Prawo do życia
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Konstytucja Apokalipsy (tom 2)
- Seria:
- Uniwersum Metro 2033
- Tytuł oryginału:
- Право на жизнь
- Wydawnictwo:
- Insignis
- Data wydania:
- 2016-08-31
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-08-31
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365315625
- Tłumacz:
- Paweł Podmiotko
- Tagi:
- Postapokalipsa
- Inne
Historia ludzkości to niekończące się wojny. Walka o przeżycie, o środki, o niepodległość, za wiarę, o ideały…
Gdzie tu miejsce na przykazanie miłości, na humanizm?! Chcesz żyć? Zabij i zabierz. Oto cała filozofia. Przecież prawo do życia zawsze idzie w parze z prawem do użycia siły.
Daniła Dobrynin i jego towarzysze broni dobrze wiedzą, że jeśli nie wezmą szturmem składu Rosrezerwy, ich rodzinny Schron wcześniej czy później przemieni się w cmentarzysko. Oni po prostu chcą żyć, i to ich prawo – prawo do życia.
„Prawo do życia to kontynuacja książki Denisa Szabałowa Prawo do użycia siły. Ta trzymająca w napięciu, wartka i realistyczna do bólu powieść wyszła spod pióra człowieka, który wie prawie wszystko o broni, survivalu i sztukach walki. Ale nie obawiajcie się – Szabałow nie stworzył kolejnego poradnika przetrwania! Owszem, zebraną wiedzą podkręcił akcję, nadając jej przy tym sznyt autentyzmu, ale nie omieszkał także podzielić się z czytelnikami swoimi refleksjami i filozofią życiową. Prawo do użycia siły było bestsellerem. Wygląda na to, że Szabałow zgromadził prawdziwą armię fanów.”
Dmitry Glukhovsky
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Bezdroża apokalipsy
Polskim fanom literatury postapokaliptycznej co jakiś czas przychodzi sprawdzić szczelność kombinezonów ochronnych i masek przeciwgazowych oraz przeczyścić wysłużonego kałacha, bo oto premierę ma kolejna powieść z serii Uniwersum Metro 2033 i znów przyjdzie się błąkać po radioaktywnych pustkowiach Rosji (zazwyczaj). Ja właśnie wróciłem z takiej podróży; przeczytałem „Prawo do życia” Denisa Szabałowa.
Szabałow to zawzięty pasjonat wojskowości. W kręgu jego zainteresowań są strategie małych oddziałów bojowych, szeroko rozumiane przetrwanie na polu walki, sposoby przeprowadzania akcji dywersyjnych i oczywiście cała gama ekwipunku wojskowego. Zainteresowania militarne Szabałowa bardzo oddziaływują na jego twórczość; mogą się z tym zgodzić wszyscy ci, którzy przeczytali poprzedniczkę „Prawa do życia”, a więc książkę pt. „Prawo do użycia siły”. Żelazna wojskowa dyscyplina i tematy okołomilitarne były wręcz centrum tej powieści, a lwią część książki zajmowały opisy przygotowywania młodych stalkerów do boju i oczywiście samej walki, która zobrazowana była w drobiazgowy i realistyczny sposób.
Takie podejście do tematu przetrwania w świecie postapokaliptycznym ma swoje uzasadnienie, ba, jest wręcz logiczne. Każdy z nas musiałby się przecież stać ekspertem od militariów i sztuki przetrwania, by przeżyć w mrocznym pustkowiu zwanym niegdyś Sierdobskiem. Rozumiem to, acz niekoniecznie właśnie tego szukam w książkach z Uniwersum Metro 2033 i z rozkoszą przekonałem się, że kontynuacja „Prawa do użycia siły” odchodzi nieco od tematyki militarnej, by skupić się na innych stronach postapokalipsy.
