Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

https://www.instagram.com/p/C6Jjchst0Cq/?img_index=1

„Miasto gwiezdnego pyłu” to historia, która opowiada o klątwie, miłości i zemście. Jest to jedna z tych eterycznych, mistycznych, niemal zahaczająca o oniryzm (jednak nie ma bezpośrednich nawiązań do snów) — niemal idealny przykład realizmu magicznego.

Nie wiem do końca, co mam myśleć o tej powieści. Myślę, że nie wciągnęła mnie tak jak powinna, a może jak na to liczyłam. Zrzucam tutaj winę na siebie, ponieważ często podczas lektury rozpraszałam się i nie mogłam skupić na tym, co czytam.

W powieściach jednotomowych zazwyczaj mam wrażenie, że brakuje mi czegoś jeszcze — kilku rozdziałów, które pozwolą poznać lepiej głównych bohaterów, świat przedstawiony, wgryźć się w problematykę. Miałam tak w przypadku Violet, chociaż z drugiej strony wydaje mi się, że autorka podążyła drogą bez licznego wchodzenia w szczegóły, aby przedstawić historię "tu i teraz".

Zdecydowanie najbardziej urzekła mnie wizja podróżowania po świecie, odbywania spotkań głównej bohaterki z szemranymi osobistościami (za mało pociągnięty temat), motyw kawiarni oraz samo to, że bohaterowie odwiedzili Pragę (miód na moje bohemistyczne serce!). To oraz wizja wieloświatu, GWIAZDY — to było coś pięknego i urzekającego.

Czuję, że jest to raczej powieść na jesienno-zimowy czas, gdzie akcent dark academii miałby większe szanse przebicie i nadania odpowiedniego nastroju, więc pewnie w drugiej połowie roku sięgnę po nią raz jeszcze — myślę, że będzie wtedy idealna.

https://www.instagram.com/p/C6Jjchst0Cq/?img_index=1

„Miasto gwiezdnego pyłu” to historia, która opowiada o klątwie, miłości i zemście. Jest to jedna z tych eterycznych, mistycznych, niemal zahaczająca o oniryzm (jednak nie ma bezpośrednich nawiązań do snów) — niemal idealny przykład realizmu magicznego.

Nie wiem do końca, co mam myśleć o tej powieści. Myślę, że nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

https://www.instagram.com/p/C6B4nM2tDff/

Czasem bardzo chcemy przeczytać jakąś książkę, ale kiedy dostaniemy ją w ręce, okazuje się rozczarowaniem.

Świat przedstawiony,
który jest chyba największym minusem, ponieważ... w ogóle nie został on przedstawiony: ani historia, ani religia, ani system magiczny. Na początku myślałam, że to zabieg celowy i będziemy dowiadywać się wszystkiego z czasem, ale… chyba jednak nie. Uważam, że nowego świata nie da się opisać jednozdaniowo, czego akurat wymaga tego sytuacja.

Wiele podejmowanych wątków było niedopracowanych. Jednym z nich są aniołowie, o których niewiele się dowiadujemy, pomimo wielu wzmianek o przeszłości z ich udziałem. Nic, oprócz tego, co akurat pasowało autorce wspomnieć w jednym lub dwóch zdaniach. Wiele razy rzeczy działy się "ot, tak", co jest irytujące.

Bohaterowie.
Eliana to dla mnie była mocno teatralna, która w równym stopniu była żenująca, co śmieszna. Stereotypowa badass o sercu z kamienia, urodą dorównuje gwiazdom i językiem ostrym jak brzytwa... szkoda tylko, że w teorii.
Rielle jest nieco lepsza, jej historia wydaje się ciekawa. Miała potencjał, chociaż niewykorzystany, chociażby aspekt jej szkolenia i nauki.
Postaci drugoplanowe... wolałabym nawet o nich nie wspominać. Wszyscy papierowi, z jasno określonym celem i nic poza tym. Simon, który ogólnie mógłby nawet nie istnieć i efekt byłby dokładnie taki sam.

Relacje,
których de facto nie ma. Oczywiste są: to matka, ojciec, brat, przyjaciółka/przyjaciel — niczego głębszego nie znajdziecie. Romans? Poproszę lupę! To miało być slow burn, enemis to lovers czy co? Lekko się pogubiłam. Zero chemii, zero flirtu, zero ognia.

Gwoździem do trumny są dla mnie dialogi. Suche jak słoma, wymuszone, brak flow. Czasem miałam wrażenie, że rozmowa miała dotyczyć tej konkretnej sprawy i tyle. Brak cienia subtelności, finezji.

Podsumowanie.
Ta powieść nie była nawet przeciętna. Widzę jej potencjał, ale to nie wszystko, prawda? No dobra, czytało się dość szybko, ale to niewiele znaczy.

https://www.instagram.com/p/C6B4nM2tDff/

Czasem bardzo chcemy przeczytać jakąś książkę, ale kiedy dostaniemy ją w ręce, okazuje się rozczarowaniem.

Świat przedstawiony,
który jest chyba największym minusem, ponieważ... w ogóle nie został on przedstawiony: ani historia, ani religia, ani system magiczny. Na początku myślałam, że to zabieg celowy i będziemy dowiadywać się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

https://www.instagram.com/p/C50gsGbtOj7/

Motywy obecne w powieści są totalnie moimi ulubionymi, więc nie będę ukrywać, że ta historia zrobiła na mnie duże wrażenie. Intrygi polityczne, które tworzy autorka są naprawdę wciągające i misterne. Jednak największym dla mnie plusem jest to, że sama historia jest niezwykle dojrzała.

Dramis bawi się poniekąd czytelnikiem używając licznych zagadek i aluzji. Tak jest w przypadku głównego bohatera (jednego z dwóch), Willa, który jest naprawdę dobrze skrojoną postacią, która bywa tajemnicza — nie znamy do końca jego motywacji. Za to Aya... moim zdaniem jest trochę sprzeczną postacią. Jest szpiegiem królowej, co zostało oddane w powieści, ale znowu czasami ponoszą ją emocję. Bardzo ją polubiłam, ale jednak była momentami zbyt papierowa, często stąpała na kruchej granicy autentyczności.

Nie jest to powieść młodzieżowa, zdecydowanie skierowana dla nieco starszego czytelnika. Mamy tutaj relację między bohaterami od wrogów do kochanków, slow burn, on poczuł TO pierwszy. Uważam, że jest to kolejna zaleta powieści, ponieważ nie jest to coś, co przytłacza i nie spycha głównych wątków na dalszy plan, ale nadal jest ważną częścią.

“Klątwa świętych” nie jest na siłę przedłużana, co jest kolejnym ogromnym plusem. Akcja płynie wartko, wszystko wydaje się mieć sens, a jak go do końca nie ma, to jest celowo skryte przed czytelnikiem i bohaterami.

