rozwińzwiń

Na pożółkłym papierze

Okładka książki Na pożółkłym papierze Aleksandra Bartosik
Okładka książki Na pożółkłym papierze
Aleksandra Bartosik Wydawnictwo: Psychoskok literatura obyczajowa, romans
75 str. 1 godz. 15 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Psychoskok
Data wydania:
2018-05-17
Data 1. wyd. pol.:
2018-05-17
Liczba stron:
75
Czas czytania
1 godz. 15 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381191968
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
464
372

Na półkach:

To krótka, piękna opowieść o życiu, samotności i o tym, co powinno być w życiu najważniejsze. Wszystko ujęte zostało w formie listów, gdzie bohaterka opisuje swoje rozterki.
Z jednej strony rozumiem problemy głównej bohaterki: poczucie, że choć ma wszystko i powinna się cieszyć, to wciąż czuje, że czegoś jej w życiu brakuje. Rozumiem strach przed stałością, macierzyństwem i wszystkim, co wiąże się z presją społeczną, bo ,,tyle lat już razem, to przecież trzeba”. Gratulowałam odwagi do zmiany swojego życia i poszukiwania swojego miejsca.
ALE... (i tu wyjdzie mój brak romantycznego myślenia!)
Równocześnie, postępowanie bohaterki gryzie się z moim prywatnym postępowaniem i myśleniem. Skoro czegoś żałujesz, spróbuj to naprawić. Nie siedź i nie czekaj na... cholera wie co. Wiem, że nie zawsze się da, ale w przypadku bohaterki naprawa relacji z byłym partnerem była jak najbardziej możliwa.
Dodatkowo, irytowało mnie, że niepotrzebnie idealizowała swoją dawną miłość. Uważam, że dwie osoby muszą chcieć od życia tego samego i widzieć swoją przyszłość podobnie. Nie sprawdziło się to w przypadku jej i ex faceta. Ona po prostu pod wpływem samotności, wmawiała sobie ,,co by było gdyby...” i widziała potencjalny związek w pięknych barwach, na które nie było szans. Dlatego wyznania miłości pod koniec wydawały mi się przesadzone.
Nie mniej, ja po prostu nie przepadam za romantycznymi historiami ;) a książkę nadal polecam, bo jest krótka, a wartościowa. Na pewno zmusza do refleksji i każdy może ją odebrać na swój sposób. Może nawet kogoś zainspiruje np. do naprawy błędów albo zmiany swojego życia.

To krótka, piękna opowieść o życiu, samotności i o tym, co powinno być w życiu najważniejsze. Wszystko ujęte zostało w formie listów, gdzie bohaterka opisuje swoje rozterki.
Z jednej strony rozumiem problemy głównej bohaterki: poczucie, że choć ma wszystko i powinna się cieszyć, to wciąż czuje, że czegoś jej w życiu brakuje. Rozumiem strach przed stałością, macierzyństwem i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
609
532

Na półkach: ,

https://www.facebook.com/KsiazkiIlubCzasopisma

Wiele lat temu młoda kobieta rozstała się z ukochanym mężczyzną. Odeszła bez słowa porzucając swoje dotychczasowe życie. Decyzja ta nie była łatwa, ale wydawała się jedynie słuszną, dającą perspektywę na rozwój dalszego życia wedle własnych zasad. O tym co dziewczyna czuła na przestrzeni lat, tego jak stawała się kobietą, co ją kształtowało i wreszcie skłoniło do wyznania dowiadujemy się z 19 listów - swoistej epistolarnej spowiedzi.

I ciężko tu o fabule pisać coś więcej bez zdradzania ważnych szczegółów - ten króciutki utwór, liczący trochę ponad 70 stron, jest niezwykle treściwy i pozbawiony typowego dla takich dzieł pustosłowia. Chciałoby się rzecz, że jest tak skondensowany i konkretny jakby pisał go mężczyzna jednak utwór niepozbawiony jest czułości typowej dla kobiecego pisarstwa. Czułość, miłość, przywiązanie, ale również ból, zwątpienie, a nawet śmierć składają się na wachlarz doznań, bez których książka "Na pożółkłym papierze" byłaby niepełna. Bohaterka zdradza swoje motywacje, pisze szczerze o najważniejszych epizodach życia chcąc wyjaśnić jakim człowiekiem się stała. To wyznanie miłości, która pomimo upływu lat nie straciła nic ze swojego koloru, jest nadal tak samo intensywna, jak w momencie trudnego rozstania. Czytelnik zostaje jednak pozostawiony w pewnym zawieszeniu, nie otrzymuje odpowiedzi, nie wie czy listy dotarły do adresata i jaką spowodowały reakcje - pewne jest tylko, że to uczucie wydało całkiem niespodziewany i poruszający owoc.

