Zły Las
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Światy Pilipiuka (tom 10)
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2019-03-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-03-27
- Liczba stron:
- 402
- Czas czytania
- 6 godz. 42 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379644001
- Tagi:
- literatura polska
Cztery historie, cztery fascynujące podróże w głąb czasu i wyobraźni.
Coś czai się w ciemności. Czeka się na właściwy moment, aby gdy ten nadejdzie, uderzyć z właściwą sobie mocą i mroczną desperacją.
Na tę chwilę czekało od milleniów, lat, miesięcy...
Każdy może zostać ukarany. Robert Storm za uczciwość, Wnuk za winy dziada, Wojskowy Instytut Antropologii Historycznej za walkę o przetrwanie ludzkości...
W tych historiach dzieją się rzeczy niemożliwe, a nastrój narastającego zagrożenia otacza czytelnika niczym zamykająca się pułapka. Dodajcie do tego masę historycznych smaczków i ciekawostek a otrzymacie opowiadania w najlepszym, niepowtarzalnym stylu Andrzeja Pilipiuka.
Nie zaczynajcie czytać tej książki wieczorem- zarwana noc gwarantowana.
Te opowiadania to uczta dla wielbicieli krótkich form.
Znajdziesz tu wszystko, co powoduje, że opowieść chwyta za gardło.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wspaniale to już było
Andrzej Pilipiuk literackiego Nobla nigdy nie dostanie. Rzemieślnicy rzadko zyskują uznanie grona, które skupia się wyłącznie na walorach artystycznych i szuka podtekstów w podtekstach. Każdy kolejny zbiór opowiadań, każda kolejna powieść Wielkiego Grafomana (jak autor „Złego lasu” żartobliwie określa sam siebie) ma wyłącznie na celu dostarczenie rozrywki po męczącym dniu w pracy lub stresującym weekendzie u teściów. Przez to jego proza jawi się krytykom jako coś gorszego, a wręcz nawet i niepotrzebnego.
Na szczęście krytycy literaccy wszystkich rozumów nie pozjadali i nie zamknęli Fabryki Słów, która już od osiemnastu lat wydaje książki Pilipiuka (a już niedługo czeka nas kolejny tom o kłusowniku-bimbrowniku). Dzięki nim poznaliśmy m.in. Jakuba Wędrowycza, Roberta Storma czy doktora Pawła Skórzewskiego – bohaterów wyrazistych, intrygujących, a przez to zapadających w pamięć. Można więc autora nie lubić, ale na pewno trzeba szanować za wszystkie opisane zagadki i tajemnice, w których braliśmy za ich pośrednictwem udział.
„Zły las” to zbiór czterech opowiadań, a w połowie z nich głównym bohaterem jest Robert Storm. W pierwszej historii, czyli „Tajemnicy zielonej teczki”, autor zabiera nas w podróż na Grenlandię, śladami neandertalczyków. Przez długi czas raczeni jesteśmy opisami przyrządów doskonale znanych w dwudziestoleciu międzywojennym (teraz już trochę mniej) i przy okazji poznajemy śmiałe teorie mało znanego instytutu badawczego. W kolejnym opowiadaniu – tytułowym „Złym lesie” – mniej chodzi o tajemnicę, a bardziej o pomoc uciśnionym w czasie II wojny światowej Żydom. Dwie ostatnie opowieści to już oddanie pola Stormowi. „Rozczochrana kochanka” to krótka historia ulegającego ciągłym zmianom obrazu. Rozstrzygnięcie oczywiście okaże się zaskakujące, jak to zwykle u Pilipiuka bywa. Ostatnie opowiadanie, czyli „Zemsta śmieciarzy”, niestety jest zdecydowanie najsłabsze w tym tomie. Autor przeszarżował z nachalnym dzieleniem się własnymi poglądami, czyniąc z tej historii niepotrzebną propagandę. Wolę jednak rozwiązywanie zagadek przeszłości niż wylewanie gorzkich żali poprzez głównego bohatera.