Powieść czyta się szybko i przyjemnie. Z fascynacją łączyłam kropki. W powieści znajdziecie motyw religii politeistycznej, fanatyzmu, nowego świata i przepowiedni. Jak dla mnie to totalna bajka i cudownie było zagłębić się w ten świat. Sam system magiczny, czy też osób uzdolnionych przypomina trochę trylogię Grisha, ale w znacznie LEPSZYM wydaniu.

https://www.instagram.com/p/C50gsGbtOj7/

Motywy obecne w powieści są totalnie moimi ulubionymi, więc nie będę ukrywać, że ta historia zrobiła na mnie duże wrażenie. Intrygi polityczne, które tworzy autorka są naprawdę wciągające i misterne. Jednak największym dla mnie plusem jest to, że sama historia jest niezwykle dojrzała.

Dramis bawi się poniekąd czytelnikiem używając...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

https://www.instagram.com/p/C5qF0xxtrH4/?img_index=1

Po raz pierwszy styczność z tą serią miałam w 2013 roku, czyli 11 lat temu i możecie się domyślać, że niewiele pozostało w mojej pamięci. Przez te lata przypięłam negatywną łatkę tej historii, bo przecież nie mogła mi się spodobać, skoro ją porzuciłam, prawda? Otóż nie, po prostu seria nie została kontynuowana w Polsce po 2 tomie, a ja... w końcu sięgnęłam po coś innego.

Świat przedstawiony…
bazuje na "Śnie nocy letniej" Sheakspeare'a (polski przekł.K.I. Gałczyńskiego, 1954), więc mamy elfy, dwory, pradawną magię. Muszę przyznać, że autorka świetnie stworzyła ten świat (i wykorzystała w pełni potencjał — napisała jeszcze 2 serie), co mnie bardzo cieszy. Magiczna kraina zderza się z realnym światem, więc zderzają się również prawda z baśnią i snem. I chociaż minęło kilkanaście lat od premiery, to uważam, że jest to nadal jeden z lepiej wykreowanych światów.

Bohaterowie.
Meghan Chase jest osobliwą 16-latką, która wiedzie życie odludka. Bardzo jej współczułam, ale uważałam ją też za dość pomysłową i zaradną. Miała swoje momenty chwały i te nieco mniej... ale w końcu to nastolatka — o dziwo, nie irytowało mnie to tak bardzo, chociaż kilka razy przewróciłam oczami. Mamy też Puka, który jest jej przyjacielem (mam co do niego mieszane uczucia), Asha, który jest... no classic my love oraz Grimalkina, który swoją osobliwością i szczerością... był typowym kotem — no dream team!

Relacje.
Mamy poruszane wątki rodzicielstwa (kolejny raz przyprawiło mnie to o dreszcze), wątek romantyczny jak w niemal klasycznej wersji YA (jest też lekki trójkąt). Meghan zawiązuje również sojusze i umowy, ale również podpada władcom Nigdynigdy, co gwarantuje emocje.

Podsumowanie.
Seria ma dość mroczny i osobliwy klimat. Nawet po latach byłam zaniepokojona i czasami zaskoczona, co bardzo mi się to podobało. Nie uświadczycie tutaj słodyczy i cukierkowatości, ale rządzę krwi i władzy. Osobiście uważam, że ta historia dobrze się zestarzała i bardzo polecam fanom fantastyki, elfów i mrocznych tajemnic.

https://www.instagram.com/p/C5qF0xxtrH4/?img_index=1

Po raz pierwszy styczność z tą serią miałam w 2013 roku, czyli 11 lat temu i możecie się domyślać, że niewiele pozostało w mojej pamięci. Przez te lata przypięłam negatywną łatkę tej historii, bo przecież nie mogła mi się spodobać, skoro ją porzuciłam, prawda? Otóż nie, po prostu seria nie została kontynuowana w Polsce...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

https://www.instagram.com/p/C5qF0xxtrH4/?img_index=1

Po raz pierwszy styczność z tą serią miałam w 2013 roku, czyli 11 lat temu i możecie się domyślać, że niewiele pozostało w mojej pamięci. Przez te lata przypięłam negatywną łatkę tej historii, bo przecież nie mogła mi się spodobać, skoro ją porzuciłam, prawda? Otóż nie, po prostu seria nie została kontynuowana w Polsce po 2 tomie, a ja... w końcu sięgnęłam po coś innego.

Świat przedstawiony…
bazuje na "Śnie nocy letniej" Sheakspeare'a (polski przekł.K.I. Gałczyńskiego, 1954), więc mamy elfy, dwory, pradawną magię. Muszę przyznać, że autorka świetnie stworzyła ten świat (i wykorzystała w pełni potencjał — napisała jeszcze 2 serie), co mnie bardzo cieszy. Magiczna kraina zderza się z realnym światem, więc zderzają się również prawda z baśnią i snem. I chociaż minęło kilkanaście lat od premiery, to uważam, że jest to nadal jeden z lepiej wykreowanych światów.

Bohaterowie.
Meghan Chase jest osobliwą 16-latką, która wiedzie życie odludka. Bardzo jej współczułam, ale uważałam ją też za dość pomysłową i zaradną. Miała swoje momenty chwały i te nieco mniej... ale w końcu to nastolatka — o dziwo, nie irytowało mnie to tak bardzo, chociaż kilka razy przewróciłam oczami. Mamy też Puka, który jest jej przyjacielem (mam co do niego mieszane uczucia), Asha, który jest... no classic my love oraz Grimalkina, który swoją osobliwością i szczerością... był typowym kotem — no dream team!

Relacje.
Mamy poruszane wątki rodzicielstwa (kolejny raz przyprawiło mnie to o dreszcze), wątek romantyczny jak w niemal klasycznej wersji YA (jest też lekki trójkąt). Meghan zawiązuje również sojusze i umowy, ale również podpada władcom Nigdynigdy, co gwarantuje emocje.

Podsumowanie.
Seria ma dość mroczny i osobliwy klimat. Nawet po latach byłam zaniepokojona i czasami zaskoczona, co bardzo mi się to podobało. Nie uświadczycie tutaj słodyczy i cukierkowatości, ale rządzę krwi i władzy. Osobiście uważam, że ta historia dobrze się zestarzała i bardzo polecam fanom fantastyki, elfów i mrocznych tajemnic.

https://www.instagram.com/p/C5qF0xxtrH4/?img_index=1

Po raz pierwszy styczność z tą serią miałam w 2013 roku, czyli 11 lat temu i możecie się domyślać, że niewiele pozostało w mojej pamięci. Przez te lata przypięłam negatywną łatkę tej historii, bo przecież nie mogła mi się spodobać, skoro ją porzuciłam, prawda? Otóż nie, po prostu seria nie została kontynuowana w Polsce...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

https://www.instagram.com/p/C5IfN5rtXs2/

Jeśli boicie się klątwy drugiego tomu, to przy tej pozycji możecie odetchnąć z ulgą!

Drugi tom serii podobał mi się jeszcze bardziej, od pierwszych stron czułam przyciąganie. Historia zaskoczyła mnie sposobem jej prowadzenia. W pierwszej odsłonie dużo się dzieje, ale tym razem akcja jest bardziej jednostajna, chociaż Bren ciągle podróżuje.

