Pora na śmierć
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Nico Costa (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- A Season for the Dead
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2015-06-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-06-17
- Liczba stron:
- 350
- Czas czytania
- 5 godz. 50 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364700491
- Tłumacz:
- Karolina Iwaszkiewicz
- Tagi:
- Karolina Iwaszkiewicz
Rzym, upalne lato, puste ulice. Sara Farnese siedzi w Bibliotece Watykańskiej i czyta starożytną książkę kucharską. Podchodzi do niej mężczyzna z wypchaną reklamówką w dłoni. Znajomy. Zmiata z biurka Sary wszystko, co na nim leży, i wyjmuje z reklamówki skórę. Ludzką. Pół szalonym, pół martwym głosem mówi: „Krew męczenników jest nasieniem Kościoła”. I ginie od kuli strażnika biblioteki.
Sprawą zajmuje się młody policjant Nico Costa. Syn głośnego włoskiego komunisty, znawca Caravaggia, wegetarianin i zapalony biegacz, który nie wygląda na swoje dwadzieścia siedem lat.
Wkrótce pojawiają się kolejne ofiary, każda w jakiś sposób powiązana z Sarą. Zlatują się dziennikarze, Watykan zwiera szyki. Morderca odtwarza makabryczne okoliczności śmierci wczesnochrześcijańskich męczenników. Przybity nieuleczalną chorobą ojca Nico stara się odkryć prawdę, niezależnie od tego, ile będzie go to kosztowało. Dociera do prywatnych watykańskich kwater, gdzie pewien kardynał próbuje wykaraskać się z kłopotów związanych z przekrętami finansowymi na niewyobrażalną skalę, i rozmawia z ludźmi, z którymi lepiej nie rozmawiać, jeśli nie chce się zaszkodzić swojej karierze…
Dla jednych podejrzany jako syn komunisty, przez drugich traktowany z góry ze względu na swój młody wiek, Nico wierzy, że inteligencja i uczciwość pozwolą mu dotrzeć do prawdy o tajemniczej Sarze Farnese – ale nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wielkie podejmuje ryzyko.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Okrutne ścieżki Kościoła
Pisanie nie ma nic wspólnego z romantyzmem. To ciężka harówka opierająca się na zrozumieniu tego, co chcesz osiągnąć. Jeśli mówimy o współczesnej literaturze narracyjnej, czyli czymś, co robię ja (…) to należy starać się opowiedzieć stosunkowo prostą historię w interesujący i nie uwłaczający inteligencji czytelnika sposób – tak w wywiadzie udzielonym Bartkowi Czartoryskiemu tłumaczył swój przepis na dobrą powieść Dawid Hewson – jeden z tych lepszych autorów w swojej literackiej dziedzinie. Owa dewiza, by rzec inaczej – przepis na udaną powieść, patronuje również najnowszej (najnowszej na rynku polskim, brytyjska data premiery książki to rok 2003) fabule Brytyjczyka „Pora na śmierć”, skądinąd nieco słabszej względem „Domku dla lalek”.
„Porę na śmierć” określiłabym czymś pomiędzy „Kodem Leonarda da Vinci”, „Ojcem chrzestnym” i rasowym thrillerem. Ów tom, otwierający tak zwany cykl rzymski, bazuje na ciągle frapujących i przyciągających czytelniczą uwagę watykańskich zagadkach i dotyczących śledztwa wskazówkach ukrytych w obrazach i kościelnych freskach. Tym razem mamy do czynienia nie tylko z okrutnymi morderstwami i karkołomnym pościgiem za bezwzględnym oprawcą, ale także z mafijnymi układami oraz intrygami knutymi za watykańskimi murami. Spory wkład w atrakcyjność tekstu ma postać kardynała Michaela Denney’a – grzesznika i rozpustnika obracającego zdefraudowanym kapitałem, a którego przeszłość położy się cieniem na losach sporej liczby powieściowych bohaterów. Topografia Rzymu jest w „Porze na śmierć” materiałem, na którym Hewson pracuje z fantazją. Ciasne uliczki, pachnące kawiarnie, mroczne kościoły, przepyszne biblioteki i watykańskie salony to przestrzeń, w której grasuje nieuchwytny morderca, który swoje zbrodnie inscenizuje w osobliwy sposób – przykładem są mu męczennicy uwiecznieni w hagiograficznych podaniach. Może nie jest to pomysł nowatorski, jednak Hewsona wydobył spod tego dość ogranego przez popkulturę motywu interesującą warstwę psychologiczną.
