Grom i szkwał

Okładka książki Grom i szkwał
Jacek Łukawski Wydawnictwo: Sine Qua Non Cykl: Kraina martwej ziemi (tom 2) Seria: Imaginatio [SQN] fantasy, science fiction
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Kraina martwej ziemi (tom 2)
Seria:
Imaginatio [SQN]
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Data wydania:
2017-03-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-03-01
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379247639
Tagi:
polska fantastyka smoki fantasy high fantasy
Średnia ocen

                7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
186 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
124
69

Na półkach:

Przemysław Garczyński :: 3telnik.pl » Potrójna przyjemność z czytania

* * * * * * * * * *

Kiedy rok temu recenzowałem „Krew i stal” Jacka Łukawskiego, pisałem, że najbardziej znane sagi fantasy wciąż przede mną. Cóż, nic się w tej kwestii nie zmieniło (no, może poza tym, że do wielkich nieobecnych dołączyły powieści Brandona Sandersona – choć tu akurat niektórzy mi delikatnie perswadują, bym się nawrócił). A mimo to zdecydowałem się sięgnąć po „Grom i szkwał”, mając fantastyczne wspomnienia z lektury pierwszego tomu.

Kiedy zamek zostaje opanowany przez Morrończyków, Arthornowi nie pozostaje nic innego, jak wyruszyć za znaną mu już (czytelnikom zresztą też) Martwicę. Gdzieś tam być może przebywa księżniczka Azure, córka zmarłego króla – i dobrze byłoby ją odnaleźć i przywieźć do Wondettel. Równoczesnie na miejscu Garhard stara się opanować sytuację związaną z najazdem Morrończyków. Losy świata wykreowanego przez Jacka Łukawskiego nie tylko ważą się na szale – czujemy wręcz, że owa szala postawiona zostałą gdzieś na bocianim gdzieździe chybotliwej łajby, która wpłynęła w potężny szkwał, któemu towarzyszy burza i grad. Brzmi złowieszczo? Kurczę, tak właśnie jest!

Czytając „Grom i szkwał” cały czas miałem wrażenie, że nie jest dobrze, że źle się dzieje w Wondettel, a biedny Arthorn po raz kolejny ma na głowie wszystko i wszystkich. Czy to źle? Nie, wręcz przeciwnie ;) wprawdzie chwilami ksiązka mi się dłużyła – nie wiem dlaczego, mozę kwestia tego, że czytałem ją nocami – ale to daje dwie opcje, obie równie pozytywne jeśli chodzi o posuwanie się naprzód w lekturze. Albo bowiem jako czytelknik przeżywamy te wszystkie złośliwości losu i kibicujemy Arthornowi w jego misji, albo… stajemy po drugiej stronie barykady i wertujemy kolejne kartki z myślą: „no, to jaką kolejną kłodę mu rzucą pod nogi? ciekawe, jak z tego wyjdzie!” ;) Tak, czy owak, Arthorn jest zdecydowanie wyrazistą postacią, obok której poczynań nie sposób przejść obojętnie – ale o tym już wspominałem po części w recenzji „Krwi i stali” ;)

Historia przedstawiona w „Gromie i szkwale” stanowi bezpośrednią (tzn. taką „z marszu”) kontynuację opowieści z „Krwi i stali” – i tu moja sugestia. Jeśli nie czytaliście jeszcze pierwszego tomu, a kusi Was drugi, to koniecznie przeczytajcie je jednym ciągiem. Jeśli natomiast lektura pierwszej części już dawno za Wami, to wróćcie do niej na chwilę, rozeznajcie się z fabułą i bohaterami. Innymi słowy: nie popełnijcie tego samego błędu, co ja. Otóż „Krew i stal” skończyłem czytać 15.03.2016, równo rok temu. W czasie pomiędzy lekturą pierwszego a drugiego tomu przeczytałem 204 inne książki i naprawdę trudno było mi wskoczyć na nowo w uniwersum wykreowane przez autora. Nie mówię, że to nierealne – bo w końcu się udało, ale zajęło mi to trochę czasu – tymczasem bezpośrednia lektura tom za tomem z pewnością przyniesie Wam same korzyści ;)

Tak, jak w dużej mierze oczekiwałem jeszcze przed lekturą, „Grom i szkwał” to kolejna lektura fantasy, która mi się podobała, co przy moim baaaardzo kryminalnym guście z pewnością należy poczytać za pochwałę w kierunku autora. Z niecierpliwością wpatruję (mam nadzieję) kolejnego roku, a wraz z nim premiery trzeciego tomu cyklu „Kraina Martwej Ziemi”. Z chęcią tam wrócę – koniecznie po szybkiej powtórce, co się do tej pory wydarzyło ;)

Przemysław Garczyński :: 3telnik.pl » Potrójna przyjemność z czytania

* * * * * * * * * *

Kiedy rok temu recenzowałem „Krew i stal” Jacka Łukawskiego, pisałem, że najbardziej znane sagi fantasy wciąż przede mną. Cóż, nic się w tej kwestii nie zmieniło (no, może poza tym, że do wielkich nieobecnych dołączyły powieści Brandona Sandersona – choć tu akurat niektórzy mi...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    283
  • Przeczytane
    230
  • Posiadam
    125
  • Fantasy
    13
  • Fantastyka
    12
  • Ulubione
    5
  • 2018
    5
  • Teraz czytam
    5
  • 2021
    4
  • Mam
    4

Cytaty

Więcej
Jacek Łukawski Grom i szkwał Zobacz więcej
Jacek Łukawski Grom i szkwał Zobacz więcej
Jacek Łukawski Grom i szkwał Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także