Dzieci naszej dzielnicy
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Kontynenty (wydawnictwo Smak Słowa)
- Tytuł oryginału:
- Awlad Haratina
- Wydawnictwo:
- Smak Słowa
- Data wydania:
- 2013-10-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-10-30
- Liczba stron:
- 558
- Czas czytania
- 9 godz. 18 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362122554
- Tłumacz:
- Izabela Szybilska-Fiedorowicz
- Tagi:
- literatura egipska nagroda Nobla alegoria Izabela Szybilska-Fiedorowicz
„Gdyby Mahfuz został stosownie ukarany za "Dzieci naszej dzielnicy", Rushdie nie odważyłby się nigdy opublikować "Szatańskich wersetów"”.
Szejk Umar Abd ar-Rahman (skazany za zaangażowanie na pierwszy atak World Trade Center)
Posiadłość Dżabalawiego wyrasta pośrodku pustkowia niczym oaza na pustyni. Zamieszkać w niej mogą tylko wybrani. Dżabalawi, potężny i bezwzględny patriarcha rodu, poddaje próbie kolejnych swoich potomków. Rozgoryczony ułomnością ich charakterów izoluje się ostatecznie w Posiadłości, skazując swoje dzieci na wieczne marzenie o raju na ziemi znajdującym się na wyciągnięcie ręki. Czy któreś z nich zda kiedyś egzamin?
W swojej najważniejszej powieści Nadżib Mahfuz opowiada duchową historię ludzkości. Pod postaciami potomków Dżabalawiego kryją się prorocy islamu i innych tradycji monoteistycznych: Adam, Mojżesz, Jezus i Mahomet. Ta alegoryczna opowieść o mieszkańcach fikcyjnej kairskiej dzielnicy mówi o uniwersalności i powtarzalności ludzkich losów, a motyw ponadczasowej walki z uciskiem i tyranią sprawia, że „Dzieci naszej dzielnicy” to książka nigdy nietracąca na aktualności.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Błędne koło ludzkich dążeń
Trudno pisać o „Dzieciach naszej dzielnicy”, najbardziej niezwykłym utworze w twórczości noblisty Nadżiba Mahfuza. Niektórzy twierdzą, że najważniejszym. Już samo opisanie tej książki i zaklasyfikowanie jej do jakiegoś gatunku sprawia bowiem kłopot. Zgodnie z założeniami gatunkowymi wydaje się bowiem być powieścią, choć bliżej jej do alegorycznej opowieści, baśni czy mitycznej sagi. Można też określić ją jako przypowieść filozoficzną, pamiętając, że rozpoczęła ona trzeci okres w twórczości egipskiego pisarza, zwany filozoficznym, po etapie powieści historycznych oraz kolejnym – powieści społeczno-obyczajowych, umiejscowionych w Kairze. Ciekawostką jest natomiast to, iż mimo całej swojej alegorycznej otoczki i mitycznego charakteru, miejsca akcji są jak najbardziej realistyczne i stanowią je dzielnice Kairu.
Opowieść rozgrywająca się na przestrzeni wielu wieków i pokoleń przedstawia losy ludzi pewnej dzielnicy, opiewane przez poetów i wreszcie spisane przez jednego z mieszkańców dzielnicy, świadka jej ostatnich wydarzeń. Historia czerpie pełnymi garściami z dziejów trzech najważniejszych religii monoteistycznych – z ich najważniejszymi przywódcami (Mojżesz, Jezus, Mahomet) i przedstawionymi alegorycznie najważniejszymi wydarzeniami. Po trzech ważnych postaciach przywódców pojawia się jednak jeszcze jeden – niemający odzwierciedlenia w historii religii – i z początku trudno się zorientować jakie jest jego zadanie i przesłanie. Pod koniec jednak orientujemy się, że ma on być figurą człowieka współczesnego – wierzącego w naukę, zdobycze cywilizacji, postęp technologiczny, niedającemu wiary w nic, czego nie można zobaczyć, zmierzyć, zważyć i dotknąć. Jego intencje – tak jak jego wielkich poprzedników – są dobre, ale kończą się najbardziej tragicznie. Na ironię historii zaś zakrawa fakt, że to on właśnie, przynosząc ludziom zagładę na niespotykaną wcześniej skalę, odebrał im przeszłość a z nią cenne nauki swych poprzedników, na których mogli się oprzeć. W zamian zaś nie dał im żadnego pewnika poza umiejętnością patrzenia w mglistą przyszłość i nieokreśloną nadzieją na zmianę ich ciężkiego losu, łagodzącą nieco pesymistyczną wymowę utworu, a zawartą w słowach zamykających książkę: Niesprawiedliwość musi się skończyć – to pewne jak to, że po nocy następuje dzień. Nasza dzielnica ujrzy jeszcze kres tyranii oraz światło jutrzenki i cudów.
