rozwińzwiń

Chan al-Chalili

Okładka książki Chan al-Chalili Nadżib Mahfuz Patronat Logo
Patronat Logo
Okładka książki Chan al-Chalili
Nadżib Mahfuz Wydawnictwo: Smak Słowa Seria: Kontynenty (wydawnictwo Smak Słowa) literatura piękna
274 str. 4 godz. 34 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Kontynenty (wydawnictwo Smak Słowa)
Tytuł oryginału:
Chan al-Chalili
Wydawnictwo:
Smak Słowa
Data wydania:
2015-04-13
Data 1. wyd. pol.:
2015-04-13
Liczba stron:
274
Czas czytania
4 godz. 34 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364846274
Tłumacz:
Jolanta Kozłowska
Tagi:
Egipt Kair bazar Bliski Wschód II wojna światowa Jolanta Kozłowska literatura egipska literatura arabska
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

W zaułkach ludzkiej duszy



8288 450 183

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
76 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1026
465

Na półkach: ,

Może czegoś nie zrozumiałem, albo nie zauważyłem, ale jak dla mnie ta książka mogłaby być o dziewięćdziesiąt procent krótsza, a i tak byłaby nudna. Może autorowi nie chodziło o fabułę, a o pokazanie różnic między bohaterami. No, różnią się. W innych książkach też się ludzie różnią, tyle że tam się oprócz tego cośkolwiek dzieje.

Może czegoś nie zrozumiałem, albo nie zauważyłem, ale jak dla mnie ta książka mogłaby być o dziewięćdziesiąt procent krótsza, a i tak byłaby nudna. Może autorowi nie chodziło o fabułę, a o pokazanie różnic między bohaterami. No, różnią się. W innych książkach też się ludzie różnią, tyle że tam się oprócz tego cośkolwiek dzieje.

Pokaż mimo to

avatar
1556
692

Na półkach: ,

Tym razem trafiło na Egipt, w ramach tej Book Trotterowej przygody literackiej była już książka autora z tego kraju ,w ramach tzw. jokerowego wyzwania, była to książka Omara El Akkada „Ameryka w ogniu”, co potwierdza, że współczesna literatura z tego islamskiego kraju ma się całkiem dobrze. Nadżib Mahfuz jest jedynym noblistą piszącym w języku arabskim, to pewnie też ma znaczenie. Wiemy też o tym pisarzu, że interesują go ulice Kairu, stolicy kraju, zdarzają się też książki o Aleksandrii z tego co kojarzę. Dumając co wybrać zdecydowałem się na książkę zatytułowaną „Chan al Chalili” . Tytułowe Chan al Chalili jest to po prostu dzielnica Kairu uważana za świętą, znajduje się tam meczet Husajna. Dzięki tej wyjątkowości, dzielnica stosunkowo dobrze przetrwała zawirowania II wojny światowej, która jak wiemy, nie ominęła kilka Afrykańskich krajów.

No to powoli wchodzimy do fabuły książki, nie jest ona jakaś skomplikowana, po prostu ludzie sobie jakoś tam żyją, jakąś część ludności w czasie wojny, tam się przeniosła, licząc na to, że uda się trudne lata przetrwać przeżyć. Z książki możemy się dowiedzieć, że patron meczetu znajdującego się w tej dzielnicy jakoś zadziałał, a już na pewno tubylcy muzułmanie w to wierzyli. Poznajemy intelektualistów, którzy toczą dysputy filozoficzne między innymi o religii, czyli jakoś ci panowie od kolegów z Europy się nie różnią za bardzo, po za tym, że założą czasem turban, pomodlą się 5 razy w stronę Mekki, rozkładając dywanik itp. Nie brakuje rozważań politycznych, a jak wiemy dzieje się na świecie, są nie mniej przejęci poczynaniami Niemców, niż my tym co dzieje się na Ukrainie. Nie brakuje też luźniejszych tematów, wiadomo oficjalnie muzułmanie trunków nie piją, bo prorok Mahomet zabrania, ale pewnie sobie tą stratę jakoś nadrabiają i znajdują jakieś przyjemności życia. Nie brakuje rozmów o tzw. dupie maryni. Jeden się przechwala, że ma cztery żony i jeszcze przynajmniej dwie kochanki, a i przygodnymi romansami nie gardzi, czy wizytami w przybytkach cór Koryntu pewnie również, choć do tego pewnie niechętnie się przyznaje. Trudno to oceniać, to prostu specyfika tej kultury, wynikającej z tego na co religia pozwala i na to jaka jest rola kobiet w islamskim społeczeństwie.

