Amerykaana
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Americanah
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2014-07-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-07-14
- Data 1. wydania:
- 2013-04-11
- Liczba stron:
- 765
- Czas czytania
- 12 godz. 45 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375066876
- Tłumacz:
- Katarzyna Petecka-Jurek
- Tagi:
- Nigeria
- Inne
Opowieść o miłości i problemach rasowych skupiona wokół młodego mężczyzny i młodej kobiety z Nigerii, stającymi przed trudnymi wyborami i wyzwaniami, jakie stawiają im kraje, w których postanowili zamieszkać.
Ifemelu i Obinze zakochują się w sobie, gdy oboje chodzą do liceum w Lagos. W Nigerii panuje wówczas wojskowa dyktatura i każdy, kto może, ucieka z kraju. Ifemelu – piękna, pewna siebie – wyjeżdża do Ameryki na studia. Przeżywa porażki i sukcesy, nawiązuje i zrywa związki, znajduje i traci przyjaciół, a wszystko to pod nieznanym wcześniej w ojczystym kraju ciężarem: przynależności rasowej. Obinze – cichy, zamyślony syn profesorki uniwersyteckiej – ma nadzieję do niej dołączyć, ale nie otrzymuje zgody na wjazd do Ameryki po 11 września, wobec czego prowadzi niebezpieczne życie nielegalnego imigranta w Londynie.
Po latach Obinze jest bogatym człowiekiem w nowej demokratycznej Nigerii, Ifemelu zaś odnosi w Ameryce sukcesy jako autorka bloga obnażającego prawdę o przynależności rasowej. Kiedy jednak Ifemelu wraca do Nigerii, w niej i Obinze ożywa łącząca ich niegdyś namiętność – do siebie nawzajem i do ojczystego kraju – i oboje stają przed najtrudniejszymi wyborami w życiu.
Odważna, wciągająca, przesycona mrocznym humorem, ale też delikatna, rozgrywająca się na trzech kontynentach z udziałem licznych postaci, „Amerykaana” to wspaniale opowiedziana historia dziejąca się w dzisiejszym zglobalizowanym świecie: zdumiewająca i jak dotąd najlepsza powieść Chimamandy Ngozi Adichie.
„Wspaniale się czyta tę opowieść o urokach nigeryjskiego i amerykańskiego życia i o tym, jak pełne życia, wyraziste postacie – tak wyraziste, że stają się niemal członkami rodziny - próbują radzić sobie w obu światach jednocześnie. Podobnie jak uczyniła to po mistrzowsku w „Połówce żółtego słońca”, Adichie kreśli swoje historie z rozmachem, śmiało i pewnie, z jednakową wprawą radząc sobie z ukazaniem skomplikowanego politycznego tła Lagos i codziennego życia swoich nowych Amerykanów. To bardzo zabawna, bardzo ciepła i poruszająca międzypokoleniowa epicka powieść, która potwierdza wirtuozerię Adichie, jej bezgraniczną empatię i ciętą społeczną przenikliwość” – Dave Eggers, autor „A Hologram for the King”.
„Największy talent Adichie polega na tym, że zawsze zabiera nas w obszary dotąd niezbadane. Pisze o tym, o czym inni wcześniej milczeli. »Amerykaana« nie jest tu wyjątkiem. To nie tylko zwykła powieść rozgrywająca się na trzech kontynentach, to także wnikliwe studium rasy, tożsamości i przynależności w globalnych światach Amerykanów i Afrykanów. U Joyce'a mamy ciszę, banicję i przebiegłość, u Adichie klasę, utratę i tęsknotę. Adichie jest przy tym na tyle odważna, by rozwijać swoją historię z niespotykaną bezpośrednią prostotą, ani na chwilę nie tracąc przy tym nic ze swojego wybitnego intelektu” – Colum McCann, autor „Let the Great World Spin”.
„Nie jest przesadą stwierdzenie, że jej nowa, będąca wspaniałym studium książka doskonale łączy w sobie społeczną satyrę i płynące prosto z serca współczucie, i obok »Niewidzialnego człowieka« i »The Bluest Eyes« jest istotnym dziełem traktującym o doświadczeniach czarnoskórych ludzi w Ameryce” – Ruth Franklin.
