Belgariada
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Belgariada (tom 1-5)
- Tytuł oryginału:
- The Belgariad
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2017-11-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-01-01
- Liczba stron:
- 1296
- Czas czytania
- 21 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381230674
- Tłumacz:
- Piotr W. Cholewa, Paulina Braiter-Ziemkiewicz
- Tagi:
- Piotr W. Cholewa Paulina Braiter
Miliony czytelników na świecie zachwyciły się magią bestsellerowego cyklu "Belgariada" Davida Eddingsa. Teraz dawni wielbiciele mogą raz jeszcze przeżyć tamten zachwyt, a niewtajemniczeni wyruszyć w niezwykłą podróż, pełną fantazji i przygód.
Wszystko zaczyna się od kradzieży Klejnotu, który od tak dawna chronił Zachód przed złym bogiem. Dopóki Klejnot przebywał w Rivie, jak stwierdzało proroctwo, tutejszy lud będzie bezpieczny od niszczącej mocy. Garion, prosty chłopak z farmy, dobrze zna legendę o Klejnocie, ale co do magii pozostaje dość sceptyczny. Aż zrządzeniem losu przekonuje się, że nie tylko legenda Klejnotu jest prawdziwa, ale że on sam musi wyruszyć z misją niebezpieczną i niezwykłą, by go odzyskać. Garion bowiem jest dzieckiem przeznaczenia, sam los prowadzi go coraz dalej od domu, nieuchronnie pchając ku dalekiemu celowi, ku przerażającej konfrontacji z najczarniejszą magią – a od wyniku starcia zależeć będzie przyszłość świata.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Powrót do klasyki magii i miecza
Młody Garion (jeśli rzeczywiście tak ma na imię) dorasta na farmie pod czujnym okiem ciotki Pol (jeśli to rzeczywiście jego ciotka). Niestety szybko w beztroskie dzieciństwo wkrada się coraz więcej cieni: na skraju wzroku pojawia się mroczna sylwetka obserwującego go mężczyzny, zaczynają się nim interesować kolejne niebezpieczne osoby i wreszcie, gdy z odległego królestwa zostaje skradziony potężny klejnot, Garion dołącza do wyprawy, mającej na celu jego odnalezienie. Jaką rolę przypadnie mu w niej odegrać? Czy to możliwe, że jest kimś więcej niż od dzieciństwa wierzył?
„Belgariada” Davida Eddingsa to zbiór pięciu powieści opowiadających o losach Gariona i jego towarzyszy: „Pionek proroctwa”, „Królowa magii”, „Gambit magika”, „Wieża czarów”, „Ostatnia rozgrywka czarodziejów”. Właściwie trudno powiedzieć, że to osobne książki, bo każda kolejna część jest kontynuacją poprzedniej. To w dużej mierze powieść drogi: bohaterowie przemierzają kolejne krainy, a ich wędrówka jest dla Gariona okazją do odkrywania prawd o otaczającym świecie i o sobie samym. Do wyprawy stopniowo dołączają nowi towarzysze, dysponujący różnorodnymi zdolnościami
David Eddings nie ma tendencji do nadmiernego komplikowania narracji, nie skacze między bohaterami, ale przedstawia nam wszystkie wydarzenia tak, jak poznaje je główny bohater: jeśli Garion w czymś nie uczestniczy albo czegoś nie podsłucha, to i czytelnik się o tym nie dowie. Pozwala to bardziej zżyć się z bohaterem, chociaż różne punkty widzenia z pewnością ukazałyby szerszą perspektywę i dodały akcji nieco dynamiki. Magia ma tu wielką moc, ale ma też swoje ograniczenia. Dużą rolę odgrywa polityka i intrygi, w jakie angażują się poszczególne królestwa, podjudzane przez złe moce. Na kartach powieści dużo się dzieje i choć część wydarzeń jest przewidywalna, to wiele stanowi przyjemne zaskoczenie.
