Bogna Tyrmanda. Nastolatka, która rozkochała w sobie pisarza

Okładka książki Bogna Tyrmanda. Nastolatka, która rozkochała w sobie pisarza Krystyna Okólska, Michał Wójcik
Okładka książki Bogna Tyrmanda. Nastolatka, która rozkochała w sobie pisarza
Krystyna OkólskaMichał Wójcik Wydawnictwo: Wielka Litera biografia, autobiografia, pamiętnik
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Wielka Litera
Data wydania:
2019-04-24
Data 1. wyd. pol.:
2019-04-24
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380323377
Tagi:
literatura polska wspomnienia
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
44 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
90
13

Na półkach:

gdyby skupić się na historii relacji Bogny i Tyrmanda całość pomieściłaby się w... może 30 stronach?
świetny warsztat językowy autora sprawił, że przeczytałam książkę chętnie od początku do końca. mimo że w większości opowiadała o Warszawie lat powojennych i Tyrmandzie samym w sobie.

gdyby skupić się na historii relacji Bogny i Tyrmanda całość pomieściłaby się w... może 30 stronach?
świetny warsztat językowy autora sprawił, że przeczytałam książkę chętnie od początku do końca. mimo że w większości opowiadała o Warszawie lat powojennych i Tyrmandzie samym w sobie.

Pokaż mimo to

avatar
271
271

Na półkach:

Gdyby książka traktowała jedynie o relacji pomiędzy Bogną - Krystyną a Leopoldem Tyrmandem dostarczyłaby może jedynie trochę ciekawostek odnośnie relacji młodziutkiej dziewczyny z dużo starszym pisarzem. Na szczęście oprócz miłosnych perypetii mamy tu interesujący obraz życia w stolicy tuż po drugiej wojnie, portret ponurych czasów komuny, tłamszącej w zarodku każdy sprzeciw wobec jedynie słusznej polityki partii. Mamy też przedstawioną reakcję na śmierć wielkiego wodza Stalina i to jak nawet wybitni polscy pisarze pisali hymny na jego cześć. A w tym wszystkim nietuzinkowy, kolorowy Tyrmand walczący z naciskami na swoją osobę i z biedą spowodowaną brakiem pracy. Mroczne to były czasy i naprawdę tylko nieliczni nie ulegli presji reżimu i zachowali twarz.

Gdyby książka traktowała jedynie o relacji pomiędzy Bogną - Krystyną a Leopoldem Tyrmandem dostarczyłaby może jedynie trochę ciekawostek odnośnie relacji młodziutkiej dziewczyny z dużo starszym pisarzem. Na szczęście oprócz miłosnych perypetii mamy tu interesujący obraz życia w stolicy tuż po drugiej wojnie, portret ponurych czasów komuny, tłamszącej w zarodku każdy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
807
765

Na półkach: , , , , ,

"...Spróbujmy opisać Bognę. Nie będzie to łatwe, jako że Bogna to raczej zwarta całość, bez twórczych sprzeczności. To nawet, co w niej przejrzyście pospolite, śmieszne i niegodne uwagi, w sumie składa się na jakąś inność, nawet oryginalność, nawet styl, trochę zadziwiający u takiego szczyla. Bogny nie sposób omieść spojrzeniem, pominąć, nie zauważyć: jest narysowana i pokryta kolorem, wypełnia sobą chwilę lub rzeczywistość, zajmuje miejsce w przestrzeni z jakimś wizualnym hałasem..."

