Opowiadania na czas przeprowadzki

Okładka książki Opowiadania na czas przeprowadzki Paweł Huelle
Okładka książki Opowiadania na czas przeprowadzki
Paweł Huelle Wydawnictwo: słowo/obraz terytoria literatura piękna
189 str. 3 godz. 9 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
słowo/obraz terytoria
Data wydania:
1999-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1999-01-01
Liczba stron:
189
Czas czytania
3 godz. 9 min.
Język:
polski
ISBN:
8387316482
Tagi:
opowiadania polskie
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1178
1154

Na półkach:

Lekka nostalgia mnie ogarnęła po ukończeniu tej książki Pawła Huelle. I żal, że nie napisze już niczego więcej.

Większość wybitnych opowiadań z tego zbioru znałem już wcześniej z tomu „Byłem samotny i szczęśliwy”. Mea culpa. Trzeba było przeczytać obie te książki we właściwej im kolejności – a nie pod prąd czasu…

Ten zbiór potwierdza jego absolutne mistrzostwo w gatunku „kinderszenen”, bo narratorem większości tekstów jest, jak zwykle, gdański nastolatek z PRL, porte parole Autora. A nawet i on już widzi, że „jest inny świat”, ten nietutejszy, który był jednym z ważnych tematem Autora, a który teraz może sam eksplorować nie tylko literacko – jeśli oczywiście jest.…

Pierwsze pięć opowiadań znalazło się w wydanych kilkanaście lat później zbiorze „Byłem samotny i szczęśliwy”, który wydaje mi się teraz jeszcze lepszy od tego. Znów spotykamy tu rodziców autora-narratora, jego przodków z CK Monarchii i II RP, jego wujka i latającego dziadka z Krakowa, wspaniałą panią Gretę – autochtonkę z ul. Polanki, główną bohaterkę poruszającego „Śpiewaj ogrody”.

Dwa tylko teksty są tu zatem dla mnie nowością. Znakomite „In Dublin’s fair city” jest swoistym zderzeniem między stolicą Irlandii a Gdańskiem, choć może jest i jakieś wzajemne uzupełnienie przy całej odmienności.

Bardzo mi się tu podobała często stosowana zresztą przez Autora narracja przeplatana innym czasem, innym miejscem. Wrażenie jest tym mocniejsze, że wątek irlandzki ma charakter bardziej obyczajowy, a polski…, no właśnie, jak by to powiedzieć... po prostu polski, z całym bagażem tego, co się z tym wiąże.

Pojawia się tutaj dziadek narratora, o którym jego rodzice mówią, ściszywszy głos, bo nie jest z nim całkiem dobrze. Według mnie był on jedną z wielu ofiar Peerelu, z którego planował uciec chałupniczo wykonaną…. jednoosobową łodzią podwodną (bynajmniej nie żółtą, co rezonowałoby ze światem może nie irlandzkim, ale brytyjskim).

„Tak, mogło się to wydarzyć przy odrobinie szczęścia, ale my nigdy nie mieliśmy szczęścia, my wszyscy przez te lata” – pisze Huelle o szczęśliwie minionym dawno ustroju, w którym dorastał (tak jak i ja, o parę lat tylko odeń młodszy)….

Bohaterką drugiego opowiadania też jest osoba inna niż wszyscy, choć u niej kryzys zdrowia psychicznego przejawia się o wiele radykalniej niż u dziadka z poprzedniego opowiadania. Nie poznajemy przyczyn tego stanu, ale z drugiej strony: czy tak trudno w sumie jest wpaść w wir, który naszą uporządkowaną egzystencję wyprowadzi na kompletne manowce…?

Dwa odpowiednie cytaty….

Świat mojego dzieciństwa, ten świat, w którym pierwszomajowe pochody mieszały się z pielgrzymkami do świętych miejsc, obrzydł mi zupełnie.

Francuzi nie będą umierać za Gdańsk, Francuzi za Kraków! Tylko my, mój chłopcze, potrafimy umierać za miasta, których nie widzieliśmy na własne oczy.

Lekka nostalgia mnie ogarnęła po ukończeniu tej książki Pawła Huelle. I żal, że nie napisze już niczego więcej.