„Belgariada”, której pierwszy tom został wydany w 1982 roku, to dziś kwintesencja klasyki fantasy. Stary czarodziej, chłopiec z tajemniczym znamieniem, magiczny klejnot, czytelny podział na dobro i zło, ścieżki przeznaczenia prowadzące do wypełnienia pradawnego proroctwa – współczesna fantastyka od jakiegoś czasu kpi z tych utartych motywów, ale od czasu do czasu powrót do nich ma wiele uroku. „Belgariada” pozwala powrócić do źródeł gatunku i odkryć opowieści leżące u jego podstaw.
Polecam zerknąć na okładki starego wydania, aby dzięki temu porównaniu w pełni docenić współczesny projekt Piotra Cieślińskiego (Dark Crayon). Dzięki wydawnictwu Prószyński i S-ka niemal 1300 stron powieści Eddingsa wreszcie zyskało godną siebie oprawę. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana gatunku.
Agnieszka Kruk
Oceny
Książka na półkach
- 681
- 283
- 163
- 19
- 17
- 14
- 13
- 10
- 7
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Będąc nastolatkiem zaczytywałem się fantasy - od klasyki po ostatnie szmiry. A Belgariada jakiś mi umknęła.
Książka jest naiwniutka jak puchaty szczeniaczek, "intryga" idzie jak po sznurku, dramatów czy zakończeń tu nie uświadczysz. Ujęło mnie ze, przynajmniej na początku, bohaterowie raczej biją niż zabijają złoli bo wiecie ... To bohaterowie. I właśnie dlatego Belgariada tak mnie ujęła. To miła baśń na zimowe wieczory, przeniosła mnie na chwilę w prostsze czasy i każdemu taką wycieczkę polecam.
Będąc nastolatkiem zaczytywałem się fantasy - od klasyki po ostatnie szmiry. A Belgariada jakiś mi umknęła.
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest naiwniutka jak puchaty szczeniaczek, "intryga" idzie jak po sznurku, dramatów czy zakończeń tu nie uświadczysz. Ujęło mnie ze, przynajmniej na początku, bohaterowie raczej biją niż zabijają złoli bo wiecie ... To bohaterowie. I właśnie dlatego Belgariada...
Z twórczością Davida i Leigh Eddings po raz pierwszy zetknąłem się wiele lat temu, w szkole podstawowej i zakochałem się po uszy. Chłonąłem tom za tomem, aż w końcu wyczerpałem zasoby lokalnej biblioteki. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że Belgariada odcisnęła piętno na moim guście.
Powrót po latach okazał się słodko-gorzki. Słodki, ponieważ mogłem od nowa dać się zauroczyć, wspominając wieczory i noce spędzone nad przygodami Belgaratha, Pol, Gariona. Gorzki, ponieważ już nie jestem tym samym człowiekiem. Mój gust się zmienił, podczas gdy Belgariada pozostała taka sama. To wciąż lekko naiwna, prosta historia, która posługuje się schematami, by przedstawić fabułę pozbawioną większych zaskoczeń. Mimo to, wciąż bawiłem się znakomicie, a świetne wydanie sprawia, że z dumą ustawiłem dzieło małżeństwa Eddings na półce.
Gdyby nie ogromne pokłady nostalgii, ocena pewnie byłaby niższa o dwie gwiazdki.
Z twórczością Davida i Leigh Eddings po raz pierwszy zetknąłem się wiele lat temu, w szkole podstawowej i zakochałem się po uszy. Chłonąłem tom za tomem, aż w końcu wyczerpałem zasoby lokalnej biblioteki. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że Belgariada odcisnęła piętno na moim guście.
więcej Pokaż mimo toPowrót po latach okazał się słodko-gorzki. Słodki, ponieważ mogłem od nowa dać się...