U Pilipiuka widać wyraźną tęsknotę za latami minionymi. Podejrzewam, że autor bardzo chętnie cofnąłby się w czasie i przespacerował się ulicami przedwojennej Warszawy tylko po to, aby odwiedzić kaletnika czy porównać ceny za naprawę obuwia u kilku praskich szewców. Oczywiście gdyby się urodził w tamtych czasach, zapewne nie byłby taki zadowolony, gdyż cechą ludzką jest tęsknota za tym, co było, jednak momentami nie można odmówić Pilipiukowi racji. Warszawa staje się coraz bardziej miejscem do mieszkania, a nie do życia.
Poza tym w „Złym lesie” wyraźnie widać zmianę fabularną – autor przestał skupiać się na intrygach i tajemnicach, a coraz więcej miejsca poświęca historii i jej opisom. Może jest to krok we właściwym kierunku, może czas zrobić sobie przerwę od fantastyki i zacząć pisać powieści historyczne? Tego nie wiem. Wiem jednak, że ostatnimi czasy Pilipiuk staje w coraz większym rozkroku między historią a powieściami niesamowitymi.
„Zły las” sprawdza się jako oderwanie od dnia codziennego. Przyjemnie jest po całym dniu w stresującej pracy oderwać się chociaż na chwilę i nie myśleć o wyrabianiu targetów. Literatura tego typu jest potrzebna i mam nadzieję, że Pilipiuk będzie nam ją dostarczał jak najdłużej. Jednocześnie nie mam nic przeciwko, aby autor trochę poeksperymentował i zaprezentował coś całkowicie nowego i oryginalnego. Tak jak nas do tego przyzwyczaił.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 1 453
- 415
- 331
- 87
- 27
- 21
- 20
- 18
- 17
- 17
Cytaty
Mój dziadek mawiał, że alkohol nie odbiera ludziom rozumu, tylko pokazuje czy się go w ogóle posiada.
Zło ma to do siebie, że jest jak smoła, wszystko przenika, do wszystkiego się lepi i trudno się go pozbyć raz na zawsze.
OPINIE i DYSKUSJE
Niestety tym razem strasznie nudziły mnie opowiadania.
Niestety tym razem strasznie nudziły mnie opowiadania.
Pokaż mimo toCztery perełki, każde opowiadanie świetne. Zaraz sięgam po kolejny tom ...
Cztery perełki, każde opowiadanie świetne. Zaraz sięgam po kolejny tom ...
Pokaż mimo toTen tom ratuje opowieść z Robertem Stormem. Pozostałe były w porządku.
Ten tom ratuje opowieść z Robertem Stormem. Pozostałe były w porządku.
Pokaż mimo toJak dla mnie Robert Storm i jego historia robi robotę, pozostałe opowiadania - mogą być.
Jak dla mnie Robert Storm i jego historia robi robotę, pozostałe opowiadania - mogą być.
Pokaż mimo toTrzynasta odsłona Światów Pilipiuka została zaanonsowana na październik, a ja przypomniałam sobie, że wciąż jestem w lesie z wcześniejszymi odsłonami cyklu. Dlatego postanowiłam ponownie spotkać się z Robercikiem Stormem w dziesiątej odsłonie serii pod tytułem Zły Las.
Cztery opowiadania.
Tradycyjnie będę streszczać wszystkich czterech opowiadań zawartych w dziesiątej osłonie cyklu Światy Pilipiuka, ale pozwolę sobie przytoczyć poniżej ich tytuły.
Tajemnica zielonej teczki;
Zły las;
Rozczochrana kochanka;
Zemsta Śmieciarzy.
Takie średnie z tych gorszych. ;)
Nie mogę napisać, iż jestem zachwycona opowiadaniami, które zaserwował Andrzej Pilipiuk w Złym Lesie.
