Angela odkryła miłość do pisania w szkole podstawowej, kiedy krótka praca o skałach i morzu przyniosła jej jedyną dobrą ocenę, jaką dostała. Początkowo spisywała historie, które tliły się w niej, po czym bezpiecznie chowała je do szuflady. Po gorących namowach swojego partnera, zaczęła zgłaszać opowiadania na konkursy pisarskie, organizowane przez Writer's News, co skutkowało jedną wygraną i trzema wyróżnieniami.
Następnie, skorzystała z programu Amazona, żeby opublikować dwie swoje wczesne prace, zanim w pełni skoncentrowała się na swojej prawdziwej pasji – kryminałach.
Jej pierwsza powieść, „Niemy krzyk”, ujrzała światło dzienne w lutym 2015 roku.http://angelamarsons-books.com/
Nie spodziewałam się, aż tak dobrej powieści. Niezwykle wciągający kryminał, w którym akcja toczy się w błyskawicznym tempie, bohaterowie są wyraziści i dadzą się lubić, nie ma dłużyzn, przynudzania - sama esencja. Krótkie rozdziały zachęcają do czytania. Świetna sprawa - aż żal, że tylko dwie części są przetłumaczone na język polski.
Sumienie to nic innego jak strach przed zostaniem złapanym.
Opowiadanie o niedawno utraconej osobie sprawiało, że ona nadal żyła w sercu i umyśle, pomagało zachować z nią więż.
Słowa mogą ukoić smutek tylko na chwilę. Żałoba była egoistycznym uczuciem, zarezerwowanym dla żyjących i ukazującym, jak mocno odczuwali stratę- a czasem, również wyrzuty sumienia.
Łatwo jest osądzać bliżnich, ale w każdym jest iskierka dobra, trzeba tylko umieć ją znależć.
Kiepski początek życia nie musiał zaważyć na całej przyszłości.