Przedstawiona w dziele historia może być odczytywana jako alegoria losów narodu egipskiego, ale doskonale obrazuje również rozwój całej ludzkości. Wciąż bowiem, dążąc do szczęścia własnego ludzie dopuszczają się najgorszych nieprawości i zła, wciąż bowiem drążą nasze umysły i serca egoistyczne pragnienia własnej wygody, władzy, pieniędzy czy wreszcie uznania innych. Pojawiające się co jakiś czas pytania o naturę zła, rolę Boga, szczęście i dobro równoważą pytania o to, jak zdobyć władzę i panowanie nad innymi, jak odebrać dobra innym, nawet tym, którzy nie mają już prawie nic. Służą temu nie tylko złe jednostki, broń, ale również prawo, stanowiska, urzędy, instytucje a nawet religie.
Tytuł książki został zainspirowany popularną piosenką dziecięcą. Tytułowe „dzieci” to cała ludzkość, o której pierwszoosobowy narrator – bajarz mówi z czułością, choć nie szczędzi jej słów gorzkiej prawdy i nie owija niczego w bawełnę. Mimo tej tkliwości oraz wyraźnie alegorycznego charakteru książka uznana została po swojej premierze w 1959 roku za kontrowersyjną, a nawet heretycką przez fundamentalistów islamskich. Koła religijne nie zostawiały na autorze suchej nitki i domagały się postawienia go przed sądem. Inne grupy doszukiwały się w utworze krytyki aktualnej sytuacji politycznej w Egipcie (rządy armii Nasera). Efektem tego zamieszania było umieszczenie książki na indeksie w ojczyźnie Mahfuza (ukazał się dopiero w latach 90. XX wieku) oraz nieudany atak nożownika na pisarza w jego ulubionej kawiarni w Kairze – najstarszym lokalu w Afryce, w którym noblista bywał niemal codziennie.
Książkę czyta się szybko i z przyjemnością, dzięki jej lekkiej formie, mimo poważnej tematyki. Może się ona spodobać osobom, które nie znają całego kontekstu religijno-filozoficznego. Natomiast czytelnicy znający te zagadnienia z przyjemnością będą tropić analogie i podobieństwa, podziwiając kunszt autora, mistrzowsko adaptującego znane wydarzenia do realiów swego dzieła. Niektórych lektura może skłonić do sięgnięcia do innych opracowań – pisząca te słowa sięgnęła po opracowania na temat Mahometa, ponieważ te kwestie znała najsłabiej. Dużą pomocą jest również bez wątpienia świetny wstęp do polskiego wydania książki autorstwa Jolanty Kozłowskiej, arabistki i tłumaczki większości pozostałych powieści Mahfuza, wydanych w Polsce oraz doskonały przekład Izabeli Szybilskiej-Fiedorowicz. Pamiętając, że egipski twórca napisał ponad 30 powieści i kilkanaście tomów opowiadań, cierpliwie czekamy na kolejne polskie przekłady jego dzieł, które od kilku lat systematycznie wydawane są w naszym kraju przez wydawnictwo Smak Słowa.