https://ksiazkiilubczasopisma.blogspot.com/2020/01/wyznanie-w-listach-zapisane.html

https://www.facebook.com/KsiazkiIlubCzasopisma

Wiele lat temu młoda kobieta rozstała się z ukochanym mężczyzną. Odeszła bez słowa porzucając swoje dotychczasowe życie. Decyzja ta nie była łatwa, ale wydawała się jedynie słuszną, dającą perspektywę na rozwój dalszego życia wedle własnych zasad. O tym co dziewczyna czuła na przestrzeni lat, tego jak stawała się kobietą, co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
43
39

Na półkach:

Kiedy dostałam tę książkę sądziłam, że nie może być dobra, ponieważ ma tylko 74 strony.
Moje zdanie zmieniło się w momencie, w którym zaczęłam ją czytać.
Aleksandra Bartosik pokazała nam wspaniałą i wzruszającą historię w formie 19 listów i wiersza, dużo mówiącego wiersza.
Główna bohaterka zostawiła swojego ukochanego, wyjechała i przez wiele tygodni chodziła od domu do domu by znaleźć schronienie. W końcu trafiła do pani B. to jej pierwszej zwierzyła się ze wszystkiego. Starsza kobieta pomogła zabłąkanej dziewczynie - doradziła i znalazła pracę - tak trafiła do domu Amelki.
Podczas czytania uroniłam wiele łez, zachowanie chorego, nastoletniego dziecka było dla mnie niesamowite. Mimo tego, że dziewczynka miała jedenaście lat udzielała wspaniałych rad i wiele rozumiała. Jej postać doskonale podsumowują dwa zdania:
,,Amelia była kobietą, która nie zdążyła zakwitnąć. Zbyt szybko uschła, zostawiając po sobie przemyślenia i tęsknotę za jej fioletową chustą na łysej głowie."
Jej pogląd na świat to coś, co najbardziej mnie w niej urzekło, w końcu, która jedenastolatka potrafiłaby powiedzieć te słowa?
,,To niesprawiedliwe, że doceniamy życie dopiero wtedy, gdy je tracimy. A najgorsze jest to, że ja wkrótce umrę, a ci wszyscy ludzie dalej będą żyli - wiecznie niezadowoleni i nieświadomi, jakie ich życie może być piękne. Każdego dnia będą wstawać i myśleć o sprawach przyziemnych i zupełnie błahych, nie zdając sobie sprawy, że marnują swój czas. Będą wegetować zagubieni w codzienności, nie rozumiejąc, jakim darem jest to, że mogą chodzić i oddychać. Poznają prawdę, gdy będą umierać. I dopiero wtedy uświadamiają sobie, jakim ogromnym prezentem jest życie i ile daje ono możliwości, a oni żadnej z nich ne wykorzystali."
Ta mała dziewczynka miała ogromny wpływ na życie głównej bohaterki, na to czym później się zajęła oraz na jej sposób myślenia i postrzegania świata.
Wydaje mi się, że często będę wracać do tej książki, do tej miłości, o której opowiadała, do chorób, zmagania się z życiem. Ta książka naprawdę zmusza do myślenia.

Kiedy dostałam tę książkę sądziłam, że nie może być dobra, ponieważ ma tylko 74 strony.
Moje zdanie zmieniło się w momencie, w którym zaczęłam ją czytać.
Aleksandra Bartosik pokazała nam wspaniałą i wzruszającą historię w formie 19 listów i wiersza, dużo mówiącego wiersza.
Główna bohaterka zostawiła swojego ukochanego, wyjechała i przez wiele tygodni chodziła od domu do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3692
1545

Na półkach: , ,

„Na pożółkłym papierze” Aleksandry Bartosik to jedna z tych historii, gdy po skończonej lekturze przez wiele dni trzyma nas jeszcze „książkowy kac”, nie możemy przestać rozmyślać o przeczytanej historii. Opowieść zawarta w książce jest wprost niezwykła.

