PRZYGODA W BOTSWANIE
Sześć lat temu grupa turystów wybrała się do Afryki na wycieczkę, gdzie pod ochroną dwójki doświadczonych ludzi będą mogli uczestniczyć w naturalnym, dzikim środowisku. Zdani na łaskę swoich przewodników naiwni turyści wierzą, że są bezpieczni. Wkrótce dochodzi do tragedii, ginie jeden z opiekunów grupy. To co początkowo podejrzewano jako wypadek po kolejnym śmiertelnym incydencie już nie jest tak postrzegane. Dochodzi do paniki, grupa przestaje sobie ufać, by w końcu wykazać kozła ofiarnego... nikt nie zdaje sobie sprawy ze śmiertelnej walki jaka przyjdzie im dopiero rozegrać.

POLOWANIE NA ZABÓJCĘ
Jane Rizzoli zostaje wezwana na miejsce zbrodni. Ofiarą jest mężczyzna słynący z polowań i z zawodu taksydermista. Tropy prowadzą do pantery śnieżnej, która została uśpiona w zoo i umieszczona w domu ofiary, by ten mógł ściągnąć z niej drogocenną skórę. Wkrótce dochodzi do śmiertelnego wypadku, w którym ginie pracownica zoo. Czy jest to robota szalonego obrońcy praw zwierząt? Co się stało z wielowartościowym futrem zwierzęcia?

SERYJNY MORDERCA CZY AFRYKAŃSKI TROPICIEL?
Niebawem zostają odnalezione szczątki kolejnej kobiety, która zginęła co najmniej kilka miesięcy temu. Pośmiertne ślady przekonują doktor Isles do powiązania sprawy prowadzonej przez detektyw Rizzoli. Funkcjonariusze policji nie są jednak przekonani "o silnym przeczuciu" doktor patolog; dopiero gdy zostają odnalezione niepokojące analogie innych spraw morderstw policja łączy obie sprawy. Czy jest to robota seryjnego mordercy? Co ma z tym wspólnego sprawa sprzed sześciu lat, z której cudem ocalał jeden uczestnik wycieczki do Afryki?

Tyle dowiedziałam się na temat zwierząt kotowatych, ile w życiu bym nie pomyślała. Tess Gerritsen po raz kolejny udowadnia, że jest świetną pisarką i w jej powieści nie ma miejsca na nudę. Przyznam szczerze, że bardziej ciekawiła mnie sprawa z Botswany. Śledziłam z napięciem i głębokim wyczekiwaniem losy uczestników tej dzikiej wyprawy. Z początku śledztwo z Bostonu nie wydawało mi się takie ekscytujące, a zbyt wiele trupów, które na raz zostały odkryte "zaczęły mnie same grzebać". Dusiłam się nadmiarem informacji, nie mogłam opanować myśli. Instynkt jednak dobrze mi podpowiedział kto za tym wszystkim stoi, tyle, że w przypadku książek Gerritsen nic nigdy nie jest do końca jasne. Polecam serdecznie!

PRZYGODA W BOTSWANIE
Sześć lat temu grupa turystów wybrała się do Afryki na wycieczkę, gdzie pod ochroną dwójki doświadczonych ludzi będą mogli uczestniczyć w naturalnym, dzikim środowisku. Zdani na łaskę swoich przewodników naiwni turyści wierzą, że są bezpieczni. Wkrótce dochodzi do tragedii, ginie jeden z opiekunów grupy. To co początkowo podejrzewano jako wypadek po...