Przy całym swoim mroku i wszechobecności zła świat przedstawiony powieści przekazuje nam małe światełko dobra. Okazuje się bowiem, że jedynym stałym elementem rozjaśniającym świat lęku, nienawiści i terroru, w jakim żyje ludzkość jest – poza wspomnianą wyżej nadzieją na zmianę – miłość. To ona rozjaśnia mroki biedy, niedostatku, poniżenia i ucisku. Miłość w różnych jej odcieniach – romantyczna, rodzicielska, przyjacielska czy do innych ludzi – pozwala odzyskać ludziom poczucie wolności, godności i szczęścia. W przeciwieństwie do dążenia do dobrobytu, spokoju i bezpieczeństwa, które osiągnęli bohaterowie i wciąż czuli pustkę, miłość, która się rozwija, jest zdolna do wypełnienia serca człowieka i popycha go nie tylko do ciągłego samorozwoju, ale i dzielenia się szczęściem z innymi. Wbrew bowiem temu, co próbują nam wmówić mass-media i współczesny świat, jest ona dostępna i możliwa dla każdego człowieka, bez względu na trudne czasy, kryzys gospodarczy urodę i zasobność portfela danej osoby. I może właśnie ten wniosek, wśród wielu innych ciekawych impulsów do rozmyślań zainspirowanych lekturą, jest najważniejszym przesłaniem tej książki.
Jowita Marzec
Oceny
Książka na półkach
- 392
- 100
- 30
- 9
- 7
- 7
- 5
- 5
- 4
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
"Dzieci naszej dzielnicy" to pięcioczęściowa powieść a la saga. Perypetie pierwszych trzech bohaterów do złudzenia przypominają historie biblijne o Adamie, Kainie, Ablu, Mojżeszu i Jezusie Chrystusie. Do pozostałych trudno mi się odnieść z powodu niedostatecznej znajomości mitologii muzułmańskiej. Każda z tych osób to jednostka wybitna walcząca z różnym skutkiem o dobro lokalnej społeczności, tytułowej dzielnicy. Książka mocno emanująca kulturą arabską o mentalności i religijności na etapie średniowiecza. (za wszystko dziękują Bogu, wszystko w rękach Boga lub Bóg tak chciał itp.) Mężczyźni sprawujący władzę to bezwzględni watażkowie nietolerujący najmniejszych nawet oznak braku szacunku i poddaństwa. Zaciekawiony, co ten krąg kulturowy ma do zaoferowania, sięgnąłem po książkę uznanego pisarza noblisty. No cóż, nie powiem, żebym został nią porwany.
"Dzieci naszej dzielnicy" to pięcioczęściowa powieść a la saga. Perypetie pierwszych trzech bohaterów do złudzenia przypominają historie biblijne o Adamie, Kainie, Ablu, Mojżeszu i Jezusie Chrystusie. Do pozostałych trudno mi się odnieść z powodu niedostatecznej znajomości mitologii muzułmańskiej. Każda z tych osób to jednostka wybitna walcząca z różnym skutkiem o dobro...
więcej Pokaż mimo toAlegoria łącząca Torę, Biblię, Koran i naukowy racjonalizm. O tym, że nauki proroków nigdy nie wytrzymują próby czasu, a ich następców prędzej czy później dopada żądza władzy. Zwolenników równości i humanizmu zawsze pokonają fanatycy.
Pesymistyczna i oryginalna.
Alegoria łącząca Torę, Biblię, Koran i naukowy racjonalizm. O tym, że nauki proroków nigdy nie wytrzymują próby czasu, a ich następców prędzej czy później dopada żądza władzy. Zwolenników równości i humanizmu zawsze pokonają fanatycy.
Pokaż mimo toPesymistyczna i oryginalna.
"Dzieci naszej dzielnicy" to my wszyscy, dzieci całego świata. Tak, jak postacie z dzielnicy Al Dżabalawiego, także i my pochodzimy od tego samego, pradawnego Ojca, a jednak, tak jak poszczególni bohaterowie książki, tak i my czujemy się lepsi od pozostałych. Chrześcijanie, żydzi, muzułmanie - każda z tych grup czuje się ważniejsza względem innych, każda powołuje się na swojego Proroka, swoich świętych, zapominając, że motywem przewodnim twórców tych religii była miłość, miłosierdzie i szeroko pojmowana dobroć. Patrząc zaś na część współczesnych przedstawicieli tychże religii, odnosi się wrażenie, że po Wybrańcach Bożych pozostały jedynie nic nie znaczące imiona. Historia kołem się toczy - tę smutną prawdę wyczytujemy z kart powieści Nadżiba Mahfuza. I, pomimo pojawiających się co jakiś czas Mesjaszy, ludzi wybitnie dobrych i odważnych, świat za chwilę znów wygląda "po staremu". Bo taka właśnie jest ludzkość... Mimo wszystko, miejmy nadzieję oraz starajmy się być na co dzień Kasimem swoich czasów.