Mi kojarzy się związku z tym inna książka, którą zajmowałem się w ramach akcji literatury norweskiej, jest to oczywiście książka zatytułowana „Księgarz z Kabulu” napisana przez Asne Seierstad. Sułtana Chana, z tamtej książki, niewiele różni od Ahmada Nunu, z tej, mimo, że obu panów różni tysiące kilometrów i kilkadziesiąt lat. Ale kultura w jakiej funkcjonują jest podobna. I dlatego to jest bardzo ciekawe. Dodać tylko można, że książka jest fascynująca I ta literacka podróż do Kairu jest bardzo ciekawa, interesująca pod kątem poznawczym. Polecam

Tym razem trafiło na Egipt, w ramach tej Book Trotterowej przygody literackiej była już książka autora z tego kraju ,w ramach tzw. jokerowego wyzwania, była to książka Omara El Akkada „Ameryka w ogniu”, co potwierdza, że współczesna literatura z tego islamskiego kraju ma się całkiem dobrze. Nadżib Mahfuz jest jedynym noblistą piszącym w języku arabskim, to pewnie też ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
158
140

Na półkach:

Mahfuz jest doskonałym opowiadaczem historii. Czytając jego książkę, można poczuć klimat i zapachy Kairu. Nie przeszkadza również fakt, że bohaterowie reprezentują zupełnie inny krąg kulturowy. Na tym chyba polega talent tego pisarza.
Pierwsza połowa książki to taka obyczajowa opowieść o lekko zdziwaczałym, jak to się kiedyś mówiło, starym kawalerze. Pojawia się również miłość. W ostatnich rozdziałach w tej dotychczas pogodnej gawędzie pojawia się ludzka tragedia. Koniec przynosi pocieszenie, co czyni z całej książki coś na kształt przypowieści.
Mahfuz to doskonały pisarz, a ta książka jest tego doskonałym przykładem.

Mahfuz jest doskonałym opowiadaczem historii. Czytając jego książkę, można poczuć klimat i zapachy Kairu. Nie przeszkadza również fakt, że bohaterowie reprezentują zupełnie inny krąg kulturowy. Na tym chyba polega talent tego pisarza.
Pierwsza połowa książki to taka obyczajowa opowieść o lekko zdziwaczałym, jak to się kiedyś mówiło, starym kawalerze. Pojawia się również...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4645
3414

Na półkach: , , ,

Proza Mahfuza fascynuje mnie od lat. Sięgam po powieści tego noblisty bez obaw i tym razem również jestem pod ogromnym wrażeniem jego książki "Chan al-Chalili".

Tytuł to nazwa dzielnicy w Kairze, do której podczas drugiej wojny światowej przenosi się rodzina głównego bohatera. Tutaj rodzice Ahmeda Akifa chcą przeczekać najgorsze, bo - jak wieść gminna niesie - jest w miarę bezpiecznie i nie ma aż tylu bombardowań, co w innych miejscach stolicy.
Przeprowadzka łączy się jednak z licznymi zmianami, które nie zawsze są mile widziane.

Dla Ahmeda zmiana otoczenia oznacza przede wszystkim możliwość nawiązania nowych kontaktów. Czterdziestoletni urzędnik to niespełniony prawnik i naukowiec, który z dumą nazywa się samoukiem i ma o sobie wygórowane mniemanie. Tę samoocenę musi szybko zweryfikować, gdy w miejscowej kawiarni poznaje innych mężczyzn i gdy jego myśli zaczyna zaprzątać tajemnicza sąsiadka. To szesnastoletnia dziewczyna, którą Ahmed widuje z okna swego pokoju. Czy faktycznie odwzajemnia ona jego uczucia, czy tylko igra z emocjami mężczyzny, który mógłby być jej ojcem?

Przeżycia wewnętrzne bohatera, jego obawy, przemyślenia i życiowe plany zostają wystawione na ciężką próbę, gdy do domu powraca młodszy brat. Ruszdi lubi karciane gry, bywa w kasynach, pije alkohol, pali haszysz i podrywa dziewczęta - czyli robi dokładnie to wszystko, od czego stroni Ahmed.
Jakby tego było mało, pewnego dnia okazuje się, że Ruszdi, zupełnie nieświadomie, staje się rywalem poukładanego starszego brata...

