Ksin drapieżca

Okładka książki Ksin drapieżca Konrad T. Lewandowski
Okładka książki Ksin drapieżca
Konrad T. Lewandowski Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Cykl: Saga o kotołaku (tom 2) fantasy, science fiction
469 str. 7 godz. 49 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Saga o kotołaku (tom 2)
Wydawnictwo:
Nasza Księgarnia
Data wydania:
2015-04-01
Data 1. wyd. pol.:
2003-01-01
Liczba stron:
469
Czas czytania
7 godz. 49 min.
Język:
polski
ISBN:
9788310125408
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki RELAX nr 42 Artur Biernacki, Wojciech Cichoń, Alfonso Font, Gardner Fox, Frank Frazetta (ilustrator), Andrzej Graniak, Mikołaj Graniak, Artur Grzenda, Daniel Grzeszkiewicz, Sławomir Kiełbus, Joe Kubert, Konrad T. Lewandowski, Jarosław Musiał, Jacek Skrzydlewski, Karol Weber, Łukasz Zabdyr
Ocena 7,7
RELAX nr 42 Artur Biernacki, Wo...
Okładka książki Relax nr 41 Wojciech Cichoń, Alfonso Font, Frank Frazetta (ilustrator), Andrzej Graniak, Artur Grzenda, Daniel Grzeszkiewicz, Sławomir Kiełbus, Konrad T. Lewandowski, Jarosław Musiał, Jacek Skrzydlewski, Karol Weber, Łukasz Zabdyr, Ernö Zöràd
Ocena 7,3
Relax nr 41 Wojciech Cichoń, Al...
Okładka książki RELAX nr 40 Alfonso Font, Andrzej Graniak, Daniel Grzeszkiewicz, Sławomir Kiełbus, Joe Kubert, Zbigniew Larwa, Konrad T. Lewandowski, Jarosław Musiał, Andrzej Pilipiuk, Dariusz S. Rygiel, Jacek Skrzydlewski, Mirosław Sobiecki, Karol Weber, Łukasz Zabdyr, Ernö Zöràd
Ocena 7,2
RELAX nr 40 Alfonso Font, Andrz...
Okładka książki RELAX nr 39 Wojciech Cichoń, Kacper Dudek, Alfonso Font, Michał Gałek, Andrzej Graniak, Artur Grzenda, Daniel Grzeszkiewicz, Hermann Huppen, Yves Huppen, Maciej Jasiński, Sławomir Kiełbus, Joe Kubert, Zbigniew Larwa, Konrad T. Lewandowski, Jarosław Musiał, Marcin Nowakowski, Andrzej Pilipiuk, Dariusz S. Rygiel, Jacek Skrzydlewski, Mirosław Sobiecki, Karol Weber, Krzysztof Wyrzykowski, Łukasz Zabdyr
Ocena 6,8
RELAX nr 39 Wojciech Cichoń, Ka...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
377 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2080
546

Na półkach: , , ,

Pamiętacie, że się zarzekałam, że nie wezmę dwójki do ręki? Nooo. Chyba w tej serii znalazłam mityczną kobyłę, co zowie się guilty pleasure. Takie złe, a takie miłe ;)

Zacznę od dupy strony — od dodatku opisującego świat. Kto wpadł na pomysł, żeby dać go w tomie drugim i to na samym końcu? Takie rzeczy na początku trzeba. Chociaż sam dodatek trochę rozwinie znajomość świata, to rewolucji nie robi. Autor nie korzysta z niego - mam za sobą dwa tomy, a styczności z pojęciami, postaciami czy kalendarzem przedstawionym w dodatku mamy co kot, kotołak, napłakał. Po co zatem takie rzeczy?

Fabularnie mamy podziałkę - na przygody Ksina i na przygody Strzygi. Ksin, jak się okazuje, ma jakąś tam rodzinę i bardzo do serduszka wziął sobie dewizę 'rodzina ponad wszystko'. Ja na Darona i jego kłopot, po tym, co zrobił Ksinowi, miałabym wyjebane. Jest tam jeszcze coś z kościejem, kości...żercom, czy jak mu tam, ale widzicie - już zapomniałam, już mi z głowy wątek ten wyleciał, aż tak był ważny.

