Książka, którą nabyłam za 2,99 zł, przeszła wiele. Okładka na brzegach jest wytarta i postrzępiona. Mógłby to być zamierzony zabieg wydawcy ;) Obcowanie z tak poniszczonym woluminem wprowadziło wystarczający nieład do mojego uporządkowanego życia.
Autorka chce by czytelnik w imię sztuki (i w najgorszym razie) brudził i niszczył książkę, wodą, jedzeniem, ziemią, wystawiał na deszcz i wiatr. Szczęśliwie do kompletu nie podaje żywiołu ognia.. Keri Smith roztropnie jako ostatnią pozycję w spisie potrzebnych materiałów do wykonywania prac, podaje ROZSĄDEK. Sprawdziłam, to posiadam, dlatego książkę dotykać będę tylko w celu zasięgania inspiracji. Niniejsza publikacja dla mnie wartościowa i nie potrafię jej zniszczyć.
Autorka powołuje się na twórczość współczesnych artystów, przyznaje się do czerpania inspiracji z "How to Design by Accident" Jamesa F. O'Briena (Dover 1968). Myślę też, że do ćwiczenia spontaniczności i improwizacji można by zaczerpnąć trochę z prac przedszkolaków.
Jestem przeciwna niszczeniu książki w imię sztuki współczesnej, ale jeśli mogę w wolnym czasie pobawić się jak dziecko, czy współcześni artyści przy tworzeniu dzieł, to biegnę po papier...
W książce jest wiele pomysłów wartych do wykorzystania w wolnym czasie przy własnej pracy twórczej lub do twórczego spędzenia czasu z dzieckiem. Ciekawe są te związane z malowaniem różnymi przyborami, po różnych fakturach, wykonywaniem kleksów, kreśleniem kształtów także w ruchu, wycinaniem i tworzeniem układanek z gazet, darciem gnieceniem niszczeniem papieru. Inspiracje związane z jedzeniem i gniciem, autorka zostawia odważnym śmiałkom.
Co na podstawie tej lektury warto zapamiętać i przekazywać dzieciom. Po pierwsze, że swobodna zabawa w czasie wolnym jest ważna, służy rozwojowi i odprężeniu. Po drugie, że wykonując prace na papierze i inne dzieła można użyć niekonwencjonalnej techniki, wyjść poza linię, pobrudzić się.
Po trzecie spontaniczność wprowadza spokój, uwalnia od napięcia.

Książka, którą nabyłam za 2,99 zł, przeszła wiele. Okładka na brzegach jest wytarta i postrzępiona. Mógłby to być zamierzony zabieg wydawcy ;) Obcowanie z tak poniszczonym woluminem wprowadziło wystarczający nieład do mojego uporządkowanego życia.
Autorka chce by czytelnik w imię sztuki (i w najgorszym razie) brudził i niszczył książkę, wodą, jedzeniem, ziemią, wystawiał...

Kolejna książka z serii Zniszcz ten dziennik, tym razem skupiająca się na bałaganie, choć wolę pierwszą część, ta również bardzo mnie zainteresowała. Książka daje szansę na wyżycie się, jest w niej wiele ciekawych zadań związanych z plamami i zachęca do używania wielu rzeczy, nie tylko tych artystycznych, do robienia plam, pokazuje nowe drogi w sztuce. Podoba mi się pomysłowo przerobiona okładka. Książka jest bardzo porządnie wykonana.
Na Youtube, kanał EmYume, nagrałam przegląd skończonej książki:
https://www.youtube.com/watch?v=h1gEaCDy8hY&list=PLJX6uTn6UuJxW1-Q52PcFO-qXbvdXdg4C

Kolejna książka z serii Zniszcz ten dziennik, tym razem skupiająca się na bałaganie, choć wolę pierwszą część, ta również bardzo mnie zainteresowała. Książka daje szansę na wyżycie się, jest w niej wiele ciekawych zadań związanych z plamami i zachęca do używania wielu rzeczy, nie tylko tych artystycznych, do robienia plam, pokazuje nowe drogi w sztuce. Podoba mi się...

Żenada po raz drugi, przyszła do mnie w pakiecie z równie słabą książką z serii "nie jestem książką, nie reprezentuję niczego wartościowego, jestem zlepkiem badziewia".
W środku jakieś dziwne zadania na rozluźnienie, chcą, żebyśmy książkę darli, bazgrali po niej, wykonywali niezbyt skomplikowane ćwiczenia.
Nie moja estetyka, nie ten poziom.

Żenada po raz drugi, przyszła do mnie w pakiecie z równie słabą książką z serii "nie jestem książką, nie reprezentuję niczego wartościowego, jestem zlepkiem badziewia".
W środku jakieś dziwne zadania na rozluźnienie, chcą, żebyśmy książkę darli, bazgrali po niej, wykonywali niezbyt skomplikowane ćwiczenia.
Nie moja estetyka, nie ten poziom.

Tandeta.Ile razy można wydawać produkty niemal identyczne...?

Tandeta.Ile razy można wydawać produkty niemal identyczne...?

