Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński39
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jim Cheung
29
6,9/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
463 przeczytało książki autora
342 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Marvel: The Legendary Graphic Novel Collection: Volume 11: Young Avengers: Sidekicks
Jim Cheung, Allan Heinberg
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
2022
Marvel: The Legendary Graphic Novel Collection: Volume 19: Young Avengers: Family Matters
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
2022
Clone Conspiracy #1: Dead No More - Part One: The Land of the Living/The Night I Died
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Avengers: Czas się kończy, tom 1 Mike Deodato Jr.
6,8
Seria „Avengers czas się kończy” to wielkie, a można nawet powiedzieć, że gigantyczne (jeśli chodzi o skalę) zakończenie cyklu wydawniczego „Marvel NOW”, i to właśnie wyniosłość i podniosłość przedstawionych wydarzeń jest największym, a problemem omawianej historii. Myślę, że fanatycy Marvela mieli wypieki na twarzy, kiedy czytali omawiany albumy. Ja na moje szczęście/nieszczęście czytałem wspomniana serię kilka lat po jej polskiej premierze… W bibliotece, w której wypożyczam komiksy jest już masa pozycji z cyklu „Marvel NOW2.0” czy klika tomów z cyklu „Marvel Fresh”. Trudno było mi, więc przeżywać przedstawione wydarzenia z wielkimi emocjami, komiksy z serii „Avengers czas się kończy” czytałem co najwyżej z dużym zaciekawieniem. Wspomniałem, że największe wa wadą albumów jest skala przedstawionej historii i podtrzymuje swoje zdanie, taka historia powinna być zarezerwowana dla permanentnego zakończenia komiksów Marvela… Bo jeśli kończymy pojedynczy cykl czymś takim, to co wymyślimy dalej? Trudno mi wyobrazić jakieś większe zagrożenie, niż to, co dostaliśmy w omawianej serii. Już historia przedstawiona w albumie Wojna Nieskończoności wydawała się zbyt „epicka”. Spytacie więc co dobrego jest w albumach z serii „Avengers Czas się kończy”? Odpowiem, że pewne wątki (losy pewnych postaci).
W omawianej serii zobaczymy członków takich grup: Avengers Służący Shield, New Avengers, Avengers Multiwersum, Koteria czy Iluminaci. – Wymieniam tylko zespoły postaci, bo nie widzę większego sensu w wymienianiu wszystkich pojawiających się postaci. – Ostatnia z wymienionych grup była dla mnie najciekawsza i ich losy śledziłem najbardziej. Jednak to losy takich postaci jak Dr Strange, czy Dr Doom wydały mi się najbardziej interesujące. – Wspomniani bohaterowie wg nie zostali poprowadzeni w sposób, na jaki zasługiwali. Obie postacie zostały ukazane jako moralnie niejednoznaczne i mega potężne. – Nieco mniej ciekawa postacią, ale równie interesująca postacią była postać Tonego Starka. Na początku zastanawiałem się czemu wspomniana postać zachowuje w dany sposób, ale potem przypomniałem sobie, że było takie wydarzenie jak Avengers Axis i pewnie przedstawione tam wydarzenia spowodowały, że Iron Man jest nieco (delikatnie mówiąc)inną postacią. Najmniej zrozumiała postacią dla mnie był z kolei Steven Rogers… Kapitan Ameryka kojarzył mi się z kto raczej dąży do pojednania i rozładowania napięć, a nie z kimś, kto prowadzi polowanie i jest zaślepiony zawiścią… No ale cóż starość zmienia ludzi. Trudno napisać coś więcej bez spoilerów… Będę więc powoli kończył swoją opinię na temat serii albumów „Avengers Czas się kończy”.
Jak ostatecznie oceniam wspomniane pozycje? Daje 7/10, bo to dobra historia, ale czytając serię „New Avengers” spodziewałem się chyba innego rozwoju sytuacji… Wspomniana serię czytało mi się również zdecydowanie lepiej… Jakoś bardziej rozumiałem wtedy tragizm i beznadziejność sytuacji przed, jaką postawiono członków Iluminatów. Bardziej też rozumiałem rozterki postaci… Pewnie dlatego, że w tamtej historii było mniej bohaterów i łatwiej było przez to przedstawić ich rozterki… Jednak, jak wspomniałem historia przedstawiona w albumach z serii „Czas się kończy” nie jest zła. Mnie chyba po prostu nie kręcą tak epickie historie, szczególnie gdy wiadome jest, że Ci dobrzy i tak wygrają, a ogólny stan rzeczy powróci do statusu quo.
Astonishing X-Men: Życie X Mike Deodato Jr.
6,8
W końcu seria o X-men podbiła trochę swój poziom i trzeba trzymać kciuki, że kolejne tomy będą miały tendencję zwyżkową. Każdy zeszyt ilustrowany jest przez innego artystę co jest decyzją dziwną i niczym nie poparte (btw najlepiej wypada Mike del Mundo). W końcu mamy jakiś ciekawych bohaterów, mniej znanych a przez to bardziej interesujących. Historia jest bardziej intymna i prywatna co zawsze bardzo cenię. X-men wracają do formy.