Większość wybitnych opowiadań z tego zbioru znałem już wcześniej z tomu „Byłem samotny i szczęśliwy”. Mea culpa. Trzeba było przeczytać obie te książki we właściwej im kolejności – a nie pod prąd czasu…

Ten zbiór potwierdza jego absolutne mistrzostwo w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1188
588

Na półkach:

Nie chcę przesadzać (niech mnie ktoś skarci, poprawi, nie wiem:-) , ale to bodaj najlepsze opowiadania w dziejach polskiej literatury. Tak niecodzienne, tak poza czasem, miejscem, przestrzenią, ludźmi, a jednak konkretne, materialne, z postaciami z krwi i kości.... Sam nie wiem...

Nie chcę przesadzać (niech mnie ktoś skarci, poprawi, nie wiem:-) , ale to bodaj najlepsze opowiadania w dziejach polskiej literatury. Tak niecodzienne, tak poza czasem, miejscem, przestrzenią, ludźmi, a jednak konkretne, materialne, z postaciami z krwi i kości.... Sam nie wiem...

Pokaż mimo to

avatar
944
699

Na półkach: ,

Zakochałam się w tych opowiadaniach. Bardzo, bardzo mi się podobały.
Pierwsze pt. "Stół" tak było napisane, że zaraz znalazłam się w środku opowieści. Siedziałam przy stole, potem szłam z ojcem i synem drogą w poszukiwaniu stolarza, czułam wieczorne zapachy, a klimat towarzyszył mi jeszcze przez pewien czas.
W następnym opowiadaniu zbierałam ślimaki w mokrej trawie. Potem słuchałam jak pani Hoffmann gra na pianinie. Martwiłam się również czy samolot z dziadkiem wyląduje bezpiecznie i nawet gdzieś tam się plątałam po ulicach obcego miasta w poszukiwaniu właściwej drogi.
Ale najlepsze ze wszystkich było opowiadanie o wuju Henryku. Poczułam się tak, jakbym weszła do "Zamku" Kafki. Było mroźno i pełno śniegu. Był las i puste przestrzenie po których szalała zadymka i nawet była dziwna, zasypana wioska.
Wspaniałe opowiadania. Bardzo, bardzo warto przeczytać.

Zakochałam się w tych opowiadaniach. Bardzo, bardzo mi się podobały.
Pierwsze pt. "Stół" tak było napisane, że zaraz znalazłam się w środku opowieści. Siedziałam przy stole, potem szłam z ojcem i synem drogą w poszukiwaniu stolarza, czułam wieczorne zapachy, a klimat towarzyszył mi jeszcze przez pewien czas.
W następnym opowiadaniu zbierałam ślimaki w mokrej trawie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1301
511

Na półkach: , , , ,

Na początku przeszkadzało mi kilka rzeczy, ale z lekturą kolejnych opowiadań przestawały. Każde, ale to każde jest zupełnie inne, ale wszystkie poza jednym bardzo mi się podobały. Pierwsze i ostatnie najbardziej. Niesłychana różnorodność, a jakość w zasadzie niezmienna. Dobra rzecz.

Na początku przeszkadzało mi kilka rzeczy, ale z lekturą kolejnych opowiadań przestawały. Każde, ale to każde jest zupełnie inne, ale wszystkie poza jednym bardzo mi się podobały. Pierwsze i ostatnie najbardziej. Niesłychana różnorodność, a jakość w zasadzie niezmienna. Dobra rzecz.

Pokaż mimo to

avatar
79
17

Na półkach: , , ,

Siedem opowiadań, w których pod powierzchnią prostych słów, prostych ludzi i codziennych sytuacji, skrywa się magiczny świat, gdzie czas płynie inaczej, gdzie obserwowanie wędrówki ślimaków może stać się przełomowych momentem w życiu, gdzie zwykłe czynności, otoczone aurą tajemnicy i melancholii, przywołują wspomnienia odległego, innego świata. Autor buduje przestrzeń, w której łatwo się zatracić, przestrzeń, za którą tęsknimy, i której nieustannie szukamy.

"A zatem są rzeczy, o których nawet nam się nie śniło i które przerastają naszą wyobraźnię, a które niewątpliwie istnieją wokół nas, tyle że bez naszej wiedzy".