Ale to jeszcze nie wszystko! Dostajemy zupełnie nową, totalnie nieprzewidywalną i przerażającą postać — Styksa. Tutaj od razu ostrzegam, że działalność tego… typa jest opisana (mord3rstwa i proces kształtowania). Nie mniej jednak, jest to bardzo ciekawa postać, która nadaje różnorodności i nie czyni książki cukierkowej.

Jeszcze kilka słów o Brenie: przechodzi on przemianę, co może nie jest niczym niezwykłym, ale za to szalenie ciekawym. Zwłaszcza, że w większości książek bohaterom takie cuda zajmują 1 tom, ale Bran jest nieco bardziej złożony. Przemiana tego bohatera od egoisty i złodzieja do człowieka gotowego się poświęcić… Uważam, że to majstersztyk, zwłaszcza, że nie dostajemy tą przemianą w twarz, a jest ona prowadzona subtelnie, na zasadzie małych niuansów.

Ważne, przynajmniej dla mnie, są słowa Brena: dlaczego on ma wszystkich uratować. Może to banalne, ale jest to stwierdzenie, które rzadko pada w tego typu powieściach, a bohaterowie przyjmują swój los (często absurdalny) za coś naturalnego, bo tak.

Relacje między bohaterami opierają się na przyjaźni lub towarzystwie podczas podróży. Jeśli chodzi o ten aspekt książki, to czuję lekki niedosyt, ale ostatnia część książki… no cóż, przeczytacie, to sami zrozumiecie.

Ze swojej strony mogę tylko gorąco polecić tę książkę (tak jak i poprzed tom). Nie jest u mnie czymś normalnym czytanie rodzimej literatury, a tym bardziej zachwyt nad nią, więc możecie uznać to za dostateczny argument, aby poznać ten magiczny świat.

https://www.instagram.com/p/C5IfN5rtXs2/

Jeśli boicie się klątwy drugiego tomu, to przy tej pozycji możecie odetchnąć z ulgą!

Drugi tom serii podobał mi się jeszcze bardziej, od pierwszych stron czułam przyciąganie. Historia zaskoczyła mnie sposobem jej prowadzenia. W pierwszej odsłonie dużo się dzieje, ale tym razem akcja jest bardziej jednostajna, chociaż Bren ciągle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

https://www.instagram.com/p/C32qOB2N8zu/

Cóż to była za wspaniała przygoda! 🤩

💕 Po przeczytaniu "Krew i księżyc" (fabuła nie ma nic wspólnego z tą książką), potrzebowałam romansu z wątkiem kryminalnym. Jakąś tajemnicą, która nadałaby dreszczyku emocji, zaraz obok wielkiej miłości! I "Pomóż mi sobie przypomnieć" była wręcz idealną odpowiedzią na to pragnienie ❤️

💕 Ta historia... miałam autentyczne dreszcze z emocji i ściskało mnie w brzuchu. Nie jest to u mnie częsta reakcja, dlatego uważam, że książka jest tym bardziej wyjątkowa, że wzbudziła je we mnie tak silne, bo... miłość bohaterów to po prostu wszystko.

💕 Powieść jest trudna i zaczyna się bolesnym wstępem o stracie i śmierci, a dodatkowe emocje gwarantuje fakt, że Brielle (główna bohaterka) straciła pamięć i ostatnie 3 lata jej życia zostały wymazane. To co jednak się dzieje... to przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Emocje atakowały mnie z każdej strony.

💕 Wszyscy bohaterowie są cudowni, jedyni w swoim rodzaju. Brie i Spencer byli cudownymi postaciami, których miłość jest po prostu czymś więcej — obezwładniająca, piękna i silna.

💕 Dużo dały również rozdziały z obu perspektyw, a te ze strony Spencera, wierzcie mi, bez spoilerów, że to chyba były najbardziej łamiące serce myśli, jakie miałam okazję czytać.

💕 Ta powieść to jedna z cudowniejszych, piękniejszych i emocjonujących historii, na której śmiałam się w głos i totalnie się rozklejałam, a smaku dodaje wątek wątek kryminalny. Uwielbiam przyjaźń między Emmettem, Holdenem, Isaakiem i Spencerem, ale także rolę Brie w tym wszystkim. Cudowna, cudowna i jeszcze raz cudowna. Polecam wszystkim!

https://www.instagram.com/p/C32qOB2N8zu/

Cóż to była za wspaniała przygoda! 🤩

💕 Po przeczytaniu "Krew i księżyc" (fabuła nie ma nic wspólnego z tą książką), potrzebowałam romansu z wątkiem kryminalnym. Jakąś tajemnicą, która nadałaby dreszczyku emocji, zaraz obok wielkiej miłości! I "Pomóż mi sobie przypomnieć" była wręcz idealną odpowiedzią na to pragnienie ❤️

💕 Ta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

https://www.instagram.com/p/C3P5VfXN0Lr/

Muszę przyznać, że totalnie się tego nie spodziewałam. Myślałam, że będzie to kolejne szablonowe YA, które pokazuje młodzieńczą, trudną miłość między złodziejką a księciem. Nic bardziej mylnego!

🧞 Świat przedstawiony.
To naprawdę dojrzała historia inspirowana Księgą tysiąca i jednej nocy, mitologią perską i okraszona cudownym klimatem rodem z Aladyna: Króla złodziei. Świat jest bardzo ciekawy, system magiczny oparty na relikwiach po prostu porywa. Jest dużo legend, wnikania w kulturę, różne spojrzenia na świat — wszystko, co cenię. Mamy również motyw drogi/podróży, więc dla lubiących przygody będzie w sam raz!

🧞 Bohaterowie.
Są ciekawi i skrajnie różni, ale nieco szablonowi — jednak specjalnie mi to nie przeszkadzało, ponieważ stanowili bardzo emocjonujące zestawienie i łatwo było ich polubić. Luli przypominała mi nieco Nahri, a Mazen Ali'ego (z trylogii Dewabad), ale podoba mi się, że obie postaci dążą jednak do innych celów i mają nieco inne biografie (bardziej pasujące do ich zadań). Jest jeszcze Aisza, która pozytywnie mnie zaskoczyła, chociaż jest postacią, która ma tzw. “szarą moralność”. Jest jeszcze Qadir, który (mam nadzieję) jeszcze nico uchyli swojej historii w następnym tomie, ale polubiłam go za opiekuńczość i rodzicielską postawę.

🧞 Relacje.
Są oparte na kruchym sojuszu w podróży. Nie ma wątku romantycznego, co podkreślam. Ani między dżinem a którym z bohaterów, ani między ludźmi. Moim zdaniem wyróżnia to tę historię na tle innych, ponieważ liczyły się charaktery, zemsta, pojednanie, zdrada, a nie nastoletnie miłostki (chociaż główni bohaterowie mają po dwadzieścia kilka lat).

