Rzeczywiście niezłe. Co prawda zakończenie jest trochę zagmatwane i pewnie bym się tego czepiał, gdyby nie to, że mamy tu do czynienia z podróżami w czasie, a więc z czymś, czego nie znamy, a o czym marzymy, czego nie potrafimy robić, a bardzo byśmy chcieli... z naszymi naukowymi marzeniami, mówiąc najprościej. A skoro to marzenia, to pisarz mógł to rozwiązać,jak tylko chciał. Powieść ma wiele atutów, jest ciekawie skonstruowana, Yu wygrał i świetnie ukazał paradoksy czekające na wszystkich "chronopodróżników" i co ważneijsze - te paradoksy wpisał w konstrukcję swej książki. jeśli ktoś lubi naukową fantastykę, polubi Yu. jeśli ktoś lubi dobry styl i lekkie pióro, też zauważy w Yu spory talent. Pisarz mimo młodego wieku napisał książke, która można czytać na kilku poziomach: jest to sf, momentami nawet hard, ale jest to także rzecz o samym pisaniu (motyw książki, którą się pisze i aktualnie czyta, która się stwarza na naszych oczach), jest to też wizja naszej przyszłości (oby się nie ziściłaI), jest to w końcu powieść o dzieciństwie i rodzinie, o miłości między synem a ojcem. jak na jedną książke debiutującego pisarza chyba wystarczy?

Rzeczywiście niezłe. Co prawda zakończenie jest trochę zagmatwane i pewnie bym się tego czepiał, gdyby nie to, że mamy tu do czynienia z podróżami w czasie, a więc z czymś, czego nie znamy, a o czym marzymy, czego nie potrafimy robić, a bardzo byśmy chcieli... z naszymi naukowymi marzeniami, mówiąc najprościej. A skoro to marzenia, to pisarz mógł to rozwiązać,jak tylko...