"...Wyglądała ślicznie: wysoka, smukła, ciemna, bez krzty chemii na cienko skrojonej twarzy, włos w kurtynę, koloryt i pełnia ramion i piersi jak z Ingresa lub choćby Czachórskiego, suknia prosta z ciemnozielonej tafty, czarne baleryny. I ustylizowana odpowiednio na nieśmiałość pensjonarki, co to już wie, co w niej siedzi, ale jakoby nie wie, co z tym zrobić. Bezbłędna stylizacja.
Starsze panie uwielbiają natychmiast poradzić, podzielić się tym, co wiedzą i co już samemu nie wychodzi. Panom pocą się ręce. Idąc otwierała szpaler spojrzeń, i ja to lubię. Jacyś faceci dopiero co z Francji jęknęli, że niby się znają: "Juliette Greco!", ale to pudło, bo Bogna lepsza. [...]
Była grzeczna, nieśmiała, oddana, czyli taka, o jakiej wiedziała, że ja chcę, aby była. Na pokaz? Taktyka? Chyba nie. [...] Czy mogłem być obojętny wobec jej sukcesu, który był moim sukcesem? To trudniej. Nigdy nie wstydziłem się próżności, ani przed innymi, ani przed sobą. Słyszałem: "Jaka wspaniała dziewczyna. Jak on to robi? Przy swoim wzroście, braku pieniędzy i perspektyw?" Za to należała się Bognie wdzięczność..."
Opis z balu sylwestrowego "Dziennik 1954"

"Dziennik 1954" jest dokumentem pewnej epoki socrealizmu i najlepszym dziełem Leopolda Tyrmanda. Okres od 1 stycznia do 2 kwietnia 1954 roku początkowo pisany "do szuflady", po trzech miesiącach urywa się w pół zdania...ponieważ najbliższe osiem miesięcy pisarz poświęci bestsellerowi "Zły", który zamówił "Czytelnik" w aurze zbliżającej się odwilży.
Bogna z "Dziennika 1954" naprawdę miała na imię Krysia, jej tożsamość zostaje ujawniona przy wydaniu wersji oryginalnej 1999 rok, opracowanie Henryka Dasko.
Oto prawdziwa historia romansu Leopolda Tyrmanda z nastolatką.
Początek lat 50. XX wieku. Przychodzi co dzień do stołówki Związku Literatów. Pewnego dnia dosiada się do nastoletniej Krysi.
Przypadkowe spotkanie zmienia się wkrótce w improwizowany kurs literatury, potem we wspólne odrabianie lekcji, a na koniec w romans. Dziewczyna zostaje kochanką 32-letniego pisarza.
Ponad osiemdziesiędzioletnia dziś Krystyna Okólska – pierwowzór Bogny z "Dziennika 1954" – postanowiła po latach opowiedzieć swoją historię.
Autobiograficzny zabieg z detektywistycznym reportażem o słynnym pisarzu i lolitce, niestety współcześnie nie robi wrażenia. Książka jest dość słaba i niestety nie pomaga portret Warszawy (obraz życia społeczno - polityczno - ekonomicznego, zdjęcia) czy wytrych z bandą braci Wałachowskich;
„...W 1951 roku w Warszawie banda braci Wałachowskich dokonała kilkunastu napadów rabunkowych na taksówkarzy i sklepy w dzielnicy Wola. Dokonali również kilku napadów na milicjantów w celu pozyskania broni palnej i amunicji. W trakcie tych „akcji pozyskania broni” zginęło dwóch milicjantów. Pierwszego zabójstwa dokonali w Warszawie, drugiego w Lublinie. W obu przypadkach ofiary zostały zastrzelone. Przywódcą bandy był Leszek Wałachowski. Na trzech członkach bandy i jej liderze wyrok przez powieszenie wykonano w lutym 1953 roku w Warszawie...” WIKIPEDIA

Polecam przeczytać sam "Dziennik 1954" Leopolda Tyrmanda.

"...Spróbujmy opisać Bognę. Nie będzie to łatwe, jako że Bogna to raczej zwarta całość, bez twórczych sprzeczności. To nawet, co w niej przejrzyście pospolite, śmieszne i niegodne uwagi, w sumie składa się na jakąś inność, nawet oryginalność, nawet styl, trochę zadziwiający u takiego szczyla. Bogny nie sposób omieść spojrzeniem, pominąć, nie zauważyć: jest narysowana i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
304
58

Na półkach:

Uważam, że otrzymujemy tu całkiem sporo informacji z drugiej strony tego słynnego związku - jak się zaczęło, jak się skończyło, jakie były uczucia Bogny. Dla fanów "Dziennika" z czystym sumieniem polecam.

Uważam, że otrzymujemy tu całkiem sporo informacji z drugiej strony tego słynnego związku - jak się zaczęło, jak się skończyło, jakie były uczucia Bogny. Dla fanów "Dziennika" z czystym sumieniem polecam.