Mahfuz w mistrzowskim stylu zaprasza czytelnika do świata pełnego ograniczeń, restrykcyjnych tradycji i obyczajów, które Europejczykowi mogą wydawać się niezrozumiałe i tak odległe kulturowo, że nie do zaakceptowania.

Wraz z bohaterami przemierzamy wąskie, klimatyczne uliczki dzielnicy Chan al-Chalili, poznajemy ich mieszkańców, codzienność, walkę o przetrwanie w czasach wojny, ale także marzenia i pragnienia, które od wieków towaryszą ludziom pod każdą szerokością geograficzną.

Podobnie jak w innych powieściach, tak i tu noblista oczarowuje czytelnika barwnym, bogatym, synestezyjnym językiem, który pobudza wyobraźnię i działa na wszystkie zmysły.

Lektura tej powieści była dla mnie wspaniałą przygodą czytelniczą i ucztą duchową - tego też życzę wszystkim potencjalnym odbiorcom.

Proza Mahfuza fascynuje mnie od lat. Sięgam po powieści tego noblisty bez obaw i tym razem również jestem pod ogromnym wrażeniem jego książki "Chan al-Chalili".

Tytuł to nazwa dzielnicy w Kairze, do której podczas drugiej wojny światowej przenosi się rodzina głównego bohatera. Tutaj rodzice Ahmeda Akifa chcą przeczekać najgorsze, bo - jak wieść gminna niesie - jest w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1748
875

Na półkach:

Chan al - Chalili przyszła w samą porę. Mamy oto do czynienia z święta dzielnica Kairu, starą, pełną maleńkich uliczek, z najsławniejszym bodaj sukiem, tajemnych malutkich sklepików. Jest rok 1941. II wojna światowa zaczyna zaglądać również na północ Afryki. Przerażeni nalotami mieszkańcy miasta wierzą, że bombowce nie ośmielą się naruszyć świętej dzielnicy pełnej meczetów, stąd wiele osób porzuciło swoje stare mieszkania, przeprowadzając się do Chan al - Chalili. Jednymi z wielu jest rodzina Ahmeda Akifa, pomniejszego urzędnika ministerialnego. zgorzkniałego starego kawalera, który porzucił swe marzenia i naukowe plany, gdy jego ojciec zmuszony został do przejścia na wcześniejszą emeryturę. Ahmed został wówczas zobowiązany do utrzymywania rodziny, zapewnienia wykształcenia młodszemu bratu.
Jego życie zmienia się wraz z przeprowadzką. Zakochuje się w sąsiadce z naprzeciwka, zyskuje ciekawych znajomych, bierze udział w interesujących dyskusjach. Wbrew czasom i historii jego życie nabiera rumieńców, daje nadzieję na lepsze jutro. Do czasu.
Autor w oszczędny, ale bardzo esencjonalny sposób przedstawia historię rodziny, pokazuje Kair czasów II wojny, małe kawiarnie i sklepiki świętej dzielnicy, dając obraz tamtych czasów i obyczajów. Niezwykła lekcja. Spokojna, ale nęcąca historia, która przez powściągliwy język jest osobliwa, wyjątkowa. Nie ma tu zbędnych słów, co jest niezwykle cenne i coraz rzadsze u literatów. Chodzi nie tylko o egzotyczne miejsca, potrawy, zwyczaje i tradycje (ciekawe ustępy o obchodzeniu ramadanu, lokalnych potrawach, sąsiedzkich zwyczajach),ale przede wszystkim o uniwersalizm losów.
Biedny, nieatrakcyjny, zgorzkniały, pozbawiony talentów mężczyzna zmienia swoje życie pod wpływem przeprowadzki. Nie tylko zmienia swój styl ubierania, zaczyna o siebie dbać, ale także otwiera się na innych, rozkwita towarzysko. Jak potoczy się jego los, czy pisane mu szczęście?


buchbuchbicher.blogspot.com

Chan al - Chalili przyszła w samą porę. Mamy oto do czynienia z święta dzielnica Kairu, starą, pełną maleńkich uliczek, z najsławniejszym bodaj sukiem, tajemnych malutkich sklepików. Jest rok 1941. II wojna światowa zaczyna zaglądać również na północ Afryki. Przerażeni nalotami mieszkańcy miasta wierzą, że bombowce nie ośmielą się naruszyć świętej dzielnicy pełnej meczetów,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
740
694

