Widziałam. Opowieści wojenne

Okładka książki Widziałam. Opowieści wojenne Maria Wiernikowska
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Widziałam. Opowieści wojenne
Maria Wiernikowska Wydawnictwo: Zwierciadło reportaż
250 str. 4 godz. 10 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Zwierciadło
Data wydania:
2014-04-30
Data 1. wyd. pol.:
2014-04-30
Liczba stron:
250
Czas czytania
4 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363014841
Średnia ocen

5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Z samego jądra ludzkiego cierpienia mówiła dla Państwa Maria Wiernikowska



2020 52 51

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
64 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2446
2372

Na półkach:

Zacząłem przepisywać imponujący życiorys Wiernikowskiej, aż zatrzymałem się jak Forrest Gump i zapytałem siebie: po co? Przecież ci którzy ją znają, to jej sukcesy znają, a ci którzy przy tej lekturze dopiero ją poznają, niech lepiej jej nie poznają z tej, niekorzystnej strony.
Bo do sukcesów tego zbioru Wiernikowska nie zaliczy. Na LC, po 5 latach i mimo patronatu LC wynik kompromitujący 5,82 (51 ocen i 6 opinii),a powtarzające się zarzuty to, chaotyczność i przypadkowość wyboru tekstów w celach komercyjnych.
Przyznaję, że w tym przypadku brak klakierów na LC, lecz w innych źródłach kolesiostwo kwitnie. W ramach jego, wychwalają Wiernikowską, a zapominają o ustosunkowaniu się do tego konkretnego tekstu, a właściwie zlepku tekstów.
Czyli autorka poszła na łatwiznę, poszperała w swoich notatkach, a w rezultacie otrzymaliśmy tekst tak nafaszerowany detalami, że nieczytelny.
Wiernikowska nie obraża nikogo, lecz przy ogromnej konkurencji wśród polskich reportaży, jej zbiór oceniam poniżej przeciętnej. 3/10

Zacząłem przepisywać imponujący życiorys Wiernikowskiej, aż zatrzymałem się jak Forrest Gump i zapytałem siebie: po co? Przecież ci którzy ją znają, to jej sukcesy znają, a ci którzy przy tej lekturze dopiero ją poznają, niech lepiej jej nie poznają z tej, niekorzystnej strony.
Bo do sukcesów tego zbioru Wiernikowska ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1171
254

Na półkach: ,

Trudno oceniać książki, opisujące prawdziwe wydarzenia, zwłaszcza jeśli chodzi o działania wojenne. Sama zawsze marzyłam o pracy korespondentki wojennej, czy to fotografa, czy dziennikarki, dlatego często sięgam po opowieści osób, które taki zawód wykonują, bądź wykonywały. Lektura snutych przez nich opowieści nie należy do łatwych, ani przyjemnych, ale myślę, że wielu czytelników marzy czasem, aby ich praca była równie ekscytująca i znacząca. Wielu z nas chciałoby móc powiedzieć swoim dzieciom, byłem tu czy tam, kiedy wydarzyło się to czy tamto, o czym można przeczytać w podręcznikach historii. Niestety OPOWIEŚCI WOJENNE są tak nasycone obcymi nazwami, nazwiskami i zdarzeniami, że przeciętny czytelnik, taki jak ja, który nie ma pojęcia o szczegółach konfliktu np. w Armenii, łatwo się pogubi. Każdy rodział porusza osobny temat, konflikt, kraj. Przyznam szczerze, że motałam się trochę podczas tej lektury, bo wielokrotnie brakowało mi szczegółowej wiedzy, potrzebnej dla zrozumienia opisanych zdarzeń.

Trudno oceniać książki, opisujące prawdziwe wydarzenia, zwłaszcza jeśli chodzi o działania wojenne. Sama zawsze marzyłam o pracy korespondentki wojennej, czy to fotografa, czy dziennikarki, dlatego często sięgam po opowieści osób, które taki zawód wykonują, bądź wykonywały. Lektura snutych przez nich opowieści nie należy do łatwych, ani przyjemnych, ale myślę, że wielu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4665
3433

Na półkach: , ,

Po lekturze tej książki mam mieszane uczucia. Uważam autorkę za doświadczoną i bardzo dobrą reportażystkę, przyznam jednak, że znam przede wszystkim jej relacje radiowe i telewizyjne.

Odniosłam wrażenie, że ten zbiór reportaży został poskładany przypadkowo w komercyjnych celach. Pani Wiernikowska wychodzi od refleksji na temat zajść na ukraińskim Majdanie, jeszcze przed wybuchem wojny. Stawia prowokacyjne pytania i zastanawia się, kiedy padnie "ten" pierwszy strzał, "ten", czyli rozpoczynający wojenny konflikt.

