Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca Israel van Dorsten 6,8
ocenił(a) na 88 tyg. temu Wiecie, że ja robię to rzadko i tylko wtedy kiedy bardzo zainteresuje mnie konkretny temat. Tutaj wystarczyło, że przeczytałam tytuł. Od zawsze ciekawiły mnie sekty. Fakt, z jednej strony absolutnie przerażały i odpychały, ale z drugiej, z punktu widzenia psychologicznego jest to naprawdę warta poznania sprawa. „Uciekłem z sekty mojego ojca” to autobiografia chłopaka, który został mocno poturbowany przez życie i swojego ojca. Przez dwadzieścia pięć lat swojego życia nie miał kontaktu ze światem zewnętrznym, został więc ograbiony z dzieciństwa i młodości, a także z normalności. Czytając tę książkę miałam dreszcze. Jest absolutnie przerażająca, wbija fotel i wierci dziurę w brzuchu. Nie mogłam uwierzyć w historię tego chłopaka, ciągle się dziwiłam i kręciłam przecząco głową. Dawno nie wylewało się ze mnie tyle emocji. Ten tytuł na bardzo długo zapisze się w mojej duszy. I ta świadomość, że to wydarzyło się naprawdę… To niesamowite czytać takie słowa, jestem wdzięczna autorowi, że chciał podzielić się swoim życiem i doświadczeniem z czytelnikami. Takie historie trzeba znać, czytać i mówić o nich. To nigdy nie powinno się wydarzyć. Rzeczy, o których pisze autor szokują i wydają się być niemożliwe, niewyobrażalne, nieprawdziwe… a jednak! Polecam!
Israel należał do sekty, którego przywódcą był jego ojciec. Nie miał przyjaciół, nie mógł opuszczać konkretnego miejsca, nie chodził do szkoły, nie znał świata zewnętrznego… A mimo wszystko domyślił się, że coś jest nie tak. Przyszedł dzień, w którym postanowił postawić wszystko na jedną kartę, wyrzec się rodziny i tego co zna i uciec… Poznajcie jego historię!