Seryjny morderca Thomas Quick

Okładka książki Seryjny morderca Thomas Quick Hannes Råstam
Okładka książki Seryjny morderca Thomas Quick
Hannes Råstam Wydawnictwo: Prószyński i S-ka reportaż
560 str. 9 godz. 20 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
Fallet Thomas Quick. Att skapa en seriemördare
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2013-08-20
Data 1. wyd. pol.:
2013-08-20
Liczba stron:
560
Czas czytania
9 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378395751
Tłumacz:
Wojciech Łygaś
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
76 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
425
415

Na półkach: , ,

Już podtytuł sugeruje prawdę ukazaną w książce, a jednak wciąż przy lekturze czekałam na moment, w którym wszystko się zmienni. Chyba za dużo kryminałów z nagłymi zwrotami akcji przeczytałam. A przecież to jest literatura faktu.

Hannes Råstam dokładnie zbadał sprawę dotyczącą Thomasa Quicka. Zrobił to dla telewizji. I poświęcił temu tematowi dużo czasu. Dzięki czemu otrzymaliśmy bardzo dokładną książkę z gatunku literatura faktu.

Hannes na samym początku historii o Thomasie Quicku umieścił cytat, który podałam wyżej. Wydaje mi się, że Hannes doskonale trafił wyborem cytatu. On doskonale opisuje postać Thomasa Quicka... zresztą nie tylko jego.

Zanim przejdę do następnego punktu, muszę nadmienić, iż choć to Hannes Råstam jest autorem książki, to niestety nie dożył on wydania książki. Ostatnie poprawki, wygląd, wstęp, zakończenie napisał jego przyjaciel, który w ostatnim słowie przybliża nam postać autora, Hannesa Råstama.

Historia rozpoczyna się od wspomnienia pierwszego spotkania dziennikarza z bohaterem, Thomasem Quickiem. A raczej samego jego początku. Później zaś przenosimy się jeszcze dalej w przeszłość do samego początku historii. Pierwszej "ofiary" Quicka.

Poznajemy wydarzenia chronologicznie. To, co wydarzyło się Råstam opisuje przedstawiając również fakty, które doprowadziły do przyznania się Quicka do zbrodni, których nie popełnił oraz pokazując jak machina, która weszła w ruch, nie potrafiła się już w odpowiednim momencie zatrzymać.

Nie wiedziałam, iż historia Thomasa Quicka może mnie tak zaciekawić. Co mogłoby być w niej tak fascynującego? - myślałam. Okazało się, że cała historia jest fascynująca i tak nieprawdopodobna, że wydaje się niezwykła. Widzimy fakty, które idealnie pokazują, iż sprawa Qucika powinna być zakończona dawno temu i całkiem inaczej niż się skończyła. Gdyby nie Hannes, to Quick prawdopodobnie nadal byłby uznany za winnego tych wszystkich zabójstw.

Po przeczytaniu bardzo zdziwiło mnie, że to się wydarzyło naprawdę. Thomas Quick, za sprawą terapii i tabletek uzależniających przyznał się do zbrodni. I to jeszcze nic. Najgorsze, ze ludzie, którzy byli odpowiedzialni za jego skazanie, nie zrobili nic, by do tego skazanie nie doszło. A nawet robili wszystko, by Thomas odpowiedział za (nie)swoje zbrodnie.

Historia jest bardzo ciekawa. Pokazuje szwedzki wymiar sprawiedliwości, który w tej jednej sprawie kompletnie sobie nie poradził. Tylko dlaczego? I czy ktoś za to odpowiedział? Z ciekawości na pewno poszukam informacji, jak sprawa zakończyła się dla osób odpowiedzialnych za skazanie Quicka.

Sam Thomas Quick był człowiekiem, który potrzebował pomocy. Ale chociaż był to człowiek chory, nie jest też całkowicie niewinny. Jeśli przeczytacie książkę, zapewne dojdziecie do podobnych wniosków. Choć uważam też, że Quick po prostu znalazł się w sytuacji, z której nie umiał się wyplątać, przez co brnął w nią dalej.

