Goldfinger

Okładka książki Goldfinger Ian Fleming
Okładka książki Goldfinger
Ian Fleming Wydawnictwo: ALFA Cykl: James Bond (tom 7) Ekranizacje: Goldfinger (1964) Seria: Sensacja! Romans! Przygoda! kryminał, sensacja, thriller
239 str. 3 godz. 59 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
James Bond (tom 7)
Seria:
Sensacja! Romans! Przygoda!
Tytuł oryginału:
Goldfinger (1959)
Wydawnictwo:
ALFA
Data wydania:
1990-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1990-01-01
Liczba stron:
239
Czas czytania
3 godz. 59 min.
Język:
polski
ISBN:
8370014143
Tłumacz:
Jan Kraśko
Ekranizacje:
Goldfinger (1964)
Tagi:
Bond
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki The James Bond Omnibus 004 Ian Fleming, Yaroslav Horak, Jim Lawrence
Ocena 6,0
The James Bond... Ian Fleming, Yarosl...
Okładka książki The James Bond Omnibus 003 Ian Fleming, Yaroslav Horak, Jim Lawrence
Ocena 0,0
The James Bond... Ian Fleming, Yarosl...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Dziedzictwo Bournea Robert Ludlum, Eric van Lustbader
Ocena 6,8
Dziedzictwo Bo... Robert Ludlum, Eric...
Okładka książki Indiana Jones powraca Campbell Black, James Kahn, Rob MacGregor
Ocena 6,9
Indiana Jones ... Campbell Black, Jam...
Okładka książki Operacja Argo Matt Baglio, Antonio Mendez
Ocena 6,3
Operacja Argo Matt Baglio, Antoni...

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
50
48

Na półkach:

Gruba książka ponad 300 stron, do tego ciasno drukowana, tzn. mało akapitów, tekst gęsty. Przypomina Chłopów Reymonta, bo tyle jest opisów statycznych. Autor intensywnie opisuje pomieszczenia i przestrzeń. Bardzo szczegółowy opis gry w golfa, na szczęście ostatnio oglądaliśmy trochę golfa na kablówce, więc w miarę zrozumiałam, co jest co, inaczej byłoby trudno. Jak w Casino Royale był opis gry w karty albo u Agathy Christie mahjonga. Ale to można przekartkować.
Postacie ciekawe, akcja rozwija się bardzo dobrze, filmowo wręcz, intryga kradzieży złota brawurowa. Postać siostry mścicielki przypomina postać córki strzelającej z łuku w "Sciśle tajne". 90% książki zasługuje na ocenę najwyższą, koncówka, czyli rozstrzygniecie, zagmatwane i nieczytelne.
Jeden tłumacz, ten sam, co zwykle i dwie korektorki. Co one robiły w wydawnictwie? Nie wiem, może kawę parzyły. Pełno błędów drukarskich, błędy tłumaczenia, tłumacz znowu chciał chciał być lepszym pisarzem niż Fleming. Objaśnienia z tyłu książki jak dla dzieci. Dobrze, że nie wyjaśniono, co to jest USA.

Gruba książka ponad 300 stron, do tego ciasno drukowana, tzn. mało akapitów, tekst gęsty. Przypomina Chłopów Reymonta, bo tyle jest opisów statycznych. Autor intensywnie opisuje pomieszczenia i przestrzeń. Bardzo szczegółowy opis gry w golfa, na szczęście ostatnio oglądaliśmy trochę golfa na kablówce, więc w miarę zrozumiałam, co jest co, inaczej byłoby trudno. Jak w Casino...

więcej Pokaż mimo to

avatar
252
160

Na półkach: ,

Kawał dobrej książki mimo niewielkich rozmiarów.
Akcja ma różne tempo, Bond jak to Bond... Przystojniak ratuje świat po mistrzowsku. Oczywiście odnosi zwycięstwo na każdym polu...
Bardzo mi się podobała.
Polecam!!

Kawał dobrej książki mimo niewielkich rozmiarów.
Akcja ma różne tempo, Bond jak to Bond... Przystojniak ratuje świat po mistrzowsku. Oczywiście odnosi zwycięstwo na każdym polu...
Bardzo mi się podobała.
Polecam!!

Pokaż mimo to

avatar
346
281

Na półkach: , , ,

Sprawa Goldfingera została załatwiona.
Kolejna super część przygód agenta 007.
Sensacja na najwyższym poziomie.