No, może trochę był, w nawiązaniu do Strzygi. Ale historia Strzygi kończy się tak szybko, jak się zaczęła. I to debilne zakończenie, bo z mojej perspektywy, to taką samą robotę zrobiłby pułk zbrojnych, ale nie. Nie, nie, trzeba jakoś wprowadzić Różanooką, to wykorzystajmy okazję. A co to za jedna? Ha! To też ciekawa i naciągana historia, ale bez spojlerów. Se poczytajcie, jeśli macie w sobie tę hedonistyczno-masochistyczną chęć (widocznie ja mam).

Czy coś się zmieniło w charakterze bohaterów? Cóż, postarzeli się. I Redren zgłupiał. A tak, to ten sam zestaw cech, co w poprzedniej książce, z wyjątkiem Hanti i Ksina. Laska zmieniła imię i już po całości stała się chętnym ciałem i nawet wszedł wątek zoofili, ale wiecie, napisany tak, żeby nie gryzło w oczy za bardzo (łamańcem westchnień, łona i grafomaństwa).

A kotołak? Ano w końcu uchlał się krwią. Co w tym stanie zrobił — do poczytania. Początkowo to użalanie się nad sobą zmieszane z obrzydzeniem i spodziewam się samobójstwa, aaale nie. Nagle jest pyk — i wszystko wraca do normy, no, może jakieś głosy w głowie, ale jest norma. Nadal przechodzimy do porządku dziennego.

No co no, jest tak, jakby czytała początkującego pisarza fanfików. Polepszyło się w akcji, bo mam coś więcej niż poprzedni romans baby i kota, ale wyżyny szczytów toto nie są. Chyba dalej będę w ten hedo-sado brnąć i wypożyczę tom 3, bo bym chciała dowiedzieć się, co stało się z Ksinem.

Pamiętacie, że się zarzekałam, że nie wezmę dwójki do ręki? Nooo. Chyba w tej serii znalazłam mityczną kobyłę, co zowie się guilty pleasure. Takie złe, a takie miłe ;)

Zacznę od dupy strony — od dodatku opisującego świat. Kto wpadł na pomysł, żeby dać go w tomie drugim i to na samym końcu? Takie rzeczy na początku trzeba. Chociaż sam dodatek trochę rozwinie znajomość...

więcej Pokaż mimo to

avatar
83
55

Na półkach:

"Ksin. Drapieżca" to trzymająca w napięciu i niezwykle wciągająca fantastyka autorstwa Konrada T. Lewandowskiego. Książka przenosi nas do świata, gdzie smak ludzkiej krwi staje się zarówno przekleństwem, jak i wybawieniem dla głównego bohatera, Ksina.

Fabuła rozpoczyna się od spektakularnego upadku kariery kotołaka na królewskim dworze. Po zamachu na króla Ksin staje się głównym podejrzanym i zostaje przysłowiowo podrzucony wilkom. Lewandowski mistrzowsko porusza temat utraty człowieczeństwa i przemiany bohatera w drapieżcę. Ukazuje, jak w ekstremalnych sytuacjach instynkt przejmujący władzę nad rozumem staje się jedynym wsparciem i sposobem na przetrwanie. Ksin, choć z początku przerażony własnym instynktem drapieżcy, musi nauczyć się nim kierować, aby osiągnąć zamierzony cel. Czytelnik jest stale zmuszony analizować motywy i działania Ksina, co wzbudza zainteresowanie i zapewnia głębsze przeżycia podczas czytania.

Główny wątek koncentruje się wokół walki z okrutnymi dziećmi onego, które Ksin tropi i eliminuje w imię sprawiedliwości. Powieść wyróżnia się dynamicznym tempem, a liczne zwroty akcji trzymają czytelnika w nieustannym napięciu.

Autor w zręczny sposób buduje napięcie i trzyma czytelnika w nieustannym stanie niepewności. Dzięki dynamicznemu tempu akcji lektura staje się prawdziwą przygodą, pełną zwrotów akcji, zaskakujących momentów oraz walki o przetrwanie. Pomimo fantastycznych elementów, Lewandowski umiejętnie wprowadza czytelnika w świat, który choć zmyślony, wydaje się autentyczny i przekonujący.

Język jest precyzyjny, zrównoważony i niezwykle czytelny. Opisy sytuacji i miejsc są wyraziste, co pozwala czytelnikowi w pełni zanurzyć się w świecie przedstawionym.