Jak miałam 12 lat, to mi się wydawało bardzo oryginalne, wciągające, napisane z polotem i bystrym humorem... Ale niestety nie przetrwało próby czasu. Być może zrobiły mi to literaturoznawcze studia, ale wracając po latach jestem w stanie powiedzieć tylko „meh". Lepiej wypadły już „Kroniki Smoczej Lancy” do których jakoś nie straciłam sentymentu... A ten cykl wydał mi się ostatecznie dość banalny i toporny :/
Jak miałam 12 lat, to mi się wydawało bardzo oryginalne, wciągające, napisane z polotem i bystrym humorem... Ale niestety nie przetrwało próby czasu. Być może zrobiły mi to literaturoznawcze studia, ale wracając po latach jestem w stanie powiedzieć tylko „meh". Lepiej wypadły już „Kroniki Smoczej Lancy” do których jakoś nie straciłam sentymentu... A ten cykl wydał mi się...
więcej Pokaż mimo toSporą część powieści fantasy charakteryzuje cecha, którą wielu uważa za najgorszy aspekt tego nurtu. Chodzi mi o odtwórczość i powtarzalność motywów, a czasem wręcz całych wątków fabularnych. Domorośli krytycy mogą się teraz zdziwić, ale osobiście nie uważam tego za problem, wręcz przeciwnie. Żeby było jasne, lubię innowacyjność w fantasy, moje topowe pozycje to takie, które właśnie wprowadzają coś świeżego do nurtu. A jednak jest coś co powoduje, że zawsze z przyjemnością wraca się do tej archetypowej historii, o maluczkiej jednostce, która znajduje w sobie siłę aby odbyć podróż mającą na celu powstrzymanie złych mocy. Po drodze oczywiście napotyka wiele przeszkód ale gra jest warta świeczki, gdyż oprócz ocalenia świata, często odnajduje też prawdziwie uczucia i\lub przyjaźń. Dobrze napisana (Brooks, Feist),ta historia urzeknie nawet najbardziej zatwardziałego cynika, po prostu nasza ludzka natura ma w sobie coś z czym ten monomit rezonuje. Natomiast napisana kiepsko (Goodkind, Jordan)… wtedy zazwyczaj nie ma dla takiej powieści ratunku.
Belgariada autorstwa Davida Eddingsa plasuje się gdzieś na środku, na pewno nie jest to zła opowieść, ale daleko tu do historii, które uważam za naprawdę dobre. Gdyby nie to, że naczytałem się ostatnio średniaków, to pewnie uznałbym sagę Eddingsa za takowy. Ale mając wciąż świeżo w pamięci chociażby “Piąty Pierścień” czy “Miecz Mroków”, mogłem stwierdzić, że tutaj jest jednak trochę lepiej.
To opasłe, mające ponad tysiąc stron bydle, zawiera w sobie wszystkie pięć tomów sagi Belgariada. Generalnie, to jak wydana jest książka nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia, o ile kartki trzymają się grzbietu jestem zadowolony. Czy na okładce jest smok czy goła d*pa i jaka jest jakość papieru to w moich oczach szczegóły, w najlepszym razie ciekawostki. Tutaj jednak nie mogłem nie zwrócić na to uwagi, ponieważ taką knigę po prostu ciężko się czyta xD . Ale nie ma to na pewno wpływu na opinię. Jak już, to ewentualnie pozytywny… gdybym miał to w kilku tomach, zapewne poprzestałbym na drugim lub trzecim, a tak dotrwałem do końca i w sumie nie żałuję.