"Dzieci naszej dzielnicy" to my wszyscy, dzieci całego świata. Tak, jak postacie z dzielnicy Al Dżabalawiego, także i my pochodzimy od tego samego, pradawnego Ojca, a jednak, tak jak poszczególni bohaterowie książki, tak i my czujemy się lepsi od pozostałych. Chrześcijanie, żydzi, muzułmanie - każda z tych grup czuje się ważniejsza względem innych, każda powołuje się na...
więcej Pokaż mimo toJedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza, książka jaką do tej pory przeczytałam.
Historia, którą, mogłoby się wydawać, zna każdy, napisana w sposób, który chwyta za serce, który przepełnia czytającego wszystkimi emocjami. Opisana historia nas, ludzi, społeczeństwa, naszych pragnień i rozterek, który każdy z nas przeżywa.
W niesamowity sposób jest tutaj opisane wszystko to co napawa nas lękiem, wszystkie nasze nadzieje. Doskonały obraz człowieka z jego bardzo krótką pamięcią...
Jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza, książka jaką do tej pory przeczytałam.
więcej Pokaż mimo toHistoria, którą, mogłoby się wydawać, zna każdy, napisana w sposób, który chwyta za serce, który przepełnia czytającego wszystkimi emocjami. Opisana historia nas, ludzi, społeczeństwa, naszych pragnień i rozterek, który każdy z nas przeżywa.
W niesamowity sposób jest tutaj opisane wszystko to...
Świetny pomysł, gorsze wykonanie.
„Dzieci naszej dzielnicy” są sążnistą alegorią wprost odnoszącą się do trzech głównych religii monoteistycznych. Nadżib Mahfuz podjął się trudnego zadania opisania fundamentów Chrześcijaństwa, Judaizmu oraz Islamu. Całość zamyka rozdział o narodzinach nowoczesności czyli wiary w naukę. Trudna książka i bardzo żmudna do przeczytania i przetrawienia. Wszystkie opowieści spaja tajemniczy Al-Dżabalawi i jego rezydencja, w której się zamknął. Opowieść jest pogmatwana i wymagająca. Należy oddać tłumaczce Izabeli Szybilskiej-Fiedorowicz, że wykonała swoją pracę znakomicie.
To co uderza w tej książce to pewne prawidła dziejowe. Każda religia, a z nią każdy bohater Dżabal, Rifa’a, Kasim i Arafa, na początku daje nadzieje oraz wyraża sprzeciw przeciw sytuacji zaistniałej. Nagrodę stanowi przyszły dobrobyt dla wszystkich, sprawiedliwość oraz porządek. Każda zmiana nosi w pełni znamiona rewolucji i musi walczyć z niegodziwością i oporem establishmentu. Na koniec mamy do czynienia jednak z porażką. Obiecane dobra tracą znaczenie i dewaluują się. Świat po rewolucji zdaje się być jeszcze gorszym niż przed. To z kolei rodzi potrzebę dokonania kolejnej. Jest to obłęd, matnia. Autor jest pesymistą, gdyż wynika z lektury tej powieści, że jesteśmy skazani na taki cykl. Co wprost wynika z naszej nieumiejętności uczenia się na błędach z przeszłości. Niby na koniec jest jakiś powiew nadziei w postaci nauki, ale jednak bohater ostatniego rozdziału ponosi klęskę.
Ważki to temat i trudna książka. Ciężka do czytania, co tu kryć, ale tę cegłę należy połknąć i przetrawić samemu w towarzystwie własnych przemyśleń.
Świetny pomysł, gorsze wykonanie.
więcej Pokaż mimo to„Dzieci naszej dzielnicy” są sążnistą alegorią wprost odnoszącą się do trzech głównych religii monoteistycznych. Nadżib Mahfuz podjął się trudnego zadania opisania fundamentów Chrześcijaństwa, Judaizmu oraz Islamu. Całość zamyka rozdział o narodzinach nowoczesności czyli wiary w naukę. Trudna książka i bardzo żmudna do przeczytania i...
