rozwińzwiń

Czarodziejka z Darshivy

Okładka książki Czarodziejka z Darshivy David Eddings
Okładka książki Czarodziejka z Darshivy
David Eddings Wydawnictwo: Amber Cykl: Malloreon (tom 4) Seria: Wielkie Serie Fantasy fantasy, science fiction
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Malloreon (tom 4)
Seria:
Wielkie Serie Fantasy
Tytuł oryginału:
Sorceress of Darshiva
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
1996-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1996-01-01
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
8371690037
Tłumacz:
Paweł Czajczyński
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Młodsi bogowie David Eddings, Leigh Eddings
Ocena 5,3
Młodsi bogowie David Eddings, Leig...
Okładka książki Kryształowa gardziel David Eddings, Leigh Eddings
Ocena 5,5
Kryształowa ga... David Eddings, Leig...
Okładka książki Najdroższa David Eddings, Leigh Eddings
Ocena 5,5
Najdroższa David Eddings, Leig...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
174 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
370
312

Na półkach: , ,

Książka bardzo dobra warta przeczytania Lubię ten cykl

Książka bardzo dobra warta przeczytania Lubię ten cykl

Pokaż mimo to

avatar
745
409

Na półkach: , ,

Kolejny tom przygód Gariona, kolejny raz zabiera mnie z sobą w swój świat. Tym razem drużyna dociera na wyspę Melcenę, gdzie odnajdują kompletne proroctwo głoszące, że pojawi się nowy Bóg. Istnieje spora obawa, że ma to być syn Gariona Geran. Drużyna podejmuje wyścig z czasem, muszą dotrzeć do miejsca którego już nie ma najlepiej przed Zandramas - porywaczką Gerana. Ich droga będzie wiodła przez krainę proroków lecz pojawia się na niej niespodziewana przeszkoda - cesarz Mallorei.

W tym cyklu bardzo lubię dialogi pomiędzy bohaterami, są dowcipne i nie ma w nich zbędnego patosu. Opis wędrówki również jest porywający, ciągle coś się dzieje i pomimo mnogości bohaterów każdy ma swoje zadania do wykonania. A bohaterowie są przeróżni. Jest pięcioro czarodziejów, dwóch szpiegów, truciciel, driada i tajemniczy niemowa z Kell. Każdy z nich jest wyraźnie zarysowany i budzi żywe emocje. Moim ulubieńcem jest Beldin - brzydki, karłowaty i przeklinający czarodziej. Ale każdy znajdzie postać dla siebie.

Kolejny tom przygód Gariona, kolejny raz zabiera mnie z sobą w swój świat. Tym razem drużyna dociera na wyspę Melcenę, gdzie odnajdują kompletne proroctwo głoszące, że pojawi się nowy Bóg. Istnieje spora obawa, że ma to być syn Gariona Geran. Drużyna podejmuje wyścig z czasem, muszą dotrzeć do miejsca którego już nie ma najlepiej przed Zandramas - porywaczką Gerana. Ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1296
954

Na półkach:

