Groza
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Joseph O'Loughlin (tom 3)
- Tytuł oryginału:
- ShatterThe Sleep of Reason
- Wydawnictwo:
- Świat Książki
- Data wydania:
- 2012-12-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-12-05
- Liczba stron:
- 464
- Czas czytania
- 7 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377991756
- Tłumacz:
- Anna Zielińska
Naga kobieta w czerwonych pantoflach na wysokich obcasach balansuje na gzymsie wiszącego mostu Clifton Suspension Bridge, łkając w komórkę przyciśniętą do ucha. Psycholog kliniczny, Joseph O'Loughlin stoi parę kroków od niej i próbuje odwieść ją od desperackiego kroku. Kobieta szepce: "Nie rozumiesz" i skacze do rzeki. Jakiś czas później w domu profesora pojawia się gość - nastoletnia córka denatki. Dziewczynie nie mieści się w głowie, że matka rzuciła się z mostu; absolutnie nie była typem samobójczyni, poza tym miała lęk wysokości. Joe chce jej wierzyć, lecz nie pojmuje, co, lub kto, może doprowadzić kobietę do takiego desperackiego czynu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Groza!
Prawdziwa groza. Zaczyna się jak w filmie. Prawdopodobnie podczas pisania powieści
w wyczerpanym aktem twórczym umyśle Michaela Robothama pełzały nieczyste myśli o dzwoniącym telefonie; być może pisarz widział siebie podnoszącego słuchawkę; być może słyszał basowy hollywoodzki głos błagający o możliwość wykupienia praw do ekranizacji. Przy odrobinie szczęścia Robotham mógłby mieć wpływ na obsadę – profesora zagrałby Denzel Washington, a jeśli jest na świecie choć trochę sprawiedliwości, to nawet Nicholas Cage. Piękne marzenia.
Wróćmy jednak do rzeczywistości fikcji. Joseph O’Loughlin, psycholog kliniczny, wykładowca Uniwersytetu w Bath, w młodości aktywista, obecnie chory na Parkinsona, właśnie rozpoczyna pierwszy wykład nakreślający pokrótce psychologiczne założenia książki. Jednak autor nie lubi nudzić
i w ciągu paru stron wyrywa naszego bohatera z zacisza akademickiej sali. Jako, że policja na gwałt potrzebuje doświadczonego negocjatora (uniwersytety są ich pełne), a kolega profesora najzwyczajniej nie ma czasu, Joe wsiada na tylne siedzenie radiowozu i pędzi z funkcjonariuszami
w strugach deszczu na most. Światła koguta dramatycznie odbijają się w kroplach głucho uderzających o dach pojazdu. Na moście kobieta, zupełnie naga, stoi na krawędzi z komórką przy uchu. Nikt nie wie, co się dzieje. Fabuła się zagęszcza. Groza narasta. Profesor oparty o balustradę zwraca obiad z uniwersyteckiej stołówki i z przerażeniem spogląda na puste miejsce przy balustradzie. Rozpoczyna się zabójcza gra z psychopatą, którego tożsamość wydawca radośnie zdradza na skrzydełku okładki.
Michael Robotham jak na Australijczyka piszącego o Wielkiej Brytanii ma wyjątkowo amerykański styl. Czytelnik co chwilę musi przypominać sobie, że miejscem akcji książki nie jest Nowa Anglia, ale środkowy zachód tej starej. Być może to wina myśli o dzwoniącym telefonie. Nie ma wątpliwości, że autor dobrze przygotował się do pisania i obok podręcznika psychologii na jego biurku leżał informator turystyczny; ciekawostki krajoznawcze z okolic Bristolu sprytnie wplecione są w wartką fabułę, umilając tę i tak szybko czytającą się książkę. Robotham sprostał też wymogom tworzenia autentycznych, życiowych postaci. Mamy tu zachrypniętego emerytowanego policjanta czarującego zmęczoną życiem ironią, narwanego informatyka, którego umiejętności bezpośrednio zależą od szybkości stukania w klawisze klawiatury i zimną jak skała panią komisarz.
To nie wszystko. Robotham przychodzi z pomocą zagubionym czytelnikom tam, gdzie potrzeba bardziej naukowych wyjaśnień. Dowiadujemy się na przykład, że: W naszym organizmie zachodzą tysiące procesów bez udziału naszej woli. Nie możemy ich kontrolować. Nie panujemy nad biciem serca, poceniem się skóry czy rozszerzaniem się źrenic. W książce nie brakuje też mocnych zdań znakomicie oddających grozę sytuacji. Powróćmy do sceny z początku książki, Joe trafnie spostrzega, że: Mosty pośród wielu atrybutów mają jedną szczególną właściwość – otóż ten, kto na nie wchodzi, niekoniecznie musi dotrzeć na drugi brzeg. Autor potrafi także zmierzyć się z krótkimi sentencjami filozoficznymi: Niezależnie od okrucieństwa czynu czy rozmiaru tragedii, drzewa, skały i chmury pozostają nieporuszone.
Na uwagę zasługuje fakt, że główny bohater wywiera wielkie wrażenie na kobietach. W jego obecności przeważnie zaczynają się przebierać, biorą prysznic albo po prostu wyginają swoje smukłe ciała. Wartka pierwszoosobowa narracja w czasie teraźniejszym w mig wychwytuje i uwypukla ponętne krągłości niewiast w każdym wieku przy pomocy takich zdań: Sylvia Furness ma charakter twardy tak samo jak ciało.