Robercik w Rozczochranej kochance i Zemście Śmieciarzy był cieniem samego siebie. Tytułowe opowiadanie Zły las było średnie i mocno przewidywalne.
I tak spoglądając na całokształt, to jedynie Tajemnica zielonej teczki odrobinę (słownie odrobinę) mnie porwała. A to wszystko dzięki umiejscowieniu akcji powieści w czasach dwudziestolecia międzywojennego, które zostało ukazane ze sporą dbałością o szczegóły. Tam to grupa ludzi z mało znanego instytutu (Instytut Kryptozoologii) wyrusza na poszukiwanie neandertalczyków.
W tym miejscu zaczyna się zabawa przeplatana niebezpieczną rywalizacją z sowiecką Rosją, w czasie której dowiadujemy się o różnej maści spiskach, alternatywnej genezie komunizmu i niecodziennych teoriach na powiązanie tajemniczych humanoidów z ludźmi znanymi nam z kart historii.
Reasumując. Ten tomik opowiadań mogę zaliczyć do kategorii taki średni z tych gorszych. ;) A Wy najlepiej przekonajcie się sami, w jakiej Waszej książkowej hierarchii uplasuje się Zły Las Andrzeja Pilipiuka. ;)
https://unserious.pl/2023/08/zly-las/
Trzynasta odsłona Światów Pilipiuka została zaanonsowana na październik, a ja przypomniałam sobie, że wciąż jestem w lesie z wcześniejszymi odsłonami cyklu. Dlatego postanowiłam ponownie spotkać się z Robercikiem Stormem w dziesiątej odsłonie serii pod tytułem Zły Las.
więcej Pokaż mimo toCztery opowiadania.
Tradycyjnie będę streszczać wszystkich czterech opowiadań zawartych w dziesiątej...
Pierwsza super. Pozostałe mnie nie porwały.
Pierwsza super. Pozostałe mnie nie porwały.
Pokaż mimo toPilipiuk w słabej formie, Te opowiadania są po prostu nudne, zapomnijcie też o jakimś zaskoczeniu, suspensie. To raczej opis jak cos działało kiedyś itp. Zdecydowanie nie polecam
Pilipiuk w słabej formie, Te opowiadania są po prostu nudne, zapomnijcie też o jakimś zaskoczeniu, suspensie. To raczej opis jak cos działało kiedyś itp. Zdecydowanie nie polecam
Pokaż mimo toKlasyczny Pilipiuk jak za dawnych dobrych lat
Klasyczny Pilipiuk jak za dawnych dobrych lat
Pokaż mimo toNajsłabszy (wg mnie) zbiór opowiadań Andrzeja, może przez to, że opowiadania są bardzo długie (i są tylko 4). Źle mi się to czytało, w porównaniu do innych tomów historie wypadają bardzo słabo. Warte uwagi opowiadanie z Robertem Stormem, niestety najkrótsze.
Najsłabszy (wg mnie) zbiór opowiadań Andrzeja, może przez to, że opowiadania są bardzo długie (i są tylko 4). Źle mi się to czytało, w porównaniu do innych tomów historie wypadają bardzo słabo. Warte uwagi opowiadanie z Robertem Stormem, niestety najkrótsze.
Pokaż mimo toTajemnica zielonej teczki [w: ] A. Pilipiuk, Zły las
Była okazja wytargać z bibliotecznej półki zbiór opowiadań Andrzeja Pilipiuka zatytułowany "Zły las", są tam cztery opowiadania, które równie dobrze mogłyby robić za coś w rodzaju konspektu do co najmniej czterech książek, ale, że jak wiemy Pilipiuk dobrze odnajduje się w krótkiej formie, chociaż często te opowiadania przybierają całkiem solidną formę, jeśli idzie o długość. A merytorykę pisarską niech każdy z czytelników się zajmie w czym pomóc mogą np. takie recenzje jak moja. Jak zwykle w takim przypadku wybieram ze zbioru jedno opowiadanie, żeby czytelnik mógł sie zorientować z czym mamy do czynienia w książce, i które moim subiektywnym zdaniem jest najciekawsze.