🧞 Podsumowanie.
"Złodzieja Gwiezdnego Pyłu" czytało się przyjemnie. Uwielbiam nawiązania do mitologii i legend, więc była to prawdziwa uczta. Akcja była wartka, bohaterowie dobrze przedstawieni (chociaż trochę schematyczni), zyskujący sympatię. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu, bo zakończenie... Powiem tylko, że miazga!

https://www.instagram.com/p/C3P5VfXN0Lr/

Muszę przyznać, że totalnie się tego nie spodziewałam. Myślałam, że będzie to kolejne szablonowe YA, które pokazuje młodzieńczą, trudną miłość między złodziejką a księciem. Nic bardziej mylnego!

🧞 Świat przedstawiony.
To naprawdę dojrzała historia inspirowana Księgą tysiąca i jednej nocy, mitologią perską i okraszona cudownym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

https://www.instagram.com/p/C37y6EHtmwg/

💛 Ta historia jest po prostu genialna — nic dodać, nic ująć 🤤

💛 Przez dłuższy czas myślałam, że nie ma lepszej historii niż seria "Piękny drań", ale okazuje się, że jednak może być! 🔥

💛 Humor.
Przede wszystkim. Totalnie rozbrajający, prawie płakałam ze śmiechu. Sytuacyjny, czarny, totalnie mój! Chyba dawno nie uśmiałam się tak na książce — szczerym, zachwyconym śmiechem. (I Simba — kto wie, ten wie 😂)

💛 Bohaterowie.
Totalnie przeuroczy, prawdziwi i zabawni. Olivie to moja bratnia dusza, przysięgam. Od samego początku zdobyła moje serce i cudownie było móc patrzeć na tę historię jej oczami. I Ethan — poproszę więcej takich bohaterów (jak się okazuje jest różnica między męskim bohaterem w romansach a fantastyce), który był totalnie uroczy i dojrzały. Uwielbiam takich mężczyzn, którzy nie boją się własnych uczuć (kiedy już dojdą do ładu z bohaterką), z sercem na dłoni.

💛 Relacje.
No cud-miód, malina! Mamy od wrogów do kochanków (w dobrych romansach to jest prawdziwy ogień), udawany związek... i to wszystko jeszcze na Hawajach? Poproszę też taką przygodę życia. I ta chemia między bohaterami, te złośliwe uśmieszki, te groźby... Nikt tak nie tworzy relacji między bohaterami jak duet Christina Lauren — i proszę, pisząc to nie umiem się nie szczerzyć, jak głupek 🤩😂

💛 Podsumowanie.
Jak już zaczęłam to nie mogłam jej odłożyć, dopóki nie skończyłam. Strasznie urocza opowieść o przewrotnym losie, szczęściu i pechu, ale również o rodzinie, relacjach i drugiej szansie. No polecam, z całego serca! 💕

https://www.instagram.com/p/C37y6EHtmwg/

💛 Ta historia jest po prostu genialna — nic dodać, nic ująć 🤤

💛 Przez dłuższy czas myślałam, że nie ma lepszej historii niż seria "Piękny drań", ale okazuje się, że jednak może być! 🔥

💛 Humor.
Przede wszystkim. Totalnie rozbrajający, prawie płakałam ze śmiechu. Sytuacyjny, czarny, totalnie mój! Chyba dawno nie uśmiałam się tak na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

https://www.instagram.com/p/C4AhKwFtIhE/

🧞‍♂️ Drugi tom to była po prostu miazga! Po wprowadzeniu do świata w pierwszym tomie, wreszcie zaczęła się prawdziwa akcja. 🔥

🧞‍♂️ W "Nieskończonych niciach" wszystko i wszyscy przechodzą przemianę, na jaw wychodzą sekrety i zaginione dziedzictwa, a ja z wręcz chorobliwą fascynacją śledziłam wyjście ze skorupy Alizeh i odkrycie prawdziwej twarzy Kamrana.

🧞‍♂️ Alizeh zyskała moje uznanie, chociaż w poprzednim tomie nie byłam jej do końca pewna, ale teraz... O matko, jej słowne potyczki z Cyrusem były wręcz epickie. Cieszę się, że była stworzona na tyle pewną siebie, że nie rozpaczała jak mała dziewczynka i nie użalała się nad sobą.

🧞‍♂️ Hazan i Cyrus... moje dwie miłości, przysięgam 💕 Zupełnie różni, ale wprost genialni w swoim zachowaniu. Nie mogę się doczekać, aż wreszcie się spotkają, będzie to prawdziwa mieszanka wybuchowa. Hazan ma mój szacunek za otwartość i trafne spostrzeżenia ❤️

🧞‍♂️ Jeśli zaś chodzi o Kamrana… znów jest stroną narracyjną, co daje głębszy wgląd w jego problematykę. Jest to postać, która wnosi ciekawy akcent — taki barwny dodatek, który momentami strasznie mnie bawił. Mogłoby być mniej rozdziałów z jego perspektywy, a więcej z Alizeh, ale w końcu nie można mieć wszystkiego 😉

🧞‍♂️ Czytałam ją o wiele szybciej i znacznie przyjemniej niż 1 tom. Czułam się, jakby seria wreszcie trafiła na właściwe tory. Akcja była wartka, chociaż wolałabym, żeby niektóre aspekty zostały mocniej rozwinięte, ale nadal uważam, że była to świetna przygoda. Nie mogę doczekać się kolejnej części. Jak najbardziej polecam, świetna, momentami zabawna i totalnie moja 🤤🤩

https://www.instagram.com/p/C4AhKwFtIhE/

🧞‍♂️ Drugi tom to była po prostu miazga! Po wprowadzeniu do świata w pierwszym tomie, wreszcie zaczęła się prawdziwa akcja. 🔥

🧞‍♂️ W "Nieskończonych niciach" wszystko i wszyscy przechodzą przemianę, na jaw wychodzą sekrety i zaginione dziedzictwa, a ja z wręcz chorobliwą fascynacją śledziłam wyjście ze skorupy Alizeh i odkrycie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

https://www.instagram.com/p/C3sWnU7tXay/?img_index=1

Znacie to uczucie, kiedy chcecie przeczytać konkretną historię, ale jeszcze jej nie znaleźliście? Moja zaczęła się od pewnego fanartu, który od lat za mną chodzi i znalazłam to sięgając po Wojny Huraganowe! 🤩

🌪️ Świat przedstawiony...
opiera się na systemie magii żywiołów, co od razu mnie przyciągnęło. Do tego wojna, latające statki — trochę jak "Planeta skarbów" i "Gwiezdne wojny", kolejny powód dlaczego jestem na tak. Świat jest wytłumaczony dokładnie, od A do Z, ale przez to początkowo mamy dużo opisów. Nie jest to wada, ale ja zdecydowanie należę do osób, które wolą dialogi. Po około 150 stronach (na ponad 500) wszystko się wyrównuje. Mamy również życie dworskie, monarchię, intrygi polityczne i zderzenie matriarchatu z patriarchatem ❤️

🌪️ Bohaterowie.
Cała powieść opiera się głównie na Talasyn i Alariku, a postacie poboczne mają jasno określone funkcje (co nie jest złe). Talasyn bywała momentami utrapieniem, ale jednocześnie ją rozumiem. Stanęła na trudnej drodze i musiała sprostać oczekiwaniom. Alaric jest tą drugą stroną monety, ale po prostu go uwielbiam i wiążę z nim wielkie nadzieje na przyszłość. Ich magie są swoimi przeciwieństwami, co nadaje takiej atmosfery… że serce przyspiesza! ❤️

🌪️ Relacje.
Oczywiście mamy przyjaźnie, sojusze, podwładnych. Wszystko w jak najlepszej formie. Jeśli chodzi o głównych bohaterów, to mamy enemis to lovers, slow burn (i to jakie), ale również "on zakochał się pierwszy". Dodatkowo smaku dodaje motyw aranżowanego małżeństwa. Uwielbiałam słowne potyczki między bohaterami i, wyjątkowo, stawanie okoniem Talasyn, ponieważ możemy być świadkami jej zrozumienia i przemiany.