Jedynym mankamentem "Ksina. Drapieżcy" może być czasami skupienie na przemocowych i erotycznych scenach, które mogą odstraszyć bardziej wrażliwych czytelników. Jednakże, dla tych, którzy lubią mocne wrażenia i wciągające historie, ta książka będzie zapewne niezapomnianym doświadczeniem. Ponadto niektóre wątki fabularne mogą być trudne do zrozumienia lub nie do końca satysfakcjonujące dla niektórych czytelników.

Podsumowując, "Ksin. Drapieżca" to dynamiczna i emocjonująca fantastyka, który wciąga od pierwszych stron. Konrad T. Lewandowski stworzył fascynujący świat, w którym smak ludzkiej krwi i instynkt drapieżcy przeplatają się w pojedynkę o przetrwanie. To dzieło godne polecenia dla fanów gatunku i dla wszystkich poszukujących pasjonującej lektury.

#czytambolubie
#lubimyczytac
#Ksin
Konrad T. Lewandowski

"Ksin. Drapieżca" to trzymająca w napięciu i niezwykle wciągająca fantastyka autorstwa Konrada T. Lewandowskiego. Książka przenosi nas do świata, gdzie smak ludzkiej krwi staje się zarówno przekleństwem, jak i wybawieniem dla głównego bohatera, Ksina.

Fabuła rozpoczyna się od spektakularnego upadku kariery kotołaka na królewskim dworze. Po zamachu na króla Ksin staje się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1018
293

Na półkach: ,

Pamiętam, że po przeczytaniu pierwszego tomu miałam bardzo mieszane uczucia, ale też nadzieję, że autor jednak naprawi z czasem wady cyklu. Potencjał jest spory, ale niestety mam wrażenie, że ta część wypada pod wieloma względami nawet gorzej, niż poprzednia. Ale po kolei.

Największą zaletą tego cyklu jest świat przedstawiony. Te wszystkie potwory i demony, na czele z kotołakiem i wlokunem kości, są naprawdę oryginalne i fascynujące. Tak samo i magowie uzywajacy niebezpiecznych czarow, by osiagnac swoje cele. Niestety, sama fabuła już nie wydaje się taka porywająca. Owszem, trzeba autorowi oddać, że pisze świetne, barwne sceny akcji, ale w samych intrygach wydaje się być zbyt dużo korzystnych zbiegów okoliczności i, że tak powiem, często widać szwy tej opowieści, w ogóle nie miałam wrażenia imersji, żadnego uczucia bycia z bohaterami w danej sytuacji.

Może wynika to z tego, że postaci także wydają się dość papierowe. Odnosiłam wręcz wrażenie, że autor nie do końca wie, kim mieliby być jego bohaterowie i służą mu oni jedynie do popychania akcji na przód. Ani przez chwilę nie miałam wrażenia ich żywotności, a momentami brakowało mi nawet spójności charakteru w ich zachowaniu (jak to się mówi, byli out of character). Najgorzej w tej materii zostały potraktowane postaci kobiece, które są przedstawione jako jedna wielka niedogodność dla mężczyzn (chyba, ze akurat chodzi o seks). Serio, ulubionym zwrotem autora w rozmowach między kobietą i mężczyzną z pewnością jest "zamilcz, kobieto", bo powtarza się tak często, że szlag człowieka trafia. Nawet bohaterki na pierwszym czy drugim planie nie mają nic do roboty poza lamentowaniem, uwodzeniem i "narzekaniem" (nawet jesli np. wyrażają niepokój o swojego mężczyznę, to i tak jest to traktowane jak irytujące narzekanie). Jeśli Lewandowski naprawdę tak nas postrzega, to mu współczuję.

Swoją drogą dialogi w ogóle są tu dość często nieco sztucznawe, ale na to można by jeszcze przymknąć oko, gdyby postaci były dobrze wykreowane.

Podsumowując, dałam autorowi szansę po pierwszym tomie, ale na kolejną już nie mam siły. Może gdyby bohaterowie mieli w sobie więcej życia, a nie tylko posuwali akcję do przodu, dałoby się to czytać jako porządną rozrywkową fantasy. A szkoda, bo to uniwersum miało spory potencjał i fajny, nieco mroczny klimat.