Pokaż mimo to

avatar
1479
601

Na półkach:

Niby książka o Krystynie ale głównym bohaterem jest Tyrmand oraz czasy i okoliczności w których żyli. Ciekawe.

Niby książka o Krystynie ale głównym bohaterem jest Tyrmand oraz czasy i okoliczności w których żyli. Ciekawe.

Pokaż mimo to

avatar
82
81

Na półkach:

Zbyt mocno zarysowaną postacią była Bogna z Dziennika, aby nawet autentyczna Krystyna mogła „przebić się” ze swoją wersją tej historii. Jeśli jednak muszę skrytykować tę książkę, to nie z powodu tej nieudanej próby.

„Bogna Tyrmanda” to czysty produkt marketingowy, powstały na fali nieprzerwanego zainteresowania samym Tyrmandem, a zapewne także w oparciu o nadzieje, że w Roku Tyrmanda znajdzie swoje miejsce na księgarskich półkach i zagości tam na rok. I że liczne grono czytelników „Dziennika 1954” zapragnie prawdziwą Krystynę poznać.

Nie jest to produkt marketingowy porównywalny z dorocznym wydaniem Kalendarza Głębokich Myśli, autorstwa Dyżurnej Intelektualistki, piszącej podpisy pod zdjęciami na Instagramie zebranymi w polakierowane okładki, świecące z wystawy Sieci Sklepów ze Wszystkim, zazwyczaj między 1 listopada a 24 grudnia, nie jest aż tak źle. Jednak tytuł książki – „Bogna Tyrmanda” – jest mocnym nadużyciem.

Gdyby część stanowiącą wypowiedzi Bogny-Krystyny, a nawet całą część poświęconą jej, zebrać razem i mocno wycisnąć, to uzyskalibyśmy wywiad objętości kilkunastu stron, a i tak zostałoby jeszcze sporo wody. No, ale nie da się sprzedać kilkunastostronicowego wywiadu w formie książki, a więc, żeby dociągnąć do tych trzystu stron, trzeba było wypełnić je opisami życia powojennej Warszawy, których przewlekłe wątki miały, delikatnie to ujmując, luźny związek z nawet szeroko rozumianym tłem związku Bogny i Leopolda. Reszta to cytaty z „Dziennika”, bądź rozwlekłe omówienia jego fragmentów.

Paradoksalnie całkiem interesujący jest materiał ilustracyjny, w tym zwłaszcza mniej znane zdjęcia powojennej Warszawy. Tutaj jednak prztyczek w stronę wydawcy; o ile można wydrukować książkę na żółtawym papierze Ecco-Book Cream, to zdjęciom należy się wklejka z papieru o białej barwie i nieco lepszej jakości. Nie z powodów snobistycznych, ale po to, aby były czytelne.

Dla osób, które nadal chcą książkę przeczytać: mam dla Ciebie radę, porywczy przyjacielu: przeczytaj zamiast tego „Dziennik 1954” jeszcze raz. To znacznie ciekawsze doświadczenie.

Wasz Marchołt

Zbyt mocno zarysowaną postacią była Bogna z Dziennika, aby nawet autentyczna Krystyna mogła „przebić się” ze swoją wersją tej historii. Jeśli jednak muszę skrytykować tę książkę, to nie z powodu tej nieudanej próby.

„Bogna Tyrmanda” to czysty produkt marketingowy, powstały na fali nieprzerwanego zainteresowania samym Tyrmandem, a zapewne także w oparciu o nadzieje, że w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1306
1281

Na półkach: ,

W tej książce najbardziej zaciekawiła mnie postać Tyrmanda, a nie jego partnerki. Sama p. Krystyna wydaje mi się zabałaganioną osobowością. Żadna z wersji romansu - ani Tyrmanda ani p. Krystyny - nie jest dla mnie wiarygodna. Pisarz - wiadomo - kreuje rzeczywistość, p. Krystyna może teraz zmieniać wersje jak chce i tak nikt tego nie zweryfikuje. Natomiast niesamowicie zaciekawiła mnie sylwetka pisarza. Aż trudno uwierzyć w fakty, które przedstawia tu autor. Zwłaszcza te dotyczące wojennych przeżyć autora "Złego". Podoba mi się też styl, w jaki została napisana ta książka. Na pewno było warto!
I na pewno postaram się poszerzyć moją wiedzę na temat samego L. Tyrmanda.