🌪️ Podsumowanie.
Kiedy akcja nabrała tempa, w ogóle mogłam jej odłożyć! Napięcie między bohaterami było wręcz elektryzujące, przyspieszało bicie serca. Największym minusem jest jednak to, że drugi tom jest jeszcze niezapowiedziany w oryginale! Tak się nie robi 😭

https://www.instagram.com/p/C3sWnU7tXay/?img_index=1

Znacie to uczucie, kiedy chcecie przeczytać konkretną historię, ale jeszcze jej nie znaleźliście? Moja zaczęła się od pewnego fanartu, który od lat za mną chodzi i znalazłam to sięgając po Wojny Huraganowe! 🤩

🌪️ Świat przedstawiony...
opiera się na systemie magii żywiołów, co od razu mnie przyciągnęło. Do tego wojna,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

https://www.instagram.com/p/C3nDBwJNqgx/

❤️ Jakie to dziwne uczucie — kiedy po raz pierwszy czytałam #Bądźzemną byłam młodsza niż bohaterowie, a teraz jestem starsza i na niektóre sprawy patrzę inaczej.

❤️ Ponowne zajrzenie do świata stworzonego przez Armentrout było jak powrót do domu. Moim zdaniem seria Zaczekaj na mnie, to jedna z najbardziej kultowych New Adult. Idealna kwintesencja miłości, traumy i odnajdywania swojego miejsca w świecie.

❤️ Poruszana problematyka jest bardzo aktualna i uważam, że nawet osoby, które tego nie doświadczyły mogą poczuć się poruszone. I chociaż Teresa już ochłonęła i poradziła sobie z traumą, to nadal nie odpuszcza jej lęk.

❤️ Tym razem zupełnie inaczej odebrałam zachowanie Jase'a, którego zachowanie nie było do końca fair (chociaż mogę zrozumieć jego problemy) i jest on postacią złamaną. Oczywiście go uwielbiam, bo był naprawdę cudowny, rycerski i ma złote serce, ale czasem jego zachowanie było mocno niezdrowe.

❤️ Ta część serii jest niebywale słodka i urocza. Nie bez przyczyny pozostaje moją drugą ulubioną książką z serii (nadal). Jestem już trochę starsza i rozumiem pewne rzeczy inaczej, ale to też kwestia mojego doświadczenia, ale nadal uważam, że jest to powieść ważna i właśnie za to uwielbiam książki NA, ponieważ mają one w sobie idealne wyważenie między miłością, bólem, strachem i radością.

❤️ Polecam z całego serca — jedna z ważniejszych powieści i serii w moim życiu! 💖

https://www.instagram.com/p/C3nDBwJNqgx/

❤️ Jakie to dziwne uczucie — kiedy po raz pierwszy czytałam #Bądźzemną byłam młodsza niż bohaterowie, a teraz jestem starsza i na niektóre sprawy patrzę inaczej.

❤️ Ponowne zajrzenie do świata stworzonego przez Armentrout było jak powrót do domu. Moim zdaniem seria Zaczekaj na mnie, to jedna z najbardziej kultowych New Adult....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

https://www.instagram.com/p/C3iZqnZt_xL/

"Szron" to powieść, z którą spędziłam przyjemne popołudnie, ale mam kilka "ale"

🧝🏼‍♂️ Świat przedstawiony.
Jest ciekawy i za elfy jestem w stanie oddać wszystko. Mamy tutaj klasyczny układ Seelie i Unseeli (przy czym o tych drugich jeszcze niewiele wiemy). Kraina elfów przeplata się z współczesnym światem ludzi, więc klimatem przypomina mi moją ukochaną Trylogię miodu i lodu. Mamy również motyw turnieju, co jest ciekawym wątkiem i przede wszystkim został on rozwinięty (co nie jest takie oczywiste). Uwaga, są krwawe sceny!

🧝🏼‍♂️ Bohaterowie…
są dobrze wykreowani, ale jednak ich charakterom przydałoby się więcej ikry. Polubiłam główną bohaterkę, która miała swoje zabawne momenty, była waleczna i odważna. Jej przyjaciółka była lekko papierowa, ale może dlatego, że miała być tylko uroczym dodatkiem (ona również miała swoje momenty, tego nie mogę jej odebrać) i niekiedy głosem rozsądku. Torin... pomińmy fakt, że dla mnie istnieje tylko jeden Torin i nosi przydomek Dębowa Tarcza 😂 jest ciekawym bohaterem, ale jednak trochę szablonowym. Wiecie: cienie, wielka moc, korona na głowie.

🧝🏼‍♂️ Relacje.
Wątek między głównymi bohaterami zaczyna się od nieporozumienia i wzajemnej niechęci, więc mamy enemis to lovers, ale także slow burn, chociaż wolałabym, żeby był nieco bardziej podkręcony, to bohaterowie mieli swoje momenty. W relację wbija klin tajemnicza klątwa Torina, co nadaje smaku i niepewności.

🧝🏼‍♂️ Podsumowanie.
Końcówka rozwala system i kompletnie nie wiedziałam, co się wydarzyło, ale w ogólnym rozrachunku książka była przyjemna. Jednak w większości przypadków ciągle dochodzi do głosu fraza "coś więcej" i “mieli swoje momenty”. Ogromny plus za elfy, świat i kandydatki, które brały udział w turnieju, ale wszystko burzy fakt, że zabrakło tej iskry zapalającej. Autorzy skupili się na poszczególnych wątkach, ale zabrakło trochę magii połączenia tego w całość. Jeśli szukacie czegoś lekkiego na jedno posiedzenie, to polecam — sama chętnie sięgnę po kontynuację (nie przegapię tego!).

https://www.instagram.com/p/C3iZqnZt_xL/

"Szron" to powieść, z którą spędziłam przyjemne popołudnie, ale mam kilka "ale"

🧝🏼‍♂️ Świat przedstawiony.
Jest ciekawy i za elfy jestem w stanie oddać wszystko. Mamy tutaj klasyczny układ Seelie i Unseeli (przy czym o tych drugich jeszcze niewiele wiemy). Kraina elfów przeplata się z współczesnym światem ludzi, więc klimatem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

https://www.instagram.com/p/C3DCpBDt025/

🌙 Nie spodziewałam się, że tak tęskniłam za piórem Beaty, dopóki nie sięgnęłam po jej nową książkę.

