Laureat literackiej Nagrody Nobla z 1998 r. i najpopularniejszy na świecie prozaik portugalski, sławę zdobył dopiero w sześćdziesiątym roku życia swoją trzecią powieścią Baltazar i Blimunda, nagrodzoną prestiżową nagrodą portugalskiego PEN Clubu oraz Nagrodą Literacką Miasta Lizbona.
Saramago połączył w swoich dziełach mity, historie swojego kraju oraz surrealistyczne wyobrażenia. W uzasadnieniu przyznania Nagrody Nobla napisano za dzieło, które przypowieściami, podtrzymywanymi przez wyobraźnię, współczucie i ironię, stale umożliwia pojmowanie iluzorycznej rzeczywistości.
W 1991 Saramago opublikował powieść Ewangelia według Jezusa Chrystusa. Została ona skrytykowana jako bluźniercza przez Kościół katolicki. W konsekwencji sekretarz kulturalny rządzącej partii, Pedro Santana Lopes skreślił nazwisko Saramago z listy kandydatów do Europejskiej Nagrody Literackiej. Saramago z kolei protestując przeciwko tej decyzji przeniósł się wraz z żoną na kanaryjską wyspę Lanzarote, gdzie mieszkał aż do śmierci.
Saramago pisał powieści, dramaty, opowiadania, wiersze, dzienniki i przewodniki. Jego druga powieść Manual de pintura e caligrafia pojawiła się w 1977, po długiej przerwie. Jej podstawowym tematem jest geneza artysty, malarza lub pisarza.
W Viagem a Portugal (Podróż do Portugalii) Saramago poszukuje pomysłu "na Portugalię" w kilka lat po upadku dyktatury następców Salazara. Żeby dokładnie widzieć swój kraj, używa trzeciej osoby, pozwala mu to na obserwacje swoich własnych reakcji: Tutaj zmuszony jest do rozpoznania własnego niedostatku i przyznania się do niewiedzy, o cudach i wszystkim innym.
Levantado do Chão, (Podniesiony z ziemi, 1980) to trzypokoleniowa saga o biednych ludziach, rozpoczynająca się od czasu pierwszej wojny światowej do daty portugalskiej Rewolucji Goździków – 25 kwietnia 1974 Historia ta prezentuje różne formy dialogu i monologu.
Większą popularność na forum międzynarodowym José Saramago zdobył w 1980 powieścią Baltazar i Blimunda (Memorial do convento). Fabuła powieści rozgrywa się w 1. połowie XVIII wieku. Na podstawie tej powieści włoski kompozytor Azio Corghi stworzył operę Blimunda.
O ano da morte de Ricardo Reis (Rok śmierci Ricarda Reisa),powieść wydaną w 1984 roku, autor poświęcił znakomitemu portugalskiemu poecie Fernando Pessoi, a Ricardo Reis był jednym z heteronimów Pessoi. W 1989 wydana została następna powieść pt. Historia oblężenia Lizbony (História do cerco de Lisboa).
W 1997 ukazała się kolejna powieść Josè Saramago Wszystkie imiona (Todos os nomes). Książka ta przez wielu czytelników uznawana jest za jego najlepsze dzieło. Jest pełna prawd życiowych i humoru.
W tym samym roku ukazała się również Ensaio sobre a cegueira (Miasto ślepców). To również powieść o totalitaryzmie, to absurd, ale ślepcy w powieści Saramago są alegorią ludzi, którzy nie potrafią dostrzegać tego co powinni widzieć.
Styl Saramago charakteryzują długie zdania oraz niekonwencjonalna interpunkcja. Dialogi nie są wyszczególnione w tekście, stanowią integralną część akapitu – sprawia to wrażenie zapisanego ciągu myśli, gdyż w narracji praktycznie nie ma przystanków. Czytelnik niejednokrotnie gubi się w dialogach nie wiedząc, czy faktycznie zostały one wypowiedziane, czy są to tylko fragmenty myśli bohaterów. Wiele zdań ciągnie się przez całą stronę: w miejscu, gdzie inni autorzy postawiliby kropkę, Saramago konsekwentnie stawia przecinek. Mimo to czytelnik szybko przyzwyczaja się do tego stylu i rytmu narracji.
Muszę przyznać, że powieść mnie nie porwała.
+
- ciekawa forma. Nie mamy tutaj normalnych dialogów. Wypowiedzi bohaterów pisane są ciągiem w jednym zdaniu. Dzięki temu lepiej nam zrozumieć ślepców. Nie widząc, nie jesteśmy w stanie stwierdzić, kto co dokładnie powiedział. Ważniejsze stają się słowa aniżeli wygląd postaci.
- autor nie owija w bawełnę. Mamy tu opisy śmierci, gwałtu, brudu, rozkładu. Otacza nas na początku rozpacz, a na końcu zobojętnienie. Los ślepców jest przerażający. Wzrok jest naszym najważniejszym zmysłem, a bez niego łatwo o upadek cywilizacji.
-
- muszę przyznać, że fabuła w pewnym momencie stawała się dla mnie nużąca. Doczytałam do końca z myślą, by UJRZEĆ ozdrowienie bohaterów lub ich klęskę. Nie liczyłam na wyjaśnienie, skąd się wzięła choroba, aczkolwiek nadzieja na strzępek informacji popychała mnie ku dalszej lekturze.
Mam pewien problem z tą książką. A właściwie ze swoją oceną, czy mi się podobała czy nie (dziwne, wiem!). Na pewno nie mogę uznać ją za heretycką, bo do tej kategorii jej moim zdaniem daleko. Wygląda mi ona raczej na osobistą, zarówno autora jak i Kaina - rozprawę z Bogiem. Tym starotestamentowym, surowym i okrutnym. Tu więc mi się nasuwa, sam z siebie projekt Grupy Filmowej Darwin "WIELKIE KONFLIKTY". Co mogę powiedzieć: Darwini zrobili to lepiej.
Ale za to końcówka Kaina! No, no, niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nigdy nie miał ochoty na takie podejście do ludzkości.