Tytułem wstępu napiszę coś o sobie - hołduję czytelniczej zasadzie, że jak zaczynam czytać powieść, opowiadanie, będące elementem większej całości typu cykl, trylogia, to zawsze staram się przeczytać całość, tyczy się to w szczególności wszelakiego rodzaju cykli fantasy, tak było m.in. ze "Światem czarownic", czy "Malazańską księgą poległych". Lubię w ten sposób świeżym okiem spojrzeć i ocenić całokształt dziełotwórstwa na przestrzeni wielu lat pisania danego cyklu, daje to pewien obraz spójności odautorskiego konceptu, ocenie podlega u mnie nie tylko jedna powieść, lecz także całość. (Z tej też przyczyny do dzisiaj nie sięgnąłem po nic z uniwersum "Pieśni lodu i ognia", przez co ominął mnie cały ten hajp związany z serialem, poczekam sobie aż George Martin skończy łaskawie swoje opus magnum.)
Drugą moją czytelniczą zasadą jest, że zawsze staram się doczytać rozpoczęte dzieło do końca, albowiem nawet najbardziej obrzydliwy gniot może okazać się dzięki ostatniemu zdaniu arcydziełem (no przynajmniej hipotetycznie).
Przechodząc do meritum, worldbuilding w fantasy jest kluczowy, to od atrakcyjności świata przedstawionego zależy sukces literacki i komercyjny dzieła, w dalszej kolejności od bohaterów i fabuły.
I teraz muszę napisać, to co najważniejsze w tej recenzji - świat Belgariona zrobił na mnie wrażenie, ale dopiero po zakończeniu lektury podcyklu malloreońskiego. Po "Belgariadzie" byłem rozczarowany, mając posmak nieświeżej podróby "Władcy pierścieni", co zresztą wyraziłem w recenzji "Belgariady". Świat przedstawiony sprawiał wrażenie niedopracowanego, bohaterowie sztampowi albo nudni, fabuła nudna, wlokąca się jak flaki z olejem i do tego na wskroś przewidywalna, a finałowa walka to był śmiech na sali. Te elementy nie zachęcały do sięgnięcia po "Malloreon", bo nie widziałem po prostu szansy, aby ten miałki świat przedstawiony mógł jeszcze cokolwiek zaoferować.
Ale co się okazało? Eddings w "Malloreonie" chyba poszedł po rozum do głowy i przestał bezmyślnie kopiować Tolkiena, dzięki czemu świat przedstawiony zyskał na własnej wiarygodności, stał się konsekwentny, został poszerzony geograficznie, rozbudowany rasowo, podbudowa mitologiczna stanęła można by rzec na własnych nogach (ten cały motyw z podzielonymi kamieniami światła i ciemności). Mam wrażenie, że w końcu Eddings dodał wiele nowych elementów od siebie, dzięki czemu są w "Malloreonie" naprawdę klimatyczne lokacje, jak kulminacyjne "Miejsce, Którego Nie Ma".
Co do bohaterów, to główny protagonista Belgarion przestał być już tylko bezwiednym, płaczliwym popychlem proroctwa i czarodziejów, a stał się autentycznym, żywym bohaterem, którego działania faktycznie zmieniają losy świata (choć trzeba przyznać, że wszystko przebiega szybko i pobieżnie),nawet kapryśna żonka dostrzegać zaczęła w nim samca alfa. Dochodzi sporo nowych bohaterów, także dotychczasowi epizodyczni zyskali na znaczeniu, ogólnie głębia pierwszego i dalszych planów pod względem protagonistów i antagonistów wpływa na to, że ten świat przedstawiony jest bardziej autentyczny, a nie taki jednowymiarowy jak w "Belgariadzie".
Co więcej, bohaterowie zachodzą pewne przemiany, co jest i powinno być zawsze naturalną konsekwencją literatury opartej na queście, to była główna słabość "Belgariady", Garion po zabiciu boga sprawiał wrażenie tego samego chłystka, co na początku cyklu.
Żeby nie było, za powyższymi elementami nie poszły już tak bardzo fabuła i akcja. Ta pierwsza momentami mocno nudzi, a niekończące się bonmotowe dialogi między bohaterami często irytują. Fabuła jest co prawda ciekawsza niż w "Belgariadzie", ale to nie są żadne wyżyny, ot wynika to po prostu z nieco mniejszej przewidywalności tego, jak się potoczy, Eddings stara się tutaj bardziej zaskakiwać zwrotami akcji (np. portowa potyczka Polagry z demonem w "Królu Murgów"). Akcji jest też więcej, chociaż finałowa batalia wszechczasów, i tak o niebo lepsza niż żenujący pojedynek Belgariona z Torakiem w "Belgariadzie", mimo wszystko trochę rozczarowuje.
Reasumując, podcykl "Malloreon" dostarczył mi sporo rozrywki i podniósł notowania świata przedstawionego, mocno zaniżone przereklamowaną "Belgariadą".

PS Finalnie stwierdzam, że dzieło Eddingsa jest lepsze niż przehajpowane, pretensjonalne dzieło Stevena Eriksona, wedle zasady, że prawdziwego autora poznaje się po tym, jak kończy, Erikson swoją "Malazańską..." rozmienił się zwyczajnie na drobne, z kolei u Eddingsa z każdą kolejną powieścią było lepiej.

