HHhH. Zamach na kata Pragi
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Tytuł oryginału:
- HHhH
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2011-09-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-09-21
- Liczba stron:
- 378
- Czas czytania
- 6 godz. 18 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-08-04767-5
- Tłumacz:
- Magdalena Kamińska-Maurugeon
- Ekranizacje:
- Kryptonim HHhH (2017)
- Tagi:
- II Wojna Światowa Reinhard Heydrich Himmlers Hirn heisst Heydrich
- Inne
Historia o czeskich bohaterach i niemieckim kacie. Nagroda Goncourtów 2010. Kolejna po "Łaskawych" i "Janie Karskim" powieść, która wywołała burzliwą dyskusję we Francji.
HHhH – Himmlers Hirn heisst Heydrich, mózg Hitlera nazywa się Heydrich. Reinhard Heydrich – „blond bestia”, „człowiek o sercu z żelaza” jak nazywał go Hitler – uchodził za „najniebezpieczniejszego człowieka w III Rzeszy”, „Archanioła Zła”. Był jednym z czołowych nazistów, prawą ręką Himmlera, współtwórcą koncepcji Ostatecznego Rozwiązania. Od 1941 roku jako gestapowski namiestnik z zamku na Hradczanach rządził okupowaną Czechosłowacją, zyskując kolejny krwawy przydomek: „rzeźnik z Pragi”. 27 maja 1942 dwóch czeskich spadochroniarzy wysłanych z Londynu, Josef Gabčik i Jan Kubiš przeprowadziło zamach na Heydricha, w wyniku którego poniósł śmierć. Operacja Anthropoid zakończyła się sukcesem, jednakże jej uczestnicy nie zdołali umknąć zemsty Hitlera.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Operacja Antropoid
„Operacja Antropoid” – tak miała pierwotnie nazywać się debiutancka powieść francuskiego pisarza Laurenta Bineta. Taki kryptonim nosiła operacja przeprowadzona przez czeski ruch oporu oraz emigracyjny rząd w Anglii z Edvardem Beneszem jako prezydentem. Nie będę zdradzał, co oznacza tajemniczy skrót HHhH. Jeśli chcecie się dowiedzieć, musicie sięgnąć po powieść pod tym tytułem, ale przypuszczenie, że ma to coś wspólnego z inicjałami nazwisk Hitler, Himmler, Heyndrich, Hoess czy Hess jest tropem właściwym. W tej literze coś jest– sztywne, geometryczne, zimne H wygląda złowieszczo na okładce, gdzie te cztery znaki zakrywają na czarno-białej fotografii oczy jednego z największych zbrodniarzy ludzkości – kata Pragi, Reinharda Heyndricha.
Może lepiej, że litery HHhH zakrywają to spojrzenie niczym na fotografii z policyjnego archiwum. Binet pisze w swojej książce, że spojrzenie „blond bestii” potrafiło zamrozić. Sztywne, stojące na baczność H powinny nam w zupełności wystarczyć. Na drugim krańcu fonetycznych gier stoją miękkie, szeleszczące Sz, Cz – Gabczik, Kubisz, Valczik. To ci, którzy podjęli samotną walkę z nazistowską machiną zbrodni; machiną, na którą składały się tysiące uzbrojonych, świetnie wyszkolonych i niezwykle brutalnych żołnierzy. No i jeszcze Czurda. Do pary – dwa Sz, dwa Cz. Ale Czurda to zdrajca. Jak w każdej dobrej historii musi być zdrajca.
Chociaż większość miejsca w książce poświęcona jest postaci Reinharda Heyndricha - trzeciego po Hilerze i Himmlerze, zbrodniarza w dużej mierze odpowiedzialnego za tworzenie planowej eksterminacji Żydów, kata Pragi, nieludzko skutecznego w prześladowaniach i zastraszaniu człowieka nazistowskiego aparatu - to przecież głównymi, prawdziwymi bohaterami powieści są Gabczik, Kubisz, Valczik i wielu innych, którzy im pomagali, także ci nie wymienieni w książce. Dla Bineta zamach na Heyndricha to jedno z najważniejszych wydarzeń II wojny światowej, to kluczowy moment, który narusza stalową machinę Trzeciej Rzeszy. Jest to dziwna, pełna paradoksów i pomyłek historia; takiego trochę westernowego bohaterstwa, gdzie jest bezkompromisowa determinacja i wiara, że ci prawdziwi bohaterowie działają po jasnej stronie mocy.