„Arcydzieło... Rozległa epicka historia miłosna... Nie oszczędza nikogo, bez względu na rasę, przynależność klasową i niebezpieczną, rozdzierającą serce walkę o przynależność do podzielonego świata” – „The OPrah Magazine”.
„Pozycja Adichie daje jej wyjątkową możliwość porównania rasowej hierarchii w Stanach Zjednoczonych ze społecznymi zmaganiami w jej ojczystej Nigerii. Czyni to w swojej najnowszej powieści, z bezwzględną szczerością ukazując paskudne i piękne strony obydwu nacji” – „The Washington Post”.
„Fenomenalna... »Amerykaana« jest rzadko spotykanym przykładem współczesnej literatury pięknej: bogatą, wielkoduszną historią miłosną, będąca jednocześnie przezabawną krytyką społeczną” – „Vogue”.
„Cudowne... »Amerykaana« pozwala Adichie na wyrażenie dosadnych, niezmiernie przenikliwych opinii na temat rasy i kultury - czytelnikom zaś daje możliwość na symfoniczne, polifoniczne, dogłębne spojrzenie z zewnątrz” – „Elle”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Współczesny amerykański rasizm w spojrzeniu nigeryjskim
Żyłam zawsze w przekonaniu, że rasizm mnie nie dotyczy. Jakże może dotyczyć, skoro sporadycznie mijany czarny mężczyzna czy czarna kobieta na ulicy budzi bardziej moje zdziwienie i ciekawość niż niechęć? Nie twierdzę, że w krajach takich jak Polska rasizm nie istnieje. Oczywiście, że tak! Jednak zderzenie z tym, czym są problemy czarnoskórych w Ameryce, dopiero uświadamia, jaki rasizm może być naprawdę. Według prawa wszyscy są równi. Nie mówi się na nikogo „Murzyn” lub „czarnuch”. Są to jednak jedynie umowne, odgórne ustalenia „poprawności politycznej”, a rzeczywistość bywa, jak zwykle, różna.
Przyznaję, że najnowsza powieść Chimamandy Ngozi Adichie wywołała we mnie poznawczy szok. „Amerykaana” to książka bardzo współczesna, dziejąca się w zglobalizowanym, nowoczesnym świecie. Jest to też świat bardzo mocno podzielony rasowo. Świat, w którym Ameryka i Wielka Brytania leżą naprawdę bardzo daleko od Nigerii.
Adichie od samego początku swojej pisarskiej kariery budziła moje zainteresowanie. Porównywana często z Zadie Smith, stała na czele silnych kobiet we współczesnej literaturze. Jednocześnie była dla mnie zawsze bardzo nigeryjska, z jej tradycjami Ibo, historycznym tłem Nigerii, gdzie afrykański świat, choć współczesny, wydawał się zbyt odległy i wcale nie zglobalizowany. Postrzegałam jej powieści raczej jako etniczne ciekawostki na temat kultury afrykańskiej dostępnej mi jedynie poprzez drukowane słowa. Porównując ostatnie dokonania tych dwóch pisarek – Adichie i Smith - muszę przyznać, że „Amerykaana” wyprzedza o krok „Londyn NW”. Punkt wyjścia jest jak najbardziej wspólny: Zadie Smith skupia się na wielokulturowości Londynu i różnicach etnicznych, Chminamanda Ngozi Adichie pod lupę bierze ten sam temat. Ale, obserwując w większym stopniu emigrantów w Ameryce i Anglii, ta druga pozostaje jednak wciąż po stronie Nigerii, tworząc ciekawe kulturowo tło.
„Amerykaana” to historia Ifemelu, emigrującej na studia z Nigerii do Stanów Zjednoczonych. To także historia Obnize, któremu wstęp do wymarzonej Ameryki jest odmówiony. Związek tej dwójki rozpada się pod wpływem odległości i emigracyjnych problemów. Ich losy sprzed wyjazdu i ich spotkania po powrocie z emigracji do kraju to idealnie rozpisany romans. W pisaniu o miłości Adichie jest naprawdę dobra. Szczególnie w pisaniu o długich, skomplikowanych związkach. Jednak kwintesencją „Amerykaany” wcale nie są perypetie miłosne, ale dogłębna obserwacja zderzeń kulturowych i problemów emigrantów, szczególnie czarnoskórych.