Możemy spodziewać się, że ktoś będzie straszył podejrzanego powrotem z nakazem przeszukania, że pod koniec zdarzy się przejęcie śledztwa przez nadrzędną agencję. I że zakończenie będzie mroczne. Książka Michaela Robothama zmusza do rozmyślań nad ludzką psychiką, na szczęście nie za bardzo, tak w sam raz na zimowe popołudnia. Prawdziwa groza.
Rafał Łukasik
Oceny
Książka na półkach
- 486
- 438
- 106
- 20
- 11
- 10
- 7
- 6
- 5
- 4
Opinia
Thriller psychologiczny to jeden z ciekawszych gatunków, które opierają się na wątku kryminalnym oraz rozpatrywaniu psychologicznym występujących bohaterów. Często jednak się zdarza, że takie książki nie wyglądają ciekawie – przeważające analizy, mało akcji, czy też słabo rozwinięte wątki mogą sprawić, że tytuł znacznie traci na wartości. Do tegoż właśnie gatunku należy nowa książka Michael’a Robotham’a pt. „Groza”, która mimo swoich słabości, jest w stanie przyciągnąć uwagę niejednej osoby. Choć nie jest czymś zaskakującym, talent pisarski autora sprawia, że można zapomnieć o wszelkich wadach…
Profesor psychologii Joseph O’Loughlin staje się świadkiem skoku kobiety z mostu. Naga, ubrana jedynie w czerwone pantofle, rozmawia przez telefon, po czym skacze do wody, nie dając się przekonać profesorowi, który przypadkiem stał się negocjatorem. Kilka dni później znajdują kolejną martwą kobietę, z telefonem u jej stóp. Profesor O’Loughlin pomaga policji w schwytaniu mordercy, ujmując jego postępowanie w klamry psychologiczne. Choć odkrywają, kim jest sprawca, nie mogą go odnaleźć, a on wciąż planuje kolejne zbrodnie…
Ten gatunek wybieram coraz chętniej, bo obok kryminałów i zwykłych thrillerów stał się niedawno jednym z moich ulubionych. Choć zdarzają się gorsze tytuły, większość jest warta uwagi. Nie inaczej było z książką Michael’a Robotham’a, która nie tyle zaciekawiła mnie opisem, co sam tytuł zdawał się napawać oczekiwaniem, czym się ona okaże. Jeśli chodzi więc o treść, jestem w stu procentach usatysfakcjonowana, chociaż pojawiły się elementy, które zaniżyły nieco moją ocenę. Przede wszystkim ważną rolę odegrał w powieści portret psychologiczny mordercy. Nie jest on stereotypowy, banalny, czytanie o nim naprawdę napawa grozą i niechęcią. Fajnie to wygląda na tle wszystkich zdarzeń, ponieważ oddaje całkowity obraz występujących momentów. Nie ma miejsca na luki, w których zastanawialibyśmy się, co mogło się wydarzyć lub o co mogło chodzić. Wszystko jest bardzo dobrze dopracowane.
Historia, jeśli popatrzymy na nią ogółem, wydaje się bardzo interesująca. Zawiera zagadkę, intrygujące śledztwo, emocjonujące działania policji i zbrodniarza, a także dobrze skonstruowaną, jak już wspomniałam, analizę psychologiczną. Jednak z jednym mankamentem, który ciągnie się przez całą książkę, nie wydaje się już taka świetna. A chodzi mianowicie o fakt, iż autor zbyt szybko ujawnił, kim jest sprawca. Być może nie jest to aż tak zły występek, jednak w świetle całej fabuły nie wygląda już tak… efektownie. Czytelnik nie skupia się na tym, kim może być oprawca, czyta jedynie to, co zostało mu podane na tacy. Zero zaskoczenia, co wpływa na dalsze reakcje jego postępowania. Chociaż fakt, iż policja nie może go ująć, naprawia nieco problem, książka traci przez to jeden z ważniejszych elementów intrygującej fabuły…
Ogólnie rzecz biorąc, „Groza” jest ciekawym tytułem, jednym z ciekawszych, jeśli chodzi o przedstawicieli tego interesującego gatunku. Chociaż ma swoje słabsze strony, potrafi wciągnąć w swoją treść. Cała akcja, napięcie, zagadka, jak i ciekawie przedstawieni bohaterowie dają poczucie spełnionej lektury. Można dodać również do tego, iż umiejętności autora sięgają wysoko, dlatego pod względem stylu książka jest nie tylko dobrze napisana, ale wygląda estetycznie i wyraźnie. Bardzo serdecznie polecam ją każdemu miłośnikowi powieści grozy – tytuł ten bardzo dobrze dopełni waszą biblioteczkę – ale również osobom, które poszukują czegoś niewymagającego na kilka wieczorów. Powieść Michael’a Robotham’a wciąga i mimo wad potrafi usatysfakcjonować.
Thriller psychologiczny to jeden z ciekawszych gatunków, które opierają się na wątku kryminalnym oraz rozpatrywaniu psychologicznym występujących bohaterów. Często jednak się zdarza, że takie książki nie wyglądają ciekawie – przeważające analizy, mało akcji, czy też słabo rozwinięte wątki mogą sprawić, że tytuł znacznie traci na wartości. Do tegoż właśnie gatunku należy...
więcej Pokaż mimo to