Daniła, bo tak nazywa się główny bohater obu książek Szabałowa, dostaje szansę od losu. Bierze udział w wyprawie do mitycznej Rosrezerwy, ogromnego magazynu dawnej Federacji, w którym można znaleźć wszelkie niezbędne do życia produkty. Niczym przez dawny Jedwabny Szlak w głąb Rosji rusza karawana złożona z niegdysiejszych wrogów i tajemniczych przybyszów, inicjatorów całej wyprawy. Daniła i jego towarzysze za wszelką cenę muszą zagrabić zapasy z tego rosyjskiego El Dorado; wszelkie moralne dywagacje odchodzą na bok w obliczu śmierci głodowej całej społeczności Daniły i jego przyjaciół. Dla ludzi w Schronie w Sierdobksu powodzenie tej eskapady to być albo nie być.
Cel bohaterów oznacza jedno: „Prawo do życia” to książka drogi, w której kolejne etapy wędrówki są przeplatane retrospekcjami z młodości Daniły. W porównaniu do poprzedniczki, ta powieść otwiera się na szereg nowych doznań, a autor popuszcza wodze fantazji kreując paranormalne zjawiska zniszczonej Rosji. Mamy tu czasoprzestrzenne figle, duchy, niemożność odróżnienia snu i jawy, a także wyraźne elementy horroru, może troszkę sztampowego (opuszczone przedszkole),ale jednak spełniającego swoją rolę. Słowem, „Prawo do życia” robi to, co w mojej opinii winien robić porządny sequel; rozwija dobre pomysły pierwowzoru, a ukraca kiepskie. Oczywiście Szabałow nie zapomniał nagle o swojej pasji i również tutaj znajdziemy np. drobiazgowe opisy pancerzy ochronnych, czy kolejnych etapów szturmowania bazy wroga, jednak te elementy nie grają już pierwszych skrzypiec jak w poprzedniej powieści.
Czymże byłaby książka z serii „Uniwersum Metro 2033”, gdyby nie poruszała kwestii ludzkiej moralności? Przyznam, że oprócz elementów horroru i czystej SF, to właśnie ten element tak bardzo przekonał mnie do prozy Glukhovsky’ego i innych namaszczonych przez niego twórców. Ludzkość nawet po końcu świata, będąc ponurym cieniem swojej niegdysiejszej wielkości, wciąż nie wyzbyła się swych najgorszych instynktów. Rozważania o tym są w „Prawie do życia” powszechne i ten element również zyskał większa uwagę autora, kosztem kolejnego opisu wozu bojowego BTR. Danile przyjdzie się przekonać o zasadzie kija o dwóch końcach, a moralność jego i innych karawaniarzy zostanie wystawiona na próbę wiele razy…
Przez feerię zdarzeń i szaleństw czekających na szlaku łatwo zapomnieć do samych bohaterach. I w tym elemencie Szabałow spisał się lepiej niż w części pierwszej dodając do trzonu postaci znanych z pierwowzoru szereg nowych bohaterów drugoplanowych. Od bezwzględnego atamana rządzącego w wiosce gdzieś w bezkresnej tajdze, do chorobliwie ambitnego naukowca, którego największe marzenie okaże się jego zgubą, postacie są interesujące. Sam Daniła nie zmienia się tak bardzo, ale kto nie żywił sympatii do tego twardogłowego wojaka podczas lektury części pierwszej, niech nawet nie zawraca sobie głowy drugą.
Odkładając „Prawo do użycia siły” byłem zmęczony lekturą, natomiast kiedy skończyłem „Prawo do życia” byłem usatysfakcjonowany. Zamiast wizyty na poligonie, czy na wykładzie szkoły oficerskiej dostałem powieść drogi, usłaną fantastycznymi wytworami apokalipsy, ze szczyptą strachu i gorzką refleksją o nas samych. Myślę, że Szabałow mógłby rozwinąć swoje postacie jeszcze bardziej, choć na to przyjdzie czas w części trzeciej. Uwierzcie, podróż przez bezdroża apokalipsy odmieni szereg bohaterów znanych jeszcze z „Prawa do użycia siły”, a zakończenie książki każe nam czekać z niecierpliwością na kolejną część; oby Denis Szabałow rozwinął się w niej jeszcze bardziej niż zrobił to w tej książce.