Siedemnaście lat temu pewna kobieta porzuciła swojego narzeczonego. Była kochana i miała tego jedynego, którego mogła kochać. Zdecydowała się jednak na ucieczkę. Dlaczego? Mimo upływu czasu wciąż żałuje podjętej przez siebie decyzji. Odważny krok raz na zawsze zmienił jej dotychczasowe życie. Chciała żyć jak wolny ptak, bez zobowiązań, być niezależna od nikogo. Nie przewidziała jednak, że nawet życie w upragnionej wolności nie spowoduje, że zapomni i przestanie kochać porzuconego mężczyzny.

Po wzięciu książki do ręki byłam zaskoczona z dwóch powodów. Po pierwsze książka ma tylko siedemdziesiąt sześć stron i od razu nasunęło mi się pytanie, czy pomimo swojej objętości książka będzie w stanie wywrzeć na mnie pozytywne wrażenie. Po drugie książka jest napisana w formie listów. Pisanie listów to bardzo intymne zajęcie i pojawiły się też pytania – jaki jest sens ich pisania. Czy to forma wyjaśnienia osobie, do której się pisze, czy może forma poradzenia sobie z własną przeszłością, wybaczenia sobie? W książce zajedziemy dziewiętnaście listów, ułożonych w porządku chronologicznym, które zawierają relację z wydarzeń składających się na akcję. Fabuła oparta jest na przemyśleniach głównej bohaterki – 47-letniej kobiety, która czuje się samotna. Praca zawodowa zastępuje jej życie prywatne, a samotność sprawia, że szukając bliskości drugiego człowieka otwiera się przed mężczyzną, który przed laty był jej bardzo bliski. To właśnie z myślą o nim podejmuje krok, na który nigdy by się nie zdecydowała.

Kobieta kiedyś kochała i była kochana. A mimo to zdecydowała się na samotne życie, podjęła najważniejszą decyzję swojego życia. Pragnienie bycia niezależną od narzeczonego było silniejsze niż miłość. Możliwe też, że bardzo się bała zaufać komuś tak na bardzo mocno, wolała uciec. Czy upragniona wolność przyniosła jej szczęście? Zaczęła wędrówkę, w której spotkała się z wieloma ludźmi. Każdy z nowo poznanych wniósł w jej życie bezcenne wartości. Bohaterka nie przypuszczała, że największą lekcję życia otrzyma od małej i śmiertelnie chorej dziewczynki Amelii. Początek relacji nie należał do najłatwiejszych, jednak z biegiem czasu bohaterce udało się dotrzeć do dziewczynki. Historia Amelii wywołuje bardzo wielkie emocje i nie tylko bohaterka dostanie ważną lekcję, ale my także. Mądrość, którą posiadała dziewczynka była wyjątkowa. Uświadamia nam czym tak naprawdę jest prawdziwe życie i jak wielką ma wartość. Często gonimy za czymś nierealnym, nie doceniamy tego, co już mamy.

Książka, mimo że bardzo cieniutka, porusza wiele bardzo ważnych życiowych kwestii. Strach przed życiem u boku ukochanego, ucieczka, podjęcie pracy i założenie hospicjum. Emocji jest tutaj co niemiara. Każdy z nas znalazł się nie raz na rozdrożu swojego życia, miał rozterki, jak powinien postąpić. Co byłoby, gdybyśmy tak jak bohaterka postanowili po prostu uciec? Książka wywołuje emocje i nie ma możliwości, by po skończonej lekturze choć przez chwilę o niej jeszcze nie myśleć. Możemy się irytować zachowaniem bohaterki, jednak lekturze towarzyszą także emocje jak smutek, melancholia oraz wzruszenie. Jednak dzięki temu możemy docenić piękno otaczającego nas świata. Moje obawy odnoście książki na szczęście zostały tylko obawami. Jestem pod wrażeniem debiutu literackiego i liczę na więcej.

„Na pożółkłym papierze” Aleksandry Bartosik to jedna z tych historii, gdy po skończonej lekturze przez wiele dni trzyma nas jeszcze „książkowy kac”, nie możemy przestać rozmyślać o przeczytanej historii. Opowieść zawarta w książce jest wprost niezwykła.

