Honor złodzieja Douglas Hulick 7,3
ocenił(a) na 72 lata temu Nie obraźcie się drodzy forumowicze ,ale czytając sporą część recenzji odnoszę wrażenie, że wpadliście w pułapkę zbyt wysokich oczekiwań. Części nie podoba się się ,że "honor złodzieja" nie jest "kłamstwami Locke'a Lamory" ,części nie podoba się ,że jest dużo miejsc i postaci, jeszcze komuś przeszkadzały mnogie sceny walki. To lekko absurdalne... Cieszę się ,że nie zaglądałem tu wcześniej i sięgnąłem po tę książkę na chybił-trafił. A co do książki jest dobra... nie wybitna, nie rzuca na kolana, ale zdecydowanie nie jest słaba czy rozczarowująca. W kilku zdaniach opisałbym ją tak: (1)To co jest charakterystyczne to ,że jest naszpikowana akcją, ciągle się coś dzieje (2)bohater nie jest miłym gościem, który musi uratować świat, zamiast tego błądzi po omacku ładując się z jednej kabały w drugą kabałę,(3) trafia on zazwyczaj na kolejnych niezbyt-miłych gości ,a czytając te nieźle napisane dialogi zastanawiałem się czy rozmówca stara się nas(tzn. głównego bohatera) oszukać czy rozmowa skończy się na groźbach czy dojdzie do konfrontacji,(4) świat jest brudny, ciekawie wykreowany, charakterystyczny slang i elementy fantastyczne tworzą klimat, przy czym nie ma sztampowości typowej fantasy, nie ma efektu o kiedyś już o tym czytałem, "nosy", "dęby", "błyskot", "zakon Deganów", "Szarzy książęta" to coś nowego i poznawanie tego świata jest całkiem przyjemne,(5) ale jeszcze przyjemniejsze są sceny walki, jest ich sporo i są dobre, pełne detali jednocześnie nie tracą dynamiki.
Jeśli ktoś jest niezdecydowany, to ja powiem tak, warto dać tej książce szanse. Mieszane opinie sugerują ,że nie każdemu czytało się tak szybko i przyjemnie jak mnie, świat kamratów jest specyficzny i jeśli Cię wciągną pierwsze strony to i reszta Ci się spodoba, jeśli nie mówi się trudno. Jak wspominałem na początku nie jest to arcydzieło, ale bardzo solidna pozycja, dałbym jej ocenę między 6-7, gdzie 6 to trochę za mało ,a 7 to trochę za dużo, ale tu nie da się dać 6,5 więc daję 7.