Sprawa Goldfingera została załatwiona.
Kolejna super część przygód agenta 007.
Sensacja na najwyższym poziomie.

Pokaż mimo to

avatar
121
28

Na półkach: ,

Zdecydowanie najlepsza póki co (patrząc chronologicznie) książka z serii o przygodach Jamesa Bonda. Wyraziste postacie, rozkręcająca się coraz szybciej akcja. Sporo wątków z książki zostało umieszczonych w filmie o tym samym tytule.

Zdecydowanie najlepsza póki co (patrząc chronologicznie) książka z serii o przygodach Jamesa Bonda. Wyraziste postacie, rozkręcająca się coraz szybciej akcja. Sporo wątków z książki zostało umieszczonych w filmie o tym samym tytule.

Pokaż mimo to

avatar
796
796

Na półkach: , ,

180/1802021
Specjalnie sobie wybrałam ostatniego nieczytanego jeszcze Bonda na ostatnią książkę w moim wyzwaniu na 2021 rok. W końcu to wyjątkowy numer :-)
Jak w wielu powieściowych Bondach, tu też akcja rozkręca się pomału. Daje to poczucie nierówności książki: najpierw dowiadujemy się, jak Goldfinger oszukuje w kartach, potem mamy szczegółowy i długaśny opis partyjki golfa między nim a Bondem (zrozumiały tylko dla wtajemniczonych),potem Bond zarzuca sieci, a na końcu sam w nie wpada. I to dwa razy. I dopiero od tego pierwszego wpadnięcia Bonda akcja przyspiesza, można powiedzieć, ze wariacko.
Ta powieść wyjątkowo pasuje do powiedzenia "zabili go i uciekł", nawet Bondowy samochodzik ma gadżety, jakie pochwaliłby filmowy Q.
Książka wyróżnia się pod jeszcze jednym względem: wydaje mi się, że Fleming wyjątkowo dużo napchał do niej różnych -fobicznych stwierdzeń:
"Sądząc po nazwisku, Żyd, ale nie wygląda na Żyda. We Floridianie tego przestrzegamy. Nie dostałby u nas pokoju."
"Facet u kierownicy noszący nieomylne znamię marnego kierowcy, kapelusz wciśnięty dokładnie na środek głowy, zatrąbił ze złością."
"Typowa spięta w sobie sylwetka, dłonie za wysoko na kierownicy i nieodłączny kapelusz, tym razem szczególnie obrzydliwy czarny melonik, równo nasadzony na wielki, kulisty łeb."
"[...] będzie utrzymywał Rączkę i każdego innego Koreańczyka na właściwym miejscu, które w ocenie Bonda znajduje się dużo niżej w hierarchii ssaków niż miejsce, które zajmują małpy."
"Bond popatrzył na nią uważnie. Uznał, że nie byłoby elegancko spuścić jej lanie, rzec by można, na pusty żołądek."
"Bond doszedł do wniosku, że Tilly Masterson to jedna z tych dziewczyn, którym się pomieszało w hormonach. Znał doskonale ów typ i uważał, że tak one, jak ich męskie odpowiedniki, stanowią bezpośredni skutek przyznania kobietom prawa głosu i "równości płci". W efekcie pięćdziesięciu lat emancypacji kobiece właściwości zanikają albo przenoszą się na mężczyzn. Wszędzie pełno tych jakby obojnaków jednej i drugiej płci, jeszcze nie całkiem homoseksualnych, ale już pomieszanych i niewiedzących, czym właściwie są. Wynika z tego cały tłum nieszczęsnych seksualnych nieudaczników - jałowych i pełnych frustracji - kobiet pragnących dominować i mężczyzn, którzy chcą, żeby ich niańczyć. Żałował ich, ale nie miał dla nich czasu."
Trzeba przyznać, że przynajmniej oberwało się sprawiedliwie. I Żydom, i kobietom, i homoseksualistom, i feministkom i Azjatom, o kierowcach w kapeluszach nie wspominając. Powieść została wydana w 1959 roku - tak sobie myślę, że niewiele czasu upłynęło (chociaż dla Żydów, kobiet i homoseksualistów pewnie bardzo wiele) i doszliśmy do punktu, w którym takie odzywki są, łagodnie mówiąc, nie na miejscu. Ciekawe, jakby Fleming dziś pisał, gdyby mu wydawnictwo obcinało te wszystkie wstawki o klapsach, pedałach, żółtkach i żydach.
I nie wiedzieć czemu autor sugeruje, że jednym z zagrożeń, z którymi musieli się mierzyć ludzie pierwotni, były dinozaury...