Siedemnaście lat temu pewna kobieta porzuciła swojego narzeczonego. Była kochana i miała tego jedynego, którego mogła...

więcej Pokaż mimo to

avatar

Siedemnaście lat temu pewna kobieta podjęła niezwykle odważną decyzję, która zaważyła na jej dalszym życiu. Silna i zdeterminowana, odchodząc od narzeczonego, nie zdawała sobie sprawy z samotności, na jaką się skazała. Spaliła za sobą most, nie miała już dokąd wrócić. Poczuła smak wolności i nie mogła już się wycofać. Walka o to, by nie zmarnować żadnej chwili życia wypełnia każdy jej dzień, ale również pogłębia samotność. Dlatego postanawia pisać listy do mężczyzny, którego przed laty zraniła. Co tydzień przez pół roku wyjaśnia mu, co nią wtedy kierowało i opowiada, jak potoczyło się jej życie.Fragment z książki:„Długo się zastanawiałam, jak wiele powinnam Ci opowiedzieć o tych wszystkich latach, które nas dzielą. Nie wiem nawet, czy chcesz o nich czytać. Moje życie może być Ci teraz zupełnie obce i obojętne. Możliwe, że nigdy mi nie wybaczyłeś i teraz już nie chcesz nic o mnie wiedzieć. Wiem jednak, że musiałam przerwać nasze milczenie. Pewne rzeczy muszą zostać sobie wyjaśnione, by móc iść dalej…”





Opowieść niezwykła z dwóch powodów. Poznajemy w niej zaskakującą historię dojrzałej już kobiety, której doskwierają konsekwencje decyzji, jaką podjęła przed siedemnastoma laty. Mimo upływu czasu nadal żałuje swojego młodzieńczego, odważnego kroku, który na zawsze zmienił jej dotychczasowe życie. Tego chciała – być wolna i niezależna, ale nie była świadoma, że nigdy nie przestanie kochać mężczyzny, od którego odeszła. Książka Aleksandry Bartosik jest niezwykła również ze względu na specyficzny sposób prowadzenia narracji. Opowieść ma formę listów, które po 17 latach bohaterka pisze do dawnego narzeczonego. Ułożone są one w porządku chronologicznym i zawierają relację z wydarzeń składających się na akcję. Kluczową rolę w książce odgrywają przeżycia wewnętrzne głównej bohaterki – 47-letniej kobiety, której praca zawodowa zastępuje życie prywatne, a samotność doskwiera tak bardzo, że szukając bliskości drugiego człowieka, otwiera się przed mężczyzną, który przed laty był jej bliski. To z myślą o nim podejmuje krok, na który nigdy by się nie zdecydowała…


Struktura książki jest poprowadzona w formie 19-stu listów do ukochanego. Spisuje je dojrzała kobieta, która odniosła sukces i pozornie odnalazła swoje miejsce w świecie.


Utwór epistolarny, opowiada historię kobiety z jej punktu widzenia. Zawiera przemyślenia dotyczące najważniejszych sfer w życiu każdego człowieka, dotyka tego, co bolesne i nieodwracalne. Ukazuje paradoks: im więcej jest nas dla innych, tym mniej zostaje dla nas samych.


Czy bohaterka otrzymała odpowiedź? Czy na nią zasłużyła? Czy jej ukochany jej wybaczył i przeczytał każde z nakreślonych przez nią słów?".




Opowieść porusza bardzo ważną kwestię życiowych wyborów i znaczenia miłości.



Była samotna w swoim cierpieniu. Kiedy pozwoliła się komuś do siebie zbliżyć, osoba ta wkrótce ją opuszczała.



„Amelia była dla mnie poniekąd wyzwaniem. Jestem ambitna, więc nie potrafiłam od niej odejść. Choć była dla mnie zupełnie obca, wiedziałam, że mnie potrzebuje. A ja potrzebowałam jej. Dzięki niej czułam, że moje życie jest wartościowe. Każdego ranka, budząc się, wiedziałam, po co wstaję z łóżka. Miałam swój cel i to on nadał mojemu życiu sens”.





Skąd pomysł listów do byłego ukochanego? Jaki był powód pisania, snucia tej opowieści pisanej nocą i za dnia? To jej wewnętrzna świadomość, że źle wybrała. Ta prawda jest widoczna na każdej stronie tej książki:



"(...) postanowiłam zrezygnować z nas. Bo tak było łatwiej. Nie rozumiałam wtedy, czym jest prawdziwa miłość. Gdybym spróbowała o nas zawalczyć, dziś byłbyś moją siłą."



Książka z całą pewnością daje masę powodów do refleksji, zadumy, przemyśleń. Wnioski, jakie wysnuje czytelnik po lekturze są chyba proste... Nie warto tracić czasu i marnować szans na to, co dobre. Nie warto uciekać. Warto decydować mądrze, nawet i warto nieraz zaryzykować, by później nie żałować, że czegoś nie zrobiliśmy a mogliśmy, ale nie warto zamiast tego uciekać ze strachu.