Początki Ifemelu w Ameryce są bardzo trudne, przejmujące i szokujące w wielu momentach. Towarzyszymy jej, jak powoli staje na nogi dzięki swojej przenikliwej obserwacji otaczającego ją świata. Zaczyna prowadzić bloga i zbierać wielką liczbę lajków za swoje rozważania rasowe. Niesamowitym jest zderzenie Nigeryjki z nierównością rasową w Ameryce i problemami, o których w swoim świecie nie miała nigdy pojęcia. Nagle w Ameryce odkrywa, że ma znaczenie, czy używa się właściwego słownictwa czy nie. Bo jeśli rdzenny Nigeryjczyk, jak ojciec Ifemelu, chce nazwać kogoś „Murzynem”, w Afryce może to zrobić bez rasistowskiego nacechowania. Słowo bowiem zyskuje swoje znaczenia dopiero poprzez kontekst. W Ameryce dokonuje się wszelkich starań, by ów kontekst był poprawny, jednak między białymi a czarnymi istnieje zbyt wielka przepaść, zbyt wielka różnica klasowa. Podobna przepaść może być widoczna również między emigrantami z Afryki a amerykańskimi czarnymi. Adichie poprzez bardzo poważne i zaangażowane wpisy bloga Ifemelu dotyka największego problemu rasizmu. Musicie zrozumieć, że amerykańscy czarni nie CHCĄ, żeby chodziło o rasę. (…) Amerykańscy czarni też mają dość mówienia o rasie. Chcieliby, żeby nie było takiej potrzeby. Wszelka więc walka o tolerancję czy podkreślanie braku rasizmu świadczy jedynie o braku akceptacji czarnych i obecności tej niechęci związanej z kolorem skóry.
Po długim pobycie Ifemelu w Ameryce i krótszym Obnize w Anglii oboje wracają do ojczyzny. Obnize w rodzimym kraju osiąga sukces, Ifemelu wraca, by zacząć od nowa. Zagranica nie spełniła dla nich swoich obietnic, jednakże jednocześnie pobyt poza Afryką bardzo ich naznaczył. Słowo Americanah oznacza Nigeryjczyków, którzy wrócili ze Stanów do kraju. Mit samej Ameryki we wspomnieniach jest żywy. U osób nazywanych tym przydomkiem snobizm samej podróży jest tak wielki, że pomijają oni w swoich obserwacjach wszelkie trudności migracyjne i rasowe. Tymczasem Ifemelu, a tym samym Adichie, obnaża Amerykę, obdziera ją z mitu wymarzonego kraju – amerykańskie marzenie pada w gruzach. „Amerykaana” to niezwykły portret współczesnego życia, portret Nigeryjczyków, Anglików i Amerykanów. To świetnie przemyślana i napisana powieść, na wskroś współczesna, na wskroś dojrzała. Po lekturze poprzednich książek Adichie, sięgnąć mogłam po jej kolejne tytuły w ciemno. Gdybym jednak jej nie znała, z ciekawością podchodziłabym do wszelkich pochwał i rekomendacji jej najnowszego dzieła. Bo oczywiście wszystko to, co piszą, to prawda. „Amerykaana” to rzeczywiście najlepsza jej powieść.
Monika Samitowska-Adamczyk
Oceny
Książka na półkach
- 1 455
- 718
- 171
- 26
- 25
- 20
- 19
- 13
- 10
- 9
OPINIE i DYSKUSJE
Niezwykle poruszająca, wielowątkowa narracja, która prowadzi nas przez życie głównej bohaterki i kilku osób, z którymi styka ją los. Podróżujemy z nią przez miejsca i ważne zdarzenia historyczne. Powieść ukazuje nie tylko zawiłości rasowe, ale również trudy życia imigrantów, trudności z dopasowaniem się, porusza wątki polityczne. W pełni zaangażowałam się w historię, emocje, relacje, uczucia i ewolucję głównej bohaterki. Dla mnie autorka poprowadziła to po mistrzowsku!
