Impresje emigrantki

Okładka książki Impresje emigrantki Aleksandra Engländer-Botten
Okładka książki Impresje emigrantki
Aleksandra Engländer-Botten Wydawnictwo: Novae Res biografia, autobiografia, pamiętnik
172 str. 2 godz. 52 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2018-02-07
Data 1. wyd. pol.:
2018-02-07
Liczba stron:
172
Czas czytania
2 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380838307
Tagi:
emigrancja wspomnienia Anglia
Średnia ocen

4,2 4,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,2 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
843
759

Na półkach: , ,

Autorka wyjechała do uk jako studentka na stypendium naukowe dość dawno temu, kiedy Polska nie była jeszcze w Unii Europejskiej. Wyszła za mąż za Anglika, pracuje w swoim zawodzie po studiach na Uniwersytecie w Birmingham, jest matką dwojga dzieci. Przez to weszła w środowisko angielskie nieco inne niż Polacy wyjeżdżający tam czasowo do pracy i jej obserwacje dotyczą też innych kręgów. Ale pewne problemy pozostają te same, np. poziom nauczania w szkole angielskiej czy opieka dentystyczna.
Wiele z obserwacji autorki zgadza się z moimi obserwacjami z lat, kiedy urlopy spędzałam u angielskich przyjaciół, inne były dla mnie nowe, np. nigdy nie byłam na angielskim weselu. Mnie np. bardzo się w uk podoba, że nikogo nie obchodzi, co mam na sobie i jak żyję - każdy ma swoje życie i nie zajmuje się innymi. Mogę wyjść ubrana kolorowo jak papuga, na głowie durszlak zamiast kapelusza i nikt się za mną na ulicy nie obejrzy. Co innego w Polsce :-)
Niewielka książeczka, zgrabnie napisana, ciekawe porównania z Polska. Polecam. A rodzicom tam się wybierającym polecam kolejne książki autorki o szkołach angielskich, do których uczęszczał jej syn.

Autorka wyjechała do uk jako studentka na stypendium naukowe dość dawno temu, kiedy Polska nie była jeszcze w Unii Europejskiej. Wyszła za mąż za Anglika, pracuje w swoim zawodzie po studiach na Uniwersytecie w Birmingham, jest matką dwojga dzieci. Przez to weszła w środowisko angielskie nieco inne niż Polacy wyjeżdżający tam czasowo do pracy i jej obserwacje dotyczą też ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
774
772

Na półkach: , ,

„Dla zaradnych Polaków życie w Anglii jest zdecydowanie łatwiejsze niż w Polsce. Jednak UK to nie kraina mlekiem i miodem płynąca. Jak w każdym miejscu na ziemi, trwa tutaj nieustanna walka o byt.”

Po lekturze książki stwierdzam jednoznacznie, że ja raczej w tamtej, brytyjskiej rzeczywistości bym się nie odnalazła i zdecydowanie nie chciałabym tam żyć. Zbyt wiele nas dzieli kulturowo. Jeśli szkoła miałaby za mnie, jako matki, decydować, co będzie dla mojego dziecka lepsze, bądź najlepsze, to ja tej szkole mówię stanowcze „dziękuję”. Jest wiele podobnych niuansów, które zadecydowały o takim, a nie innym podejściu do sprawy. Przyznam, że autorka dzielnie podjęła się swojemu zadaniu. Dzielnie i odważnie. Nie każdy zdobyłby się na taki rodzaj szczerości.


Zapytacie, jaki to rodzaj literatury? Na okładce wydawca zaznaczył, iż to „garść wrażeń i wspomnień”. Moim zdaniem, pierwsze określenie wpisuje się znakomicie, dodałabym od siebie - spostrzeżeń i licznych obserwacji. Autorka od wielu lat żyje w Wielkiej Brytanii, kraju, w którym Anglicy nie tolerują innych języków niż swój, pragną być tak bardzo hermetyczni, a otwierają granice na oścież. Muszę przyznać, że wiele rzeczy mnie irytuje w tej ich rzeczywistości. Służba zdrowia, podejście do chorych dzieci, rodziców, którzy nie mają praktycznie nic do gadania, jeśli chodzi o udział w życiu szkolnym. Czy wyobrażacie sobie np. żeby łykać antybiotyk przy zwykłej infekcji górnych dróg oddechowych, np. katarze? No właśnie. Anglicy łykają antybiotyki na potęgę. W dodatku chore dziecko, nawet przy poważnej chorobie, jak zapalenie płuc, anginie, ma prawo przyjść do szkoły. O tym, na jakim etapie dziecko będzie uczestniczyło w zajęciach decyduje pielęgniarka.
Wiele rzeczy mnie irytuje, wiele szokuje, jeszcze więcej wywołuje mój kulturowy niesmak. W szkole nie deprecjonuje się dzieci, które źle się uczą, mają problem z nauką. Nawet, jeśli jest zagrożone, przepuszcza się do następnej klasy, żeby nie wpadło w depresję itp. Ech... nie do pomyślenia. Bardzo ciekawego podsumowania dokonała Aleksandra Englander-Botten w ostatnim rozdziale. Spostrzeżenia na temat Brexitu. Własne odczucia w konfrontacji z medialnymi doniesieniami.