Mateusz Rożanów
Oceny
Książka na półkach
- 648
- 522
- 301
- 20
- 18
- 17
- 11
- 10
- 9
- 8
OPINIE i DYSKUSJE
Autor podobnie jak w "Prawo do użycia siły" skupił się na militarystyce w swojej książce, szczegółowo opisując działania, sprzęt oraz zwyczaje wojskowe. Dzięki temu, nawet taki laik jak ja mógł spokojnie zrozumieć o czym mowa.
Osobiście uważam, że autor bardzo dobrze zadbał tok akcji, który nieco zwolnił(wątek zakrzywiania czasoprzestrzeni),lecz wciąż trzyma w napięciu przez całą fabułę.
Przedstawieni bohaterowie opowiadania naprawdę zapadają w pamięć dzięki swoim cechom szczególnym, tym bardziej grupa ze Schronu.
Niestety książka mogłaby mieć nieco większą ocenę, gdyby nie wątek przedszkola i jego "zakrzywiania czasoprzestrzeni".
Sam wątek nic nie wnosił do książki, zaś jego opisy były dość monotonne w czytaniu. Mowa o długich opisach i niespodziewanym, nagłym zwolnieniu akcji, która wręcz gnała do końca.
Uważam, że książka zasłużyła na ocenę 7/10
Autor podobnie jak w "Prawo do użycia siły" skupił się na militarystyce w swojej książce, szczegółowo opisując działania, sprzęt oraz zwyczaje wojskowe. Dzięki temu, nawet taki laik jak ja mógł spokojnie zrozumieć o czym mowa.
więcej Pokaż mimo toOsobiście uważam, że autor bardzo dobrze zadbał tok akcji, który nieco zwolnił(wątek zakrzywiania czasoprzestrzeni),lecz wciąż trzyma w napięciu...
Czytając ma się wrażenie, że akcja trochę zwolniła. Jest trochę więcej opisów zewnętrznych krajobrazów, trochę rozważań o prawach fizyki, ale mimo wszystko książka trzyma wysoki, dobry poziom.
Czytając ma się wrażenie, że akcja trochę zwolniła. Jest trochę więcej opisów zewnętrznych krajobrazów, trochę rozważań o prawach fizyki, ale mimo wszystko książka trzyma wysoki, dobry poziom.
Pokaż mimo toPrzez większość lektury uważałem, że to słabsza część od poprzedniczki. Niby naturalna kontynuacja "Prawa do życia", ale jakoś połowa książki mi się dłużyła niemiłosiernie. Mamy tutaj do czynienia z wyjściem na świat, nasi bohaterowie ze schronu, razem ze swoimi sojusznikami wyruszają zaatakować kombinat rosrezerwy, gdzie już czekają na nich dobra, które pozwolą przeżyć społeczności. No i tak sobie podróżują przez Rosję, snują opowieści o poprzednich akcjach, opowiadają bajki, tu Daniła znów wspomina swój stalkerski trening, tu jakaś walka z mutantem, tam z ludożercami. Trzeba jednak oddać Szabałowowi, że moim zdaniem poradził sobie lepiej z tematyką wyjścia i podróżą przez kraj niż Diakow, nawet jeśli można odnieść wrażenie, że momentami powieść sprawia wrażenie przegadanej. Na plus z pewnością można zaliczyć zachowanie militarnego klimatu znanego z poprzedniej części, fajnie się czytało też wątki dotyczące Wstęgi Mobiusa, aż w końcu docieramy do finału. Tutaj również trzeba przyznać, że wyszło całkiem przyzwoicie, co daje podstawy twierdzić, że w ostatniej części trylogii naprawdę będzie się dużo działo.
Przez większość lektury uważałem, że to słabsza część od poprzedniczki. Niby naturalna kontynuacja "Prawa do życia", ale jakoś połowa książki mi się dłużyła niemiłosiernie. Mamy tutaj do czynienia z wyjściem na świat, nasi bohaterowie ze schronu, razem ze swoimi sojusznikami wyruszają zaatakować kombinat rosrezerwy, gdzie już czekają na nich dobra, które pozwolą przeżyć...
więcej Pokaż mimo toDrugi tom z cyklu - czyta się wciąż bardzo dobrze. Jak ktoś lubi klimaty 'Metro', ''Stalkera' czy 'Fallout' i ogólnie postapo - będzie się podobało.