Jeśli chodzi o fabułę, to tak jak napisałem wyżej, oczytany fan nurtu, jeśli jeszcze nie zna tej opowieści, na pewno nie zostanie zaskoczony. Na początku młody chłopak zmuszony jest opuścić idylliczne miejsce zamieszkania, zdaje sobie jednak sprawę, że zawsze tego chciał. Mentor czarodziej prowadzi go chociaż nie bezpośrednio. Na świat nadciąga zło i nagle się okazuje, że nasz bohater, który jednak nie jest tym kim wszyscy zakładali, jest z tematem powiązany. Wydarzenia się wydarzają i następuję koniec. Nie będę zdradzał szczegółów ale kończy się to tak jak to zazwyczaj w historii o walce dobra ze złem. Powtarzam: ogólnie nie widzę w tym nic złego, czytelnik fantastyki, nawet trochę oczekuje takiego znajomego zarysy fabuły. Tylko, że tutaj jednak nie do końca to wszystko pykło. Postacie pozostają przez całą historię takie same, intrygi i tajemnice są miałkie, wydarzenia pomiędzy zakończeniem a początkiem zdają się nie mieć zbyt dużej wagi. Wszystko to czyta się tak jakby autor po prostu odwlekał zamknięcie fabuły, a przez to sam moment kulminacyjny powieści trochę zawiódł, bo po takiej długiej drodze, spodziewałem się czegoś więcej.
Świat przedstawiony skonstruowany jest w sam raz. Z jednej strony, autor podaje tyle szczegółów ile potrzeba aby było ciekawie, zachęcająco i spójnie, a zarazem nie zarzuca czytelnika morzem zbędnych informacji. A jednak gdy postaci w kolejnych tomach odwiedzają nowe krainy, mam wrażenie, że są ciągle w tym samym miejscu a zmienia się tylko sceneria.
Może ta opinia ma nazbyt negatywny wydźwięk, ogólnie oceniam książkę na całkiem niezłą, po prostu miałem chyba zbyt wygórowane wymagania. Liczyłem na fantastyczną epopeję która porwie mnie w nurt przygody, że wraz z bohaterami utonę w tym fantastycznym świecie, zapominając o codzienności. Nic takiego się niestety nie stało.
Belgariada to zdecydowanie jedna z tych pozycji, które lepiej odebrałbym mając kilka lat mniej. Tylko, że imo naprawdę dobre powieści fantasy powinno dobrze się czytać w każdym wieku.
Ocena: sześciu Władców Ciemności Zagrażających Wolnym Ludziom na dziesięć!
Sporą część powieści fantasy charakteryzuje cecha, którą wielu uważa za najgorszy aspekt tego nurtu. Chodzi mi o odtwórczość i powtarzalność motywów, a czasem wręcz całych wątków fabularnych. Domorośli krytycy mogą się teraz zdziwić, ale osobiście nie uważam tego za problem, wręcz przeciwnie. Żeby było jasne, lubię innowacyjność w fantasy, moje topowe pozycje to takie,...
więcej Pokaż mimo toMonumentalny tom pt. "Belgariada" kryje w sobie 5 powieści fantasy, które tworzą zwarty ciąg fabularny. Czytelnik towarzyszy młodemu chłopcu, Garionowi, w jego podróży przez kolejne krainy przedstawione na dołączonej mapie, aby, wraz z towarzyszami, wypełnić swoje przeznaczenie.
Głównego bohatera, z którego perspektywy obserwujemy większość wydarzeń, poznajemy w jego dzieciństwie, kiedy to wychowuje się na farmie na terenie Sendarii pod opieką cioci Pol. Kolejne tajemnice i nowe postaci poznajemy wraz z chłopcem, przez co nie ma się poczucia przeciążenia informacjami. Z początku bowiem, patrząc na mapę, byłam przekonana, że totalnie się w niej pogubię.
Lektura "Belgariady" Davida Eddingsa była naprawdę ciekawym przeżyciem, ale jej bohaterowie niestety nie skradli mojego serca. Garion i jego towarzysze w kolejnych częściach, nazwanych znamiennie nazwami geograficznymi kolejnych krain, spotykają przedstawicieli różnych nacji, a na ich terytorium panują za każdym razem inne stosunki i zwyczaje. Ten zabieg sprawił, że całość wydawała się strasznie schematyczna - bohaterowie właściwie bez przerwy podróżują i odwiedzają kolejne kraje, a główny cel tych podróży zdaje się być tylko pretekstem. To wszystko miało jednak swój cel i w ostatnim tomie autor umiejętnie to wykazał. Z bohaterami w większej części nie zadzierzgnęłam głębszych stosunków, i, choć byli bardzo kompleksowo skonstruowani, to jednak czasami czułam z ich powodu irytację - niezmiernie denerwowała mnie Ce'Nedra, ciocia Pol z panem Wilkiem nie wzbudzili we mnie zbytniej sympatii, a Garion, mimo wskazówek wybuchających mu często w twarz, był zdumiewająco niedomyślny co do tego, kim jest.