Już po przeczytaniu ok. 100 stron nosiłam się z zamiarem odłożenia tej lektury na półkę.Wydawało się,że tracę czas czytając kolejną parafrazę najważniejszej książki w dziejach świata,czyli Biblii,oraz Koranu.Parafrazę momentami,jak dla mnie,zbyt obrazoburczą.Zachodziłam tylko w głowę po co tak znakomity pisarz,noblista przecież,wziął sobie na warsztat treści biblijne.Bo chyba nie chodziło mu o to,żeby zirytować wyznawców Mojżesza,Jezusa,czy Mahometa.Uznałam,że chciał czytelnikom powiedzieć coś ważniejszego,niż tylko nudnie opisywanie prawdy o niezmiennej naturze człowieka oraz daremnych wysiłkach proroków chcących naprowadzić ludzi na drogi życia we wzajemnej miłości i wspólnocie.Daremnych,bo błąd powstał już na początku,kiedy to słabi ludzie zostali wypuszczeni na świat gdzie hulał już szatan. Zacisnęłam zęby i czytałam dalej.Po kolejnych stronach byłam tak książką znużona,że ledwie dobrnęłam do końca.Niczego specjalnie oryginalnego w jej zakończeniu nie znalazłam.Nic odkrywczego bowiem nie ma w napisaniu,że im więcej proroków tym ludzie są bardziej skonfliktowani,nie potrafią się porozumieć i zasypać dzielących ich przepaści.Odkrycia naukowe też ludzi specjalnie nie łączą,a niekiedy są groźne,bo mogą być wykorzystywane przeciwko życiu wtedy,kiedy znajdą się w rękach żądnych władzy szaleńców.Pisarz tak do końca jednak pesymistyczny nie jest i daje nadzieję na szczęśliwą przyszłość, jako że nadzieja przypisana jest naturze człowieka tak jak i skłonność do popełniania grzechów i żalu za nie.
Już po przeczytaniu ok. 100 stron nosiłam się z zamiarem odłożenia tej lektury na półkę.Wydawało się,że tracę czas czytając kolejną parafrazę najważniejszej książki w dziejach świata,czyli Biblii,oraz Koranu.Parafrazę momentami,jak dla mnie,zbyt obrazoburczą.Zachodziłam tylko w głowę po co tak znakomity pisarz,noblista przecież,wziął sobie na warsztat treści biblijne.Bo...
więcej Pokaż mimo toKsiążka Nadżiba Mahfuza, to naprawdę świetna pozycja. O ile sama tematyka utworu, to dość oklepana sprawa, o tyle sposób jej przedstawienia, zaprezentowania postaci zasługuje na atencję. Książkę czyta się z najwyższą przyjemnością. Historie zwykłych ludzi, którzy stają się na przestrzeni swojego życia symbolami, zdrady, brutalność człowieka wobec człowieka, to nieliczne poruszane przez autora tematy. Każda część opowiada osobną historię, danego bohatera. Wszyscy przedstawieni bohaterowie dokonali czegoś nietuzinkowego, kierowani wyższą siła zwalczali terror, tyranię, czy też walczyli z własnymi słabościami( pycha, chciwość). Pozycja godna polecenia dla każdego!
Książka Nadżiba Mahfuza, to naprawdę świetna pozycja. O ile sama tematyka utworu, to dość oklepana sprawa, o tyle sposób jej przedstawienia, zaprezentowania postaci zasługuje na atencję. Książkę czyta się z najwyższą przyjemnością. Historie zwykłych ludzi, którzy stają się na przestrzeni swojego życia symbolami, zdrady, brutalność człowieka wobec człowieka, to nieliczne...
więcej Pokaż mimo toNie udało mi się nabyć wydania polskiego Dzieci naszej ulicy, toteż z radością przystąpiłam do lektury hiszpańskiego przekładu, w którym przynajmniej nie raziły mnie polskie transkrypcje imion i nazw własnych, które to psuły dotkliwie lekturę Rodu Aszura. Dlatego też w mojej opinii będę posługiwać się oryginalnymi wersjami imion, jakie były zastosowane w tejże.