🌙 Świat przedstawiony.
To naprawdę niesamowicie stworzone miejsce, gdzie motyw magii powiązany jest z księżycem (Księżyc? Noc? Gwiazdy? — no powiedzcie sami 🤩). Było to coś naprawdę ciekawego, ale przy okazji nienachalnego. W końcu pierwsze skrzypce odgrywa tutaj zagadka kryminalna i ściganie mordercy. Nie sądziłam, że tak tęskniłam za kryminałami, dopóki nie przepadłam.

🌙 Problematyka.
Autorka porusza bardzo ważne (moim zdaniem) tematy chorób psychicznych, jak schizofrenia i psychopatia. Ukazanie pierwszej z chorób było moim zdaniem niezwykle istotne, zwłaszcza w odbiorze społeczeństwa, rodziny i osób w jakiś sposób powiązanych. Wypadło to bardzo przekonująco, za to OGROMNY plus.

🌙 Bohaterowie.
Mamy tutaj naprawdę ciekawe grono postaci. Cat, główna bohaterka i narratorka, jest bystrą, zaradną i odważną dziewczyną. Uwielbiam jej humor (bywały momenty, kiedy nie mogłam przestać się śmiać) i spryt. Od razu ją polubiłam. Mamy również wiele postaci bezpośrednio i pośrednio związanych ze sprawą morderstwa i samą dziewczyną, ale wszystko jest idealnie wyważone. I nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o Simonie, który po raz kolejny potwierdza, że autorka potrafi stworzyć nieszablonowego mężczyznę, który nie musi być "złym chłopcem", żeby go uwielbiać.

🌙 Relacje.
Wątek romantyczny jest obecny, ale jest on tłem i nie jest nachalny. Historia opiera się na sprawie zabó_jstwa, więc wokół niego kręci się cała akcja i jest on wyśmienicie poprowadzony. Powiem tylko, że od samego początku podejrzewałam dosłownie WSZYSTKICH!

🌙 Podsumowanie.
Tej historii się nie czyta, przez nią się płynie! Cudowna, wciągająca i dojrzała. Ja nie nazwałabym jej jednak YA, ponieważ było dużo drastycznych scen z miejsc zbrodni, więc powinno być jakieś ostrzeżenie o krwawych szczegółach. Jednak miłośnikom magii i kryminałów polecam jak najbardziej. Liczę, że w następnym tomie wątek magii będzie rozwijany dalej.

https://www.instagram.com/p/C3DCpBDt025/

🌙 Nie spodziewałam się, że tak tęskniłam za piórem Beaty, dopóki nie sięgnęłam po jej nową książkę.

🌙 Świat przedstawiony.
To naprawdę niesamowicie stworzone miejsce, gdzie motyw magii powiązany jest z księżycem (Księżyc? Noc? Gwiazdy? — no powiedzcie sami 🤩). Było to coś naprawdę ciekawego, ale przy okazji nienachalnego. W końcu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

https://www.instagram.com/p/C3IH_CCNzhK/?utm_source=ig_web_copy_link&igsh=MzRlODBiNWFlZA==

Myślę, że mogę uznać Green Creek za serię mojego życia. To po prostu moi ludzie, mój humor, ukochane motywy i WIELKA MIŁOŚĆ!

🐺 Świat przedstawiony.
Podczas czytania czuję się, jakbym z bohaterami biegała po lesie, brała udział w zebraniach i przemierzała śnieżne zaspy. Autor ciągle rozbudowuje relację stada ze światem zewnętrznym, poznajemy nowe prawa i reguły, nowe niebezpieczeństwa i wrogów.

🐺 Problematyka.
"Krucza pieśń" jest trochę inna niż 1 tom — przedstawia proces leczenia i wybaczania, ale też porusza tematykę odrzucenia i nienawiści. Klune zwraca uwagę na kwestię wyborów, co jest dla mnie szalenie istotne. Historia Gorda i Marka jest chyba boleśniejsza, niż mogłoby się wydawać. Ich los jest niesprawiedliwy, a oni zbyt zranieni i wystraszeni, żeby walczyć o siebie nawzajem.

🐺 Humor.
Ten tom był zabawniejszy niż “Wilcza pieśń”. Humor jest oczywiście specyficzny, lekko wulgarny, czarny i sytuacyjny — totalnie mój. I ogólnie groźby, które rzuca Gordo… to brzmi strasznie, ale to jest język jego miłości ❤️

🐺 Bohaterowie.
Gordo to trudny charakter, ale oczywiście go uwielbiam. Po prostu te jego "mordercze brwi", sarkazm i to wielkie serce, które kryje się za dupowatością… C U D O W N A postać! 🤩 A Mark? Poproszę takiego pod choinkę 🎁 Jest on totalnie łagodnym człowiekiem-wilkiem, który nigdy się nie poddaje 🥺

🐺 Relacje.
Relacja między wszystkimi bohaterami jest mocna. Mamy tutaj motyw stada, znalezienia rodziny, silnych więzi, ale też poświęcenia i totalnie rozbrajającej miłości. Właśnie ta miłość… jest jedną z najpiękniejszych jakie znam 🤤

🐺 Podsumowanie.
Cudowna, przecudowna historia, która dosłownie przeniosła mnie w tamtejsze lasy i pozwoliła odetchnąć od rzeczywistości. Przepiękna historia o miłości, zdradzie i rozpaczy, która może trawić młode serce, a później skutkować solidnym murem wokół niego. Jest to zdecydowanie powieść 18+ ze względu na sceny intymne, brutalność i słownictwo.

https://www.instagram.com/p/C3IH_CCNzhK/?utm_source=ig_web_copy_link&igsh=MzRlODBiNWFlZA==

Myślę, że mogę uznać Green Creek za serię mojego życia. To po prostu moi ludzie, mój humor, ukochane motywy i WIELKA MIŁOŚĆ!

🐺 Świat przedstawiony.
Podczas czytania czuję się, jakbym z bohaterami biegała po lesie, brała udział w zebraniach i przemierzała śnieżne zaspy. Autor ciągle...

więcej Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach:

https://www.instagram.com/p/C29upcCtTre/?img_index=1

Zakochałam się w niej od pierwszych stron!

Świat przedstawiony jest interesujący. Mamy strzygi, czarownice i wiccan, którzy żyją za murem (oddzieleni od ludzi), gdzie starają się żyć w kruchym pokoju.

Główna bohaterka zostaje odizolowana od rodziny i życie w ciągłym niebezpieczeństwie — ze strony ludźmi i krajan.

Mamy zagwarantowane emocje i niepewność. Do tego dochodzi motyw zemsty, władzy, ale również szkoły/azylu, przyjaźni, miłości (różne odcienie).

