Jak dotąd przeczytałam trzy książki tej autorki. Dwa razy się zawiodłam. Do ,,Czasu Abrahama” namawiała mnie moja koleżanka. Skusiłam się i… nie zawiodłam się. A nawet dobrze się bawiłam. Wprawdzie książka ma kilka wad, ale zacznijmy od początku. Klasyczna młodzieżówka- dziewczyna zakochuje się w chłopaku przyjaciółki. Pokazuje jednak emocje jakie targają wszystkimi bohaterami. Opowiada o wielu dojrzewania, zauroczeniu, które wydaję się być tą prawdziwą miłości. ,,Czas Abrahama” oznacza właśnie to zauroczenie, chwilową fascynację jakąś osobą, jego czas. Bohaterowie byli dobrze wykreowania, oczywiście jak na czytadło na jeden wieczór. Każdy miał wady i zalety. Polubiłam ich prawie wszystkich, oprócz Anki. Była bogatsza i chwaliła się tym. Dążyła po trupach do celu i, aby zatrzymać chłopaka przy sobie chciała zrobić wszystko, nawet oddać to co ma najcenniejsze. Wiem, że była najbardziej pokrzywdzona, ale po prostu nie da się jej lubić. Czytało mi się szybko, jak każdą młodzieżówkę. Na pewno sięgnę po inne książki tej autorki.

Jak dotąd przeczytałam trzy książki tej autorki. Dwa razy się zawiodłam. Do ,,Czasu Abrahama” namawiała mnie moja koleżanka. Skusiłam się i… nie zawiodłam się. A nawet dobrze się bawiłam. Wprawdzie książka ma kilka wad, ale zacznijmy od początku. Klasyczna młodzieżówka- dziewczyna zakochuje się w chłopaku przyjaciółki. Pokazuje jednak emocje jakie targają wszystkimi...