Bardzo, ale to bardzo spodobał mi się autor, dziennika Hannes Råstam. Gdyby nie ta książka, nie miałabym pojęcia, iż istnieje dziennikarz tak dokładny. Bardzo mi się spodobała jego praca, która była dokładna. Chciał wyjaśnić wszystko, by nie było żadnych wątpliwości dotyczących winy Quicka. I wykonał świetną robotę.

Polecam każdemu tą pozycję.

Już podtytuł sugeruje prawdę ukazaną w książce, a jednak wciąż przy lekturze czekałam na moment, w którym wszystko się zmienni. Chyba za dużo kryminałów z nagłymi zwrotami akcji przeczytałam. A przecież to jest literatura faktu.

Hannes Råstam dokładnie zbadał sprawę dotyczącą Thomasa Quicka. Zrobił to dla telewizji. I poświęcił temu tematowi dużo czasu. Dzięki czemu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
657
301

Na półkach: , , ,

Dodałam ją na czytniku, zapomniałam, przez przypadek znalazłam jak poszukiwałam czegoś do przeczytania i szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego co dostałam. Tzn., żeby było jasne: nie znałam wcześniej historii Thomasa Quicka i nie wiedziałam czego mogę się po tej książce spodziewać, natomiast kiedy już zaczęłam ją czytać wiedziałam jaki będzie finał tej historii (no, może poza smutnym końcem Rastama...). W każdym razie mam wielki szacunek dla autora za wysiłek jaki włożył w pisanie tej książki. 50tys. stron akt, przesłuchań, notatek itd., jedna z wizji lokalnych o ile dobrze pamiętam to 39h surowego materiału (oczywiście wizja była powtarzana, a nie prawie dwie doby biegania po lesie, ale i tak robi to wrażenie). Spotkania z ludźmi, którzy mniej lub bardziej przyczynili się do całej tej historii. Naprawdę jestem pod wielkim, wielkim wrażeniem rzetelności i dziennikarskiej wnikliwości autora.

Sama historia nie mieści się w moich kanonach absurdu i obrzydzenia dla szeroko rozumianego pojęcia władzy, jako narzędzia, które może być wykorzystane nie w służbie prawu, ale narzędzia, które w nieodpowiednich rękach może doprowadzić do tragedii. Ludzkiej tragedii. I nie mam tu na myśli Thomasa Quicka, bo to na jego własne życzenie odbyły się procesy i na własne życzenie został ośmiokrotnie skazany. Mam tu raczej na myśli rodziny ofiar, które nie dość, że musiały przeżywać swoje tragedie znowu i znowu i znowu. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że osoby zaangażowane w śledztwa prowadzone przeciwko Quickowi tak bardzo chciały się wykazać i doprowadzić do wyroku skazującego, że nikomu z tej szwedzkiej drużyny wzajemnej adoracji nie przyszło do głowy, że sprawy się przedawnią i ofiary nigdy, podkreślmy to NIGDY, nie zaznają sprawiedliwości. Osobiście uważam, że Quick w swoich urojeniach i uzależnieniu od benzodiazepin wyrządził całej rzeszy rodzin ofiar szkodę nie mniejszą niż Jeffrey Dahmer faktycznie ofiarom. Najbardziej przerażające w tym wszystkim jest to, że taka historia zdarzyła się w wydawałoby się cywilizowanym, europejskim kraju, w XX wieku. W czasach, kiedy znane było już pobieranie odcisków palców, badania materiału genetycznego, a FBI "wymyśliło" profilerów!!!

Jednak mam również zarzuty natury redaktorskiej/edytorskiej co do tej książki. Mianowicie po 1. jest niezwykle chaotyczna i nie-chronologiczna i ciężko czasami odnaleźć się w którym miejscu historii jesteśmy oraz 2. cytaty nie są odpowiednio wyodrębnione z tekstu ciągłego, który serwuje Rastam, przez co ciężko odróżnić cytat od tego co cytatem nie jest. Dlatego -1*.