Niezwykle poruszająca, wielowątkowa narracja, która prowadzi nas przez życie głównej bohaterki i kilku osób, z którymi styka ją los. Podróżujemy z nią przez miejsca i ważne zdarzenia historyczne. Powieść ukazuje nie tylko zawiłości rasowe, ale również trudy życia imigrantów, trudności z dopasowaniem się, porusza wątki polityczne. W pełni zaangażowałam się w historię,...
więcej Pokaż mimo toTrudny ciężki temat w obszernej książce. Zabrakło mi tła historycznego Nigerii no i tak jakoś płytko było.
Trudny ciężki temat w obszernej książce. Zabrakło mi tła historycznego Nigerii no i tak jakoś płytko było.
Pokaż mimo toNiestety, ale ta pozycja bardzo mnie wymęczyła. Większość jej treści stanowią wywody o rasizmie, kolorze skóry i rasowości. W połowie książki zaczęłam pomijać treści, które bohaterka publikowała na swoim blogu (głównie one spowodowały, że ocena jest tak niska).
Na plus wątki przedstawiające życie w Nigerii, problemy tego kraju oraz ogólny zarys sytuacji politycznej, jednak myślałam, że z książki dowiem się więcej o tej kulturze.
Niestety, ale ta pozycja bardzo mnie wymęczyła. Większość jej treści stanowią wywody o rasizmie, kolorze skóry i rasowości. W połowie książki zaczęłam pomijać treści, które bohaterka publikowała na swoim blogu (głównie one spowodowały, że ocena jest tak niska).
więcej Pokaż mimo toNa plus wątki przedstawiające życie w Nigerii, problemy tego kraju oraz ogólny zarys sytuacji politycznej,...
bardzo wymęczone. żaden z bohaterów nie budzi sympatii, niejasne są ich motywacje, nieprzedstawione powody takich, a nie innych decyzji, wszystko jest jakieś takie powierzchowne i wymuszone. nie wiem, czy to kwestia tłumaczenia, czy taki styl autorki, ale czułam się jakbym czytała kiepskiego bloga z fanfikami.
do tego mnóstwo wtrąceń w lokalnych językach, które nigdzie nie są przetłumaczone (przynajmniej w e-booku).
sięgnęłam po tę książkę zaciekawiona miejscem akcji i kulturą innymi, niż te dobrze mi znane, ale szczerze mówiąc nie dowiedziałam się zbyt wiele.
bardzo wymęczone. żaden z bohaterów nie budzi sympatii, niejasne są ich motywacje, nieprzedstawione powody takich, a nie innych decyzji, wszystko jest jakieś takie powierzchowne i wymuszone. nie wiem, czy to kwestia tłumaczenia, czy taki styl autorki, ale czułam się jakbym czytała kiepskiego bloga z fanfikami.
więcej Pokaż mimo todo tego mnóstwo wtrąceń w lokalnych językach, które nigdzie nie...