Siedem opowiadań, w których pod powierzchnią prostych słów, prostych ludzi i codziennych sytuacji, skrywa się magiczny świat, gdzie czas płynie inaczej, gdzie obserwowanie wędrówki ślimaków może stać się przełomowych momentem w życiu, gdzie zwykłe czynności, otoczone aurą tajemnicy i melancholii, przywołują wspomnienia odległego, innego świata. Autor buduje przestrzeń, w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
209
153

Na półkach:

Nie lubię opowiadań,za krótkie. Mam ochotę wziąć autora za kłonierz,potrząsnąć nim solidnie, potem puścić, machnąć ręką - a... a idź pan! Po co w ogóle zaczynać, żeby zaraz skończyć?
No i co, nie napiszę, że jednak "Opowiadania na czas przeprowadzki" były jak w sam raz, chociaż właśnie były. To impresje, migawki wspomnień. Album gdańskie z tamtych trudnych powojennych czasów, kiedy jeszcze nie zdążyły wyblaknąć ślady dawnego. Huelle jakby odpowiedział na kilka pytań: a co z Niemcami, którzy mieszkali przed wojną i jeszcze w czasie wojny w Gdańsku? A co z tymi, co po wojnie jeszcze mieszkali?A kto przyjechał po wojnie? Kiedyś było inaczej, a potem coś takiego się stało, że się bardzo zmieniło. I o tym są te opowiadania. Przeprowadzka też jest w końcu zmianą.

Nie lubię opowiadań,za krótkie. Mam ochotę wziąć autora za kłonierz,potrząsnąć nim solidnie, potem puścić, machnąć ręką - a... a idź pan! Po co w ogóle zaczynać, żeby zaraz skończyć?
No i co, nie napiszę, że jednak "Opowiadania na czas przeprowadzki" były jak w sam raz, chociaż właśnie były. To impresje, migawki wspomnień. Album gdańskie z tamtych trudnych powojennych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
957
794

Na półkach: , ,

Kolejny zachwyt prozą Huellego. Świat realny splata się z tajemnicą, którą trudno wyjaśnić w racjonalny sposób. Trzeba odwołać się do wierzeń, uczuć, może magii i po prostu zwyczajnie poddać się niezwykłemu urokowi opowieści.
Wśród siedmiu opowiadań najbardziej podobały mi się "Przeprowadzka" i "Wuj Henryk". To pierwsze jest chyba punktem wyjścia do wydanej w 2013 roku książki "Śpiewaj ogrody".
Podziwiam u Pawła Huelle umiejętność stworzenia niesamowitego klimatu, po prostu "wchodzę" bez żadnych zastrzeżeń w świat stworzony przez niego. Częste odwoływanie się przez pisarza do lat dzieciństwa sprawia, że też mam ochotę cofnąć się do tej "krainy szczęśliwości".
Często w opowiadaniach czasy i miejsca splatają się ze sobą, jesteśmy w Dublinie, by za moment przenieść się np. do Gdańska czy w zakątek Prus Wschodnich. Powracają bliscy narratorowi, dziadek Antoni, dziadek Karol, wuj Henryk, rodzice.
Wzruszające, piękne, magiczne...
Teraz zaczynam "Ostatnią wieczerzę". Czy doznam podobnych wrażeń?

Kolejny zachwyt prozą Huellego. Świat realny splata się z tajemnicą, którą trudno wyjaśnić w racjonalny sposób. Trzeba odwołać się do wierzeń, uczuć, może magii i po prostu zwyczajnie poddać się niezwykłemu urokowi opowieści.
Wśród siedmiu opowiadań najbardziej podobały mi się "Przeprowadzka" i "Wuj Henryk". To pierwsze jest chyba punktem wyjścia do wydanej w 2013 roku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Czytałem uważnie i jedyne co odnotowałem, to ze strony 52;

„-Wiem tylko, że istnieje Bóg i że wszyscy boimy się śmierci.. ..A cała reszta, cała reszta to tylko przypuszczenia”

Czytałem długo, bo przysnąłem kilkakrotnie. Aby nie wydać pochopnej opinii, przekartkowałem /po wybudzeniu/ książkę ponownie i niestety zdania nie zmieniłem. Nie dość, że nuda, to nie mogę zrozumieć, co autor chciał nam przekazać. Czy miał taki plan i czy, w ogóle, ma nam CO przekazać? Zbiór opowiadań niespójny, każde z innej parafii, a próby „udziwnienia” - nieporadne. Recenzenci powołują się na Jana Kotta, który ponoć mówił:

„W „Czasie przeprowadzki” Huellego są zawsze dwa dna i dlatego jego realizm nazywano „magicznym”....”