Historia opisana przez autorkę jest wręcz przesycona wszelakimi emocjami. Czytelnik na pewno odnajdzie tu urywki radosnych chwil, przy których pojawi się radość. Jednak głównie przeważa melancholia, smutek, żal... Wzruszyłam się nie raz i niejednokrotnie było mi przykro z powodu głównej bohaterki, dla której chciałam jak najlepiej. Jej historia jednocześnie zasmuca, ale nieco irytuje. Bo przecież gdyby nie uciekła nie spotkałyby się.


Jedna decyzja, jeden ułamek sekundy może mieć wpływ na całe nasze życie – to ważne by o tym pamiętać…



Zachęcam każdego do przeczytania tej książki, bo warto.

Siedemnaście lat temu pewna kobieta podjęła niezwykle odważną decyzję, która zaważyła na jej dalszym życiu. Silna i zdeterminowana, odchodząc od narzeczonego, nie zdawała sobie sprawy z samotności, na jaką się skazała. Spaliła za sobą most, nie miała już dokąd wrócić. Poczuła smak wolności i nie mogła już się wycofać. Walka o to, by nie zmarnować żadnej chwili życia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1661
1391

Na półkach: ,

Młoda kobieta, która niezadowolona ze swojego życia podejmuje decyzję o odejściu od ukochanego. Decyzja przekreślająca wszystko co do tej pory udało się zbudować i poukładać. Jeden wybór, jedna pozostawiona kartka z kilkoma słowami pożegnania.

Dorosła kobieta, które nie potrafi uporać się z tym jak rozegrała wszystko w młodości. By poradzić sobie jakoś z wyrzutami sumienia postanawia pisać listy do osoby, która kiedyś znaczyła dla niej wszystko. Dziewiętnaście listów, które mają być częściowym oczyszczeniem. Listy pozwalają oddać intymność. Myślę, że pisząc je jesteśmy wstanie podarować komuś kawałek siebie.

Książka "Na pożółkłym papierze" Aleksandry Bartosik jest krótką, ale jakże oryginalną powieścią. Utwór pokazujący jak wiele człowiek może z jednej strony stracić a z drugiej zyskać podejmując decyzję, która zmienia wszystko. Utwór poruszający ważną kwestię odnośnie tego czego sami pragniemy i czego możemy dokonać. Nie zawsze będąc z ukochaną osobą czujemy się spełnieni i tak też było z bohaterką...Czegoś jej brakowało. Wybierając odejście postanowiła dać sobie szansę na lepsze zrozumienie siebie. Jedynym błędem, który odczuwa do teraz jest pożegnanie, które nie miało w ogóle miejsca. Pisząc listy bohaterka, próbuje wyjaśnić i przeprosić za swoje młodzieńcze zachowanie. Po tylu latach, które już minęły jest wstanie zobaczyć co zrobiła źle i jak inaczej można było to rozegrać.

Bardzo polecam tą książkę, ponieważ daje wiele do myślenia i skłania do refleksji.

Młoda kobieta, która niezadowolona ze swojego życia podejmuje decyzję o odejściu od ukochanego. Decyzja przekreślająca wszystko co do tej pory udało się zbudować i poukładać. Jeden wybór, jedna pozostawiona kartka z kilkoma słowami pożegnania.

Dorosła kobieta, które nie potrafi uporać się z tym jak rozegrała wszystko w młodości. By poradzić sobie jakoś z wyrzutami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1269
994