PS. Od razu obejrzałam ekranizację. Wyjątkowo wierna, jak na 007, nie zawsze tak jest. Akcja dzieje się szybciej, tzn. siostra-mścicielka szybciej wkracza do akcji i szybciej obrywa kapeluszem, a partyjka golfa jest ograniczona do najważniejszych momentów. Drobne różnice, jak np. sposób zawiadomienia właściwych służb o planach dotyczących Fort Knox, nie mają wpływu na akcję. No i to jest ta część, w której nie dość, że występuje Cipcia Obfita, to jeszcze Sean Connery pokazuje się w pięknych frotowych (albo barchanowych) majtach. A właściwie w takim jakby kombinezonie z krótkim rękawkiem i krótkimi nogawkami. Jak dla bobaska. I kolor adekwatny, błękitny. Miodzio.

180/1802021
Specjalnie sobie wybrałam ostatniego nieczytanego jeszcze Bonda na ostatnią książkę w moim wyzwaniu na 2021 rok. W końcu to wyjątkowy numer :-)
Jak w wielu powieściowych Bondach, tu też akcja rozkręca się pomału. Daje to poczucie nierówności książki: najpierw dowiadujemy się, jak Goldfinger oszukuje w kartach, potem mamy szczegółowy i długaśny opis partyjki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
59
35

Na półkach:

Szczerze mówiąc, spodziewałem się czegoś lepszego.
Bardzo przyjemny początek, ciekawe przedstawienie antagonisty, po to tylko, by finał okazał się (w moim odczuciu) jak napisany na szybko, żeby tylko skończyć książkę. Pierwszy raz mam wrażenie, że film był lepszy od książki.
Nie jest źle, ale jeśli macie inne ciekawsze pozycje do przeczytania na swojej liście, tę zostawcie na kiedy indziej. Pozdrawiam

Szczerze mówiąc, spodziewałem się czegoś lepszego.
Bardzo przyjemny początek, ciekawe przedstawienie antagonisty, po to tylko, by finał okazał się (w moim odczuciu) jak napisany na szybko, żeby tylko skończyć książkę. Pierwszy raz mam wrażenie, że film był lepszy od książki.
Nie jest źle, ale jeśli macie inne ciekawsze pozycje do przeczytania na swojej liście, tę zostawcie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
481
476

Na półkach:

"Goldfinger" jest bezapelacyjnie najdurniejszą powieścią, jaką czytałem od dłuższego czasu. Jednoakapitowa opinia nie pomieści wszystkich bzdur, którymi karmi nas Fleming, ale nie mogę się powstrzymać od wskazania przynajmniej kilku: są tu miniaturowe bomby nuklearne do wysadzania skarbców, nieokrzesani amerykańscy gangsterzy jak wyjęci z komedii Mela Brooksa, detektyw Pinkertona prowadzący militarną obławę zorganizowaną przez prezydenta USA (z bazuką w garści),zostawianie tajnych wiadomości do FBI przyklejonych pod spodem deski klozetowej w nadziei, że znajdzie je obsługa samolotu, zabójstwo przez pomalowanie całego ciała na złoto, a do tego masa przykrych stereotypów o Koreańczykach, Meksykanach i innych nacjach innych niż ukochana brytyjska. Jeśli potrzebujecie jeszcze dowodów, że Fleming w pełni zasługuje na miano odpychającego typa, to dodam, że jego zdaniem do istnienia homoseksualizmu przyczyniła się emancypacja kobiet i udzielenie im praw wyborczych. Bez komentarza. Jeśli zaś chodzi o wykres jakości serii, to "Goldfinger" nie jest ani wzlotem, ani upadkiem, tylko reprezentuje stany średnie; po względnie przyzwoitym "Doktorze No" jest to miałki powrót do konsekwentnie mizernej formy.

