Nie żyje Paweł Huelle. Autor „Weisera Dawidka” zmarł w wieku 66 lat
Zmarł Paweł Huelle, prozaik, dramaturg, poeta i scenarzysta. Od zawsze związany z Gdańskiem – to tutaj rok temu świętował 65. urodziny i 35. rocznicę debiutu literackiego.
Paweł Huelle urodził się 10 września 1957 roku w Gdańsku, zmarł 27 listopada 2023 roku. Z tym miastem wiązało się całe jego życie – edukacja (ukończył studia na Wydziale Filologii Polskiej na Uniwersytecie Gdańskim) oraz aktywność zawodowa. Pracował między innymi jako dyrektor Ośrodka Gdańskiego Telewizji Polskiej, był kierownikiem literackim Teatru Miejskiego w Gdyni, wykładał na tamtejszych uczelniach. Podczas sierpnia 1980 roku należał do grona inicjatorów apelu o powołanie niezależnej organizacji studenckiej, działał tez w NSZZ „Solidarność”.
Nie żyje autor „Weisera Dawidka”
Również twórczość w większości poświęcił swej „małej ojczyźnie”. W debiutanckiej książce „Weiser Dawidek”, wydanej w 1987 roku, ukazywał dziecięce spojrzenie na miasto, w którym dorastał (powieść została zekranizowana przez Wojciecha Marczewskiego w 2000 roku). Powieść ta została okrzyknięta najważniejszym debiutem dekady, a autora wyróżniono za nią Nagrodą Kościelskich.
Pisał nie tylko książki prozatorskie – sięgał również po opowiadania i poezję, pisał też dla teatru. Był autorem takich publikacji, jak: „Opowiadania na czas przeprowadzki” (1991), „Pierwsza miłość i inne opowiadania" (1996; ta pozycja przyniosła mu nominację do Nagrody Nike), „Inne historie” (1999), „Mercedes-Benz. Z listów do Hrabala” (2001), „Byłem samotny i szczęśliwy” (2002), „Castorp” (2004), „Ostatnia Wieczerza” (2007, również nominowana do Nike), „Opowieści chłodnego morza” (2008), „Śpiewaj ogrody” (2014), „Ulica świętego Ducha i inne historie” (2016) czy niedawny zbiór opowiadań „Talita” (2020).
„Weiser Dawidek” przez wielu uznawana jest za największe osiągnięcie autora – w serwisie Lubimyczytać ma 155 opinii, 2114 ocen i średnią 7,1/10.
Tajemnica ukryta w dziecięcych wspomnieniach, przenikająca całe dorosłe życie narratora fascynuje nas od samego początku powieści i pozostaje z nami - jak i z narratorem - nierozwikłana i dręcząca długo po zakończeniu lektury – pisze użytkownik Bartosz.
Na mnie duże wrażenie zrobiło ukazanie społeczności polskiej i jej kontrastów – z jednej strony mamy propagandę komunistyczną i na każdym kroku bohaterów otaczają hasła o konieczności pozbycia się ,,biskupów i panów”, a z drugiej ksiądz wciąż uchodzi za największy autorytet, a uczeń niechodzący na religię staje się pariasem. Młodym bohaterom udaje się znaleźć pewne porozumienie, ale jest ono brutalnie naznaczone podziałami. Na uwagę zasługuje też styl – jest dość suchy, pozbawiony wielu ozdobników, chronologia powieści jest dosyć płynna. Oddaje to zamęt w głowie narratora, który podkreśla wiele razy, że ,,nie pisze książki”, po prostu próbuje dociec, co wydarzyło się przed laty – analizuje użytkowniczka FannyBrawne.
Rewelacyjna książka a Huelle w najlepszej formie wtedy. Magiczny Gdańsk i czas, którego już nie ma. Książka ma w sobie ducha przeszłości – dodaje użytkownik Hepter.
Paweł Huelle był laureatem wielu nagród: Nagrody Fundacji im. Kościelskich (1998), Paszportu Polityki (2001), Pomorskiej Nagrody Literackiej „Wiatr od morza” za całokształt pracy literackiej (2021). Został także odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (2012) i Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (2014).
komentarze [24]
Dzień jego pogrzebu uczciłem zakończeniem Opowieści chłodnego morza Piękna to rzecz o ”drugiej stronie” życia, świata, nas samych, „gdzie załamują się prawa fizyki”....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCzekałam na każdą Jego nową książkę, szkoda że już niczego nie napisze. Bardzo wielka szkoda..
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
A ja z moich gdańskich czasów pamiętam, jaką sensacją okazał się obraz Macieja Świeszewskiego pt. "Ostatnia Wieczerza", na którym sportretowana została swego rodzaju intelektualna elita Trójmiasta, w tym... Paweł Huelle.
https://www.swieszewski.com/pl/ostatnia-wieczerza
Moja przygoda z pisarzem i wielka doń miłość zaczęła się od książki "Mercedes Daimler-Benz", czytanej...
Sam Paweł Huelle zachęcał kiedyś:" Kto Trójki słucha, nie traci ducha"!
Tak, Trójka kiedyś...
Jakoś wtedy tyle elementów świata współdziałało ze sobą, tak go współtworzyło (jedne zainteresowania łączyły z kolejnymi). Miałem wrażenie jakiejś większej spójności, większego uporządkowania. Ale wiadomo - ten cholerny kierunek entropii...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWidywałem Go w oliwskiej kawiarni Delfin, w bibliotece UG zawalonego książkami, albo jak wprowadzał psa na skwerku koło Placu Inwalidów. Paweł Huelle był częścią dzielnicy w której się wychowałem - sąsiadem no i diabelnie dobrym pisarzem, nie do końca docenionym za życia, nawet po niewielu komentarzach pod tym artykułem to widać.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMyślę o Autorze cały czas. Pamiętam do dziś, jakie wrażenie zrobiły na mnie Jego pierwsze książki. Mniej fabułę czy postaci, ale bardziej wrażenie, urok tej prozy. Z domowej biblioteki wyciągnąłem dwie książeczki : " Weiser Dawidek" wydawnictwa PLUS z roku 1992 ze zdjęciem młodziutkiego Autora. Książka kosztowała przed denominacją 44.000 zł/ nie pamiętam, czy to było dużo...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejWielka szkoda. Czytałem tylko Weisera Dawidka , ale to była znakomita lektura. Smutek i żal.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postRzadko czytam polską literaturę, taką nie obejmującą lektur szkolnych (tych już też nie czytam), zbyt wiele razy przeżyłam bowiem rozczarowanie... Ale "Śpiewaj ogrody" byłam zachwycona, dla mnie to bardzo smutna wiadomość.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
W 2014 roku przeczytałam "Opowieści chłodnego morza", piękne i klimatyczne. Potem sięgałam po kolejne książki; w ramach konkursu dla DKK napisałam "Laudację dla noblisty", był nim właśnie Paweł Huelle.
Wielki smutek i żal.
Wielki żal, pięknie pożegnał Pisarza na Fb Jacek Dehnel
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ogromna strata. Wspaniały pisarz, tworzący pięknym językiem klimatyczne opowieści zapadające na długo w pamięć. Każda książka to była uczta dla ducha i zupełne zanurzenie się w innym świecie, przeniesienie się do niego i współodczuwanie go wszystkimi zmysłami z bohaterami.
Moje pierwsze spotkanie z Pawłem Huelle to były opowiadania
Opowieści chłodnego morza