Domowa solniczka odpowiada zaledwie na 6% zużytej dziennej dawki Soli.
Cukier + tłuszcz wyłącza hamulce w mózgu, który nie potrafi oszacować ilość spozytego pożywienia.
i wiele innych ciekawostek

Opisany rynek amerykański

Domowa solniczka odpowiada zaledwie na 6% zużytej dziennej dawki Soli.
Cukier + tłuszcz wyłącza hamulce w mózgu, który nie potrafi oszacować ilość spozytego pożywienia.
i wiele innych ciekawostek

Opisany rynek amerykański

Bardzo dobra książka. Mimo, że znane mi kwestie zdrowego żywienia i mechanizmy oddziaływania korporacji na klienta uważam, że jest ciekawa. Dla człowieka, który nie interesuje się tematem biznesu żywienia, może okazać się nużąca. Nie jest łatwa powierzchowna opowieść.

Bardzo dobra książka. Mimo, że znane mi kwestie zdrowego żywienia i mechanizmy oddziaływania korporacji na klienta uważam, że jest ciekawa. Dla człowieka, który nie interesuje się tematem biznesu żywienia, może okazać się nużąca. Nie jest łatwa powierzchowna opowieść.

Przeczytałem 1/4. Książka nie jest tak zła jak wynikałoby z mojej oceny, ale mnie zmęczyła. Za dużo szczegółowych danych z rynku amerykańskiego. Prawdopodobnie dla pasjonata tej branży lub osoby znającej realia amerykańskie to może być niezła książka!

Przeczytałem 1/4. Książka nie jest tak zła jak wynikałoby z mojej oceny, ale mnie zmęczyła. Za dużo szczegółowych danych z rynku amerykańskiego. Prawdopodobnie dla pasjonata tej branży lub osoby znającej realia amerykańskie to może być niezła książka!

Dieta ma ogromne znaczenie dla zdrowia i samopoczucia. Tylko kto regularnie sprawdza ilość kalorii i wartość odżywczą jedzenia, po które sięga? Żyjemy w czasach kiedy pośpiech związany z nauką i pracą narzuca ludziom mnóstwo ograniczeń związanych z odżywianiem. Niezdrowe jedzenie jest tanie i łatwo dostępne, więc częściej się po nie sięga. Producenci żywności wysokoprzetworzonej od najmłodszych lat manipulą najmłodszymi, by uzależnić ich od swoich produktów, wydając bajońskie sumy na reklamy i receptury.

Kto nie lubi słodkości? Nawet noworodki lubią, bo tacy się rodzimy, a z kolei do lubienia soli trzeba się przyzwyczaić. Tłuszcz nie sposób wyczuć kubkami smakowymi, więc tym samym nie sposób go ograniczyć, bez sprawdzania tabelek na opakowaniach. Niby otyłość w naszym kraju nie wydaje się dużym problemem, lecz z kolei jest i szereg innych dolegliwości jak cukrzyca, nadciśnienie, nowotwory czy zawały, które powinny ludzi motywować, by zaczęli zwracać uwagę na to, co jedzą.

Książka bardzo inspirująca. Zachęciła mnie do sprawdzania kaloryczności jedzenia, wartości cukru, soli i tłuszczu w produkcie oraz ile porcji jest w opakowaniu. Wiem już, że 'zagęszczony sok owocowy' to sam cukier, opisany w bardzo niewłaściwych słowach. Mam nadzieję, że świadomość społeczeństwa będzie się zwiększać, na co najlepiej by wpłynęło dodanie dietetyki jako przedmiotu już w szkołach średnich czy gimnazjalnych. Bardzo polecam książkę.

Dieta ma ogromne znaczenie dla zdrowia i samopoczucia. Tylko kto regularnie sprawdza ilość kalorii i wartość odżywczą jedzenia, po które sięga? Żyjemy w czasach kiedy pośpiech związany z nauką i pracą narzuca ludziom mnóstwo ograniczeń związanych z odżywianiem. Niezdrowe jedzenie jest tanie i łatwo dostępne, więc częściej się po nie sięga. Producenci żywności...