Tytułem wstępu napiszę coś o sobie - hołduję czytelniczej zasadzie, że jak zaczynam czytać powieść, opowiadanie, będące elementem większej całości typu cykl, trylogia, to zawsze staram się przeczytać całość, tyczy się to w szczególności wszelakiego rodzaju cykli fantasy, tak było m.in. ze "Światem czarownic", czy "Malazańską księgą poległych". Lubię w ten sposób świeżym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
402
326

Na półkach: , ,

Kolejne zadania stają na drodze Garionowi. Tym razem już wie jak poważne jest spotkanie Dziecka Światła i Dziecka Ciemności i jakie konsekwencje czekają świat, kiedy wybór zostanie dokonany.
Droga drużyny nie jest prosta, a często urozmaicana kolejnymi próbami, walkami, zadaniami - wszystko co musi zostać wykonane aby wypełnić wszystkie przesłanki przepowiedni. Grupie udaje się być spójną i zgodną pomimo różnic w sposobie bycia i różnic charakterów, oraz głównemu dążeniu Gariona i Ce'Nedry do odzyskania syna.

Dodatkową ciekawostką występującą w tym tomie, a która była ciekawym urozmaiceniem, był szerszy niż do tej pory opis zmiany kształtu przez czarodziei, oraz ich odmienny sposób myślenia w zwierzęcej postaci.

W czasie podróży rozrasta się i sama drużyna, przy czym jest to poszerzenie grupy nie tylko o ludzkie postacie. Powoduje to oczywiście pewne implikacje, ale wydaje się, że jest to celowym zamierzeniem autora, które być może będzie rzutować na wydarzenia w kolejnym i ostatnim tomie tego cyklu.

Czwarty tom nie odbiega szczególnie od pozostałych, a tak samo jak wszystkie dotychczas przeczytane przeze mnie dzieła pana Eddingsa - wciąga w wir historii na tyle, że najchętniej (zwłaszcza w takie zimne wieczory jak teraz) nie odkładałoby się książki w ogóle.

Kolejne zadania stają na drodze Garionowi. Tym razem już wie jak poważne jest spotkanie Dziecka Światła i Dziecka Ciemności i jakie konsekwencje czekają świat, kiedy wybór zostanie dokonany.
Droga drużyny nie jest prosta, a często urozmaicana kolejnymi próbami, walkami, zadaniami - wszystko co musi zostać wykonane aby wypełnić wszystkie przesłanki przepowiedni. Grupie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
141
31

Na półkach: ,

Fiu, fiu, jakże akcja uległa przyspieszeniu! Po dość nudnawym (przynajmniej dla mnie) trzecim tomie, historia znacznie nabrała rumieńców, jakby weszło w nią drugie życie. Na powrót nie mogę się oderwać od losów bohaterów i nie mogę się doczekać, co będzie dalej.

Już od samego początku uradował mnie fakt ujrzenia starej, dobrej gwardii. Aczkolwiek nie na długo, ale zawsze. Mam nadzieję, że to ich zapowiedź powrotu na dłużej.

Gdyby ktoś tak jak ja (przyznaję się bez bicia) - zwątpił w poprzednim tomie, czy to aby niezbyt wiele - niechaj sięga po ten tom jak najszybciej :) A mnie nie pozostało nic innego jak zabrać się za ostatnią już część, kończącą losy jakże bliskich mej duszy bohaterów. Nie lubię tego uczucia, gdy wiem, że coś skończy się już definitywnie..

Fiu, fiu, jakże akcja uległa przyspieszeniu! Po dość nudnawym (przynajmniej dla mnie) trzecim tomie, historia znacznie nabrała rumieńców, jakby weszło w nią drugie życie. Na powrót nie mogę się oderwać od losów bohaterów i nie mogę się doczekać, co będzie dalej.

Już od samego początku uradował mnie fakt ujrzenia starej, dobrej gwardii. Aczkolwiek nie na długo, ale zawsze....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1734
612

Na półkach: , , , , ,

Jest to przedostatni tom przygód Belgariona w Mallorei. Bohaterowie przemierzają kolejne krainy szykując się do ostatecznej konfrontacji światła i ciemności. I chociaż proroctwa oraz przepowiednie prowadzą czytelnika od pierwszej strony tej wielotomowej sagi, jednak niejednokrotnie potrafią zaskoczyć. Eddings zdradzając cel, do którego dążą potęgi stworzonego świata uchylił tylko rąbka tajemnicy. Można stwierdzić, że i to zbyt wiele, jednak uważam, że takie narysowanie pryszłości nie preszkadza w czzerpaniu radości z lektury.

