- Nie przywódcą... Dowódcą to tak. Ale z ducha to nie był żaden przywódca. Po prostu najbardziej rozsądny. - To się właśnie nazywa być przy...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński27
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Siergiej Niedorub
1
7,0/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
317 przeczytało książki autora
217 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
- Tu się zgodzę - powiedział Wróbel. - Człowiek to takie bydlę, że zawsze znajdzie sposób, żeby przeżyć.
osób to lubiArsenij - Jon nie wytrzymał. - Skąd tu nędzarze? Po co wam oni? - Jak to po co? - zdziwił się sekretarz. - Oni tu pracują? - Oczywiście. Żeb...
Arsenij - Jon nie wytrzymał. - Skąd tu nędzarze? Po co wam oni? - Jak to po co? - zdziwił się sekretarz. - Oni tu pracują? - Oczywiście. Żebrzą. To też praca. Wszystko, co przynosi dochód, można nazwać pracą. Poza tym płacą podatek. W zamian za to nie wyganiamy ich. W czym problem?
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Czerwony Wariant Siergiej Niedorub
7,0
Recenzja: https://ostatniatawerna.pl/kiedy-probujesz-przechytrzyc-czytelnika-recenzja-ksiazki-czerwony-wariant/
Satysfakcja z zakończenia na pewno rośnie, jeżeli autor kieruje czytelnikiem i po kolei naprowadza go na różne tropy. Tutaj tego zabrakło. A i samo rozwiązanie zagadki jest jednym z tych bardziej nielogicznych, naiwnych i mało wiarygodnych. Fabuła zdecydowanie miała duży potencjał i sięgając po Czerwony wariant, zawyżyłam swoje oczekiwania. Tym boleśniejsze jest przyznanie, że nawet atmosfera nie rekompensuje tam braków fabularnych. Nie liznęłam choćby odrobiny mistycyzmu i tajemniczości obecnych w innych książkach z tego uniwersum.
Czerwony Wariant Siergiej Niedorub
7,0
Do serii Uniwersum Metro wracam co jakiś czas, by spędzić trochę czasu w świecie stalkerów i podziemnych tuneli. Tym razem postanowiłam sięgnąć po „Czerwony Wariant”, który jest trzecim tomem serii Uniwersum Metro 2035. Za mną już świetnie napisany pierwszy tom – „Piter” i również wciągający „Riese”. Została mi druga część „Pitera”, którą pewnie niedługo też sobie sprawię, bo jakże tak, zostawić serię bez przeczytania jednego z tomów cyklu? ;)
Akcja tego tomu rozgrywa się w kijowskim metrze i po części na powierzchni, czyli w zniszczonym mieście. Pewnego dnia Ptaki, czyli lokalna grupa stalkerów, znajduje na powierzchni człowieka w dziwnym skafandrze. Nikt go nie zna, a on sam zachowuje się specyficznie. Kiedy jest jasno, jest przytomny i rozmawia z przesłuchującymi go ludźmi, ale nie pamięta niczego sprzed odnalezienia go. Kiedy gaśnie światło, mężczyzna traci przytomność, a kiedy ją odzyskuje, znów niczego nie pamięta, nawet rozmowy, którą odbył przed chwilą. Władze Datapolis, stolicy postapokaliptycznego świata, podejrzewają, że jest to mieszkaniec legendarnej czerwonej linii metra, o której krążą niesamowite historie. Mężczyzna został rozpoznany przez dziewczynę, której umysł nie funkcjonuje prawidłowo, przez co nie da się z nią dogadać. Na pomoc zostaje wezwany Jon, samozwańczy i jedyny nauczyciel w metrze, który ma podejście do dzieci. Urzędnicy mają nadzieję, że jemu uda się dotrzeć do dziewczyny. Czy rzeczywiście Jon zdoła zrozumieć Elzę? Dokąd będzie musiał powędrować z nią, by znaleźć pomoc? I czy na pewno wszystko jest takie, jakim się wydaje?
Muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś innego po tej książce. Te tomy postapokaliptycznej serii, które przeczytałam, momentami zapierały dech w piersiach i robiłam, co mogłam, aby czytać szybciej, tak bardzo wciągała mnie akcja powieści. Tutaj autor postawił w dużej mierze skupił się na aspektach ekonomicznych podziemnego świata, a nie na walkach z mutantami i niebezpiecznych przeprawach. Owszem, główny bohater musi pokonać trasę metra, aby odnaleźć kogoś, kto mieszka na jej drugim końcu, ale zajmuje mu to zaledwie jeden dzień. Sporo miejsca poświęcone zostało na opis historii Krzyża (życie w metrze po Katastrofie),którą przebiegłam wzrokiem, nie mogąc doczekać się konkretnej akcji. Trochę brakowało mi natomiast elektryzujących wydarzeń podczas wędrówki Jona przez kolejne stacje.
Ogólnie polecam tę powieść, jeśli ktoś lubi takie klimaty, ale nie spodziewajcie się typowej stalkerskiej atmosfery. Zdecydowanie lepsza wydaje mi się trylogia Diakowa i czytany niedawno "Mutant". Również "Riese", "Otchłań" i "Wieża" polskiego pisarza Roberta J. Szmidta bardziej mnie usatysfakcjonowały. Ale warto sięgnąć i po tę historię. Zakończenie rekompensuje przestoje w akcji.