Zainteresowałem się pierwszym opowiadaniem, jest ono zatytułowane "Tajemnica zielonej teczki", jest zdecydowanie najlepsze, i tak fascynujące, że nawet jak na konwencję fantastyczną jest fantastyczna, science fiction po prostu, którego elementy da się tu znaleźć.
Może ktoś kojarzy książkę zatytułowaną "Yggdrasil" Radosława Lewandowskiego, bo tylko z fabułą tego co my tu mamy, może mieć do czynienia. Co prawda nie ma typowej podróży w czasie, jest tylko malutki spacerek zeppelinem przez Atlantyk, ale koncept robi wrażenie, że neandertalczycy i inni sapiens mają się dobrze, tylko się wycwanili, dobrze się zakamuflowali i chcą nam homo sapiens dokopać. Przypuszczać można, ze jeśli Lenin i paru innych wpływowych ludzi pierwszej połowy dwudziestego wieku byliby, jak to tutaj Pilipiuk ich definiuje yetisonami, to znaczy, że chłopaki dają radę. Coś podobnego było w przygodach Jakuba Wędrowycza, w okolicy Wojsławic, w Dębince, mieszkali małpoludy. Byli oni na tyle cwani, że przetrwali prześladowania ze strony kościoła, a także jakoś uporali się z koncepcjami nazistowskimi.
Ci ludzie yeti przetrwali gdzieś na Grenlandii, z tego co możemy przypuszczać radzili sobie ze zdobyczami techniki, we współczesnych czasach byłoby to jeszcze bardziej intrygujące.
Przychodzi mi jeszcze jedna, a może nawet analogie literackie, które dowodzą, że nie potrzebujemy kosmitów, bo i na naszej ziemi ewolucja może sprawić jakiś psikus, że np. mrówki w "Trylogii mrówczej" Bernarda Werbera, czy małpy z "Planety małp", Pierr'a Boull'a będą kiedyś lepsze od nas i będą z tego jakieś kłopoty.
W samej fabule opowiadania, bohaterka Krystyna Malinowska, mieszkająca w stolicy II RP w Warszawie, dostała propozycję współpracy z tzw. Tajnym Instytutem, badającym sprawy co najmniej dziwne, m. in. Kryptozoologią. Przypadku w tym nie ma, bo jej rodzina, ojciec i stryj, sprawą się interesowali. Ojciec działał naukowo na rzecz Polski, za to stryj działał na rzecz ZSRR i stąd to zamieszanie wokół zielonej teczki. Wynikać z tego może, że Rosjanie ogarniali temat, rozumieli jakie są z tego zagrożenia, ale też korzyści.
Ekipa badawcza wyrusza na Grenlandię i rozpoczyna prace badawcze. Krótko, zwięźle i na temat jest ciekawie. Opowiadanie jest fascynujące, Pilipiuk powołuje się na jakieś naukowe koncepcje archeologiczne, ale nie mam wiedzy w tym zakresie, żeby to poddać jakiejś sensownej analizie. Więc to po prostu pominę. Książkę czyta się dobrze, szybko, jest ciekawie. Polecam.
Tajemnica zielonej teczki [w: ] A. Pilipiuk, Zły las
więcej Pokaż mimo toByła okazja wytargać z bibliotecznej półki zbiór opowiadań Andrzeja Pilipiuka zatytułowany "Zły las", są tam cztery opowiadania, które równie dobrze mogłyby robić za coś w rodzaju konspektu do co najmniej czterech książek, ale, że jak wiemy Pilipiuk dobrze odnajduje się w krótkiej formie, chociaż często te opowiadania...