Halina. Dziś już nie ma takich kobiet. Opowieść o himalaistce Halinie Krüger-Syrokomskiej
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2019-06-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-06-05
- Liczba stron:
- 467
- Czas czytania
- 7 godz. 47 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308068076
- Tagi:
- literatura polska dziennik wspomnienia góry wspinaczka himalaistka Halina Krüger-Syrokomska
- Inne
Pierwsze szczyty zdobywała w chustce na głowie, w czasach, gdy kobiety w górach były traktowane przez wspinaczy jak dodatkowy plecak. To od niej zaczął się alpinizm kobiecy!
Uznanie zdobyła spektakularnie. Ten szczyt uchodził za przejście dla szaleńców. Zwłaszcza od czasu tragicznego wypadku z 1929 roku, utrwalonego przez Juliana Przybosia w wierszu Z Tatr. Siostry Skotnicówny wyszły ze swojego zakopiańskiego domu, by samodzielnie przejść Zamarłą Turnię. I nigdy nie wróciły do domu. Od tamtej pory żaden kobiecy zespół nie próbował pójść ich szlakiem, utrwalając fatalistyczny mit szczytu. Aż do lata 1960 roku, kiedy rankiem Halina Krüger-Syrokomska wyruszyła z Morskiego Oka, by niedługo być na ustach wszystkich i stać się środowiskową legendą. A potem się zaczęło…
Pierwsza Europejka na ośmiotysięczniku, polski rekord wysokości kobiet w Pamirze, wiele pierwszych kobiecych przejść w Tatrach, drogi w Alpach francuskich i szwajcarskich, zdobycie filaru Trollryggen w Norwegii. Należała do pierwszego pokolenia powojennych wspinaczy. Brała udział we wszystkich najważniejszych wyprawach swoich czasów, usilnie promując ideę wspinania się w kobiecych zespołach. Aż nagle odmówiono jej paszportu… Sukcesy Haliny przetarły drogę na najwyższe szlaki świata kolejnym himalaistkom, w tym Wandzie Rutkiewicz, która wielokrotnie towarzyszyła jej podczas wypraw. Te dwie czołowe polskie himalaistki różniło wiele. Nade wszystko: Krüger-Syrokomska nie chciała zginąć w górach… „Góry? To ważne jak cholera, ale oprócz tego jest też inne życie” — mawiała.
Po olbrzymim sukcesie Simony… oraz Wandy… Anna Kamińska powraca w góry z fascynującą opowieścią o Halinie Krüger-Syrokomskiej — kobiecie, niczym Simona Kossak, nieodkrytej, a zarazem himalaistce, bez której nie byłoby Wandy Rutkiewicz.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Góry są ważne jak cholera
„Pożerała życie do utraty tchu. (...) Była bezsprzecznie jedną z pierwszych kobiet, które zjadły zęby na alpinizmie.” (Christine de Colombel)
Historyczka sztuki, która klęła jak szewc. Dziecko cudem ocalałe podczas bombardowania stolicy. Adoptowana córka dwóch nauczycieli nauk ścisłych. Członkini partii. Matka, która znikała na miesiące. Zakochana w górach prowodyrka kobiecych wspinaczek wysokogórskich. Partnerka od liny Wandy Rutkiewicz, jej przeciwieństwo i rywalka. Osoba fascynująca i złożona, pełna sprzeczności i tajemnic. Nie chciała umierać w górach – ale los zagrał jej na nosie…
Góry i kobiety to znakomite połączenie. Dla wielu wciąż nieoczywiste. Kobiety miały trudniejszą drogę na szczyt, więcej przeszkód do przełamania, zanim mogły zacząć się wspinać na równi z mężczyznami. Być traktowanymi poważnie. Kobiety nie tylko zdobywały góry – one jednocześnie wywalczały sobie równouprawnienie. Góry są podszyte feminizmem.
I o takim połączeniu opowiada Kamińska w nowej książce. To już trzecia kobieca biografia jej pióra, druga natomiast o himalaistce. Cieszy niezmiernie to przybliżanie nietuzinkowych postaci kobiecych, a już podwójnie, że w takiej formie. Wydawnictwo Literackie ślicznie te pozycje wydaje – solidny papier, gruba okładka i to zatrzęsienie zdjęć w środku! Prawie jak albumy, wspaniałe! Czytanie okraszone obrazami to czysta przyjemność.
A Kamińska umie opowiadać. Zbiera sporo materiałów, przepytuje mnóstwo ludzi – znajomych, rodzinę, pociotków, przyjaciół osoby, którą bierze na tapetę – i pisze. Rozwlekle, zajmująco, szeroko. Chwilami jest to przegadane tak, że ciężko wytrzymać. Wpada też autorka w nieznośny manieryzm – nie raz i nie dwa, chcąc nam przybliżyć realia danej epoki, cytuje wycinki gazet (reklamy, ogłoszenia – słowem, kruszywo historyczne, badziew, bzdurki) z jakiegoś dnia czy miesiąca, co strasznie nuży i denerwuje. To zwyczajnie zbędne, ale takie są „chwyty” Kamińskiej.