Uważana za najważniejszą książkę Mahfuza Dzieci... opowiada, podobnie jak w Rodzie Aszura, burzliwą historię pewnego rodu, którego nestorem jest Gabalaui, personifikacja Boga. Żyje on w pięknym domu otoczonym rajskim ogrodem, jest ojcem pięciu synów, z których wybiera najmłodszego Adhama na swojego następcę i zarządcę posiadłości. To oczywiście rodzi niesnaski pomiędzy braćmi oraz dziećmi i ojcem, wszyscy czują się pokrzywdzeni, oprócz Adhama, który jakby nie doceniał ogromnego daru zaufania jakim został obdarzony przez wymagającego i despotycznego ojca. Nie chcę zdradzać więcej, ponieważ w tzw. recenzjach najczęściej spotykam się ze skrótowym opisem całej fabuły, a to już jest streszczenie, a nie recenzja. Skoro najpierw mamy Adhama, to znaczy, że wygnany z domu ojca założy swoją rodzinę i da początek kolejnym pokoleniom, które zaludnią tereny sąsiadujące z domem Gabalauiego, a w przedstawionych dalej postaciach łatwo można doszukać się podobieństw do Kaina i Abla, Mojżesza, Jezusa, Mahometa. Kolejne potomkowie Adhama ustanawiają swój porządek na zamieszkiwanych terenach, rządzą się według swoich zasad, często przemocą zdobywając władzę nad innymi, a Gabal, Rifaa, Qasem i Arafa jak prorocy, którzy pragną dobra, zgody i powrotu do domu ojca, co oczywiście nie jest takie łatwe.
Wszystko przedstawione jest baśniowym językiem, jak w Rodzie Aszura, poszczególni bohaterowie wyróżniający się dobrem i brakiem nałogów, chcący propagować zgodę i pokój wśród ludności, często posiadają wyjątkowe talenty, a wybrani z nich zostają namaszczeni przez samego Gabalauiego, o czym dowiadują się dzięki objawieniom czy wizjom. Niestety żyją pośród zwykłych ludzi, rzezimieszków, handlarzy, kuglarzy, biedoty i przestępców, i pomimo własnych przekonań w końcu ulegają złym wpływom. Nietykalny i nie podlegający dyskusjom idealny wizerunek proroka zostaje zbrukany, pomimo przestawienia ich jak superbohaterów, uświęconych i wywyższonych z tłumu, to tak jak zwykli ludzie mają słabości i popełniają nieodwracalne błędy. Ten obrazoburczy i skłaniający do przemyśleń i krytycznego spojrzenia sposób przedstawienia niezaprzeczalnych prawd religii doprowadził do tego, że Dzieci naszej ulicy drukowane były tylko raz w Egipcie i w atmosferze protestów, także środowiska uniwersyteckiego. Ażeby nie przedstawiać w złym świetle wyłącznie wyznawców islamu powiem, że chrześcijanie też mogliby poczuć się obrażeni, szczególnie zakończeniem. Jest to książka, która oczarowuje orientalnym sposobem opowieści, kwiecistym językiem, którą czyta się łatwo, wciąga i intryguje ale składnia przede wszystkim do przemyśleń na tematy, które są radykalizowane w wielu religiach. Stawia czytelnika poza tym wszystkim i zmusza do spojrzenia z zewnątrz i zweryfikowania dotychczasowego światopoglądu. Zastanowienie się nad postaciami, ich czynami i skutkami może zupełnie zmienić przekaz i zrozumienie Dzieci naszej ulicy. Tak sobie myślę, że radykalni wyznawcy islamu, którzy protestowali w związku z tą książką chyba nie odrobili zadania z nią związanego, ponieważ w przeciwnym wypadku na pewno by nie protestowali.
Wydanie hiszpańskie nie jest wolne od kilku błędów edycyjnych, jednak zachowanie oryginalnej pisowni imion i nazw własnych dodaje autentyzmu i wschodniego czaru, których został pozbawiony polski przekład. Mahfuz podzielił tekst na rozdziały i kilkustronicowe podrozdziały, co sprawia, że całość bardzo wygodnie się czyta, a jest to potężny ciężar tekstu.
Nie udało mi się nabyć wydania polskiego Dzieci naszej ulicy, toteż z radością przystąpiłam do lektury hiszpańskiego przekładu, w którym przynajmniej nie raziły mnie polskie transkrypcje imion i nazw własnych, które to psuły dotkliwie lekturę Rodu Aszura. Dlatego też w mojej opinii będę posługiwać się oryginalnymi wersjami imion, jakie były zastosowane w tejże.
więcej Pokaż mimo toUważana za...