Prolog wprowadza czytelnika do Melceny, kolebki handlu i nauki, w której bardzo sceptycznie podchodzi się do magii i pradawnych wierzeń. Drużyna premierza następne krainy leżące we wschodzniej części kontynentu molloreańskiego. Podobnie, jak w tomie drugim, tu tempo akcji również jest oszałamiające. Bohaterowie odwiedzają kolejne kraje, nie poświecając im zbyt wiele uwagi. Chociaż autor stara wleść opisy mijanych miejsc, każdemu z nich nadając wyjątkowe cechy, jednak ciężko spamiętać różnice pomiędzy kolejnymi mijanymi krainami. A wrząca atmosfera zbliżającej się wojny, tylko utrudnia poznanie prawdiwego oblicza wschodniej Mallorei.

Przygody spotykające członków drużyny nie stanowią całej fabuły książki. W niektorych rozdziałach narrator przenosi czytelnikka z powrotem na zachód, na dwór królowej Porenn, gdzie spotykamy wszystkich przyjaciół Gariona, których mieliśmy okazję poznać w Belgariadzie. Naginając nieco słowa przepowiedni postanawiają wyruszyć do Mallorei, by odnaleźć Belgariona i jego przyjaciół. Do drużyny, która wyruszyła w poszukiwaniu Gerana dołączają trzy postacie, z których tylko jedna jest człowiekiem. Cyradis zmusiła cesarza Zakatha, by towarzyszył wędrowcom i w ten sposób wypelnił swoje zadanie. Dwie pozostałe posstacie, to wilczyca oraz jej szczenię i chociaż proroctwo nic o nich nie wspomina, domyślam się, że one również mają przed sobą zadanie do wykonania. Autor przyzwyczaił czytelnika, że w tej powieści nie ma przypadków i przeznaczenie kieruje losami każdego.

Z lekkim zawodem przywitałam kolejną zmienę tłumacza, zwłaszcza, że ten przekład miejscami jest bardzo niezdarny, co umniejsza nieco specyficzny urok powieści. Zarówno Piotr W. Cholewa, jak i Paulina Breitner w umiejętny sposób przełożyli lekki i zabawny język autora. Paweł Czajczyński radzi sobie nieco gorzej, nie dość, że kilkukrotnie potknął się na zawiłościach języka angielskiego, to jeszcze przekładowi brak swobody i momentami wydaje się być nieco sztywny. Można było to odczuć już w poprzednim tomie, jednak w tym takich wpadek jest wiecej. Nie mogę swtierdzić, że tłumaczenie jest fatalne, jednak spotkałam się z lepiej przełożonym językiem tego autora i na tym tomie nieco się zawiodłam.

Książkę czytało się dobrze i trudno było mi się od niej oderwać. Wręcz antyczna wizja przeznaczenia ma swój specyficzny urok, który nadaje powieści wyraziste rysy. Z niecierpliwością oczekuję finału tej przygody i choć spodziewam się zakończenia, mam jednocześnie pewność, że ostatni tom, podobnie jak ten, będzie w stanie mnie zaskoczyć.

Jest to przedostatni tom przygód Belgariona w Mallorei. Bohaterowie przemierzają kolejne krainy szykując się do ostatecznej konfrontacji światła i ciemności. I chociaż proroctwa oraz przepowiednie prowadzą czytelnika od pierwszej strony tej wielotomowej sagi, jednak niejednokrotnie potrafią zaskoczyć. Eddings zdradzając cel, do którego dążą potęgi stworzonego świata uchylił...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4369
741

Na półkach:

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    263
  • Chcę przeczytać
    93
  • Posiadam
    56
  • Ulubione
    18
  • Fantastyka
    14
  • Fantasy
    11
  • 2013
    3
  • 2019
    2
  • High fantasy
    2
  • David Eddings
    2

Cytaty

Więcej
David Eddings Czarodziejka z Darshivy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także