Valea jest jedyną bohaterką, nad której losem szczerze się rozkleiłam. Jest to postać dość optymistyczna, gdyż została wychowana w wierze, że jej lud jest pokojowy i pełen miłości. Odizolowana od rodziny nie może doświadczyć w pełni swojego dziedzictwa. Mimo wszystko czułam do niej wielkie współczucie. Polubiłam ją za otwartość, humor, ale również ubolewałam nad jej losem i niesprawiedliwością jaka ją spotkała.

Wspomniałam o motywie przyjaźni i jest on tutaj całkiem sprawnie rozwinięty. Mamy kilka postaci w tajemniczym zamku, które wraz z Valeą tworzą osobliwą grupę. Świetnie bawiłam się śledząc ich słowne potyczki, prowokacje, ale najważniejsze było to, że stali za sobą murem.

Jest jeszcze Nikolai Lazar, którego potrzebuję dożylnie, przysięgam. Rozbroił mnie od początku i nie wspomnę o niecenzuralnych słowach, które wypowiedziałam pod jego adresem (każdy może mieć słabszy moment — lub kilka), ale po prostu go uwielbiam!

Przez "Znak i Omen" po prostu płynęłam i zapomniałam o całym świecie! Tak bardzo wkręciłam się w tę historię, że nie mogłam jej przerwać choć na chwilę i ciągle mówiłam sobie "jeszcze jednej rozdział". Pozycja obowiązkowa dla fanów autorki, miłośników magii i romantasy!

https://www.instagram.com/p/C29upcCtTre/?img_index=1

Zakochałam się w niej od pierwszych stron!

Świat przedstawiony jest interesujący. Mamy strzygi, czarownice i wiccan, którzy żyją za murem (oddzieleni od ludzi), gdzie starają się żyć w kruchym pokoju.

Główna bohaterka zostaje odizolowana od rodziny i życie w ciągłym niebezpieczeństwie — ze strony ludźmi i krajan....

więcej Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach: ,

https://www.instagram.com/p/C2NKi48NBzV/

Pierwszy tom był dla mnie naprawdę niezwykłym doświadczeniem i poczułam się w pełni usatysfakcjonowana nowym światem magicznym, gdzie bohaterowie dążą do zdobycia wiedzy. Drugi zaś znacznie podniósł ten poziom!

"The Atlas Six" było powieścią, którą mogę określić jako dobrą, ale trudną językowo (pod względem nauk ścisłych), a "The Atlas Paradox" przedstawia bardziej filozoficzne podejście — osobiście uważam, że to genialne. Autorka, oprócz intryg i knucia, porusza tematykę kosmogonii, polemizuje z człowieczeństwem i istotą świata. Czułam się wręcz pochłonięta przez rozważania Reiny (chociaż nie pogardziłabym nieco większą ilością informacji).

I, oczywiście, powrót niezwykłej szóstki zaciekłych bohaterów, którzy muszą poradzić sobie... z własnymi wyborami. Mam wrażenie, że autorka poszła o krok dalej i ich charaktery są jeszcze bardziej wyraziste (niż zapamiętałam). Skończyły się sojusze, nastała era indywidualności. Moją sympatię w tym tomie zyskał Callum, którego postać była niejednoznaczna, ale za jego sprawą autorka polemizowała z, wcześniej wspomnianym, człowieczeństwem.

Nie będę ukrywać, że początkowo musiałam wkręcić się w fabułę (zdążyłam już nieco zapomnieć), zagadnienia z fizyki początkowo były dla mnie (jak zwykle) mniej zrozumiałe, ale w końcu się odnalazłam.

Uważam, że to naprawdę niesamowita historia, pełna naukowych rozważań i polemiki z czytelnikiem. Jestem pod o wiele większym wrażeniem, niż po lekturze "The Atlas Six". Polecam, szczególnie osobom, które wolą nieco więcej moralnej polemiki, niebanalną literaturę i pragną wciągnąć się w świat tajemniczego towarzystwa i walki o władzę.

https://www.instagram.com/p/C2NKi48NBzV/

Pierwszy tom był dla mnie naprawdę niezwykłym doświadczeniem i poczułam się w pełni usatysfakcjonowana nowym światem magicznym, gdzie bohaterowie dążą do zdobycia wiedzy. Drugi zaś znacznie podniósł ten poziom!

"The Atlas Six" było powieścią, którą mogę określić jako dobrą, ale trudną językowo (pod względem nauk ścisłych), a...

więcej Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach: , , ,

https://www.instagram.com/p/C19yqmyNjCC/
https://wachajac-ksiazki.blogspot.com/2024/01/the-deal-ukad-elle-kennedy-reread.html

Ponowne przeczytanie “Układu” (jakby nie było po 8 latach) było jak powrót do domu. Seria “Off Campus” jest jedną z ważniejszych w moim życiu i pozostanie taką już na wieczność. Nie tylko uwielbiam bohaterów, ale również świat, który stworzyła autorka (i nadal tworzy).

Mam wrażenie, że teraz odebrałam pewne wątki zupełnie inaczej. Być może pokochałam Garretta jeszcze bardziej, ale nie o to w tym chodzi. Po prostu doświadczenia życiowe bohaterów, ich traumy i sposoby radzenia sobie z nimi, były dla mnie znacznie bardziej porażające niż wcześniej. Jest to ewidentny wynik mojego życiowego doświadczenia i dojrzałości. Uważam, że to dobrze — powieść idzie z duchem czasu, samoświadomością, ważnym przekazem — jest ponadczasowa!

Nie da się ukryć, że Elle Kennedy jest ważną postacią w literaturze New Adult, ale również prekursorką romansów hokejowych. Jej bohaterowie to świetni, zabawni, uroczy i przystojni mężczyźni, którzy powalają swoją siłą uczucia, tak samo mocno, jak zaciekłością na lodzie.

Hannah po latach nadal pozostaje jedną z moich ulubionych postaci kobiecych. Jest zadziorna, twarda, ale również potrafi być współczująca i niesamowicie wyrozumiała. Jest człowiekiem z krwi i kości, który popełnia błędy.

A Garrett? Może niektórzy się nie zgodzą, ale nawet po tych 8 latach, uważam, że jest on bohaterem łamiącym stereotyp uczelnianego sportowca. Owszem, nie jest idealny, ma długą listę podbojów, ale jednocześnie jest zabawny, otwarty i całkowicie szczery, co nadal w literaturze (zwłaszcza NA) jest rzadkością. Zresztą cała czwórka męskich bohaterów serii to mój książkowy “life goal” i po prostu kocham o nich czytać!

Książkę pochłonęłam de facto w jeden dzień i wcale mnie to nie dziwi — inaczej nie mogę! Kocham całym sercem tę serię, która powala mnie na kolana za każdym razem, nawet jak zerknę na ulubiony fragment. Wracałam do niej nie raz i będę to robić dalej. Szalenie kocham ten świat, bohaterów, humor i pióro autorki. Możecie być pewni, że przeczytam wszystko, co napisze!

https://www.instagram.com/p/C19yqmyNjCC/
https://wachajac-ksiazki.blogspot.com/2024/01/the-deal-ukad-elle-kennedy-reread.html

Ponowne przeczytanie “Układu” (jakby nie było po 8 latach) było jak powrót do domu. Seria “Off Campus” jest jedną z ważniejszych w moim życiu i pozostanie taką już na wieczność. Nie tylko uwielbiam bohaterów, ale również świat, który stworzyła...

więcej Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach: , , , ,

https://wachajac-ksiazki.blogspot.com/2024/01/straznik-miecza-cassandra-clare.html

W głębi czytelniczego serca wiedziałam, że nowa odsłona Clare mnie nie zawiedzie.