Autor „HHhH” czasami konfrontuje swoją powieść z „Łagodne” Jonathana Littella i nie potrafi zgodzić się na współczesną teorię względności, gdzie nie ma jasno określonych wartości i wszystko dzieje się poza dobrem i złem: płonące ludzkie stosy, tysiące trupów pod Stalingradem, transporty bezbronnych ludzi do Oświęcimia, hordy grasujących, niemieckich wyrostków, mordujące powracających do swych domów samotnych i przegranych żołnierzy, masowe samobójstwa podczas oblężenia Berlina i groza ostatnich chwil bunkra Hitlera. Binet nie godzi się na takie „postmodernistyczne” widzenie wojny, polegające na epatowaniu brutalnością i żerowaniu na głodzie ekstremalnych opowieści tzw. współczesnego odbiorcy. Jasno określa swoje stanowisko, wynikające z fascynacji bohaterskim czynem Kubisza i Gabczika.
Oprócz doskonale udokumentowanej historii o „tak nielicznych”, zmieniających bieg historii, jest „HHhH” wnikliwym opisem procesu tworzenia. Francuski debiutant pozwala zajrzeć czytelnikowi do swojej głowy, która wrze od pomysłów i dylematów podczas pisania opowieści. Binetowi bardzo zależy, by oddać nie tylko sensacyjno-przygodową warstwę historii, ale zastanawia się nad tym, co działo się w mózgach i duszach bohaterów. Myśli o detalach, o chwilach, o otoczeniu i przypadkowych statystach, wciągniętych w bezlitosny wir historii jak mieszkańcy wsi Lidice bezwzględnie spacyfikowani przez esesmanów w odwecie za zamach. I odpowiedź, którą otrzymujemy, jest jednoznaczna – było warto, a Gabczik i Kubisz są jak Yul Bryner i Steve McQueen w „Siedmiu wspaniałych”.
Na własną odpowiedzialność mogę powiedzieć, że istnieje w Polsce stereotyp Czechów (gwoli ścisłości - Gabczik był Słowakiem) jako narodu bezwolnego, godzącego się z niewolą, biernego wobec okupanta. Jeśli w ogóle historia i literatura mają czegoś nauczyć, to może właśnie obalania mitów. Sposób, w jaki Binet opowiada o historii Czech, jest daleki od stereotypów właśnie dlatego, że wnika pod podszewkę historii, że, opowiadając o historii Czech sięga do średniowiecza i króla Przemysława Otokara II, dającego przywileje niemieckim przybyszom. W pewnym momencie Binet zwierza się w swoich rozterkach na temat powieści – „piszę infrapowieść”. Próbowałem znaleźć jakąś oficjalną definicję tego pojęcia, ale internet poinformował mnie: „podana fraza nie została odnaleziona”. Jednak jeśli przedrostek „infra-” oznacza coś, co jest poniżej, to „HHhH” jest właśnie takim zejściem do tego, co na zewnątrz niewidzialne, zejściem do jądra, do istoty ludzkich motywów, do istoty mechanizmów historii.
Powieść debiutanta Laurenta Bineta to nie tylko powieść historyczna jakich wiele, ponura książka o nazistach jak choćby „Łagodne”, przygoda pełna akcji jak „Wielka ucieczka”. Każda z tych definicji jest ułomna. Ambicja francuskiego debiutanta sięga dalej – to próba opowieści o poszukiwaniu prawdy. Na pytanie, czy warto przeczytać „HHhH”, mogę odpowiedzieć pytaniem: czy warto szukać prawdy?
Sławomir Domański
Oceny
Książka na półkach
- 255
- 211
- 76
- 11
- 8
- 6
- 4
- 4
- 3
- 3
Opinia
O dwóch takich, co zabili Heydricha
27 maja 1942 roku, dwóch młodych ludzi dokonało zamachu na znienawidzonego niemieckiego protektora Czech i Moraw Reinharda Heydricha. Zamachu pozornie nieudanego,
a jednak zakończonego niespodziewanym sukcesem, odważnego, niemal brawurowego. Laurent Binet, po wielu latach postanowił zmierzyć się z tą historią, przybliżyć
czytelnikowi to dramatyczne wydarzenie, a także całą jego genezę, otoczkę i konsekwencje.
