Naprawdę nie wiem czemu ponad rok zwlekałam z przeczytaniem tej książki. Chyba za dużo pochwał o niej słyszałam i się bałam, bo pierwsza część troszeczkę, minimalnie mnie zawiodła. Wkurzało mnie to, że Kaz miał tak wszystko doskonale dopracowane, bo to było nierealne (tak, tak...realizm w fantasy, brawa dla mnie, ale wiecie o co chodzi) i że całość wydawała mi się uproszczoną oraz przystosowaną do młodszego czytelnika kalką "Z mgły zrodzonego". Tutaj jednak było inaczej. Fabuła nie była aż tak oczywista - niby chodzi o zemstę i wyrównanie rachunków, ale jest to bardziej skomplikowane, w dodatku chyba każdy z szóstki bohaterów przechodzi swoistą przemianę. Co prawda nadal boli mnie pewne zdarzenie, bo tak się nie robi, chociaż z drugiej strony rozumiem, że nie każdy autor chce być miękki i doprowadzać do happy endu. Chociaż trudno mówić o końcu tej historii, bo zakończenie jest niesamowicie otwarte i nie zdziwię się jeśli niektóre wątki będą kontynuowane i wyjaśnianie w "Kings of scars" albo innych książkach Bardugo.
Bardzo miły akcent na koniec mojego czytelniczego wyzwania na ten rok ;)

Naprawdę nie wiem czemu ponad rok zwlekałam z przeczytaniem tej książki. Chyba za dużo pochwał o niej słyszałam i się bałam, bo pierwsza część troszeczkę, minimalnie mnie zawiodła. Wkurzało mnie to, że Kaz miał tak wszystko doskonale dopracowane, bo to było nierealne (tak, tak...realizm w fantasy, brawa dla mnie, ale wiecie o co chodzi) i że całość wydawała mi się...