Bardzo ciekawa i pouczająca, Uważam, że warto przeczytać. Niestety przyklady i historie z rynku amerykanskiego a nie naszego bezposrednio ale mimo wszystko bardzo interesujaca pozycja mowiaca o tym jak rynek spozywczy walczy o klientow.

Bardzo ciekawa i pouczająca, Uważam, że warto przeczytać. Niestety przyklady i historie z rynku amerykanskiego a nie naszego bezposrednio ale mimo wszystko bardzo interesujaca pozycja mowiaca o tym jak rynek spozywczy walczy o klientow.

Ciekawa książka, na pewno warto przeczytać. Oparta na dogłębnym researchu, wielokrotnych rozmowach z ludźmi zaangażowanymi w biznes spożywczy, w różnych jego miejscach (produkcja, zbyt, badania, innowacje),pokazująca mechanizmy działania korporacji.

Minusy, które jednak w przypadku tak dużego projektu są chyba nie do uniknięcia:
- ograniczenie materiału do USA (napomknięcie o Nestle, które ma siedzibę w Szwajcarii i wspomnienie o konsumentach w Wielkiej Brytanii nie zmienia tego specjalnie),
- "obcięte" tematów pobocznych, jak np. szkodliwość słodzików stosowanych w produktach typu light, szkodliwość hodowania ziwerząt na mięso, etyka rzezi setek tysięcy zwierząt w ramach programu zmiejszenia pogłowia krów mlecznych,
- kulejący przekład, głównie chodzi o kwestie badań (szukanie polskiej nazwy na conjoint analysis, podczas gdy chyba wszyscy w biznesie mówią "conjoint"; podejrzewam też, że w jednym miejscu tłumacz stworzył jakąś hybrydę nazwy na "cluster analysis").

Podawanie przykładowych amerykańskich hitów sprzedażowych i rozpływanie się nad ich "legendarnym smakiem" brzmiało dla mnie mocno dziwnie, gdyż miałam okazję mieszkać w USA i żywić się lokalnym jedzeniem. Większość z tego była dla mnie okropna - chleb jak plastelina, napoje jak chemia, z pomidorowa z puszki Campbell (ta od Warhola) - nadawała się tylko do wyplucia i wylania. Dopiero produkty z ciut wyższej półki były smaczne - ale może zbyt jestem przyzwyczajona do gotowania w domu, teraz nazywanego "slow food"?

Czy to koncerny nas uzależniają, czy też sami sięgamy po śmieciowe jedzenie zwiedzeni sprytnie konstruowanymi chwytami marketingowymi i podstępną reklamą? Nie wiem. Nie lubię McDo, colę pijam dwa razy do roku, nie znoszę tłuszczu. Nadużywam za to cukru i soli - świadomie i celowo, bo lubię.

Polecam, jeśli jesteś pasjonatem rynku żywności, USA, chemii spożywczej lub nie wiesz, jak wygląda dobrze oparty na faktach reportaż.

Edit: dwa lata po tej recenzji zmieniam ocenę z 6 na 8/10, bo ta książka została głęboko w mojej pamięci i to w pozytywny sposób. Mam nadzieję trafić na więcej tak dobrze przeprowadzonych badań.

Ciekawa książka, na pewno warto przeczytać. Oparta na dogłębnym researchu, wielokrotnych rozmowach z ludźmi zaangażowanymi w biznes spożywczy, w różnych jego miejscach (produkcja, zbyt, badania, innowacje),pokazująca mechanizmy działania korporacji.

Minusy, które jednak w przypadku tak dużego projektu są chyba nie do uniknięcia:
- ograniczenie materiału do USA...