"Goldfinger" jest bezapelacyjnie najdurniejszą powieścią, jaką czytałem od dłuższego czasu. Jednoakapitowa opinia nie pomieści wszystkich bzdur, którymi karmi nas Fleming, ale nie mogę się powstrzymać od wskazania przynajmniej kilku: są tu miniaturowe bomby nuklearne do wysadzania skarbców, nieokrzesani amerykańscy gangsterzy jak wyjęci z komedii Mela Brooksa, detektyw...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1018
741

Na półkach:

Aj, "Goldfinger" wyszedł Flemingowi na tak samo wysokim poziomie jak "Pozdrowienia z Rosji". Fabuła jest bardzo szczegółowa i intrygująca. Różnic między filmem, a książką jest dosyć sporo, więc na pewno tę drugą warto przeczytać ☺️

Aj, "Goldfinger" wyszedł Flemingowi na tak samo wysokim poziomie jak "Pozdrowienia z Rosji". Fabuła jest bardzo szczegółowa i intrygująca. Różnic między filmem, a książką jest dosyć sporo, więc na pewno tę drugą warto przeczytać ☺️

Pokaż mimo to

avatar
480
417

Na półkach: , ,

Klasyk Bond. Po prostu.

Klasyk Bond. Po prostu.

Pokaż mimo to

avatar
820
503

Na półkach: ,

W jednej z meksykańskich hacjend, z każdą minutą rozkręcała się zabawa. Jedni przekrzykiwali się wzajemnie, drudzy wirowali w tańcu, popijając co jakiś czas. Nikt nie zauważył wysokiego mężczyzny w białym smokingu, który co rusz spoglądał na swój zegarek. Ciała w tańcu splatały się ze sobą. Mężczyzna nadal spoglądał na wskazówki ganiające się wzajemnie jednym rytmem. Ludzie krzyczeli, radość udzielała się każdemu. Wzrok nadal wędrował na tarczę zegarka, sekundnik doganiał wskazówkę minutową. Napięcie na sali sięgnęło zenitu. Nastąpiła potężna eksplozja. Nieznajomy mężczyzna obserwował uciekających ludzi. Wyciągnął papierosa, mógł wreszcie spokojnie zapalić.

Nie, nie i jeszcze raz nie. Kolejne spotkanie z agentem 007 tym razem nie wypaliło. A to dlatego, że po raz pierwszy powieść zwyczajnie wymęczyłem. Nie zliczyłbym ile głupotek fabularnych spotkałem w czasie czytania, iloma zbędnymi opisami zostałem uraczony. Nie tak miało być proszę państwa. Naturalnie w całym tym cyrku znalazło się parę fajnych momentów, dość zręcznie pokazanych, czy to w dialogach, czy w samej fabule, ale niestety w całości te chwilę giną niczym liście na wietrze. Wydaje mi się, że Fleming zbytnio zaszarżował z tą częścią, za dużo chciał zmieścić i za dużo pokazać, co wpłynęło na poważne spłycenie historii i bohaterów. Zupełnie przeciwieństwo filmu, który bądź co bądź lubię.

Razić mogą też osobiste wtrącenia autora, poutykane gdzieś co kilka stron. O ile w poprzednich częściach mi to nie przeszkadzało, to teraz zwyczajnie nie dałem rady ich przetrawić. Książka miała potencjał - świetnie to było widać z samego początku, kiedy wszystko jeszcze ładnie się sklejało. Jednak im dalej zacząłem brnąć w ten las, tym ciemniejsza była ścieżka. Chyba już będę kończyć, bo po co wylewać tyle słów na niewypały. Oj Panie Bond trzeba było użyć większego kalibru do takiego zadania.

W jednej z meksykańskich hacjend, z każdą minutą rozkręcała się zabawa. Jedni przekrzykiwali się wzajemnie, drudzy wirowali w tańcu, popijając co jakiś czas. Nikt nie zauważył wysokiego mężczyzny w białym smokingu, który co rusz spoglądał na swój zegarek. Ciała w tańcu splatały się ze sobą. Mężczyzna nadal spoglądał na wskazówki ganiające się wzajemnie jednym rytmem....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    451
  • Chcę przeczytać
    239
  • Posiadam
    176
  • Ulubione
    11
  • Chcę w prezencie
    7
  • Teraz czytam
    6
  • Thriller/sensacja/kryminał
    5
  • 2013
    5
  • 2014
    3
  • 2012
    3

Cytaty

Więcej
Ian Fleming Goldfinger Zobacz więcej
Ian Fleming Goldfinger Zobacz więcej
Ian Fleming Goldfinger Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także