W „Porze na śmierć” podróżujemy po Rzymie, w „Domku dla lalek” byliśmy w Amsterdamie. Literackie przystanki w największych stolicach Europy (to element znaczący pisarstwa Brytyjczyka) to bodaj jedyna rzecz łącząca obie powieści. „Pora na śmierć” proponuje rozrywkę w zupełnie innym tonie niż miało to miejsce w mroczej i niepokojącej historii z „Domku dla lalek”. W tym przypadku należy podziewać się chwytów właściwych literaturze sensacyjnej, szpiegowskiej i romansowej. Gdyby powieść pozbawić opisanych przy użyciu niewielkiej liczby drastycznych przymiotników zbrodni, mielibyśmy do czynienia z fabułą lekką i przyjemną z wyraźnie zaznaczonym psychologizmem postaci oraz barwnym tłem społeczno-obyczajowym. Etyka i estetyka to także ważne pojęcia gdy mówimy o „Porze na śmierć” – spora doza nawiązań do malarstwa Caravaggia i kościelnych fresków wsącza w tę dość makabryczną historię pozorną łagodność i monumentalność. Zagadnienia etyczne zaś zagarniają znacznie większą połać tekstu i decyduje o charakterze powieści. Hewson podejmuje tu temat ludzkiej grzeszności związanej z mitem „plugawych” aktów fizycznych i nieczystych ciał jak chcieli tłumaczyć potrzebę miłości i bliskości pokolenia Ojców Kościoła. W wątek sensacyjny autor sprawnie wplótł treści głębokie, dotykające sprzeczności tkwiącej między naturą i potrzebami człowieka a społeczno-obyczajowo-religijnymi nakazami, jakie uznaje.
Naprawdę dużym atutem omawianej narracji jest sposób wykreowania bohaterów. Hewson jak niewielu innych potrafi wskrzesić naprawdę wiarygodne charaktery. W „Porze na śmierć” szczególnie udał mu się wiodący bohater – żółtodziób w rzymskim wydziale policji, Nick Costa, który jednocześnie będzie ogniwem łączącym ze sobą pozostałe powieści z cyklu rzymskiego Hewsona. Jest to postać bardzo różna od stereotypowych, wypracowanych przez popularny nurt literatury wzorców. Jak mówi sam autor: Prędzej bym nie pisał wcale, niż stworzył kolejnego alkoholika w średnim wieku, do którego lgną kobiety, bo to jakiś żart. Nigdy tego nie rozumiałem. Przecież detektyw to facet, w którym klient pokłada zaufanie. Może i postacie Raymonda Chandlera są bardzo atrakcyjne dla czytelnika, ale, kiedy się o tym pomyśli, to śmieszne. Powierzyłby pan życie komuś, kto trzyma w szufladzie, przy pistolecie, butelkę whiskey? Raczej odwróciłby się pan i wyszedł z biura. Dlatego piszę o facecie, który jest młody, lekko naiwny, niewyrażający zgody na to, co dzieję się wokół. I taki w rzeczywistości jest Nick Costa. Jego relacje z umierającym ojcem, interesujący „romans” z zamieszaną w śledztwo kobietą, śmierć partnera, wegetarianizm, miłość do sztuki i sportu przekładają się na atrakcyjność samej akcji.