Ja tam dostrzegam tylko jedno DNO. Ponadto wyczytałem porównania do Chwina, Grassa, a nawet Brunona Schulza. Chwina zostawiam na pastwę oceniaczy, ale z Grassem to tylko częściowa zbieżność lokalizacji akcji, na podobieństwo wanny, z której wypchnięto wodę na skutek zanurzenia ciała: Kowalski krzyknął do żony, by posprzątała, a Archimedes – „HEUREKA” i zdefiniował prawo aktualne do dzisiaj. A przywoływanie „niezwykłego klimatu opowiadań Brunona Schulza” jest poważnym nadużyciem, by nie powiedzieć bezczelnością i ignorancją.

Czytałem uważnie i jedyne co odnotowałem, to ze strony 52;

„-Wiem tylko, że istnieje Bóg i że wszyscy boimy się śmierci.. ..A cała reszta, cała reszta to tylko przypuszczenia”

Czytałem długo, bo przysnąłem kilkakrotnie. Aby nie wydać pochopnej opinii, przekartkowałem /po wybudzeniu/ książkę ponownie i niestety zdania nie ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1167
260

Na półkach:

Napiszę jedną opinię dla większości przeczytanych przeze mnie książek lub opowiadań Pawła Huelle. Dla mnie mają niesamowity klimat. Zacząłem je czytać zanim poznałem miejsca o których pisze ale o je tak sugestywnie opisywał, że czułem jakbym znał je od zawsze. Autor powoduje,też, że od razu czuje związek z bohaterami jego twórczości. Pewien znany ss man z Gdańska nie posiada tego daru i po przeczytaniu jednej jego książki po inne nie będę sięgał. A Huelle tak magicznie opisuje przeszłość czy bliższą czy dalszą, czy Gdańska czy Kresów, że aż ciarki przechodzą. Naprawdę ta literatura mnie rusza. I będę jeszcze wielokrotnie do niej wracał.
Tak na marginesie miałem przyjemność być jakiś czas temu na rodzinnym spotkaniu gdzie poleciały opowieści o Gdańsku lat 50 do 70 tych i klimat był jak u Huelle i była wódka i antykomunistyczne piosenki i różne przekręty w szkole na Strzyży...

Napiszę jedną opinię dla większości przeczytanych przeze mnie książek lub opowiadań Pawła Huelle. Dla mnie mają niesamowity klimat. Zacząłem je czytać zanim poznałem miejsca o których pisze ale o je tak sugestywnie opisywał, że czułem jakbym znał je od zawsze. Autor powoduje,też, że od razu czuje związek z bohaterami jego twórczości. Pewien znany ss man z Gdańska nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
607
5

Na półkach:

Jedna z nielicznych książek, do których wracam raz po raz, z okazji każdej kolejnej przeprowadzki (na inną ulicę, kontynent, etap dziejowy lub świat). Pod każdym zdaniem każdego z opowiadań podpisuję się każdą posiadaną kończyną.

Jedna z nielicznych książek, do których wracam raz po raz, z okazji każdej kolejnej przeprowadzki (na inną ulicę, kontynent, etap dziejowy lub świat). Pod każdym zdaniem każdego z opowiadań podpisuję się każdą posiadaną kończyną.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    394
  • Chcę przeczytać
    251
  • Posiadam
    63
  • Chcę w prezencie
    19
  • Ulubione
    12
  • Teraz czytam
    10
  • Literatura polska
    5
  • Literatura piękna
    3
  • 2016
    3
  • 2021
    3

Cytaty

Więcej
Paweł Huelle Opowiadania na czas przeprowadzki Zobacz więcej
Paweł Huelle Opowiadania na czas przeprowadzki Zobacz więcej
Paweł Huelle Opowiadania na czas przeprowadzki Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także