Jestem jednak i tak pełna podziwu na rozmach, z jakim to dzieło zostało opracowane, dogłębnie przemyślaną fabułę i epickie zakończenie - ostatni tom był w ogóle najciekawszy, bo też narracja rozłożyła się na większą liczbę osób. Bardzo polecam fanom fantasy - to dla nich obowiązkowa lektura ;)
Monumentalny tom pt. "Belgariada" kryje w sobie 5 powieści fantasy, które tworzą zwarty ciąg fabularny. Czytelnik towarzyszy młodemu chłopcu, Garionowi, w jego podróży przez kolejne krainy przedstawione na dołączonej mapie, aby, wraz z towarzyszami, wypełnić swoje przeznaczenie.
więcej Pokaż mimo toGłównego bohatera, z którego perspektywy obserwujemy większość wydarzeń, poznajemy w jego...
Gdyby była odrobinę mniej przewidywalna.. Czasami wręcz mniej banalna i oczywista.
Czasami jednak wystarczy aż i tylko tyle.
Jest warta poznania każdemu fanowi fantasy, pięknie prezentuje się w wydaniu 1 tomowym.
Gdyby była odrobinę mniej przewidywalna.. Czasami wręcz mniej banalna i oczywista.
Pokaż mimo toCzasami jednak wystarczy aż i tylko tyle.
Jest warta poznania każdemu fanowi fantasy, pięknie prezentuje się w wydaniu 1 tomowym.
Po około 150 stronach książka po prostu męczy i nie mam ochoty jej kontynuować.
Po około 150 stronach książka po prostu męczy i nie mam ochoty jej kontynuować.
Pokaż mimo toCiekawa powieść Fantasy, która dość szybko prowadzi nas w utarte schematy, gdzie łatwo przewidzieć kolejne wątki, ale ma w sobie coś wciągającego i magicznego. Warta poznania. Zapraszam na https://okonapopkulture.blogspot.com/
Ciekawa powieść Fantasy, która dość szybko prowadzi nas w utarte schematy, gdzie łatwo przewidzieć kolejne wątki, ale ma w sobie coś wciągającego i magicznego. Warta poznania. Zapraszam na https://okonapopkulture.blogspot.com/
Pokaż mimo toDość prosta, łatwa w odbiorze, przewidywalna, ale za to fascynująca przygoda
Dość prosta, łatwa w odbiorze, przewidywalna, ale za to fascynująca przygoda
Pokaż mimo toDla mnie ta ksiazka jest kompletna. Bardzo dobrze napisana, bez zbednego przeciagania, nieprzegadana, po prostu klasyczne fantasy. Byc moze mam troche zaburzony osad, bo czytalem po 4 tomie Archiwum Burzowego Swiatla Sandersona, ktory chyba byl totalnym przeciwienstwem Belgariady.
Mam wrazenie, ze dla mlodszych czytelinkow, ale ja z 40. na karku bawilem sie swietnie, a o to przeciez chodzilo.
Dla mnie ta ksiazka jest kompletna. Bardzo dobrze napisana, bez zbednego przeciagania, nieprzegadana, po prostu klasyczne fantasy. Byc moze mam troche zaburzony osad, bo czytalem po 4 tomie Archiwum Burzowego Swiatla Sandersona, ktory chyba byl totalnym przeciwienstwem Belgariady.
więcej Pokaż mimo toMam wrazenie, ze dla mlodszych czytelinkow, ale ja z 40. na karku bawilem sie swietnie, a o to...