David Hewson wciąż trzyma wspaniały poziom w każdej kolejnej książce, jaką polscy czytelnicy dostają do rąk. Wciąż upieram się przy tym, że „Pora na śmierć” jest podrzędna względem „Domku dla lalek” czy świetnego „Dochodzenia”, jednak autorowi nie można odmówić wyobraźni i talentu w konstruowaniu intrygi i finalnego suspensu. W „Porze na śmierć” – mimo iż tożsamość mordercy stosunkowo szybko wypływa na powierzchnię – mamy do czynienia z naprawdę świetnie zbudowanymi wątkami, które gwarantują wysoki poziom napięcia i ostateczne zdziwienie, gdy historia dobiega kresu, bo nie takiego epilogu się spodziewaliśmy. Co wspólnego ma ze sobą młoda studentka Sara Farnese, kardynał Donnely i niezrównoważony Fosse oraz czy Nick Costa pogodzi się z ojcem i własnymi odraniczeniami? I czy Caravaggio podpowie, jaki motyw przyświeca mordercy, a jeśli tak to, kto poniesie największą karę za rozszyfrowanie jego tożsamości? Na te i wiele innych intrygujących pytań znajdziecie odpowiedzi w „Porze na śmierć”.
* Obydwa zamieszczone w recenzji cytaty znajdziecie na stronie www.dzikabanda.pl w obszernym wywiadzie z autorem.
Justyna Anna Zanik
Oceny
Książka na półkach
- 198
- 162
- 58
- 7
- 6
- 5
- 4
- 3
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
💥💥💥💥💥💥💥
💥💥💥💥💥💥💥
Pokaż mimo to5,5
5,5
Pokaż mimo toWarto przeczytać dla Caravaggia, opisów Rzymu i rzymskich kościołów.
Historia słaba, bohaterowie też. No..może Nico i jego wegetarianizm to jakieś novum w detektywistycznym światku. Bo jazzem i Johnem Coltranem to już trochę się ulewa
Warto przeczytać dla Caravaggia, opisów Rzymu i rzymskich kościołów.
Pokaż mimo toHistoria słaba, bohaterowie też. No..może Nico i jego wegetarianizm to jakieś novum w detektywistycznym światku. Bo jazzem i Johnem Coltranem to już trochę się ulewa
Typowy kryminał bez fajerwerków, ale dobrze się czyta. Są intrygi, pościgi, napięcie i opisy pięknego Rzymu. Myślę, że przeciętny fan gatunku się nie zawiedzie. Książkę czyta się dobrze, nie ma nudnych rozdziałów, ale z drugiej strony, nie jest to żaden majstersztyk. Przyjemny kryminał na dwa wieczory.
Typowy kryminał bez fajerwerków, ale dobrze się czyta. Są intrygi, pościgi, napięcie i opisy pięknego Rzymu. Myślę, że przeciętny fan gatunku się nie zawiedzie. Książkę czyta się dobrze, nie ma nudnych rozdziałów, ale z drugiej strony, nie jest to żaden majstersztyk. Przyjemny kryminał na dwa wieczory.
Pokaż mimo toKsiążka z początku ciekawa, natomiast później rozwiązanie nasuwa się samo. nie ma już tajemnicy, akcja strasznie zwalnia i nie trzyma napięcia. Czytelnik myśli byle dotrwać do końca. Brak jakiś zaskakujących zwrotów akcji. Średnia ocena.
Książka z początku ciekawa, natomiast później rozwiązanie nasuwa się samo. nie ma już tajemnicy, akcja strasznie zwalnia i nie trzyma napięcia. Czytelnik myśli byle dotrwać do końca. Brak jakiś zaskakujących zwrotów akcji. Średnia ocena.