Na półkach: ,

Pójdź ze mną uliczkami starego Kairu i zobacz to, czego innym razem Twoje oczy Europejczyka nigdy nie dostrzegą. Zagłębmy się razem w labiryncie niezaspokojonych ambicji człowieka Bliskiego Wschodu i spróbujmy zrozumieć pragnienie uczuć często okazywanych w sposób odmienny od naszego. Usłyszmy głos muezzina, który obowiązkiem wyznania wiary wyzwala w ludziach potrzebę wspólnoty. A kiedy wyciągniemy rękę do kolorowego życia suku i porównamy ze znanym nam światem, to nasze życie nabierze innej barwy. Być może uwiedzeni zapachem haszyszu, zapuścimy się w najgłębsze zaułki tej zadziwiającej okolicy aby poczuć dumę mieszkańców Chan al-Chalili, starej dzielnicy która tradycję postawiła na piedestale. Dla nas te nowe doznania będą nie tylko próbą zrozumienia innych kultur ale także nauką szacunku dla własnego zdrowia i życia.

Gdy widziałem jak Nadżib Mahfuz rwie rodzinne szczęście na kawałki nie mogłem powstrzymać się od wrażenia, że moje najlepsze uczucia lądują na samym dnie piekła. Ale kiedy tylko odsłaniał nadzieję na nowe i lepsze życie, to wtedy odczuwałem radość, która jest przecież najlepszym pokarmem duszy. "Chan al-Chalili" to z jednej strony balsam, który można przyłożyć na wszelkie cierpienia a z drugiej książka wywołująca niestrawność umysłową swoim nagminnym powierzaniem się boskiej opiece. Z kolei okraszanie powieści cytatami z Koranu, doprowadza czytelnika do apetytu na więcej informacji o wielkiej i monoteistycznej religii jaką jest islam. To pobudzenie potrzeby zdobycia wiedzy, pomaga w lepszym zrozumieniu świata arabskiego.

Próbując sobie wyobrazić głównego bohatera "Chan al-Chalili" wyczuwam w nim człowieka, który z niecierpliwością czeka na przebudzenie, mające doprowadzić do całkowitej zmiany życia. Jednocześnie jego nieśmiałość bardzo utrudnia podejmowanie dojrzałych i odważnych decyzji. Ten brak chęci do wyciągnięcia ręki po swoją przyszłość, może powodować przeświadczenie o zbyt dużej zależności od losu, który jest sprawcą wszelkich jego poczynań. Kiedyś buntownik i człowiek słusznego gniewu a obecnie marny uwodziciel nie wystawia sobie dobrej opinii kogoś, kto trzyma w ryzach swoją egzystencję. Im bardziej się zapuszczałem w lekturę "Chan al-Chalili", tym bardziej się zastanawiałem nad tym, jaką opinię mógłbym mu wystawić. Z pewnością jego wiedza o starej arabskiej literaturze mogłaby mi zaimponować ale wręcz chorobliwe wahanie i niemożność doprowadzenia spraw do końca, skutecznie psuje całokształt wizerunku tego statecznego Egipcjanina.

Nadżib Mahfuz wytłumaczył mi w zupełnie odmienny niż europejski sposób pojęcie zauroczenia i miłości. Przedstawił egipskie uczucia sprzed kilkudziesięciu lat jako proces tak trudny, że aż wywołujący zdziwienie. Jednak jest w tym coś pięknego i jednocześnie zagadkowego. W tej grze spojrzeń przyszłych małżonków. W ich próbach przekonania się wzajemnie o przyszłym szczęściu bez uprzedniej konsumpcji znajomości. To może przypominać emocjonalną ruletkę ale sposób zdobywania wiadomości o przyszłym partnerze bardzo odbiegał od standardów dzisiaj stosowanych. Różnymi drogami można by osiągnąć miłość. Jednak egipski noblista nie poszedł na skróty i wybrał najbardziej zawiłe labirynty według zwyczajów islamu. Przyznam że proza Mahfuza nie do końca zaspokoiła moje czytelnicze ambicje ale ostateczne zdanie o jej przydatności dla polskich czytelników należy również do Was.