Jednak jak wspomniałam - lektura niebywale wstrząsająca. Choć nie wiem szczerze mówiąc czy faktycznie żal mi Quicka - niby chory, uzależniony człowiek, jednak dostał to co chciał. Na własne życzenie. Jedyne czego nie mogę zrozumieć to wręcz orgiastycznej fascynacji całą tą sprawą personelu szpitala, a w szczególności psychologów i psychoterapeutów. Jak im nie wstyd udziału w tym cyrku? Bo, nie chce mi się wierzyć, że dobry psych-olog,-iatra,-oterepeuta nie byłby w stanie ogarnąć, że Quick to mitoman i to nawet nie pierwszorzędny! Shame on you!

Dodałam ją na czytniku, zapomniałam, przez przypadek znalazłam jak poszukiwałam czegoś do przeczytania i szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego co dostałam. Tzn., żeby było jasne: nie znałam wcześniej historii Thomasa Quicka i nie wiedziałam czego mogę się po tej książce spodziewać, natomiast kiedy już zaczęłam ją czytać wiedziałam jaki będzie finał tej historii (no,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
944
818

Na półkach: , ,

Spodziewałam się czegoś ciekawszego. Im dalej czytałam tym mniej mnie ciekawiła.

Spodziewałam się czegoś ciekawszego. Im dalej czytałam tym mniej mnie ciekawiła.

Pokaż mimo to

avatar
1302
356

Na półkach: , , ,

Czasami przynudnawa, ale to ciężko by wszystko było zawsze idelanie. Autor zrobił naprawdę dobry reportaż o tym wszystkim co się wydarzyło w sprawie Thomasa Quicka. Niestety zbyt dużo subiektywnego zdania, ale myśle, że to należało do zamysłu. Ciekawa książka do przeczytania wieczorem. Można się wiele dowiedzieć, tyle o Skandynawi jak o psychologicznej stronie człowieka. Polecam jeśli intersuję kogoś podobna tematyka.

Czasami przynudnawa, ale to ciężko by wszystko było zawsze idelanie. Autor zrobił naprawdę dobry reportaż o tym wszystkim co się wydarzyło w sprawie Thomasa Quicka. Niestety zbyt dużo subiektywnego zdania, ale myśle, że to należało do zamysłu. Ciekawa książka do przeczytania wieczorem. Można się wiele dowiedzieć, tyle o Skandynawi jak o psychologicznej stronie człowieka....

więcej Pokaż mimo to

avatar
988
168

Na półkach: , ,

Chyba po prostu ten gatunek literacki do mnie nie przemawia.

Chyba po prostu ten gatunek literacki do mnie nie przemawia.

Pokaż mimo to

avatar
767
340

Na półkach: ,

Właśnie przeczytałem bardzo dobry, ale, chyba, najbardziej irytujący reportaż w życiu.
Rozumiem głównego bohatera Sture Bergwalla vel Thomas Quick który, w myśl motta książki, potrzebuje zainteresowania i akceptacji. Jednak przedstawicieli prawa, medycyny oraz śledczych nie potrafię zrozumieć. Według moich naiwnych przekonań lekarz, prokurator, policjant powinien kierować się etyką zawodową i dbać o obiektywizm materiału dowodowego, tu tego nie ma. Adwokat mający dbać o uczciwą obronę, nie czyni nic, żeby pomóc swojemu klientowi, a nawet działa ręka w rękę z oskarżycielami. Natomiast sąd jest mało wnikliwy i potakuje, niczym marionetka, prokuratorowi. Lekarze szprycują pacjenta coraz większymi dawkami narkotyków, byle tylko chciał mówić co mu ślina na język przyniesie o zbrodniach których był sprawcą.
W tym nieszczęściu jedno jest szczęście. Teraz już wiem, że Polska to na pewno kraj gdzie wdrożono mechanizmy współczesnej praworządności: u nas jak w Szwecji, hasło „ w państwie prawa byłoby to nie do pomyślenia” – jest także aktualne.
Przyjemnej lektury – bo warto

Właśnie przeczytałem bardzo dobry, ale, chyba, najbardziej irytujący reportaż w życiu.
Rozumiem głównego bohatera Sture Bergwalla vel Thomas Quick który, w myśl motta książki, potrzebuje zainteresowania i akceptacji. Jednak przedstawicieli prawa, medycyny oraz śledczych nie potrafię zrozumieć. Według moich naiwnych przekonań lekarz, prokurator, policjant powinien kierować...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2889
594

