Carolly Erickson to autorka wielu powieści historycznych, znaczna część z nich dotyczy najbarwniejszego okresu w historii Anglii, mianowicie monarchii Tudorów. „Rywalka królowej” to jedna z nich. Chodź autorka zdecydowała się opisać dzieje Letycji Knollys – kobiety, która ośmieliła się pokochać wybranka samej Królowej Dziewicy, to znaczna część opowieści tyczy samego życia w zamku i historii Anglii za panowania królowej Elżbiety.

Dobrych kilka lat temu miałam okazję przeczytać książkę Victori Holt zatytułowaną „Mój wróg królowa”, przyznam szczerze, że kompletnie o tym zapomniałam, a moja pamięć powróciła wraz z lekturą „Rywalki królowej” Carolly Erickson. Tematyka jednej i drugiej książki jest praktycznie taka sama, powtarzają się fakty i nazwiska, a jednak te pozycje odebrałam w trochę inny sposób. Skupię się jednak na „Rywalce królowej”, która umiliła mi ostatnie wieczory.

Główna bohaterka i narratorka jednocześnie to Letycja Knollys, płynąca w niej krew Boleynów, uczyniła ją kobietą piękną, mądrą i pełną pasji. Letycja została wezwana o zamku, aby służyć Królowej Dziewicy, szybko się jednak okazało, że dziewczyna znajdzie tam nie tylko pracę, ale przede wszystkim męża i kochanka. Uczucie, które połączyło ją w Robertem Dudleyem, hrabią Leicester napotyka jeden, za to znaczący problem. Elżbieta roszczy sobie prawo o wszelkich uczuć Roberta i polega na jego wiernych usługach. Nie mniej jednak, strach prze śmiercią, utratą władzy czy niemożność posiania potomstwa stanowią pretekst Królowej, aby wykręcać się od małżeństwa. Chodź więź Elżbiety z Robertem była niezwykle silna, to miejsce w sercu Roberta znalazła także Letycja. Jeżeli chcesz wiedzieć jak potoczą się losy tych dwoje to koniecznie przeczytaj książkę, i za nic w świecie nie czytaj opisu wydawcy, ponieważ zdradza niemal wszystko.

Na pierwszy plan w tej powieści schodzi niewątpliwie sugestywny język. Zarówno opisy zdarzeń, jak i dialogi stylizowane na prozę okresu Tudorów sprawiają, że czytelnik przenosi się w czasie. Dla niewprawionego czytelnika, bądź osoby, która nie przepada za tego typu prozą może być to uciążliwe, ale dla mnie to była uczta językowa.

Fabuła biegła dość leniwie, fakty historyczne przeplatały się tu z wydarzeniami z życia Letycji. Sam początek książki uważam za niezbyt porywający, ot takie opisy obyczajowości tamtejszej Anglii, wyjaśnienie całej otoczki historycznej, dopiero kiedy Letycja wkracza na królewski dwór akcja nabiera tempa. Wtedy miłość i namiętność zaczynają wieść prym.

Książkę polecam miłośnikom epoki Tudorów, których na pewno nie brakuje, fankom powieści historycznych i barwnego języka. „Rywalka królowej” udowodniła, że życie i historia pisze najciekawsze scenariusze, zaś Caroly Erickson podjęła trud jak najrealniejszego odwzorowania Anglii tamtego okresu. Myślę, że efekt jest więcej niż zadowalający.

Carolly Erickson to autorka wielu powieści historycznych, znaczna część z nich dotyczy najbarwniejszego okresu w historii Anglii, mianowicie monarchii Tudorów. „Rywalka królowej” to jedna z nich. Chodź autorka zdecydowała się opisać dzieje Letycji Knollys – kobiety, która ośmieliła się pokochać wybranka samej Królowej Dziewicy, to znaczna część opowieści tyczy samego życia...