Costello. Przebudzenie
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2017-05-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-05-10
- Liczba stron:
- 192
- Czas czytania
- 3 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328044340
- Tagi:
- cielesność erotyka literatura polska namiętność odmiana losu płeć poszukiwanie sensu życia poszukiwanie szczęścia powieść obyczajowa pożądanie seks współczesna obyczajowość
Drapieżna, bardzo zmysłowa próba zmierzenia się z cielesnością
Elizabeth Costello, postać wykreowana przez J.M. Coetzeego, jest znaną pisarką. W trakcie serii wykładów i spotkań autorskich niespodziewanie dla samej siebie odkrywa, że bardziej od filozoficznych dywagacji fascynuje ją doświadczanie własnej cielesności. Za cel stawia sobie przełamanie ograniczeń języka, wyjątkowo ubogiego w zetknięciu z ludzką seksualnością.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Walka z Kreatorem
Nie jestem, wydaje mi się, czytelnikiem szczególnie rozkapryszonym – zachwycić mnie trudno, to fakt, ale wystarczy jedna jedyna rzecz, żeby lektura przynajmniej mnie zainteresowała. A w „Costello. Przebudzeniu” znalazłem przynajmniej dwa ciekawe motywy.
Pierwszym jest seksualność starzejącego się błyskawicznie człowieka. Na początku można odnieść mylne wrażenie, że literatura zajęła się tym tematem już dawno i z całą pewnością nie stanowi on tabu: przecież w swojej ostatniej książce, „Rzecz o mych smutnych dziwkach”, bez skrępowania pisał o tym García Márquez, a w jego ślady po ponad dziesięciu latach poszedł polski tuz powieściopisarstwa, Jerzy Pilch, w „Zuzie albo czasie oddalenia”. Nie trzeba jednak wykazywać się wybitną przenikliwością, aby zauważyć, że obaj są mężczyznami, podczas gdy zarówno Liliana Hermetz, jak i jej – wypożyczona – bohaterka są kobietami, co ma dla „Przebudzenia” znaczenie kluczowe.
Elizabeth Costello przypomina sobie o istnieniu własnego ciała dopiero podczas rutynowego wypadu do Włoch. Kiedyś straceńcze rzucanie się w zmysłowość było czymś naturalnym, ale upływające lata sprawiły, że tego instynktu już nie ma – czy to oznacza, że znikły także pożądanie i potrzeba seksu? Obserwując życie pisarki z perspektywy Johna Maxwella Coetzee można by odnieść takie wrażenie. Dopiero w rękach Liliany Hermetz kobieta pozwala sobie na zainteresowanie seksualnością, tak własną, jak i cudzą, i wiarę, iż może oczekiwać rozkoszy wbrew wszelkim opresyjnym konwencjom.
Drugim kluczowy temat związany jest z genezą Elizabeth – a więc tym, że jest postacią literacką stworzoną przez mężczyznę. Jej „przejęcie” przez autorkę stanowi doskonałą okazję do zilustrowania pewnych mechanizmów, z których istnienia ani czytelnik, ani sam pisarz często nie zdają sobie sprawy. Hermetz pokazuje seksualne zaniedbanie Costello nie jako wynik szczególnie perfidnego czy pruderyjnego działania Coetzee, lecz jako zwykłe zaniedbanie – zaaferowany intelektualnym podłożem swych opowieści pisarz po prostu nie ma czasu na coś tak przyziemnego. Pisarka rozwija ten dyskurs z niecodzienną wrażliwością, bo wyzwolenie protagonistki zaczyna od...odzieży. Zbyt banalne? Nie – przebranie Elizabeth z bezkształtnych ubrań w takie, które podkreślają jej kobiecość, pokazuje, że diabeł zawsze tkwi w szczegółach.
Hermetz nie wyzwala Costello spod władzy jej Kreatora (określenie z powieści) tylko w kwestii seksualności. Bohaterka przez cały czas popukuje w czwartą ścianę, powtarzając, że czuje się jak w powieści czy opowiadaniu. W dodatku niemal nieustannie zastanawia się nad językiem, którym operuje – łapie się na banalnych porównaniach i wyświechtanych metaforach, krytykuje za brak stylu, gdy mówi o seksie. Prowadzi to wszystko do wyrwania Elizabeth z symbolicznych granic powieści, bo w końcu zdaje się samodzielna na tyle, że może sama decydować o własnym losie.