Na półkach: ,

Okładka tej książki przedstawia to, co kocham. A raczej pokochała jakieś dwa lata temu, nie całe. Ujrzałam wzburzone morze, a moja miłość natychmiast się pojawiła i została w sercu do końca. Gdy odwiedziłam je w zeszłym roku, szalałam ze szczęścia. I w tym roku, ponownie je zobaczę... <3
A więc już tutaj książka ma plus, bo przedstawia morze. Widzimy też kobietę, siedzącą na piasku. Długie, piękne włosy. Zapatrzona jest w morze. Ale o czym myśli? Nad czym się zastanawia? A może to ktoś zaprząta jej głowę?
Książka nie posiada skrzydełek. Literówek w tekście również nie zauważyłam, a czcionka jest duża dzięki czemu czyta się szybko i bezproblemowo. Jest to zasługa również zachowanych odstępów między wersami oraz marginesów.
Jak dla mnie ta okładka jest właściwa, cieszę się, że mam ją w swoich prywatnych zbiorach. Moim zdaniem jest to jedna z najlepszych wydanych lektur przez Wydawnictwo Psychoskok.
Emocje... Jak na debiut było ich tu od groma. Czytając odczuwałam uczucia, jakie przeżyła główna bohaterka. Jestem w szoku, bo nie każdemu debiutantowi udaje się poruszyć moje serducho. A tej Pani się to udało. Jest to historia jak wspominałam przesycona emocjami. Znajdziecie tutaj urywki radosnych chwil, przy których uśmiech pojawi się na Waszych twarzach. Jednak przeważać będzie tutaj melancholia, smutek, żal... Wzruszyłam się nie raz i niejednokrotnie było mi przykro z powodu głównej bohaterki, dla której chciałam jak najlepiej. Jej historia jednocześnie zasmuca, ale nieco irytuje. Bo przecież gdyby nie uciekła nie spotkałyby jej te wydarzenia, ale też nie przeżyła by tych kilku chwil, cudownych, które zostały w jej sercu... Czułam niedosyt. Brakowało mi w kilku fragmentach rozwinięcia, nie chciałam żeby to tak szybko się kończyło, bo autorka naprawdę umie zaczarować słowem i gdyby opowieść miała więcej stron, ja bym się nie obraziła.

Główna bohaterka powinna być najważniejsza, ale tutaj ujęła mnie postać Amelki, małej, schorowanej dziewczynki. Wydała się ona tak charakterystyczną bohaterką, że aż można było popaść w zwątpienie. jak tak młode dziecko jest tak dorosłe jednocześnie? Świadome tak wielu trudnych pojęć? Strasznie się do niej przywiązałam i szkoda mi jej było. Jej postać za każdym razem przypomina mi, gdy myślę o lekturze, że czasem warto się zatrzymać i cieszyć chwilą obecną. Korzystać ze wszystkiego, co ma się pod ręką, bo wystarczy chwila i już możemy nie mieć tej możliwości. Chwile są ulotne, a żaden dzień się nie powtórzy. Cieszę się ogromnie, że mogłam poznać tą dziewczynkę i ją pokochać. Wraz z nią przeżywałam trudne chwilą stąd też pojawiła się sympatia i miłość. Czytając listy pisane przez główną bohaterką poczułam się tak, jakbym znała je obie bardzo dobrze. Co jest niewątpliwym plusem dla całości.

Okładka tej książki przedstawia to, co kocham. A raczej pokochała jakieś dwa lata temu, nie całe. Ujrzałam wzburzone morze, a moja miłość natychmiast się pojawiła i została w sercu do końca. Gdy odwiedziłam je w zeszłym roku, szalałam ze szczęścia. I w tym roku, ponownie je zobaczę... <3
A więc już tutaj książka ma plus, bo przedstawia morze. Widzimy też kobietę, siedzącą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1483
500

Na półkach: , , ,

Krótka, ale bogata w treść pozycja.
Czy każde wybory są słuszne? Gdzie kierujemy się dobrem własnym, a gdzie egoizmem?

Krótka, ale bogata w treść pozycja.
Czy każde wybory są słuszne? Gdzie kierujemy się dobrem własnym, a gdzie egoizmem?

Pokaż mimo to

avatar
273
244

Na półkach: ,

Bardzo lekka, fajna książka na jedno popołudnie. Myślałam, że to będzie książka po której przeczytaniu totalnie o niej zapomnę, ale się pomyliłam. Na pewno będę o niej pamiętać. Polecam.

Bardzo lekka, fajna książka na jedno popołudnie. Myślałam, że to będzie książka po której przeczytaniu totalnie o niej zapomnę, ale się pomyliłam. Na pewno będę o niej pamiętać. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
90
85

Na półkach:

Momentami wzruszająca. Zakończenie mogłoby zawierać reakcje mężczyzny na otrzymane listy...

Momentami wzruszająca. Zakończenie mogłoby zawierać reakcje mężczyzny na otrzymane listy...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    50
  • Przeczytane
    27
  • Posiadam
    10
  • 2018
    3
  • Ulubione
    2
  • Autorzy Polscy
    1
  • Wyzwanie czytelnicze 2018
    1
  • E-BOOKi
    1
  • Jednotomowe książki
    1
  • Takie inne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Na pożółkłym papierze


Podobne książki

Przeczytaj także