Pamiętam, że po przeczytaniu pierwszego tomu miałam bardzo mieszane uczucia, ale też nadzieję, że autor jednak naprawi z czasem wady cyklu. Potencjał jest spory, ale niestety mam wrażenie, że ta część wypada pod wieloma względami nawet gorzej, niż poprzednia. Ale po kolei.

Największą zaletą tego cyklu jest świat przedstawiony. Te wszystkie potwory i demony, na czele z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
467
185

Na półkach:

W drugim tomie opowieści o Ksinie dostajemy dokładnie to samo co w pierwszym czyli wartką akcję, potwory oraz krótki opis świata wykreowanego przez Konrada Lewandowskiego. Należy wspomnieć że tom składa się z dwóch części które są zupełnie odrębnymi opowieściami. Druga część to tak naprawdę przerobiona przez autora (dodanie niektórych scen) Różanooka.

W drugim tomie opowieści o Ksinie dostajemy dokładnie to samo co w pierwszym czyli wartką akcję, potwory oraz krótki opis świata wykreowanego przez Konrada Lewandowskiego. Należy wspomnieć że tom składa się z dwóch części które są zupełnie odrębnymi opowieściami. Druga część to tak naprawdę przerobiona przez autora (dodanie niektórych scen) Różanooka.

Pokaż mimo to

avatar
161
100

Na półkach:

Daję 7 gwiazdek, już wyjaśniam dlaczego:
-książka ma formę 2 osobnych opowiadań/wątków/części - druga podobała mi się zdecydowanie bardziej. Więcej się działo, akcja toczyła się dwutorowo i w ogóle jakoś płynniej narracja była prowadzona (nie przeszkadza mi forma opowiadaniowa, dla niektórych to był minus),
-ŚWIETNY motyw z chatką pustelnika i hmm znalezionym tam "artefaktem" (dla takich smaczków wyjaśniających stworzony świat warto żyć! Serio, już czekam aż moja siostra przeczyta ten tom, żebyśmy mogły o tym pogadać :) ),
-długo nie mogłam rozgryźć Ksina, w sensie za mało autor dawał nam danych o nim, a z jego przemyśleń i decyzji nie powstała w mojej głowie spójna wizja postaci. Wydawał mi się wypadkową różnych swoich niekonsekwentnych decyzji. I czekałam na moment, kiedy gdzieś go zaklasyfikuję (liczyłam na postać tragiczną, rozdartą, tzw. sympatycznego skurczybyka, którego nie da się nie lubić, z wierzchu twardziela, w środku słodziaka;P). Już jest lepiej w tym względzie, ale nadal mam wrażenie, że autor sam nie wie do końca KIM ma być Ksin.
-WLOKUN z pierwszego opowiadania - sztosik. Super kreacja potwora i ta nazwa!
Miałam problem żeby zacząć ten tom, wgryźć się w historię, kilka razy brałam się za czytanie i zawsze myśli gdzieś mi uciekały, a oczy bezmyślnie czytały słowa... Dlatego byłam sceptyczna co do mojej końcowej oceny i w ogóle kontynuacji przygody z kotołakiem. Ale proszę się nie zrażać - jest lepiej niż w pierwszym tomie, na wielu płaszczyznach. Jadę dalej z 3:)

Daję 7 gwiazdek, już wyjaśniam dlaczego:
-książka ma formę 2 osobnych opowiadań/wątków/części - druga podobała mi się zdecydowanie bardziej. Więcej się działo, akcja toczyła się dwutorowo i w ogóle jakoś płynniej narracja była prowadzona (nie przeszkadza mi forma opowiadaniowa, dla niektórych to był minus),
-ŚWIETNY motyw z chatką pustelnika i hmm znalezionym tam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
162
110

Na półkach:

Saga rozkręca się. Trzeba przyznać, historia całkiem nieźle przemyślana, choć nie ustrzegła się drobnych błędów. No dobrze, jak na razie to doszukałęm się tylko jednego błędu, ale według mnie dość kluczowego. Nie przeszkadza on jednak w odbiorze całości. Lecimy dalej... trzeci tom czeka.

Saga rozkręca się. Trzeba przyznać, historia całkiem nieźle przemyślana, choć nie ustrzegła się drobnych błędów. No dobrze, jak na razie to doszukałęm się tylko jednego błędu, ale według mnie dość kluczowego. Nie przeszkadza on jednak w odbiorze całości. Lecimy dalej... trzeci tom czeka.