Pokaż mimo toChoć z małymi wyjątkami włoska literatura kryminalno-sensacyjna na naszym rynku nie istnieje, chlubnym wyjątkiem jest tutaj cykl Antonio Manziniego, to Italia jest częstym teatrem akcji powieści pisanych przez Anglosasów. Nie można się temu dziwić, wszak włoskie krajobrazy, w połączeniu z całym historycznym dziedzictwem i sąsiedztwem Watykanu rozbudzają wyobraźnie. Z tych elementów skorzystał również Brytyjczyk David Hewson w powieści „Pora na śmierć”.
Co się stanie, gdy młody, a do tego wyglądający na jeszcze młodszego, rzymski policjant wsadzi swój nos w sprawy Watykanu? Oczywiście mogą z tego wyjść tylko kłopoty. Przecież Państwo Kościelne to państwo jak każde inne, czyli prócz ludzi przyzwoitych mieszkają tam też karierowicze, przekręty i mordercy. Jedynym co różni ich od kryminalistów w innych miejscach, to noszone koloratki.
Skoro są przestępcy to musza być i morderstwa. Do jednego z nich dochodzi co prawda poza Watykanem, ale tak ofiara jak i domniemany sprawca są ze Stolica Apostolską powiązani. Kościół stara się zamieść sprawę pod dywan, młody policjant wbrew otoczeniu chce rozwiązać sprawę. Tymczasem dochodzi do kolejnego morderstwa, a kluczem spinającym obie ofiary jest Sara Farnese - młoda pani naukowiec o dość luźnym podejściu do własnej seksualności. W tle zaś dzieje się Rzym, miasto pełne kościołów, turystów dzieł sztuki i duszącego upału. No i oczywiście rzymian.
Na tym tle prowadzona jest gęsta jak espresso i równie mroczna opowieść. Zaludniają ja charyzmatyczni, bardzo często niejednoznaczni moralnie bohaterowie. Tajemnica jak zawsze swoimi korzeniami sięga w przeszłość, choć nie tak głęboką, jak choćby u Dana Browna. Napięcie wyczuwalne jest prawie na wszystkich stronach, wydarzenia są logiczne i pozostają w ciągu przyczynowo- skutkowym, a fabuła posuwa się do przodu w zadawalającym tempie. Czyli jest tu wszystko czego potrzeba w dobrym kryminale.
Na mnie jednak nie fabuła czy tajemnica zrobiły najlepsze wrażenie, a sami bohaterowie, tak ci pierwszo jak i drugoplanowi. Każdy z nich jest jakiś, każdy ma jakąś swoją historię, czasami przedstawiona wprost, czasami wypływająca na wierzch dopiero w wyniku jakiś działań innych osób. Zawsze jednak ich działanie jest determinowane własnymi doświadczeniami, co bardzo podnosi ich psychologiczną głębię. Tak dobrze pod tym względem skonstruowanych postaci w literaturze rozrywkowej nie widziałem dawno.
Między innymi przez ten aspekt, tej powieści tak dobrze się słuchało. Kolejnym jest świetna interpretacja tekstu. Kamil Pruban absolutnie stanął na wysokości zadania. Stworzył świetny gęsty, duszny klimat czym świetnie się wpasował w charakter opowieści. Do tego odgrywając dialogi doskonale podkreślił specyfikę każdego z bohaterów opowieści, co w kontekście tej książki, opartej właśnie o osobowości, jest nie do przecenienia. „Pora na śmierć” to powieść oparta o klimat i bohaterów, z oboma lektor świetnie sobie poradził.
„Pora na śmierć” to powieść, którą smakuje się powoli, wychwytując smaczki. Tylko w ten sposób można wychwycić wszystkie smaczki, a przy okazji dowiedzieć się kilku ciekawostek o malarstwie i samym Rzymie. I są to rzeczy, których próżno szukać w popularnych turystycznych przewodnikach.
