Nie będę opisywała treści książki, bo to nie ma sensu. Napiszę tylko, co ta książka zrobiła mi: jestem oczarowana, rozpływam się, czuję ciepło wokół serca.
Niesamowita historia.
Na początku trochę bawił mnie fakt tak licznej rodzinki. Myślałam sobie: heh, autorka trochę popłynęła z tą gromadką dzieci. Młoda kobieta, czwórka dzieci, piąte w drodze, a facet jest nimi oczarowany? Ale z każdym kolejny słowem, każdym wydarzeniem, widziałam, że to jest właściwe, to jest TO. Matt - wychowany w licznej rodzinie, kochający dzieci, oddany, wierny i odpowiedzialny. Abby - kochająca, opiekuńcza, troskliwa, ale też zraniona, doświadczona, ze złymi wspomnieniami. Dzieci - każde inne, trochę wesołe, trochę smutne, ale zawsze szczere i bezpośrednie :) Oni jako całość stworzyli prawdziwą Rodzinę, z którą każdy z nas chciałby mieć styczność, kontakt, o jakiej wiele osób marzy. I to jest piękne - ta książka jest jak obietnica spełnienia marzeń :)
Moje jest takie, żeby za kilka lat usiąść w fotelu, znów ją przeczytać i kolejny raz poczuć to ciepło wokół serca...

Polecam :)

Nie będę opisywała treści książki, bo to nie ma sensu. Napiszę tylko, co ta książka zrobiła mi: jestem oczarowana, rozpływam się, czuję ciepło wokół serca.
Niesamowita historia.
Na początku trochę bawił mnie fakt tak licznej rodzinki. Myślałam sobie: heh, autorka trochę popłynęła z tą gromadką dzieci. Młoda kobieta, czwórka dzieci, piąte w drodze, a facet jest nimi...