Apetycznie wyglądające jedzenie - hamburgery, lody śmietankowe, pizze, ciastka, oblane pyszną, tłustą polewą słodkie batony, słone wędliny, mięsa. Ilu nie potrafi powstrzymać się przed takim jedzeniem, dla których takowe składniki stanowią pokaźne źródło diety. W zamian postępujące choroby cywilizacyjne (choroby układu krążenia, cukrzyce),czy poważniejsze schorzenia, pchające ludzi nawet na skraj grobu. Niniejsze efekty takiej diety są poważnym zagrożeniem dla porządku społecznego w dobie postępującej na skalę światową otyłości. Oby podobne, wartościowe prace trafiły pod strzechy jak największej grupy ludzi, zmieniły ich nastawienie do żywności jako naszego swoistego paliwa, które pomaga organizmowi w rozwoju oraz walce z zewnętrznymi i wewnętrznymi przeciwnikami. Wszak zdrowe jedzenie też może być dobre, doprawdy!

Apetycznie wyglądające jedzenie - hamburgery, lody śmietankowe, pizze, ciastka, oblane pyszną, tłustą polewą słodkie batony, słone wędliny, mięsa. Ilu nie potrafi powstrzymać się przed takim jedzeniem, dla których takowe składniki stanowią pokaźne źródło diety. W zamian postępujące choroby cywilizacyjne (choroby układu krążenia, cukrzyce),czy poważniejsze schorzenia,...

Autor obnaża strategie działania wielkich koncernów spożywczych. Wykorzystują oni tytułowe cukier, sól i tłuszcz (znacznie przekraczając normy) żeby uzależnić nas od swoich produktów. Książka otwiera oczy i uświadamia co stoi za wygodnymi gotowcami do spożycia. Po jej lekturze znacznie rozważniej dokonuję zakupów.

Autor obnaża strategie działania wielkich koncernów spożywczych. Wykorzystują oni tytułowe cukier, sól i tłuszcz (znacznie przekraczając normy) żeby uzależnić nas od swoich produktów. Książka otwiera oczy i uświadamia co stoi za wygodnymi gotowcami do spożycia. Po jej lekturze znacznie rozważniej dokonuję zakupów.

Na wstępnie zaznaczę, że wiele stron pominąłem.
Książka ma naprawdę obiecujący początek. Jednak wraz z kolejnymi rozdziałami, autor serwuje nam historię poszczególnych koncernów, które w połączeniu z opisem skomplikowanych badań skutecznie zniechęcają do czytania. Niemniej opis naukowy i to jak historycznie koncerny wpływają na to, by cukier, soł i tłuszcz zawładnęły nasze żołądki oceniam na ok.
Książka dla tych, którzy zainteresują się również historią koncernów, tym jak powstałay dodatki do żywności oraz funkcjonowania samych koncernów ze strony marketingowej. Gdyby kogoś to nie interesowało, to spokojnie może poszukać jakiejś publikacji naukowej, w której znajdzie taką samą garść informacji.

Na wstępnie zaznaczę, że wiele stron pominąłem.
Książka ma naprawdę obiecujący początek. Jednak wraz z kolejnymi rozdziałami, autor serwuje nam historię poszczególnych koncernów, które w połączeniu z opisem skomplikowanych badań skutecznie zniechęcają do czytania. Niemniej opis naukowy i to jak historycznie koncerny wpływają na to, by cukier, soł i tłuszcz zawładnęły nasze...

Świetna książka, zarówno ukazująca jak "zdrowe" jedzenie serwują nam firmy oraz ciekawy aspekt tego jak to wszystko ze sobą jest połączone.
Polecam dla osób zainteresowanych odżywianiem

Świetna książka, zarówno ukazująca jak "zdrowe" jedzenie serwują nam firmy oraz ciekawy aspekt tego jak to wszystko ze sobą jest połączone.
Polecam dla osób zainteresowanych odżywianiem