Na sam koniec dodam tylko, że scenarzyści jednego z seriali telewizyjnych chyba zbyt mocno zainspirowali się tę powieścią. Chyba, że wczesnochrześcijańscy męczennicy mają tak silną moc wywoływania pomysłów fabularnych. Wszak „Krew męczenników jest nasieniem Kościoła”.
Recenzja pochodzi z bloga http://blurppp.com/blog/david-hewson-pora-smierc-audiobook/
Choć z małymi wyjątkami włoska literatura kryminalno-sensacyjna na naszym rynku nie istnieje, chlubnym wyjątkiem jest tutaj cykl Antonio Manziniego, to Italia jest częstym teatrem akcji powieści pisanych przez Anglosasów. Nie można się temu dziwić, wszak włoskie krajobrazy, w połączeniu z całym historycznym dziedzictwem i sąsiedztwem Watykanu rozbudzają wyobraźnie. Z tych...
więcej Pokaż mimo toAż mi się wierzyć nie chciało, że tę książkę napisał David Hewson. Słaba intryga, infantylni bohaterowie, nierzeczywiste, mało prawdopodobne relacje. Książka w stylu słabego Dana Browna. Doczytałam do końca chyba tylko z wrodzonej wytrwałości.
Aż nie wypada, żeby stało na półce koło "Dochodzenia".
Dopiero potem sprawdziłam, że "Pora na śmierć" została napisana mniej więcej 10 lat przed "Dochodzeniem" i to tłumaczy Autora.
Hewson na tak, "Pora na śmierć" na nie.
Aż mi się wierzyć nie chciało, że tę książkę napisał David Hewson. Słaba intryga, infantylni bohaterowie, nierzeczywiste, mało prawdopodobne relacje. Książka w stylu słabego Dana Browna. Doczytałam do końca chyba tylko z wrodzonej wytrwałości.
więcej Pokaż mimo toAż nie wypada, żeby stało na półce koło "Dochodzenia".
Dopiero potem sprawdziłam, że "Pora na śmierć" została napisana mniej...
Niektóre relacje rodzinne nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać. W dzisiejszych czasach wielu ludzi ma problem z docenieniem swoich krewnych: niektórzy ich ignorują (bo przecież poradzę sobie dobrze samemu),inni zaś obarczają ich swoimi klęskami życiowymi, a na końcu są Ci, którzy pragną zemsty na swoich bliskich. Tylko czy tak właśnie ma być?
Początkowo poznajemy Sarę Farnese. Kobietę mądrą, inteligentną oraz skrytą. Nie ukazuje ona wprost swoich emocji, chowa je w głębi własnego umysłu. Autor przedstawia nam ją w momencie, gdy Sara czyta starożytną książkę kucharską w Bibliotece Watykańskiej. Pomyślelibyśmy, że pewnie to nic nadzwyczajnego. Jednak co się stanie gdy na własne oczy ujrzy mężczyznę, który z wypchanej reklamówki wyjmuje ludzką skórę, krzycząc przy tym „Krew męczenników jest nasieniem Kościoła”? Właśnie w tym momencie poznajemy dwóch rzymskich policjantów – zgorzkniałego, myślącego o emeryturze Luca Rossiego oraz młodego znawcę Caravaggia, wegetarianina oraz syna włoskiego komunisty, Nico Costę. Na pozór dwa zupełnie odmienne charaktery, które są jak ogień i woda – idealnie się dopasowują, choć nie wszystkim jest to na rękę. Starają się oni rozwikłać sprawę zabójstw, a tym bardziej chcą uzyskać odpowiedź na to: co tak naprawdę łączy Sarę Farnese z serią tajemniczych morderstw. Stosunkowo szybko okazuje się, iż ofiar jest więcej niż początkowo sądzono. Mogłabym rzec, iż Nico Costa według mnie jest postacią czasem zbyt melancholijną, innym razem zbyt poważną, a kiedy indziej skoncentrowaną bardziej na błahostkach niż na