Drugi tom z cyklu - czyta się wciąż bardzo dobrze. Jak ktoś lubi klimaty 'Metro', ''Stalkera' czy 'Fallout' i ogólnie postapo - będzie się podobało.
Pokaż mimo toKsiążka trzyma poziom poprzedniej części. Na minus zdradzenie zakończenia w prologu. Pomimo tego akcja rozwija się w przyjemny sposób i kilka razy zaskakuje. Opisy militariów mniej kują w oczy, ale i tak zdarza się że akcja na chwilę staje by skupić się na "parametrach bojowych".
Książka trzyma poziom poprzedniej części. Na minus zdradzenie zakończenia w prologu. Pomimo tego akcja rozwija się w przyjemny sposób i kilka razy zaskakuje. Opisy militariów mniej kują w oczy, ale i tak zdarza się że akcja na chwilę staje by skupić się na "parametrach bojowych".
Pokaż mimo toPierwszy tom „Konstytucji Apokalipsy” kompletnie mnie zaskoczył – w niczym praktycznie nie przypominał żadnej powieści z Uniwersum Metro 2033, którą do tej pory czytałem. Była o wiele bardziej żywa, dynamiczna, wielobarwna. Pokazywała coś więcej niż tylko powolną wegetację mieszkańców metra. Pokazała o wiele więcej świata i możliwości, niż można było sobie wyobrazić. A zapowiedź kolejnego tomu obiecywała jeszcze więcej eksploracji i jeszcze więcej przygód. Wszystko w otoczce wojskowego drylu i wśród huku karabinów, automatów, strzelb i broni wielkokalibrowej. Mnie więcej do szczęścia nie potrzeba i takie informacje w zupełności wystarczą, żeby mnie przekonać!
Schron jest wspaniale wyposażony – co jednak z tego, skoro zapasy kiedyś się skończą. Kiedy więc pojawia się możliwość odbudowy zawartości magazynów, pułkownik skwapliwie z niej korzysta. Nawet jeśli oznacza ona odebranie pożywienia, a być może nawet i życia innym ocalałym, którzy obecnie trzymają pieczę nad ogromnymi zapasami wszelakich dóbr. W końcu nadeszły zupełnie inne czasy – takie, w których wszystkie chwyty są dozwolone. Takie, w których każdy ma prawo do życia, a zatem i prawo do użycia siły.
„Prawo do życia” jest pod pewnymi względami bardzo podobne do „Prawa do użycia siły”. Cały czas jest to przepełniona militarnymi szczegółami powieść, w której mamy do czynienia tak naprawdę z paramilitarnymi oddziałami poruszającymi się po nieznanym terenie. A skoro nieznany teren, to na pewno dużo niespodzianek. Tych jednak aż tak wiele nie ma, chociaż parę nowych historii z całego świata oraz kilka nowych mutantów można poznać w trakcie lektury. Autor również pokazał, w jak wielu miejscach i na jak różne (niekoniecznie etyczne i moralne) sposoby udaje się ludziom przeżyć. To akurat nie jest żadną tajemnicą – już w samej głównej trylogii, od której się to wszystko zaczęło, pojawiają się przebąkiwania o ocalałych gdzieś poza moskiewskim metrem.
Oprócz tego „Prawdo do życia” pełne jest rozważań dotyczących samego Początku i tego, co go spowodowało. Broni atomowej i jej użycia. Nie sposób się nie zgodzić ze słowami wielu postaci, które snują swoje teorie oraz informują o swoich przemyśleniach po co, na co i z jakiego powodu atomowe mocarstwa posiadały broń atomową i dlaczego to było wiadome, że odpalenie jednej głowicy skończy się tak, a nie inaczej. Niemalże kompletną zagładą świata. Jest tu naprawdę wiele truizmów na ten temat, jednak można odnieść wrażenie, że mało kto o nich pamięta – a już zwłaszcza tam gdzieś w górze, na samym szczycie władz. Czemu więc nie przypomnieć o tym szaremu Kowalskiemu? Na pewno fragmenty te skłaniają do refleksji, a być może nawet (pół żartem, pół serio) uruchamiają w nas wszystkich uśpioną duszę preppersa.