Uwielbiam ta książkę. Niektórzy mogą pomyśleć, że to następna taka sama książka, którą wydała Keri Smith, lecz tak nie jest. Keri znów podjęła się wymyśleniu zadań do następnej jej książki. Osobiście, zabieram mój ksiegozbiór książek autorstwa Keri wszędzie, bo nigdy nie wiadomo gdy nadejdzie okazja użycia ich. "Bałagan" to następna książka, która podbiła moje serce. W "Bałaganie" było zadanie by zrobić ogromną stronę. Po zgięciu jej okazało się, że nie da się domknąć "Bałaganu". Teraz muszę zapinać guziczek żeby moja książka się nie otworzyła. Jeszcze wiele zadań przede mną... Brnę na przód.

Uwielbiam ta książkę. Niektórzy mogą pomyśleć, że to następna taka sama książka, którą wydała Keri Smith, lecz tak nie jest. Keri znów podjęła się wymyśleniu zadań do następnej jej książki. Osobiście, zabieram mój ksiegozbiór książek autorstwa Keri wszędzie, bo nigdy nie wiadomo gdy nadejdzie okazja użycia ich. "Bałagan" to następna książka, która podbiła moje serce. W...

Wspaniała pozycja! Wyzwala emocje i burze kreatywności. Inspiruje do tworzenia i eksperymentów ( nie tylko bałaganowych ).
Zmusza do improwizacji, co doskonale rozwija kreatywność, w dodatku polecenia interpretować można "po swojemu". Im więcej fantazji w wykonywaniu poleceń, tym lepiej.
Poza tym autorka nawiązuje do nurtów w sztuce i twórców przeróżnych dzieł sztuki ( zadania opatrzone hasłem "ZBADAJ TEMAT" ). W książce znajdziemy też cytaty motywujące.
Serdecznie polecam każdemu, w każdym wieku. Fajny sposób na odstresowanie lub po prostu spędzenie wolnego czasu. Polecam także tzw.zablokowanym artystom i tym, którzy chcieliby coś tworzyć ale boją się zacząć.

Wspaniała pozycja! Wyzwala emocje i burze kreatywności. Inspiruje do tworzenia i eksperymentów ( nie tylko bałaganowych ).
Zmusza do improwizacji, co doskonale rozwija kreatywność, w dodatku polecenia interpretować można "po swojemu". Im więcej fantazji w wykonywaniu poleceń, tym lepiej.
Poza tym autorka nawiązuje do nurtów w sztuce i twórców przeróżnych dzieł sztuki (...

Ile razy będziemy jeść jeszcze ten sam chleb?Jasne ,jasne - "dzieła" Keri Smith mają sens jeśli zrobi je dwa ,lub trzy ,a nie całą armię niemal identycznych produktów.
No bo to mi wygląda na odcinanie kuponów.Mówiąc delikatnie, to nie zasługuje na wydanie,bo to jest to samo co przedtem, tylko w innej oprawie graficznej.
No bo pierwsze dwie "książki" były dość nietypowym pomysłem i całkiem miłą formą spędzania nudnych wieczorów,ale wystarczą dwie takie i więcej , to jest zwyczajne zaśmiecanie rynku (nie urywajmy - drzewka mogą pójść na coś lepszego). Nie uważam,że pomysł jest zły. Tylko po co publikować go parę razy?
Nie zamierzam kupować czegoś, co już mam i wam też nie polecam, jeśli macie już Dziennik, albo "To nie książkę", bo to (moim zdaniem) na dłuższą metę strata pieniędzy.

Ile razy będziemy jeść jeszcze ten sam chleb?Jasne ,jasne - "dzieła" Keri Smith mają sens jeśli zrobi je dwa ,lub trzy ,a nie całą armię niemal identycznych produktów.
No bo to mi wygląda na odcinanie kuponów.Mówiąc delikatnie, to nie zasługuje na wydanie,bo to jest to samo co przedtem, tylko w innej oprawie graficznej.
No bo pierwsze dwie "książki" były dość nietypowym...

NIE, NIE, NIE! Nie wolno! Nie można! To nieetyczne niszczyć książkę! To grzech przeciwko ludzkości! To źle rozumiana kreatywność.

NIE, NIE, NIE! Nie wolno! Nie można! To nieetyczne niszczyć książkę! To grzech przeciwko ludzkości! To źle rozumiana kreatywność.

Nie wiem, czym się ta pozycja różni od "Zniszcz ten dziennik" - oprócz oczywiście innych zadań. Ale koncepcja jest taka sama, więc chyba tylko na miłośników kreślenia, brudzenia, rysowania, niszczenia kartek, etc. może to zrobić wrażenie. Jednak mnie specjalnie nie porywa.

Nie wiem, czym się ta pozycja różni od "Zniszcz ten dziennik" - oprócz oczywiście innych zadań. Ale koncepcja jest taka sama, więc chyba tylko na miłośników kreślenia, brudzenia, rysowania, niszczenia kartek, etc. może to zrobić wrażenie. Jednak mnie specjalnie nie porywa.

Komentarz chyba zbędny

Komentarz chyba zbędny