Przede wszystkim "Strażnik Miecza" to powieść skierowana ku dojrzalszym czytelnikom (nie jest to YA czy NA). W powieści królują głównie intrygi polityczne, którymi wręcz ocieka!

Świat przedstawiony w "Strażniku Miecza" jest skonstruowany bardzo dobrze i przejrzyście, ale przez to początek jest również zapełniony opisami polityki, geografii, społeczności i historii.

"Strażnik Miecza" przypominał mi wiele powieści, które dotyczą tematyki półświatka, zakazanej magii, monarchii, ale również średniowiecznych miast. Nie chodzi mi o kopię, ale o podobne motywy. Dla mnie to duża zaleta i ogromny plus.

W powieści jest sporo bohaterów, ale u Clare to dość normalne. Nie jest ich tyle, żeby zapomnieć ich imiona, ale wystarczająco, żeby akcja nie kręciła się wokół komina. Głównymi postaciami są: Kel, tytułowy Strażnik Miecza, i Lin, Ashkarska lekarka.

Postaci są złożone i możemy za ich sprawą podążać różnym tokiem myślenia oraz inną moralnością. Kel był wychowywany jako tarcza księcia — uważam, że to szalenie ciekawe zjawisko, zwłaszcza, że cechuje go duża lojalność oraz miłość do niego. Za to Lin pochodzi z ludu, który jest ogólnie rzecz biorąc niechciany, ponieważ obdarzony jest magią (trochę przypominało mi to historycznie kwestię Narodu Wybranego). Mają oni inne spojrzenie na świat, zderzają się różne światopoglądy. Bardzo ich polubiłam, chociaż mam wrażenie, że obydwoje jeszcze nie rozwinęli swoich skrzydeł.

Ciekawą postacią jest również sam książę, który jest dla mnie niejednoznaczny. Mam wrażenie, że w zależności od czytelnika, werdykt, co do jego osoby, będzie inny. Ja go nie polubiłam, ale wierzę, że jest tą "filozoficzną" postacią, która ma dać do myślenia i zawierać głębsze przesłanie.

W "Strażniku Miecza" nie ma wątku romantycznego jako takiego. Owszem, bohaterami niekiedy targają namiętne uczucia, ale jest to raczej sporadyczne, zepchnięte na odległy plan lub uzupełnieniem tła. Można wszystko uznać za slow burn, chociaż wszystko jest tak niejasne, że lepiej nie wchodzić w polemikę.

Trochę zajęło mi przeczytanie, ale cieszę się, że dałam sobie więcej czasu na zapoznanie się ze światem. Po wprowadzeniu i przedstawieniu świata, akcja jest naprawdę dynamiczna. Przed bohaterami trudne wybory i fascynujące wydaje się to, że chociaż rzadko mają ze sobą styczność, ich losy na stałe ze sobą splecione. Zakończenie pozostawia mózg na ścianie, a tajemnicze wątki, które zostały "zawieszone w powietrzu" powodują, że mogę oszaleć do premiery następnego tomu (która zapowiedziana jest dopiero na 2025 rok!)

https://wachajac-ksiazki.blogspot.com/2024/01/straznik-miecza-cassandra-clare.html

W głębi czytelniczego serca wiedziałam, że nowa odsłona Clare mnie nie zawiedzie.

Przede wszystkim "Strażnik Miecza" to powieść skierowana ku dojrzalszym czytelnikom (nie jest to YA czy NA). W powieści królują głównie intrygi polityczne, którymi wręcz ocieka!

Świat przedstawiony w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

opinia na ig: https://www.instagram.com/p/CsbGtZKNmv1/

Wreszcie mogłam poznać finał tej wyjątkowej, szalonej i mrocznej historii, w której zakochałam się jeszcze przed przeczytaniem 1 tomu. Uprzedzając: tak, to jest możliwe!

Jak wiemy, #KrólestwoPrzeklętych kończy się w takim momencie, że nie wiedziałam, czy mam krzyczeć, przeklinać, a może rwać włosy z głowy. Jednak muszę przyznać, że finał trylogii rekompensuje to z nawiązką. Czytając #KrólestwoZłowrogich miałam wrażenie, jakbym poznała zupełnie inną historię, która obrała zupełnie inny kierunek.

Emilia przechodzi przemianę, dosłownie i w przenośni. Jest to jedna z nielicznych bohaterek z metaforycznymi "jajami", która naprawdę została tak stworzona,a jej kreacja jest konsekwentna. Uwielbiam ją!

I Książęta Piekieł... matko jedyna, matko jedyna... Toż to był miód na moje oczy i moją wyobraźnię. Autorka poszła o jeszcze jeden krok dalej, pokazała nam więcej: relacji, osobliwości, co automatycznie sprowadza się do jednego z moich ulubionych motywów, czyli rodzeństwa, ściślej ujmując - braci. Zabijcie mnie, ale ja po prostu płakałam ze śmiechu podczas ich słownych potyczek!

Fascynuje mnie ta historia z kilku względów, a przede wszystkim: TAJEMNICA, która diametralnie ewoluowała, sam jej zamysł, znaczenie - majstersztyk. Nigdy bym się nie domyśliła finału czytając tylko 1 tom. Do tego Maniscalco dorzuca nutkę kryminału, niczym wytrawna szefowa pietruszkę do sosu (ach, tak mnie wzięło na kulinarne powiązania).

No geniusz, czysty geniusz. Od razu pragnę zaznaczyć i PODKREŚLIĆ, o czym wspominam od 1 tomu, że jest to seria NA, nie YA, jak niektórzy mylnie ją określali. W środku znajdziecie sprośne żarty, niedwuznaczne (lub dwuznaczne) propozycje, czyli najlepszy wg mnie humor na świecie, ale również sceny erotyczne, przemoc, krwawe potyczki. Treść zdecydowanie 18+!

Jednak jest też miłość. Dużo miłości, różnej miłości, tej najlepszej, silniejszej od losu, magii i nienawiści. I przystojni książęta. Ja nie potrzebuję więcej!

opinia na ig: https://www.instagram.com/p/CsbGtZKNmv1/

Wreszcie mogłam poznać finał tej wyjątkowej, szalonej i mrocznej historii, w której zakochałam się jeszcze przed przeczytaniem 1 tomu. Uprzedzając: tak, to jest możliwe!

Jak wiemy, #KrólestwoPrzeklętych kończy się w takim momencie, że nie wiedziałam, czy mam krzyczeć, przeklinać, a może rwać włosy z głowy. Jednak...

więcej Pokaż mimo to video - opinia