Pokaż mimo to

avatar
270
267

Na półkach:

Drugi tom sagi o kotołaku za mną. Cóż, jeśli komuś podobał się pierwszy tom, tutaj znajdzie podobną rozrywkę.

Niby to powieść, a jednak składa się z mini powieści i to trochę przeszkadza w odbiorze - lepiej się zdecydować czy to ma być zbiór opowiadań czy jedna fabuła z motywem przewodnim, którym nie jest po prostu obecność głównego bohatera.

Na plus pozostaje wykreowany świat, szczególnie potwory.

Jako audiobook świetnie się słucha.

Polecam raczej starym wyjadaczom fantastyki w stylu Sapkowskiego, którzy są ciekawi innych powieści z naszego podwórka niż fanom literatury young adult.

Drugi tom sagi o kotołaku za mną. Cóż, jeśli komuś podobał się pierwszy tom, tutaj znajdzie podobną rozrywkę.

Niby to powieść, a jednak składa się z mini powieści i to trochę przeszkadza w odbiorze - lepiej się zdecydować czy to ma być zbiór opowiadań czy jedna fabuła z motywem przewodnim, którym nie jest po prostu obecność głównego bohatera.

Na plus pozostaje wykreowany...

więcej Pokaż mimo to

avatar
366
206

Na półkach:

Druga księga przygód kotołaka Ksina, nie wciągnęła mnie tak jak pierwsza. Pierwsza część to była dla mnie nowość. Mroczny krwawy klimat, fantasy dla dorosłych. W drugiej części znałem już świat i klimat, więc bardziej skupiłem się na historii. A ta nie była dla mnie jakoś porywająca. Przeczytałem całą, książkę z nadzieją, że choć końcówka mi się bardzo spodoba, ale tak się nie stało.

Mimo to chce dobrze ocenić tą powieść, ponieważ za oryginalne uniwersum i ciekawe pomysły. Mam nadzieję, że kolejne części będą miały ciekawszą historię, Liczę na to, że nie zrażę się po którejś części do tej sagi.

Olbrzymi plus za dobrze opisane sceny seksu. Jest to zrobione z smakiem i wyczuciem, a nie jest to proste.

Druga księga przygód kotołaka Ksina, nie wciągnęła mnie tak jak pierwsza. Pierwsza część to była dla mnie nowość. Mroczny krwawy klimat, fantasy dla dorosłych. W drugiej części znałem już świat i klimat, więc bardziej skupiłem się na historii. A ta nie była dla mnie jakoś porywająca. Przeczytałem całą, książkę z nadzieją, że choć końcówka mi się bardzo spodoba, ale tak się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
177
153

Na półkach:

Druga część cyklu Przewodasa ma podobne problemy jak pierwsza. Wady i zalety się pokrywają. Dlatego z góry przepraszam, jeśli zdania i frazy z mojej recenzji 'Ksina początku' będą się powtarzać.

Największym problemem pozostaje przerobiony charakter sagi. W oryginale z 1999r była to książka pt. 'Trop kotołaka'. Ja mam za sobą wersję z 2003r. Lewandowski tyle przeredagowywał, zmieniał, łączył i poprawiał, że sam się w tym gubię. Wyszedł dziwny i pogubiony mutant. W połowie drogi między konkretną powieścią, a zbiorem opowiadań.

Kariera Ksina na dworze króla załamuje się. Własne błędy i zewnętrzne spiski sprawiają, że musi walczyć o siebie. A także z samym sobą. Tyle z zarysem tak zwanej fabuły. Na szczęście w szczegółach Lewandowski nie zawodzi. Kapitalny główny bohater, rewelacyjny bestiariusz, dobrze opisane sceny akcji. No i genialny drugi plan. Trochę w pierwszej części brakuje mi Hanti, ale później nadrabia zaległości. Swoje złote momenty mają i mag Rodmin i król Redren, a także kuzyn Daron. Że nie wspomnę o pewnej dziewczynie. Lewandowski zadbał i o swojego Geralta i o swoją Ciri :)

Skojarzenia z Sapkowskim muszą się pojawić, bo wiele tych pisarzy łączy. Nie tylko bohaterowie. Także cynizm, ironia i taki zdrowy, pozbawiony mistycyzmu rzemieślniczy styl ich wersji gatunku fantasy. W cudownym, bardzo oryginalnym bestiariuszu Lewandowski równa się z Sapkiem! Wlokun po prostu wymiata! Ja chyba od czasu 'Do światła' Andrieja Diakowa nie miałem do czynienia z tak genialnie wymyślonym potworem!