faktach, przez co często gubi wątek i miesza się w sprawy, z którymi nigdy nie powinien mieć styczności. Książka nawiązuje do wierzeń chrześcijańskich oraz Kościoła i udowadnia nam jak wiara może okazać się dla nas niebezpieczna. To co mnie lekko rozczarowało w powieści, to wątek samego mordercy. Poznajemy go stosunkowo szybko, przez co mamy wrażenie, że już nic nas więcej nie zaskoczy w powieści. Człowiek ten przywiązuje niebywałą wagę do wczesnochrześcijańskich męczenników, która z kolei popycha go do odbierania życia niewinnym ludziom. Jednak to nie sama wiara popycha go do tak brutalnych, a nawet bestialskich czynów. Zemsta jest dla niego siłą napędzającą. Tylko na kim chce się zemścić? Czy jest ktoś, kto mu pomaga? Czy robi to z własnej woli? Gdyby nie postawione przede mną pytania oraz trudne do uzyskania odpowiedzi sądzę, iż książka nie wywarła by na mnie tak pozytywnych emocji. Ukazuje nam ona jak ważną dla nas rzeczą jest wiara, relacje rodzinne, ale również wagę pieniądza, który potrafi nas zepchnąć na tę dobrą jak i złą stronę. „O pieniądze można zabiegać, można je zarabiać. Szczęście, według mnie, można dostać tylko od innych, kiedy postanowią cię nim obdarować. Nikogo nie da się do tego zmusić, nawet za pomocą pieniędzy, choć wielu ludzi uważa, że jest inaczej. Na szczęście trzeba zasłużyć i dlatego jest tyle warte.”
Niektóre relacje rodzinne nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać. W dzisiejszych czasach wielu ludzi ma problem z docenieniem swoich krewnych: niektórzy ich ignorują (bo przecież poradzę sobie dobrze samemu),inni zaś obarczają ich swoimi klęskami życiowymi, a na końcu są Ci, którzy pragną zemsty na swoich bliskich. Tylko czy tak właśnie ma być?
więcej Pokaż mimo toPoczątkowo poznajemy Sarę...
Za przeproszeniem, ta książka tyłka nie urywa.
Zachęcona opisem 'Pory na śmierć' (oraz tym, że tę powieść wygrałam) sięgnęłam po nią w świątecznym czasie. Mimo że intryga i bohaterowie są na wysokim poziomie, to całość jakoś nie powala na kolana. Można nawet śmiało stwierdzić, że David Hewson po prostu wykorzystał to, co najlepsze - Kościół, Watykan, młody ambitny policjant i jego bliski emerytury kolega, piękna i tajemnicza kobieta, brutalne morderstwa... To wszystko już było. Mimo to zgadzam się z jednym z zagranicznych recenzentów, że 'Pora na śmierć' jest zdecydowanie lepsza i ciekawsza od brownowskiego 'Kodu Leonarda da Vinci'.
Mimo że jestem trochę rozczarowana, to dam Hewsonowi i Nikowi Costa drugą szansę. Ten bohater na nią zasługuje.
Za przeproszeniem, ta książka tyłka nie urywa.
więcej Pokaż mimo toZachęcona opisem 'Pory na śmierć' (oraz tym, że tę powieść wygrałam) sięgnęłam po nią w świątecznym czasie. Mimo że intryga i bohaterowie są na wysokim poziomie, to całość jakoś nie powala na kolana. Można nawet śmiało stwierdzić, że David Hewson po prostu wykorzystał to, co najlepsze - Kościół, Watykan, młody ambitny policjant...
Znakomita powieść, choć pozostawiła pewien niesmak... Dzięki autorowi udało mi się nadrobić braki w znajomości twórczości Caravaggia.
Znakomita powieść, choć pozostawiła pewien niesmak... Dzięki autorowi udało mi się nadrobić braki w znajomości twórczości Caravaggia.
Pokaż mimo to