Bardzo ciekawy obraz Nigerii przełomu stuleci i skomplikowanej pozycji osób z Afryki w krajach anglojęzycznych. Dowiadujemy się, jak wojna o Biafrę wpłynęła na relacje między plemionami w Nigerii, dlaczego wdowy w Nigerii są uważane za wymagające szczególnej ochrony i dlaczego to podejście ściśle się wiąże z partiarchatem, czym różni się Afroamerykanin od amerykańskiego Afrykanina, czym charakteryzuje się Afroamerykanin chodzący na spotkania amerykańskich Afrykanów, a czym amerykański Afrykanin chodzący na spotkania Afroamerykanów. Widzimy (i przypominam, to nie jest opowieść z zamierzchłych czasów!) jak to jest być osobą czarnoskórą w USA i odczuwać to w drobnych, codziennych sytuacjach np. jak kuzyn Ifemelu zostaje oskarżony bez żadnych podstaw (poza taką, że jest czarny) przez personel szkoły o włamanie się na serwer. Takich sytuacji jest w książce dużo więcej. Widzimy też reakcje, z jakimi mierzy się Ifemelu, pisząc swojego bloga, gdzie zwraca uwagę na sytuację czarnych
i jak to niektórzy biali nie mogą się pogodzić, że coś jest nie o nich. Trochę mi to przypomina reakcje niektórych mężczyzn na ruch #metoo. Widać też, jak niektórzy czarni
internalizują sobie przekonanie, że biały = lepszy, np. dziewczyna, która w czasach licealnych po pobycie w USA udaje, że przestała rozumieć język joruba, albo jak czarni chłopcy (!) bili syna jednego z bohaterek za to, że ma afrykański akcent. Mnie ta książka trochę uwrażliwiła na różnice rasowe (znaczy, związane z pochodzeniem, bo teraz już chyba się nie mówi o rasach). Oczywiście nie brak też i wątków feministycznych - Ifemelu trafia ze skrajnie patriarchalnego społeczeństwa Nigerii do społeczeństwa, które mogłoby się wydawać bardziej postępowe, ale szybko okazuje się, że takie nie jest. Zwłaszcza, gdy się jest czarnoskórą kobietą i potrzebuje się natychmiast pracy, by zaspokoić najbardziej podstawowe potrzeby. Wątek miłosny właściwie dość przewidywalny, trochę już znam opowieści o ludziach, którzy, choć rozdzieleni, tęsknią za sobą przez lata, ale podoba mi się, jak wątek miłosny splata się z wątkiem rasowym, biorąc
pod uwagę to, co sprawiło, że Ifemelu odsunęła się od swojej pierwszej (i jedynej?) wielkiej miłości (spoiler: jest wątek molestowania seksualnego i to, że Ifemelu jest czarna, ma tu ogromne znaczenie). Ciekawy był też wątek małżeństw aranżowanych w UK w celu uzyskania obywatelstwa. Mnie, jako psycholożce, trochę dało też do myślenia spostrzeżenie, jak abstrakcyjnym tworem jest psychologia dla (przynajmniej niektórych) ludzi spoza zachodniego kręgu kulturowego - vide np. wypowiedź bohaterki, która twierdzi, że jest gruba, bo lubi smak jedzenia, a tutaj w USA psycholog jej wmawia, że idą za tym jakieś głębokie i złożone mechanizmy. Można się dowiedzieć też trochę o kulturze Nigerii - poezji, ale też np. jedzeniu. Dzięki "Amerykanie" i "Fioletowemu hibiskusowi" Adichie zostaje jedną z moich ulubionych osób autorskich. Pora wziąć się za "Połówkę żółtego słońca".
Bardzo ciekawy obraz Nigerii przełomu stuleci i skomplikowanej pozycji osób z Afryki w krajach anglojęzycznych. Dowiadujemy się, jak wojna o Biafrę wpłynęła na relacje między plemionami w Nigerii, dlaczego wdowy w Nigerii są uważane za wymagające szczególnej ochrony i dlaczego to podejście ściśle się wiąże z partiarchatem, czym różni się Afroamerykanin od amerykańskiego...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toŚwietna powieść. Obszerna i w związku z tym czasochłonna, ale zdecydowanie na ten czas i uwagę zasługująca. Podejmuje temat rasizmu z perspektywy mi - przyznaję - zupełnie nieznanej, to znaczy z punktu widzenia właściwie już dorosłej Nigeryjki wyjeżdżającej do Stanów Zjednoczonych. Z sytuacją zupełnie inną niż urodzeni tam Afroamerykanie. Przeżywająca wiele znanych im problemów, ale również takie, które zupełnie ją różnią od obywateli USA, niezależnie od wspólnej rasy. Wspaniałe jest to, że narratorka tak sprawnie balansuje pomiędzy tematami ważnymi, wzniosłymi, a tymi przyziemnymi i pozornie mniej znaczącymi, jak porady w przeznaczonych dla kobiet magazynach (kierowane do białoskórych czytelniczek bez afro).