W tej książce najbardziej zaciekawiła mnie postać Tyrmanda, a nie jego partnerki. Sama p. Krystyna wydaje mi się zabałaganioną osobowością. Żadna z wersji romansu - ani Tyrmanda ani p. Krystyny - nie jest dla mnie wiarygodna. Pisarz - wiadomo - kreuje rzeczywistość, p. Krystyna może teraz zmieniać wersje jak chce i tak nikt tego nie zweryfikuje. Natomiast niesamowicie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
415
415

Na półkach: ,

Pierwszy i podstawowy zarzut w stosunku do tej książki to zbyt mała zawartość Bogny w Bognie. Tytuł jest jednoznaczny i niewiele ma wspólnego z samą książką. Rozmowa z Krystyną Okólską jest wątkiem pobocznym do przedstawienia czasów w których miał miejsce romans pisarza z nastolatką oraz samego Tyrmanda. Mimo to czytało mi się ją bardzo dobrze, sama książka jest ładnie wydana, ma wiele zdjęć. Niezobowiązujące uzupełnienie do Dziennika 54.

Pierwszy i podstawowy zarzut w stosunku do tej książki to zbyt mała zawartość Bogny w Bognie. Tytuł jest jednoznaczny i niewiele ma wspólnego z samą książką. Rozmowa z Krystyną Okólską jest wątkiem pobocznym do przedstawienia czasów w których miał miejsce romans pisarza z nastolatką oraz samego Tyrmanda. Mimo to czytało mi się ją bardzo dobrze, sama książka jest ładnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
526
12

Na półkach:

Temat bardzo ciekawy, jednak dodano za dużo wątków pobocznych, opisanych chaotycznie, przez co sama relacja Krystyny z Tyrmandem gdzieś ginie. Tekst jest nieco nudny i czytanie się dłuży.

Temat bardzo ciekawy, jednak dodano za dużo wątków pobocznych, opisanych chaotycznie, przez co sama relacja Krystyny z Tyrmandem gdzieś ginie. Tekst jest nieco nudny i czytanie się dłuży.

Pokaż mimo to

avatar
770
34

Na półkach: ,

Gdyby to było wypracowanie szkolne, napisałabym: praca jest tylko częściowo na temat.
Książka zasłużyłaby na lepszą ocenę, gdyby nie.... tytuł. Chciałam poczytać o Bognie Tyrmanda. Początek był obiecujący. Autor dotarł do prawdziwej Bogny, czyli Krystyny Okólskiej. Spotkał się z nią kilka razy. I nic. Prawie nic. Mam wrażenie, że te rozmowy w utworze są mało obecne. Czytelnik musi sobie poukładać sam chronologicznie większą część wspomnień. Większość utworu dotyczy Tyrmanda i spraw niezwiązanych z Bogną. Owszem, ciekawe uwagi na temat życia w powojennej Warszawie, reakcji na śmierć Stalina itp. itd. ale ja sięgnęłam po tę książkę, by zanurzyć się w temat Bogny.
Pozostała myśl - naprawdę nie dało się nic więcej wyciągnąć z Bogny podczas tylu spotkań?

Gdyby to było wypracowanie szkolne, napisałabym: praca jest tylko częściowo na temat.
Książka zasłużyłaby na lepszą ocenę, gdyby nie.... tytuł. Chciałam poczytać o Bognie Tyrmanda. Początek był obiecujący. Autor dotarł do prawdziwej Bogny, czyli Krystyny Okólskiej. Spotkał się z nią kilka razy. I nic. Prawie nic. Mam wrażenie, że te rozmowy w utworze są mało obecne....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    51
  • Chcę przeczytać
    46
  • Posiadam
    8
  • 2019
    3
  • 2020
    2
  • Przeczytane 2019
    2
  • Michał Wójcik, Krystyna Okólska
    1
  • Biografie
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Czytam z Legimi
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bogna Tyrmanda. Nastolatka, która rozkochała w sobie pisarza


Podobne książki

Przeczytaj także