Na półkach:

Kiedy wyczytałam (już nie u Råstama),że nikt z osób odpowiedzialnych za wykreowanie szwedzkiego seryjnego mordercy nie został ukarany - ba, ten idiota Penttinen dostał awans, Christinson napisał książkę ( i ktoś mu ją wydał😨) a van der Kwast na cieplej posadce doczekał emerytury, to nóż mi się w kieszeni otworzył... Ci ludzie nie tylko zrobili ze wszystkich balona, a stukniętemu mitomanowi zabrali kawał życia - przez nich trzydziestu morderców chodzi sobie wolno... Mocna lektura, chapeau bas dla autora za dogrzebanie sie do prawdy (musiał to zrobić Norweg, Szwedom zabrakło jaj).

Kiedy wyczytałam (już nie u Råstama),że nikt z osób odpowiedzialnych za wykreowanie szwedzkiego seryjnego mordercy nie został ukarany - ba, ten idiota Penttinen dostał awans, Christinson napisał książkę ( i ktoś mu ją wydał😨) a van der Kwast na cieplej posadce doczekał emerytury, to nóż mi się w kieszeni otworzył... Ci ludzie nie tylko zrobili ze wszystkich balona, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
875
253

Na półkach: , , ,

http://mojportret.blogspot.com/2014/03/h-rastam-seryjny-morderca-thomas-quick.html

http://mojportret.blogspot.com/2014/03/h-rastam-seryjny-morderca-thomas-quick.html

Pokaż mimo to

avatar
1337
1311

Na półkach: ,

Szokująca historia mitomana, którego do swoich celów wykorzystywało kilka osób - niestety, przy użyciu szwedzkiego aparatu prawnego i naukowego.
Prokurator, ekspert od jednej teorii, niezbyt lotny śledczy, mało znana terapeutka - wszyscy oni na historii Thomasa Quicka zrobili niezłe kariery, wydając przy tym mnóstwo pieniędzy szwedzkich podatników.
Kiedy wreszcie na horyzoncie pojawiła się osoba, która miała odwagę odciąć uzależnionego od leków Bergwalla od jego używek, a tym samym zatrzymać jego rozbujaną fantazję - wszystko zaczęło się sypać.
Hannes Råstam odwalił kawał porządnej, dziennikarskiej roboty. Wykazał się pracowitością, dociekliwością i nieustępliwością godną najlepszych. Powinien być wzorem do naśladowania dla każdego początkującego dziennikarza śledczego - i dla wielu z wieloletnim stażem.
Fascynujące i przerażające jednocześnie.

Szokująca historia mitomana, którego do swoich celów wykorzystywało kilka osób - niestety, przy użyciu szwedzkiego aparatu prawnego i naukowego.
Prokurator, ekspert od jednej teorii, niezbyt lotny śledczy, mało znana terapeutka - wszyscy oni na historii Thomasa Quicka zrobili niezłe kariery, wydając przy tym mnóstwo pieniędzy szwedzkich podatników.
Kiedy wreszcie na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
152
114

Na półkach: , ,

Thomas Quick to bestia żądna krwi. Mistrz zbrodni doskonałych - bardzo duża część ponad trzydziestu brutalnych zabójstw, do których się przyznał to morderstwa nierozwiązane przez wiele lat. Orędownik zdrowego żywienia - chyba nie lubił, kiedy coś się marnuje, bo miał zwyczaj zjadać ofiary. Buffalo Bill czy Kuba Rozpruwacz (która podobno była kobietą) to przy nim małe, śmierdzące smużki pozostawione przez nieuważną matkę na gładkiej pupci dziecka. Kłopotliwe, ale niegroźne.