Dlaczego otwierający tę recenzję akapit jest co najwyżej letni skoro Hemetz wykazuje się sporą literacką odwaga? Forma „Przebudzenia” budzi we mnie spore wątpliwości. Pisarka walczy o pewne sprawy z niezwykłą siłą polemiczną, a fabuła wydaje się być tylko pretekstem do dzielenia się z czytelnikiem przemyśleniami. Problem w tym, że to zaledwie strzęp opowieści, ubranie eseju w powieściowe szaty. Są autorzy, którzy taki sposób pisania opanowali do mistrzostwa (cały czas pozostaję pod wpływem „Oszusta” Cercasa), ale Hermetz zwyczajnie sobie nie radzi: za dużo w tej książce chaosu, żeby była czysto intelektualnym wywodem, za mało fabularnego mięsa, aby uznać ją za satysfakcjonującą epikę.
„Costello. Przebudzenie” to książka, która z całą pewnością nie trafi do wszystkich czytelników. Jak ognia powinni unikać jej ci uczuleni na jakąkolwiek obsceniczność w literaturze, przeciwnicy pisania o seksie – bo to osnowa powieści. Jeśli jednak chcieliby Państwo zobaczyć, jak wygląda walka bohatera o emancypację – seksualną i literacką – to tekst Liliany Hermetz może okazać się interesującym wyborem.
Bartosz Szczyżański
Książka na półkach
- 55
- 42
- 11
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
(...) rządy nad państwami, nad kontynentami, ziemią i ludźmi wcale nie należą do najmądrzejszych, a jedynie skuteczniejszych w walce o wpływy. Bez wątpienia inteligentniejszych od innych, bo tę walkę wygrywających. Ale jak wszyscy wiemy, nie ma to często nic wspólnego z mądrością. Ani z wykształceniem.
Opinia
Przebudzenie kobiecości
Liliana Hermetz podjęła się trudnego zadania pokazania na nowo postaci literackiej stworzonej przez Coetzzego. Elizabeth Costello, bo o niej mowa, to pisarka, kobieta elegancka, enigmatyczna, w podeszłym już wieku. Polska pisarka, z wykształcenia teatrolożka i kulturoznawczyni, laureatka Nagrody Conrada 2015, postanowiła wyswobodzić literacką postać, nadać jej nową formę, wypełnić już wykreowaną postać zupełnie nowymi barwami. Zastosowanie intertekstualności w tym wypadku to odsłonięcie prawdziwej kobiecości bohaterki Coetzzego, której brakuje w powieści „Elizabeth Costello”.
Liliana Hermetz spogląda na Costello własnymi oczami, przepuszcza ją przez pryzmat cielesności, którą bohatera nagle odkrywa, co przeradza się w fascynację własnym ciałem, starzejącym się ale obdarzonym pełną akceptacją, czułością. Powieść „Costello. Przebudzenie” to intrygująca odsłona kobiecości ukrywanej, przytłoczonej, bliskiej seksualności. Costello odkrywając w sobie nieznane dotąd uczucia, własne ciało daje się ponieść metamorfozie, która w niej zachodzi. Zaczyna się wsłuchiwać w pragnienia, potrzeby, czytając swoje ciało jak literaturę.
„Costello. Przebudzenie” to powieść – wyzwanie, starająca się uchwycić to, co najczęściej zostaje przemilczane, przykryte grubą warstwą tabu. Główna bohaterka pojawia się na kolejnych spotkaniach autorskich, zaczyna prowokować słuchaczy swoją bezpośredniością, chęcią mówienia o rzeczach intymnych, całkowicie nieobecnych w publicznych rozmowach. Costello zaczyna dostrzegać w sobie nieokiełznany zachwyt nad własną cielesnością. Bohaterka świadoma swojego wieku, dojrzałości, przemijania nagle zmienia perspektywę patrzenia wewnętrznego. Ucieka spod mocy Kreatora, pisarza, który ją stworzył, wypełniając ją własnymi refleksjami. Ucieczka, bunt bohaterki, to monolog wewnętrzny stłumionej kobiecości, poszukującej ekspresji seksualności, erotyki. Costello doznaje spełniania, to jak siebie widzi wpływa na postrzeganie jej osoby przez innych ludzi. Najlepszym przykładem jest przystojny, młody tłumacz Robert Marini, który jest pod wielkim wrażeniem osobowości i emanującej pięknem Elizabeth. Dziwi się jak bardzo emocjonalnie i fizycznie reaguje na jej obecność, pociąga go jej nieokiełznana kobiecość, niezdefiniowany magnetyzm.