„Impresje emigrantki” Aleksandry Englander-Botten to interesując lektura, która szczerze opowiada o życiu w Wielkiej Brytanii i jej mieszkańcach. Bez lukru, prawdziwie, bez skrepowania, dobitnie, odważnie. Autorka nie szczędzi nam swoich odczuć, obserwacji i czasami gorzkich, wewnętrznych rozterek. Szczerze polecam!

https://nietypowerecenzje.blogspot.com/2018/03/impresje-emigrantki-aleksandra.html

„Dla zaradnych Polaków życie w Anglii jest zdecydowanie łatwiejsze niż w Polsce. Jednak UK to nie kraina mlekiem i miodem płynąca. Jak w każdym miejscu na ziemi, trwa tutaj nieustanna walka o byt.”

Po lekturze książki stwierdzam jednoznacznie, że ja raczej w tamtej, brytyjskiej rzeczywistości bym się nie odnalazła i zdecydowanie nie chciałabym tam żyć. Zbyt wiele nas...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1055
1019

Na półkach: ,

Emigracja to bardzo interesujący temat. Jak czują się ludzie w innym kraju? Jak bardzo kultura ich nowego domu różni się od tej do jakiej przywykli? Książek podróżniczych jest na rynku bardzo wiele, ale tych o emigracji jednak nieco mniej. A przecież spostrzeżenia ludzi mieszkających w nowym kraju będą różnić się od tych co pojawiają się tylko na chwilę. O tym właśnie są Impresje emigrantki autorstwa Aleksandry Engländer-Botten. Nazwisko jest mylące Aleksandra jest bowiem Polką. Polką, która zdecydowała się zamieszkać w Wielkiej Brytanii.

Wielka Brytania jest drugim domem dla bardzo wielu Polaków. Autorka jednak wyjechała jeszcze przed tą największą falą emigracyjną – zanim Polska weszła do Unii Europejskiej. Na początku było to stypendium, później studia doktoranckie i tak się to potoczyło. Impresje emigrantki to zbiór jej przemyśleć dotyczących mieszkania w nowym kraju. Jak przyjęto ją na uczelni, o tym, że książę Filip odwiedzał jej wydział, jak wygląda i funkcjonuje prywatna angielska szkoła jej dzieci oraz sporo o tamtejszej służbie zdrowia. Trochę także o codziennych sprawach jak dojazdy do pracy, tamtejsze wesela, komunie. Głównie przedstawia to jaka jest Anglia i jej mieszkańcy oraz czym różnią się od Polaków.

Tego, czego brakuje mi w tej książce to chociaż przybliżone daty. Na początku autorka dwukrotnie podkreśla, że kiedy wyjechała na stypendium Polska nie była jeszcze w Unii Europejskiej, czyli przed 2004 rokiem. Całość kończy się na… brexicie. Natomiast pomiędzy nie ma żadnych wzmianek o tym jaki to jest okres a jest to jednak przedział minimum dwunastu lat. W takim okresie wiele mogło się zmienić. To czego mi niestety też brakuje to szczegóły. Autorka opowiada o pięknym hotelu w Southport, w którym zatrzymała się podczas delegacji pisząc, że „historia się z niego aż wylewała korytarzami”. Byłam ciekawa jak wyglądał, więc zaczęłam szukać. I nie wiem czy miała na myśli hotel Traveloge, Britannia Prince of Wales, Scarisbrick czy jeszcze jakiś inny.

Książka jest naprawdę niesamowicie ciekawa, przeczytałam całość od razu. Jednak byłaby zdecydowanie lepsza gdyby była… dłuższa. Całość ma ok. 170 stron, które czynią tę książkę dobrą, ale nie wybitną. Myślę, że gdyby dołożyć drugie tyle mogłaby być prawdziwą perełką. Dlaczego? Bo tak naprawdę, te 170 stron pozwala jedynie na liźnięcie tematu. Zobaczenie ogólnego zarysu życia na emigracji jak podczas krótkiej rozmowy z autorką. Także naprawdę nie pogniewam się, jeśli wydawnictwo zdecyduje się na wydanie drugiego tomu.

Impresje emigrantki to książka wydana przez wydawnictwo Novae Res. Okładka dobrze pasuje do całości, oddaje jej charakter. Czytałam egzemplarz recenzencki przed korektą, także mam nadzieję, że w wydaniu ostatecznym kilka literówek i braków spacji zostanie wyłapanych.

Polecam ciekawym jak wygląda codzienne życie na emigracji i tego, czy na pewno ta Wielka Brytania jest takim rajem jakim go malują.

https://koszzksiazkami.pl/impresje-emigrantki-recenzja/

Emigracja to bardzo interesujący temat. Jak czują się ludzie w innym kraju? Jak bardzo kultura ich nowego domu różni się od tej do jakiej przywykli? Książek podróżniczych jest na rynku bardzo wiele, ale tych o emigracji jednak nieco mniej. A przecież spostrzeżenia ludzi mieszkających w nowym kraju będą różnić się od tych co pojawiają się tylko na chwilę. O tym właśnie są...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    7
  • Chcę przeczytać
    7
  • Posiadam
    2
  • Ulubione
    1
  • .2018
    1
  • Historie przez zycie pisane/ literatura faktu /historyczne
    1
  • Legimi moja półka
    1
  • Legimi do przeczytania
    1
  • *** 📦📚🎁
    1
  • Ebook
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Impresje emigrantki


Podobne książki

Przeczytaj także