Offtop. Może 'Do światła' Diakowa (z uniwersum metro) ma swoje słabości, ale rozdział pt. 'Symbiont' polecam każdemu. W kategorii pomysłowych potworów to jest czołówka światowa!

Wracam do krytykowania Lewandowskiego. W książce po dwóch opowiadaniach (minipowowieściach) jest czas na trzecią część, w której autor opisuje ważne wydarzenia z historii Międzykontynentu i Summinoru. I to jest głupi pomysł, chyba że ktoś lubi esej 'Era hyboryjska' z cyklu o Conanie. Ja nie lubię. Lewandowski zrobił to trochę lepiej niż Robert E.Howard, mniej zarzuca czytelnika dziwnymi nazwami, a bardziej skupia się na ciekawych zwyczajach i tradycjach. Ale to i tak jest marny pomysł. Nie ma w tym emocji! Jakaś taka mało ważna kronika pseudohistoryczna. Za to ode mnie jedna gwiazdka mniej.

Dal wyrównania gwiazdka więcej za bardzo fajne, złośliwe i krytyczne podejście autora do systemów politycznych i religijnych. Tu by się Przewodas dogadał i z Sapkowskim i z Jackiem Piekarą. Tu- pewnie dla bezpieczeństwa- religia panująca zwie się Świętcami Reha. I autor nie ma wobec tej złośliwej, rządnej władzy i wrednej bandy złudzeń. Skojarzenia z katolicyzmem oczywiste :)

Słówko o genialnym pomyśle na uniwersum. Koncepcję, że to uderzający w ziemię magiczny meteoryt spowodował powstanie potworów uważam za wybitną! To jest tak proste i tak logiczne, że ręce same się do oklasków składają! Aż dziwne, że nikt wcześniej na to nie wpadł.

Ktoś tu w komentarzach pisał o zaledwie obrzydliwych scen erotycznych. Kompletnie nie miał racji. Scena jest tylko jedna i wcale nie jest obrzydliwa. Jest sensowna, klimatyczna i odpowiednio umotywowana. Kołtuneria jakaś szaleje na LC. To nie pierwszy raz, gdy wnerwiam się o niesprawiedliwe zarzuty o nadmiar seksu w książkach. Nic co ludzkie- i kocie- nie powinno być nam obce koledzy i koleżanki! :)

Całościowo 'Ksin drapieżca' wypadł średnio. Bałagan straszny z tym zmienianie wersji i wydań. Ale w szczegółach wyszło z tego naprawdę fajne, lekkie i wciągające czytadło fantasy. Ostatecznie 6/10.

Wersję audio czyta ponownie Roch Siemianowski i ponownie udowadnia, że w lekkiej, pulpowej fantastyce jest mistrzem. Szczególnie przypadł mi do gustu, gdy zmienia barwę głosu wykpiwając niektóre z postaci. Szacunek na wieki!

Druga część cyklu Przewodasa ma podobne problemy jak pierwsza. Wady i zalety się pokrywają. Dlatego z góry przepraszam, jeśli zdania i frazy z mojej recenzji 'Ksina początku' będą się powtarzać.

Największym problemem pozostaje przerobiony charakter sagi. W oryginale z 1999r była to książka pt. 'Trop kotołaka'. Ja mam za sobą wersję z 2003r. Lewandowski tyle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
344
95

Na półkach: ,

Przyjemna, lekka lektura. Chyba się jeszcze nie zdarzyło żeby żaden z bohaterów mi nie przeszkadzał swoim zachowaniem i charakterem. Od razu zaczynam kolejną część.

Przyjemna, lekka lektura. Chyba się jeszcze nie zdarzyło żeby żaden z bohaterów mi nie przeszkadzał swoim zachowaniem i charakterem. Od razu zaczynam kolejną część.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    503
  • Chcę przeczytać
    251
  • Posiadam
    149
  • Fantastyka
    20
  • Fantasy
    18
  • Teraz czytam
    12
  • Ulubione
    11
  • 2018
    5
  • Chcę w prezencie
    4
  • 2019
    4

Cytaty

Więcej
Konrad T. Lewandowski Ksin drapieżca Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także