Autorka wybierając bohaterkę całkowicie oddaje jej przestrzeń powieści. Pozwala jej mówić o sobie, o byciu kobietą, nie ma w tym sztuczności, próby ukrywania się autorki pod warstwą literacką i psychologiczną postaci. Przebudzenie Costello jest sensualne, a wyswobodzenie się z tabuizacji, skrępowania, skostniałości czyni tytułową bohaterkę kobietą integralnie związaną z ciałem. To nagłe doświadczanie ukrytych pragnień, popędów ma znamienny wpływ na poznawanie, odkrywanie samego siebie. Wydaje się, że człowiek nieustannie toczy walkę z ciałem, błędnie odczytując własne reakcje. Podczas jednego z wykładów pisarka zwierza się:
„Mam, proszę państwa, poczucie, że ciało znów nam się oderwało od reszty, wyrwało i ucieka gdzieś teraz samotnie po polach, a wokół pachnie dymem z ogniska. A ja chcę, żeby ono wróciło. Zamieszkało sobie we mnie. I żebym się mogła z nim zaprzyjaźnić. Rozmawiać z nim, pieścić, dopieszczać. Tak. (…) Ale przede wszystkim należy akceptować je, w każdej jego postaci, każdej formie i każdym wieku.” (s.52-53)
O tym jest też ta książka, o zaufaniu swojemu ciału, o budowaniu równowagi, zachowaniu osobistej relacji z cielesnością, nie uciekania od seksualności z powodu przemijania. Starość nie przekreśla sfery cielesnej, Costello świetnie czuje się w swoim starzejącym się ciele, jest pogodzona z przemijaniem, zmarszczkami, kolejnymi śladami upływającego czasu, w pewnym momencie zauważa jak bardzo wrażliwa staje się na zapachy, zmysłowość: „W ostatnim czasie zapachy prześladowały ją najbardziej. Za nimi najbardziej tęskniła. Starzeję się, pomyślała. Ale chyba chodzi o coś innego. Te wszystkie obrazy, zapachy, kształty… Z tego jestem zbudowana. Im starsza jestem, tym lepiej to wiem.” (s. 58-59)
Nie sili się na zakładanie złudnych masek, odkrywa, że język ciała, jego odczytywanie może przynieść spełnienie fizyczne i duchowe. Uwodzi swoich słuchaczy, stwarza atmosferę intymności, aby pokazać jak bardzo sami się ograniczamy, jak negujemy swoją seksualność, torturujemy ciała przez zakodowane frazesy, banały, wychowanie. Cierpimy, bo nie znamy samych siebie, nie potrafimy czerpać beztroskiej przyjemności z kobiecości.
„Coetzzowa” Costello to poczwarka, imago kobiety, cień Kreatora, postać trzymana w mocnych ryzach pisarza, dopiero Liliana Hermetz pozwala jej na metamorfozę, na rozwinięcie skrzydeł cielesności. „Costello. Przebudzenie” to intrygująca, niepokojąca puenta współczesnej kobiecości, nielogicznie tłumionej, całkowicie poddanej intelektowi, społecznym ramom. Ciało jest tu sprzymierzeńcem, odkrywanie jego sekretów przyprawia bohaterkę o dreszcze zachwytu. Słowa nie definiują całkowicie cielesności, erotyki, raczej ją spłycają, wulgaryzują. Costello w powieści Liliany Hermetz to esencja prawdziwiej, mocnej, dojrzałej i mądrej kobiecości, której aura fascynuje i przyciąga jak magnez. Lektura tej książki zachęca do sięgnięcia po oryginał, aby porównać męski i kobiecy wizerunek Costello. Liliana Hermetz zaskakuje, sięga po ważną postać dla samego Coetzzego i robi to w sposób nowatorski, przyciągający, rysując jednocześnie wiele poziomów tematycznych sfery cielesnej. To niezwykle ważny, refleksyjny i feministyczny głos w literaturze kobiecej.
Dziękuję portalowi SZTUKATER za egzemplarz książki.Tam też pierwotnie ukazała się recenzja:https://sztukater.pl/ksiazki/item/21633-costello-przebudzenie.html?highlight=WyJrc2lcdTAxMDVcdTAxN2Nrb2phZHkiXQ==
Przebudzenie kobiecości
więcej Pokaż mimo toLiliana Hermetz podjęła się trudnego zadania pokazania na nowo postaci literackiej stworzonej przez Coetzzego. Elizabeth Costello, bo o niej mowa, to pisarka, kobieta elegancka, enigmatyczna, w podeszłym już wieku. Polska pisarka, z wykształcenia teatrolożka i kulturoznawczyni, laureatka Nagrody Conrada 2015, postanowiła wyswobodzić literacką...