Pójdź ze mną uliczkami starego Kairu i zobacz to, czego innym razem Twoje oczy Europejczyka nigdy nie dostrzegą. Zagłębmy się razem w labiryncie niezaspokojonych ambicji człowieka Bliskiego Wschodu i spróbujmy zrozumieć pragnienie uczuć często okazywanych w sposób odmienny od naszego. Usłyszmy głos muezzina, który obowiązkiem wyznania wiary wyzwala w ludziach potrzebę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1610
1369

Na półkach:

Nadżib Mahfuz zabrał mnie w cudowną i barwną podróż do Kairu sprzed siedemdziesięciu lat, na którego hałaśliwych uliczkach życie toczyło się niezależnie od prowadzonej dookoła wojny. Nie bez przyczyny autora określono mianem ostatniego egipskiego gawędziarza, bowiem snuje on swoją opowieść płynnie i hipnotyzująco.

Cała opinia:
http://www.kacikzksiazka.pl/2015/04/chan-al-chalili-nadzib-mahfuz.html

Nadżib Mahfuz zabrał mnie w cudowną i barwną podróż do Kairu sprzed siedemdziesięciu lat, na którego hałaśliwych uliczkach życie toczyło się niezależnie od prowadzonej dookoła wojny. Nie bez przyczyny autora określono mianem ostatniego egipskiego gawędziarza, bowiem snuje on swoją opowieść płynnie i hipnotyzująco.

Cała...

więcej Pokaż mimo to

avatar
169
45

Na półkach:

Nadżib pokazuje nam Egipt i islam jakiego nie znamy. Wyedukowany, ciekawy świata, otwarty i ogromnie czuły. Głównym bohaterem jest jednak Kair. Ogromne, różnorodne miasto, które chyba do dziś niewiele się zmieniło (akcja toczy się w czasie II wojny światowej). Wystarczy wyjść na jedną z uliczek w Chan al-Chalili wciągnąć nosem dym z fajek wodnych, aby poczuć się jak w powieści. I odwrotnie! Nadżib cudownie maluje te miasto. To prosta historia o miłości, choć innej niż ta, którą znamy w Europie, ale jakoś nam bliska. Może dlatego, że wszyscy kochamy tak samo, pragniemy tak samo i boimy się tak samo. Dla mnie ta książka ma jeszcze jedno znaczenia. Wczasach współczesnych to głos przeciwko prymitywnej nienawiści, która nas otacza w Polsce, która próbuje nam wtłoczyć do głowy, że islam jest "jakiś". W każdym razie tą książką zaczęła się moja przygoda z Nadżibem Mahfuzem i czuję że będzie naprawdę długa.

Ostrzeżenie! Ona jest jak mocna herbata serwowana w kairskich lokalach. Trzeba pić ją powoli, a nawet bardzo powoli, bo nie chodzi tu o nasycenie pragnienia, a o siedzenie i patrzenie. Tym którzy nie lubią Orientu lub kochają wartką akcję może się nie podobać.

Nadżib pokazuje nam Egipt i islam jakiego nie znamy. Wyedukowany, ciekawy świata, otwarty i ogromnie czuły. Głównym bohaterem jest jednak Kair. Ogromne, różnorodne miasto, które chyba do dziś niewiele się zmieniło (akcja toczy się w czasie II wojny światowej). Wystarczy wyjść na jedną z uliczek w Chan al-Chalili wciągnąć nosem dym z fajek wodnych, aby poczuć się jak w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
875
34

Na półkach:

Jak dla mnie tak trochę o niczym jest tak książka. Zwykle czytadło, wszak plus za wspaniały klimat Egiptu, który wylewa się ze stron powieści ;-)

Jak dla mnie tak trochę o niczym jest tak książka. Zwykle czytadło, wszak plus za wspaniały klimat Egiptu, który wylewa się ze stron powieści ;-)

Pokaż mimo to

avatar
581
333

Na półkach:

Kair lat czterdziestych, doskonale zarysowana postać głównego bohatera, wciągająca historia. Świetnie się czyta, nawet nie wiadomo kiedy znajdujemy sie w innym świecie. Może nie jest to porywająca pozycja, ale zdecydowanie warto.

Kair lat czterdziestych, doskonale zarysowana postać głównego bohatera, wciągająca historia. Świetnie się czyta, nawet nie wiadomo kiedy znajdujemy sie w innym świecie. Może nie jest to porywająca pozycja, ale zdecydowanie warto.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    172
  • Przeczytane
    90
  • Posiadam
    31
  • Teraz czytam
    6
  • 2015
    4
  • Literatura egipska
    2
  • 2022
    2
  • 2021
    2
  • Literatura arabska
    2
  • Arabsko - muzułmańsko - afrykańskie
    2

Cytaty

Więcej
Nadżib Mahfuz Chan al-Chalili Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także