Seryjni mordercy mają w sobie coś fascynującego. Zwykle wyglądają jak frajerzy, który nie zawsze potrafią trafić łyżką do ust. Ewentualnie wyglądają tak przeciętnie, że nawet Cezik rzuca się w oczy. Dopiero kiedy wychodzi na jaw prawdziwa tożsamość Jana Kowalskiego mówisz patrząc na zdjęcie w gazecie "No, widać po ryju, że coś z nim nie teges...". Thomas Quick nie jest wyjątkiem. Od razu widać, że nie dość, że jest szurnięty, to na dodatek ma w tych oczach coś tak zwierzęcego, że aż ciarki przechodzą po plecach. Właśnie dlatego wiedziałam, że ta książka jest wydana z myślą o mnie.

Hannes Råstam to jeden z najbardziej znanych szwedzkich dziennikarzy. Słynie ze swojej przenikliwości, dokładności i aptekarskiej precyzji. Sprawa Thomasa Quicka nie była pierwszą, jaką wziął w swoje ręce. Wręcz przeciwnie - miał już na swoim koncie tyle śledztw, że mógł przebierać w ofertach. Powszechnie uważano, że jeśli ktoś został skazany niesłusznie, tylko Råstam jest w stanie ukarać winnych i wyciągnąć prawdę na światło dzienne. Owocem pewnej dyskusji na temat winy Quicka było zainteresowanie Råstama sprawą jednego z najbardziej niebezpiecznych zbrodniarzy nie tyko w Szwecji ale i na całym świecie. Jeśli okazałoby się, że Sture Bergwall, bo tak brzmi prawdziwe nazwisko Quicka, jest niewinny, byłby to największy skandal w historii szwedzkiej kryminalistyki.

Już po podtytule książki moje niezwykle wrażliwe i zadziwiająco ze sobą skomunikowane neurony przesłały mi informację, że Quick jest niewinny. Jak to jednak możliwe, żeby z chorego psychicznie człowieka stworzyć zwyrodnialca, który gwałcił i torturował swoje ofiary, pił ich krew i zjadał fragmenty zwłok, ćwiartował i zabierał do domu ich fragmenty ofiar jako trofea? Nikt się nie zorientował? Oczywistym jest jednak to, że na pewno w otoczeniu Bergwalla była niejedna osoba, która chętnie spiłaby śmietankę podaną z okazji rozwiązania niewyjaśnionych spraw sprzed wielu lat.

Książkę czyta się świetnie. Nie jest to powieść i nie udaje jej, jednak wciąga jak najlepszy kryminał. Wszystkie fakty są podane w przystępny sposób, te najbardziej kluczowe dla sprawy co jakiś czas zostają przypomniane. Råstam robi to bardzo zgrabnie, bo nie traktuje czytelnika jak półmózga, któremu trzeba co chwila powtarzać to samo, bo w przeciwnym wypadku zacznie sikać na dywan. Po prostu jest to coś co wymaga wielokrotnego podkreślenia. Nic poza tym. Książkę określiłabym jako "artykuł -rzekę". Rewelacja.

Przeczytałam ją już jakiś czas temu a ciągle grzebię w Internecie i wyszukuję coraz to nowe materiały na temat Quicka. Råstam nakręcił kilkuczęściowy dokument na ten temat, niestety nie znalazłam ani jego angielskiej wersji, ani napisów do niego. Bardzo żałuję, bo chciałabym go obejrzeć. Tak właśnie działa ta książka - pomimo ogromu wiedzy, jaką przekazuje - ciągle mi mało. Przygotujcie się na szperanie.

Thomas Quick to bestia żądna krwi. Mistrz zbrodni doskonałych - bardzo duża część ponad trzydziestu brutalnych zabójstw, do których się przyznał to morderstwa nierozwiązane przez wiele lat. Orędownik zdrowego żywienia - chyba nie lubił, kiedy coś się marnuje, bo miał zwyczaj zjadać ofiary. Buffalo Bill czy Kuba Rozpruwacz (która podobno była kobietą) to przy nim małe,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    205
  • Przeczytane
    102
  • Posiadam
    54
  • Literatura faktu
    5
  • Teraz czytam
    5
  • 2014
    2
  • 2019
    2
  • 2018
    2
  • 2013
    2
  • Ulubione
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Seryjny morderca Thomas Quick


Podobne książki

Przeczytaj także