Potem mamy zbiór reportaży z różnych miejsc ogarniętych wojną - to przede wszystkim byłe republiki radzieckie, ale nie tylko, gdyż część tekstów dotyczy Afganistanu, byłej Jugosławii czy rozsianych po Europie Wschodniej Kurdów.
Autorka każdorazowo opisuje, jak doszło do wojny, jakie były jej skutki. Skupia się przede wszystkim na ofiarach, które widziała, na dramatycznych sytuacjach, na przeżyciach swoich i kolegów po fachu.

Tematyce i stronie merytorycznej nie można niczego zarzucić. Odniosłam jednak wrażenie, jakby te teksty zostały w pośpiechu spisane z materiałów radiowych i telewizyjnych - dużo w nich chaosu i przypadkowości; niektóre fragmenty przypominają notatki do reportażu.

Mimo tych wad czyta się szybko i zainteresowaniem, gdyż nie sposób autorce odmówić wnikliwości, spostrzegawczości i reporterskiej wrażliwości.

Po lekturze tej książki mam mieszane uczucia. Uważam autorkę za doświadczoną i bardzo dobrą reportażystkę, przyznam jednak, że znam przede wszystkim jej relacje radiowe i telewizyjne.

Odniosłam wrażenie, że ten zbiór reportaży został poskładany przypadkowo w komercyjnych celach. Pani Wiernikowska wychodzi od refleksji na temat zajść na ukraińskim Majdanie, jeszcze przed...

więcej Pokaż mimo to

avatar
75
13

Na półkach:

Nie polecam. Książka napisana na siłę.

Nie polecam. Książka napisana na siłę.

Pokaż mimo to

avatar
544
22

Na półkach: ,

Kiepska, typowa próba wyciągnięcia kasy od czytelników na podstawie chaotycznie zebranych tesktów już publikowanych i nie mających nieraz ze sobą nic wspólnego. Do tego ogromne zdystansowanie się autorki do prezentowanych wydarzeń, nieraz brak rysu historycznego, egocentryzm autorki (to ona, jej sytuacja jest nieraz ważniejsza od tego co się dzieje na około)powodowały negatywny odbiór. Autorka rozmawia o dupie Maryni z ludobójcą serbskim, odwiedza dla samego odwiedzenia serbski obóz koncentracyjny bez żadnego zainteresowania co się stało potem z więźniami, relacjonuje wydarzenia na podstawie relacji telewizyjnych, chwali się że udało jej sie przejechac przez obsadzony snajperami most, to wszystko i wiele więcej sprawia, że z niesmakiem czytałem ten reporterski groch z kapustą. A jeszcze jak do tego dodać powody powstania tej publikacji prezentowany na poczatku zbioru, który ma się nijak do wrzuconych na siłe tekstów, zdecydowanie powstaje wydawniczy potworek.

Czytelnikam polecam sięgnąć po książki Tochmana, Szczygła, Aleksijewicz

Kiepska, typowa próba wyciągnięcia kasy od czytelników na podstawie chaotycznie zebranych tesktów już publikowanych i nie mających nieraz ze sobą nic wspólnego. Do tego ogromne zdystansowanie się autorki do prezentowanych wydarzeń, nieraz brak rysu historycznego, egocentryzm autorki (to ona, jej sytuacja jest nieraz ważniejsza od tego co się dzieje na około)powodowały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1660
1480

Na półkach: ,

Jakas dziwna ta książka

Jakas dziwna ta książka

Pokaż mimo to

avatar
127
75

Na półkach:

Na okładce Wojciecha Jagielskiego "Modlitwa o deszcz" z 2007 widnieje to samo (lekko zmienione) zdjęcie, które umieściła Wiernikowska na swojej okładce. Zabieg ten wywołał sporo dyskusji w środowisku ludzi zajmujących się zawodowo i amatorsko podróżami. Skoro okładka ukradziona, to jak mam wierzyć, że środek autentyczny?

Na okładce Wojciecha Jagielskiego "Modlitwa o deszcz" z 2007 widnieje to samo (lekko zmienione) zdjęcie, które umieściła Wiernikowska na swojej okładce. Zabieg ten wywołał sporo dyskusji w środowisku ludzi zajmujących się zawodowo i amatorsko podróżami. Skoro okładka ukradziona, to jak mam wierzyć, że środek autentyczny?

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    227
  • Przeczytane
    89
  • Posiadam
    24
  • Reportaż
    6
  • Teraz czytam
    6
  • Chcę w prezencie
    3
  • Reportaże
    3
  • 2014
    2
  • Literatura faktu
    2
  • Z biblioteki
    2

Cytaty

Więcej
Maria Wiernikowska Widziałam. Opowieści wojenne Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także