Ale oprócz tego jest to też powieść o ludziach, uczuciach i komplikujących się relacjach. O bezradności, depresji i utracie poczucia własnej wartości. Z wyczuciem i bez banałów. Z tym łatwiej się utożsamić, łatwiej zrozumieć.
Na osobną uwagę zasługuje też sprawność narracyjna autorki i dobra kompozycja powieści, dzięki czemu czytało się naprawdę dobrze.
Świetna powieść. Obszerna i w związku z tym czasochłonna, ale zdecydowanie na ten czas i uwagę zasługująca. Podejmuje temat rasizmu z perspektywy mi - przyznaję - zupełnie nieznanej, to znaczy z punktu widzenia właściwie już dorosłej Nigeryjki wyjeżdżającej do Stanów Zjednoczonych. Z sytuacją zupełnie inną niż urodzeni tam Afroamerykanie. Przeżywająca wiele znanych im...
więcej Pokaż mimo toJeśli miałabym ułożyć sylabus do zajęć o koncepcie "rasy", znalazłyby się w nim na pewno dwie pozycje. Na pierwszy ogień teoria: "Dlaczego nie rozmawiam z białymi o kolorze skóry" Reni Eddo-Lodge. Na drugi – wybitna powieść nigeryjskiej prozaiczki Chimamandy Ngozi Adichie, która dużą popularność zyskała dzięki swojemu viralowemu wystąpieniu "Wszyscy powinniśmy być feministami".
Książka nazywa się "Amerykaana", liczy ponad 700 stron i nie oderwiesz się od niej, jak za starych dobrych czasów, gdy 1 raz czytałxś o Harrym Potterze.
Serio, ta lektura dała mi coś bezcennego. Udowodniła, że nadal potrafię zapaść się w powieści, nie odświeżając co chwilę SM. Myślałam, że te czasy już za mną.
W "Amerykaana" obserwujemy szczenięcą miłość Ifemelu i Obinze, a także ich dojrzewanie w autorytarnej, sparaliżowanej strajkami Nigerią. Ich pokolenie karmiło się fantazją o amerykańskim śnie, który nielicznym udawało się zrealizować. Emigracja jest jednym z głównych motywów książki, wstrząsającym, budzącym we mnie uczucia jak podczas seansu horroru, gdy krzyczysz "uciekaj", ale oni cię nie słyszą. To moja druga lektura, ale równie intensywnie miałam ochotę wrzeszczeć, że nie, w tych okropnych Stanach nie znajdą szacunku ani godności.
Na przykładzie Ifemelu widzimy, że "rasa" nie jest przyrodzona, lecz stanowi konstrukt wyrosły na gruncie ekonomii i polityki. Jak mówi: "pochodzę z kraju, gdzie rasa nie jest problemem, nie uważałam się za czarną, a stałam się nią dopiero po przyjeździe do Ameryki". Z punktu widzenia Polki fascynujące są napięcia między Afrykańczykami a Afroamerykanami, o których nie miałam pojęcia, ale też między Afrykańczykami różnych narodowości na emigracji.
"Amerykaana" ilustruje zagadnienia rasizmu, ale nie jest to celem samym w sobie, bo wciąż to powieść o relacjach międzyludzkich, w tym związkach romantycznych. To literatura z najwyższej półki, przystępna stylem i formą, angażująca. Musisz to przeczytać! Bardzo się cieszę, że miałam okazję widzieć Chimamandę podczas @conrad.festival parę lat temu.
https://www.instagram.com/p/Cw_B3BwIY_i/
Jeśli miałabym ułożyć sylabus do zajęć o koncepcie "rasy", znalazłyby się w nim na pewno dwie pozycje. Na pierwszy ogień teoria: "Dlaczego nie rozmawiam z białymi o kolorze skóry" Reni Eddo-Lodge. Na drugi – wybitna powieść nigeryjskiej prozaiczki Chimamandy Ngozi Adichie, która dużą popularność zyskała dzięki swojemu viralowemu wystąpieniu "Wszyscy powinniśmy być...