Dzieci naszej dzielnicy, powieść Nadżiba Mahfuza, która ukazała się w 1959 roku w odcinkach w dzienniku Al-Ahram, wywołała skandal w arabskim świecie i sprzeciw ze strony religijnych przywódców, który doprowadził do zakazu jej publikacji w formie książkowej we wszystkich krajach muzułmańskich. Sam Mahfuz przypłacił ją zamachem na swoje życie, a powieść trafiła do egipskich księgarń dopiero po jego śmierci w 2006 roku.
Porównywane do Szatańskich wersetów Rushdiego (choć poprzedzające je o blisko 30 lat) dzieło Mahfuza to podróż przez dzieje gwarnej dzielnicy, należącej do pewnej egipskiej rodziny – potomków słynnego w całej okolicy Al-Dżabalawiego. To on pośród pustkowia zbudował przed laty swoją niezwykłą posiadłość, w której zamieszkał wraz z żonami i synami. Męstwo ojca rodu równa się jednak jego surowości. Nie daje się przebłagać, nie wybacza łatwo, nie toleruje nawet najdrobniejszej nieuczciwości, dlatego też wobec braku pokory dwóch spośród swoich synów wyrzuca ich z domu. Los jest jednak pokrętny: okazuje się, że pozostałe dzieci Al-Dżabalawiego są bezpłodne. W ten sposób historia jego rodu przekształca się w opowieść o ludzie wygnanym, toczącym swe życie pod murem posiadłości.
Towarzysząc bohaterom w ich codziennych zmaganiach z politycznymi, społecznymi i ekonomicznymi niesprawiedliwościami oraz przeciwnościami losu, w próbach wymazania błędów przeszłości i desperackich staraniach o poprawę swojego bytu, odkrywamy drugą, równoległą narrację: duchową historię ludzkości. Kolejne pokolenia mieszkańców dzielnicy powielają to, co było już po wielokroć grane na deskach kairskiego teatru, dowodząc niezmienności ludzkiej natury, nie poddającej się religijnym czy moralnym nakazom.
Dzieci naszej dzielnicy ukazują rozwój trzech głównych religii monoteistycznych i narodziny nowoczesności, która usiłuje zastąpić wiarę wiedzą. Dżabal, Rifa’a, Kasim i Arafa stają się przywódcami czterech ruchów rewolucyjnych – powszechnie interpretowanych jako judaizm, chrześcijaństwo, islam oraz nauka. Każdy z nich daje swoim współbraciom nadzieję na nową erę dobrobytu i praworządności. Mimo początkowych sukcesów, ich osiągnięcia szybko się jednak dewaluują, a każdy z upadków rodzi potrzebę nowego przewrotu. Ludzkość skazana jest na trwanie w błędnym kole historii, a jej największym przekleństwem jest zapominanie nauk przeszłości.
Tłumaczenie Izabeli Szybilskiej-Fiedorowicz doskonale oddaje baśniowość tej powieści i jej subtelnie biblijny styl. Lektura trafi zarówno do niewprawnych czytelników – interpretowana przede wszystkim jako saga rodzinna, jak i do znawców systemów filozoficznych i historiozofii, którzy z przyjemnością będą tropić nieraz ledwie uchwytne odniesienia. Mahfuz podsuwa swoim czytelnikom liczne tematy do rozważenia, nie pozostaje więc nic innego jak tylko sięgnąć po lekturę i dać się sprowokować do własnych odpowiedzi na zawarte w niej pytania.
Dzieci naszej dzielnicy, powieść Nadżiba Mahfuza, która ukazała się w 1959 roku w odcinkach w dzienniku Al-Ahram, wywołała skandal w arabskim świecie i sprzeciw ze strony religijnych przywódców, który doprowadził do zakazu jej publikacji w formie książkowej we wszystkich krajach muzułmańskich. Sam Mahfuz przypłacił ją zamachem na swoje życie, a powieść trafiła do egipskich...
więcej Pokaż mimo toPonadczasowa, oryginalna, mimo że napisana w poprzednim wieku. Ukazuje, że położenie ludzi nie zmienia się na przestrzeni dziejów.
Ponadczasowa, oryginalna, mimo że napisana w poprzednim wieku. Ukazuje, że położenie ludzi nie zmienia się na przestrzeni dziejów.
Pokaż mimo to