„Halina”, opowieść o Halinie Krüger-Syrokomskiej, jest gorszą pozycją od magnetyzującej wręcz „Simony” tej samej autorki, traktującej o Simonie Kossak. Za to o wiele lepszą od „Wandy” (poza okładką – ta żółć nie była najlepszym pomysłem) – ktoś, kogo zniechęciła herstoria Rutkiewicz, może się spokojnie brać za „Halinę”. Przede wszystkim Kamińska dokładniej rozpisuje się o wyprawach w góry – może dlatego, że Halina miała ich mniej niż Rutkiewicz – i starannie przedstawia wyzwanie i znaczenie, jakie miało np. wejście w kobiecym zespole na wschodni filar Trollryggenu. W „Wandzie” właśnie tego mi brakowało. Poza tym opisy początków Haliny w Tatrach to wspaniałe ukazanie ducha wspinaczki tamtych czasów – te stare zdjęcia dawnych Tatr, noclegi w kurniku przy Morskim Oku, opowieść o Zamarłej Turni i siostrach Skotnicównach – cudo! No i detaliczny opis ostatnich chwil Haliny i przenoszenia jej ciała – naprawdę kawał dobrej roboty. Według mnie Kamińska odrobiła lekcję, wzięła pod uwagę negatywne głosy i mniej mamy tutaj wodolejstwa. Wciąż jednak jest go sporo – po przeczytaniu króciutkiego rozdziału o Krüger-Syrokomskiej w książce Mariusza Sepioły („Himalaistki”) okazuje się, że informacje kluczowe są i tu, i tam takie same, a cała reszta zawarta w pozycji Kamińskiej to dodatki. Ale te dodatki wcale nie są niepotrzebne! Pozwalają lepiej wsiąknąć w opowieść, tworzą więź z bohaterką. Wprawdzie nadal nie czuję, abym zajrzała w głowę Halinie. Może po części dlatego, że i biografka jej nie rozumie, więc jak my, czytelnicy, mielibyśmy tego dokonać? Poza tym o pewnych sekretach Kamińska, wedle swoich słów, nie pisze (a to nie do końca rzetelne zachowanie). Tak czy siak otrzymałam fascynującą, przepięknie podaną opowieść, którą fan(k)om książek o wspinaczce szczerze polecam.
Bo też pozycji o Halinie nie ma wcale. To jedyna jej pisana biografia, jeśli nie liczyć fragmentów w innych książkach poświęconych szerszym zagadnieniom. Dlatego też ktoś, kto chce poznać tę niezwykłą osobę, nie ma za bardzo wyboru i musi się za nią zabrać. Oczywiście osoby, które czytają o górach nałogowo, mogą odczuwać ogromny niedosyt i rozczarowanie – ja jestem na początku drogi, mnie bakcyl tej tematyki dopiero niedawno złapał, więc byłam oczarowana. Wiadomo, że nie jest to pozycja na miarę „Simony” – bo też Halina nie miała aż tak znanych krewnych jak Kossakówna, jej rodzina nie miała tak słynnego rodowodu (z kolei Wanda Rutkiewicz miała ciekawszą historię rodzinną niż Halina, a biografia wyszła Kamińskiej mocno średnia) – ale naprawdę jest intrygująca, trzyma tempo, no i udaje jej się zafascynować tytułową bohaterką. A to przecież najważniejsze.
Z jednym tylko się nie mogę zgodzić i to absolutnie – nieprawda, że nie ma takich kobiet jak Halina. Oczywiście, że są. Bo to tak jakby była odosobnionym przypadkiem. Myślę, że wiele dam natchnęła swoim postępowaniem, swoją odwagą i wiarą w siłę i solidarność kobiet. Nie ma co sztucznie poetyzować przeszłości – pośród nas wciąż dzieją się rzeczy niezwykłe, a po ziemi ciągle chodzą niesamowite panie, z których każda jest jednocześnie niepowtarzalna i taka sama, bo każda pewnie miała swoją idolkę i od kogoś czerpała idee. Także tak, są takie kobiety jak Halina.
Już się nie mogę doczekać kolejnych biografii pióra pani Kamińskiej. Kogo następnego weźmie na warsztat? Może, po biolożce i dwóch himalaistkach, czas na jakąś malarkę? Albo pisarkę? Zresztą pal licho – Kamińska i Wydawnictwo Literackie to recepta na znakomitą, przepiękną (zwłaszcza wizualnie) herstorię!
Agata Majchrowicz
Oceny
Książka na półkach
- 424
- 382
- 96
- 28
- 24
- 16
- 14
- 10
- 8
- 8
Opinia
HALINA
W moim odczuciu książka jest wyjątkowa, ponieważ od pierwszej do ostatniej strony czuć, że autorka lubi i podziwia swoją bohaterkę i zaraża tym czytelnika. Poznajemy silną, niezależną, charyzmatyczną kobietę, przez wiele lat pozostającą w cieniu innych postaci polskiego himalaizmu, nie ze względu na brak osiągnięć, ale z powodu swojego podejścia do wspinania, które było dla niej celem samym w sobie, a nie sposobem na zdobycie sławy.
„Halina (...) nie chwaliła się swoimi osiągnięciami i dlatego trzeba robić to dziś za nią i o niej przypominać (...). Ona nie tworzyła wokół siebie mitu. Nie celebrowała swoich sukcesów. (...) to był piękny człowiek.”
„Klęła z uśmiechem na twarzy, i nawet wtedy biło od niej ciepło.”
Warto poznać Halinę - taterniczkę, alpinistkę i himalaistkę, przebojową, odważną kobietę, szczerą do bólu, ale na której zawsze można było polegać.
HALINA
więcej Pokaż mimo toW moim odczuciu książka jest wyjątkowa, ponieważ od pierwszej do ostatniej strony czuć, że autorka lubi i podziwia swoją bohaterkę i zaraża tym czytelnika. Poznajemy silną, niezależną, charyzmatyczną kobietę, przez wiele lat pozostającą w cieniu innych postaci polskiego himalaizmu, nie ze względu na brak osiągnięć, ale z powodu swojego podejścia do wspinania, które...