Ta książka wymyka się wszelkim schematom. Nie jest to z pewnością zwyczajne historyczne opracowanie, bo zbyt dużo w nim wyobrażeń samego autora, jego dociekań
i bardzo osobistego stosunku do tematu. Nie jest to też oparta na faktach powieść, bo Binet przeprowadził całkiem rzetelne badania tematu, zebrał dokumenty,
relacje, a czego się nie dowiedział, sam dopisał, często w wielu wersjach. Jest to dość swobodnie opowiedziana historia zamachu począwszy od przybliżenia
postaci samego Heydricha, krzywd, jakie wyrządził Czechom, poprzez zapoznanie czytelnika z osobami, które przygotowywały całą akcję i wreszcie z dwoma
spadochroniarzami, którzy mieli cały plan wykonać.
Był to trzeba przyznać zamach dość dziwny i mocno amatorski. Spadochroniarze najpierw wylądowali daleko od zamierzonego celu, potem długo ustalali, gdzie
właściwie dokonać zamachu. W czasie całej akcji też prześladował ich swoisty pech, zacięty karabin, pogoń, odniesiona rana. A jednak, wbrew wszystkiemu
udało się, choć ostatecznie reszty dopełnił kolejny pech, tym razem jednak dotknął on ofiarę, samego Heydricha.
Opowieść Bineta toczy się wartko. Może dlatego, że czuje się on w jakiś sposób związany z tą historią, związany duchowo i emocjonalnie. Wyczyn i dalszy
los młodych Czechów autentycznie go porusza i intryguje, co bez trudu przenosi się na czytelnika. Ci młodzi chłopcy dokonali czegoś wielkiego, ale zapłacili
za to najwyższą cenę, zginęli broniąc się do końca odważnie i honorowo. Ostatnie chwile ich życia autor książki również skrupulatnie odtworzył, przynajmniej
na tyle, na ile było to możliwe.
Książka jest interesująca jako opowieść o ważnym wydarzeniu w historii Czech, i w ogóle II Wojny Światowej. Jest to jednak zarazem opowieść o procesie pisania,
o tym, jak autor walczył ze sobą, by nie popadać w patos, by się trzymać faktów, zamiast fabularyzować, by nie wkładać w usta bohaterów swoich własnych
słów. To nie znaczy, że Binet tego nie robi, czasem przedstawia wręcz alternatywne wersje zdarzeń nie tyle z punktu widzenia faktograficznego, co czysto
literackiego, przelewając na stronice książki swoje wyobrażenia i własne emocje.
„I ten człowiek naprawdę istniał. Czy leżąc samotnie na małym, żelaznym łóżku, w ciemnym mieszkaniu, słyszał dobiegający zza okiennic charakterystyczny
zgrzyt praskich tramwajów? Chcę wierzyć, że tak."
Jest to zabieg dość zaskakujący. Domyślam się, że nie każdemu musi się podobać, w końcu sięgamy po książkę głównie po to, by poznać szczegóły słynnego
zamachu, a nie dylematy pisarskie autora. A jednak ta warstwa całej opowieści jest moim zdaniem nie mniej ciekawa. To nie jest bowiem zwyczajna historia
zamachu, to jest historia widziana oczami, duszą i sercem Bineta, który zdarzeń tych nie był świadkiem, a jednak poświęcił im nie tylko książkę, ale i
dużo miejsca w swojej pamięci i swoim sercu. Nawet więc jeśli komuś przeszkadzają opisy zmagań autora z piórem i własną wyobraźnią, nawet jeśli wplata
on w opowieść własną historię o tym, jak w ogóle doszło do tego, że osoby Jana Kubiša i Jozefa Gabčika tak go zainteresowały, i tak sądzę, że warto sięgnąć
po tę książkę, poznać ludzi zwyczajnych, a jednak tak bardzo niezwykłych, odważnych i niezłomnych, bohaterów, z których Czesi mogą być dumni, pomimo okoliczności,
jakie doprowadziły do tego, że właściwie bez walki ich kraj poddano pod niemiecką okupację. W książce znajdziemy spory kawałek czeskiej wojennej historii,
którą z całą pewnością warto znać.
O dwóch takich, co zabili Heydricha
więcej Pokaż mimo to27 maja 1942 roku, dwóch młodych ludzi dokonało zamachu na znienawidzonego niemieckiego protektora Czech i Moraw Reinharda Heydricha. Zamachu pozornie nieudanego,
a jednak zakończonego niespodziewanym sukcesem, odważnego, niemal brawurowego. Laurent Binet, po wielu latach postanowił zmierzyć się z tą historią, przybliżyć
czytelnikowi to...