„Oto ona, natura ludzka… Każdy przeżywa swój ostatni dzień po swojemu. Jeden się modli, drugi czyni przemoc i bezprawie”.
Żeby było jeszcze ciekawiej, w pewnym momencie autor zabiera czytelnika w dość nietypową podróż śladami nauki! Dokładniej rzecz biorąc fizyki oraz pewnych możliwości, jakie być może mogłyby się pojawić w świecie po katastrofie nuklearnej. Jeśli czytaliście jakąkolwiek książkę z Uniwersum Metro 2033, to pewnie kojarzycie różne anomalie oraz zagrożenia mentalne, rozsiane w przeróżnych miejscach. Denis Szabałow próbuje osadzić teorie oraz hipotezy dotyczące wielu zjawisk fizycznych, oraz prób wyjaśnienia niezbadanych jeszcze i niepotwierdzonych w żaden sposób zasad funkcjonowania świata. Zwłaszcza w kontekście ogólnopojętej czasoprzestrzeni. Bardzo fajny smaczek dla koneserów. Na całe szczęście nie powinien wpłynąć negatywnie na odbiór przez osoby niekoniecznie szukające takich wątków w beletrystyce. Jest po prostu naprawdę ciekawostką, choć wartą wspomnienia moim zdaniem.
Ostatnich parędziesiąt stron pozostawia niestety sporo do życzenia. Akcja zasuwa jak opętana i omija czasem dość istotne fragmenty. Wygląda to trochę tak, jakby autor spieszył się, byle tylko zakończyć temat drugiego tomu i przejść do trzeciego. Samo zakończenie może być zaskakujące samo w sobie (choć ja sam sobie je zaspoilerowałem rozpoczynając w wyniku pomyłki trzeci tom, zamiast drugiego…),ale wydarzenia bezpośrednio je poprzedzające są zbyt szybkie. W niektórych miejscach nawet można się skrzywić cierpko na samą myśl o sponiewieraniu logiki. Mam nadzieję, że to jedynie wypadek przy pracy lub nieświadomość autora, że doprowadza do czegoś takiego.
Gdybym miał porównać ten tom do pierwszego, „Prawa do użycia siły” to miałbym twardy orzech do zgryzienia. Jest niby bardzo podobny do swojego poprzednika, w końcu mamy cały czas mocno militarny klimat i ogromną dawkę wiedzy na temat broni oraz pojazdów pancernych, ale jednak cała fabuła toczy się wokół czegoś innego. Podróży, rozważań filozoficznych oraz pogoni za majątkiem i rzeczami materialnymi. Nie licząc niezbyt fortunnie napisanego rozwiązania, książka potrafi naprawdę przyciągnąć i dać dużo radości czytania. Samo zakończenie mocno zachęca do sięgnięcia po kolejny tom. Natomiast z postaciami można się zżyć i chcieć ich jeszcze więcej! Zobaczymy, jak na tle dwóch pierwszych części wypadnie zwieńczenie całej trylogii.
Pierwszy tom „Konstytucji Apokalipsy” kompletnie mnie zaskoczył – w niczym praktycznie nie przypominał żadnej powieści z Uniwersum Metro 2033, którą do tej pory czytałem. Była o wiele bardziej żywa, dynamiczna, wielobarwna. Pokazywała coś więcej niż tylko powolną wegetację mieszkańców metra. Pokazała o wiele więcej świata i możliwości, niż można było sobie wyobrazić. A...
więcej Pokaż mimo toJeszcze lepsza od części pierwszej trylogii. Daniła to prawdziwy twardziel, nie ma co. Bitwa w wiosce ludożerców missstrzostwo świata...
Jeszcze lepsza od części pierwszej trylogii. Daniła to prawdziwy twardziel, nie ma co. Bitwa w wiosce ludożerców missstrzostwo świata...