więcej Pokaż mimo to"Kiedy mężczyźni piszą powieści o miłości, to traktuje się je jako komentarz polityczny, a kiedy kobiety o tym piszą to jest po prostu romans" twierdzi autorka, nigeryjska pisarka Chimamanda Ngozi Adichie. Jednak według mnie Adichie pisze w taki sposób, że udaje jej się osiągnąć obydwa cele jednocześnie. Uwielbiam jej powieści za zaangażowanie, liryczny styl i rzeczowość. To zachwycająca umiejętność. Zachwycona poprzednimi powieściami autorki "Fioletowy hibiskus" i "Połówka żółtego słońca" czekałam z niecierpliwością na możliwość przeczytania powieści "Amerykaana". Dzięki mojej ulebionej bibliotece @bibliotekabemowo miałam taką możliwość. "Amerykaana" to dla mnie spore zaskoczenie, ponieważ w przeciwieństwie do poprzednich, bardzo nigeryjskich powieści, tutaj zderzają się ze sobą skrajnie odmienne rzeczywistości nigeryjska i amerykańska. A to za sprawą losów dwójki głównych bohaterów Ifemelu i Obinze. Zakochani w sobie od czasów liceum, gdy w Nigerii nastaje dyktatura wojskowa decydują się na emigrację. Ifemelu wyjeżdża do Ameryki na studia. Obinze ma nadzieję do niej dołączyć, jednak po zamachach 11 września nie otrzymuje zgody na wjazd do Stanów. Ich drogi się rozchodzą. Po latach Obinze jest bogatym człowiekiem w nowej demokratycznej Nigerii, Ifemelu odnosi w Ameryce sukcesy jako autorka bloga o rasizmie. Dorośli, zmieniły ich realia, w jakich żyją, oraz bolesne przeżycia, jakich obydwoje doświadczyli. Gdy Ifemelu decyduje się na powrót do kraju rodzinnego oboje stają przed najtrudniejszymi wyborami w życiu. Według mnie nikt nie potrafi tak pisać o dokonywaniu trudnych, życiowych wyborów, rozterkach bohaterów, i relacjach międzyludzkich jak Adichie. Dramaty ludzkie rozgrywają się w jej powieściach opisywane rzeczowym, eleganckim językiem, co zapewne wzmacnia ich odbiór. Kibicowałam Ifemelu, Obinze i ich miłości, jednak czy uwikłani w nowe życia zdobędą się na to, by odbudować ich wyjątkowe uczucie? 750 stron wciągającej, pełnej subtelności i niuansów powieści.
"Kiedy mężczyźni piszą powieści o miłości, to traktuje się je jako komentarz polityczny, a kiedy kobiety o tym piszą to jest po prostu romans" twierdzi autorka, nigeryjska pisarka Chimamanda Ngozi Adichie. Jednak według mnie Adichie pisze w taki sposób, że udaje jej się osiągnąć obydwa cele jednocześnie. Uwielbiam jej powieści za zaangażowanie, liryczny styl i rzeczowość....
więcej Pokaż mimo toZ cyklu książek o emigracji, szoku kulturowym i wtórnym szoku kulturowym. Dobrze się czyta, a romans głównych bohaterów, rozciągnięty na wiele dekad, ma odpowiednią temperaturę. Dobra rzecz.
Z cyklu książek o emigracji, szoku kulturowym i wtórnym szoku kulturowym. Dobrze się czyta, a romans głównych bohaterów, rozciągnięty na wiele dekad, ma odpowiednią temperaturę. Dobra rzecz.
Pokaż mimo toBardzo silną stroną książki oprócz obserwacji obyczajowych są postacie: niejednowymiarowe, dalekie od wyidealizowania, takie którym się kibicuje. Ciekawe jest spojrzenie na temat rasizmu z perspektywy osoby, która wyjeżdża do Ameryki z kraju gdzie byli tylko czarnoskórzy.
Bardzo silną stroną książki oprócz obserwacji obyczajowych są postacie: niejednowymiarowe, dalekie od wyidealizowania, takie którym się kibicuje. Ciekawe jest spojrzenie na temat rasizmu z perspektywy osoby, która wyjeżdża do Ameryki z kraju gdzie byli tylko czarnoskórzy.
Pokaż mimo to