"- A ten trup to co za jeden?(...)
- Trup? A skąd ja mam wiedzieć? Trup to trup. Ale najważniejsze, że ten gość, co jego zabili, ma całkiem dobrze zaopatrzony barek."

Rok 1989. W Poznaniu dochodzi do serii morderstw, których ofiarami stają się miejscowi handlarze dewizami. Wszystko zaczyna się komplikować, gdy porucznik znika bez śladu z miejsca przestępstwa...

Bardzo lubię, gdy akcja powieści toczy się w latach 80/90, ponieważ mam ogromny sentyment do tamtych czasów.
To była pierwsza książka pana Ryszarda Ćwirleja, którą miałam okazję przeczytać i była całkiem niezła! Na pewno jeszcze sięgnę po inne pozycje z cyklu "Milicjanci z Poznania". Cięty język, czarny humor, a to wszystko okraszone latami 80, w których to królowały marmurkowe jeansy, PEWEXy, długie kolejki i pierwsze kantory wymiany walut, na których w głównej mierze skupił się autor i w których to nie brakowało machlojek. Świetnie oddane realia Polski, w której to lada dzień miało dojść do przełomu ustrojowego.
Książka nie tylko dla miłośników kryminałów, ale i dla tych, którzy chcą powspominać dawne (choć nie zawsze dobre) czasy.

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Muza.

"- A ten trup to co za jeden?(...)
- Trup? A skąd ja mam wiedzieć? Trup to trup. Ale najważniejsze, że ten gość, co jego zabili, ma całkiem dobrze zaopatrzony barek."

Rok 1989. W Poznaniu dochodzi do serii morderstw, których ofiarami stają się miejscowi handlarze dewizami. Wszystko zaczyna się komplikować, gdy porucznik znika bez śladu z miejsca przestępstwa...

Bardzo...