Pokaż mimo toKsiążka jest bardzo dobrze napisana. Autor myśli o zakończeniu akcji, już na samym początku, jednocześnie nie zdradzając czytelnikowi swoich zamiarów. To co się wydawało oczywiste, czyli zdrada żołnierzy Schronu, jest napisane w taki sposób, że wydaje się, jakby była to zupełnie inna treść. Szabalow znakomicie opisuje moralność i zachowanie człowieka, w obliczu wojny oraz walki dla swoich bliskich. Główny bohater ciągle się rozwija, śmierć dziadka, śmierć kolegi, a następnie zdrada Pułkownika to tylko czynniki, które odbijają się na jego zachowaniu. Z wielkim zainteresowanie sięgnę po następnym tom i jednocześnie polecam każdemu poprzednie!
Książka jest bardzo dobrze napisana. Autor myśli o zakończeniu akcji, już na samym początku, jednocześnie nie zdradzając czytelnikowi swoich zamiarów. To co się wydawało oczywiste, czyli zdrada żołnierzy Schronu, jest napisane w taki sposób, że wydaje się, jakby była to zupełnie inna treść. Szabalow znakomicie opisuje moralność i zachowanie człowieka, w obliczu wojny oraz...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrochę ciężko ocenić cały cykl, gdyż jest szalenie nierówny, ale pierwsza część jest jeszcze dosyć przystępna, w drugiej autor już trochę pojechał po bandzie, a w dodatku jego uwielbienie militariów kapkę zaczęło być nudne, a w dodatku pierwsze trzy strony zdradzały zakończenie tomu. Trzeci i ostatni tom jest najsłabszy. Opisy broni i sprzętu wojskowego potrafią zajmować pół strony w formie przypisów, plus idiotyczne podróże w czasie plus zatracony klimat post-apo, gdzie zawsze wszystkiego brakuje -tymczasem w trzecim tomie poruszają się całymi dywizjami pancernymi i zrzucają na miasta taktyczne głowice, żeby wypłoszyć przeciwnika (wiem, przekoloryzowuję, ale po to, żeby nie zdradzać fabuły).
Trochę ciężko ocenić cały cykl, gdyż jest szalenie nierówny, ale pierwsza część jest jeszcze dosyć przystępna, w drugiej autor już trochę pojechał po bandzie, a w dodatku jego uwielbienie militariów kapkę zaczęło być nudne, a w dodatku pierwsze trzy strony zdradzały zakończenie tomu. Trzeci i ostatni tom jest najsłabszy. Opisy broni i sprzętu wojskowego potrafią zajmować...
więcej Pokaż mimo toDruga część trylogii Szabałowa. Bez wahania mogę napisać, że drugi tom trzyma poziom i jest równie dobry jak pierwszy, a może nawet minimalnie lepszy od pierwszego. Dalej znajdziemy tu dużo opisów wszelkiej maści broni, pojazdów i techniki militarnej. Odniosłem wrażenie jakby mniej było fragmentów retrospekcji oraz więcej metafizyki i zjawisk nadnaturalnych, co dla mnie osobiście wyszło na plus., a czy coś jest w takim razie na minus? Jak dla mnie brakowało mutantów, dzikości świata, nieustannego poczucia zagrożenia, gdy poruszasz się na otwartej przestrzeni w postnuklearnym świecie.
Czy można zacząć przygodę z Szabałowem od drugiego tomu? W mojej opinii jest to możliwe, część fabuły z pierwszego tomu można się domyślić, a niektórych rzeczy nie musimy koniecznie wiedzieć. Jednak aby w pełni poczuć przedstawioną historię i zagłębić się w nią całym sobą, powinniśmy rozpocząć czytanie od pierwszego tomu.
Druga część trylogii Szabałowa. Bez wahania mogę napisać, że drugi tom trzyma poziom i jest równie dobry jak pierwszy, a może nawet minimalnie lepszy od pierwszego. Dalej znajdziemy tu dużo opisów wszelkiej maści broni, pojazdów i techniki militarnej. Odniosłem wrażenie jakby mniej było fragmentów retrospekcji oraz więcej metafizyki i zjawisk nadnaturalnych, co dla mnie...
więcej Pokaż mimo to