Strażnik miecza
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- The Chronicles of Castellane (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Sword Catcher
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2023-11-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-11-28
- Data 1. wydania:
- 2023-10-10
- Liczba stron:
- 728
- Czas czytania
- 12 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788383350790
- Tagi:
- fantasy magia zakazane uczucie
Zakazana miłość, niebezpieczna magia i mroczne sekrety, które mogą zmienić świat.
W tętniącym życiem mieście-państwie Castellane bogatych szlachciców i zdeprawowanych przestępców łączy jedno: dążenie do bogactwa, władzy i rozrywek. Zabrany z sierocińca Kel zostaje Strażnikiem Mieczna, sobowtórem następcy tronu Conora Aureliana. Wychowuje się u boku księcia, ćwiczy sztuki walki, uczy się tajników rządzenia państwem, ale Kel wie, że jego przeznaczeniem jest umrzeć za księcia. Żadna inna przyszłość nie jest możliwa…
Lin Caster pochodzi z małej społeczności Ashkarów, której członkowie mają magiczne zdolności. Wkrótce Lin i Kel zbliżają się do siebie, wciągnięci w sieć utkaną przez tajemniczego Króla Szmaciarza. Kiedy wkraczają do podziemnego świata intryg i mroku, odkrywają potężny spisek, który może doprowadzić do upadku królestwa…
„Wszystko w tej powieści jest we właściwych proporcjach: tajemnica i magia (nie za dużo, nie za mało),po mistrzowsku skonstruowane światy, walki na miecze, polityka, barwne, interesujące postacie i historia, która przykuła moją uwagę od pierwszej do ostatniej strony”. George R.R. Martin, autor Gry o tron
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Władza to iluzja
Książki Cassandry Clare z uniwersum „Nocnych Łowców” poznałam stosunkowo późno w odniesieniu do daty ich wydania. Nie dorastałam z nimi, nie zdefiniowały one mojego gustu czytelniczego, a jednak mimo wszystko dość silnie osadziły się w mojej pamięci i często wracam myślami do niektórych z nich – zwłaszcza „Mechanicznej księżniczki”, która wywołała morze łez i emocji u dużej części czytelników. Pod żadnym względem nie są to idealne powieści fantastyczne, mają jednak w sobie pewną trudną do uchwycenia magię, stoją kreacją bohaterów, której może pozazdrościć niejedna seria młodzieżowa z tamtych lat. „Strażnik miecza” to zupełnie nowy koncept, nowy świat. Ta pozycja nie ma żadnego powiązania z poprzednimi utworami autorki, co wzbudziło we mnie duże zaciekawienie, ale i nutkę niepokoju – czy będzie to tak dobre jak znani i lubiani „Nocni Łowcy”?
Zakazana miłość, niebezpieczna magia i mroczne sekrety, które mogą zmienić świat. Zabrany z sierocińca Kel zostaje Strażnikiem Miecza, sobowtórem następcy tronu Conora Aureliana. Wychowuje się u boku księcia, ćwiczy sztuki walki, uczy się tajników rządzenia państwem, ale Kel wie, że jego przeznaczeniem jest umrzeć za księcia.
Lin Caster pochodzi z małej społeczności Ashkarów, której członkowie mają magiczne zdolności. Wkrótce Lin i Kel zbliżają się do siebie, kiedy wkraczają do podziemnego świata intryg i mroku, odkrywają potężny spisek, który może doprowadzić do upadku królestwa.
Ta książka zaskoczyła mnie już od pierwszych stron. Od razu poczułam ten niepokojący klimat, byłam zaintrygowana bohaterami, ich historią, a także samym pomysłem na fabułę. Przedstawienie nam perspektywy Kela – osoby, która tak naprawdę żyje po to, aby chronić księcia i prawdopodobnie w przyszłości za niego zginąć – wydało mi się zabiegiem o bardzo dużym potencjale do eksploracji wewnętrznych odczuć bohatera i jego poglądu na tę sytuację. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, z doświadczenia wiem, że fantastyczne światy i generalnie książki o takich gabarytach wymagają w moim przypadku trochę czasu, żebym się do nich przekonała i została pochłonięta przez fabułę.
Jest mi niezmiernie przykro, że na tym zachwyty raczej się kończą. Z rozdziału na rozdział obserwowałam coraz większy spadek formy, zarówno w moim poziomie zaangażowania, jak i chęci śledzenia dalszych losów bohaterów. Pojawiło się wiele wątków politycznych nakreślających nam szerszy obraz funkcjonowania świata, dworskie intrygi i spiski. To wszystko brzmi bardzo zachęcająco, jednak w mojej opinii problem tkwi w sposobie, w jaki są one napisane – nie wzbudzają emocji i ciekawości czytelnika. Przez mnogość wydarzeń i chęć bardzo dokładnego ich opisania książka ma momenty o wręcz ślimaczym tempie. Jestem w stanie to zaakceptować, jeśli w zamian (lub równocześnie) dostajemy pogłębione portrety psychologiczne bohaterów lub eksplorację ich wzajemnych relacji. Tutaj zabrakło zarówno jednego, jak i drugiego.
Obiecujący początek zakończył się ogromnym rozczarowaniem. Nie sądzę, abym sięgnęła po kolejne części tej serii. Osobiście chyba powrócę do starszej twórczości Cassandry Clare, której klimat zdecydowanie bardziej mi odpowiada. Jeśli jednak zupełnie odbiliście się od jej wcześniejszych utworów, a rozważacie danie jej kolejnej szansy – jest to jakiś trop. „Strażnik miecza” ma niezwykle mało punktów wspólnych z jej poprzednimi książkami, co dla niektórych może okazać się całkiem atrakcyjną odmianą.
Dominika Wojtera
Oceny
Książka na półkach
- 473
- 139
- 55
- 10
- 9
- 9
- 9
- 7
- 7
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
29/52/2024 ig: @Liber.tinea
“Strażnik miecza” jest pierwszym tomem cyklu fantasy “The Chronicles of Castellane” autorstwa Cassandry Clare. Osobiście jeszcze nie spotkałam się z piórem autorki, więc zachęcona opisem sięgnęłam po tę książkę z ogromną ciekawością. Początek powieści jak możnaby się było spodziewać, to wprowadzenie do wymyślonego przez pisarkę świata i panującego w nim zasad. Zapoznanie się z bohaterami i wyrobienie sobie o nich zdania zajęło mi około ⅓ objętości książki. Już wtedy mogłam stwierdzić, że moją ulubioną w niej postacią zostanie Król Szmaciarz - przestępca z zasadami, ale o fabule i bohaterach wspomnę nieco niżej.
Akcja powieści rozkręcała się dosyć powoli, a mnogość szczegółowych opisów sprawiała, że brnęłam przez nią raczej mozolnie. Pierwszych dwieście - trzysta stron nie porwało mnie na tyle, żebym mogła powiedzieć, że książka mnie wciągnęła i była ekscytująca. Wręcz przeciwnie, bo te trzysta stron czytałam ponad tydzień i nie wracałam do nich z wypiekami na twarzy, aby dowiedzieć się co będzie dalej. Nie potrafię stwierdzić czym to było spowodowane. Styl pisania przez Autorkę jest przyjemny, a słownictwo poprawne i zgrabne. Jednak coś sprawiło, być może właśnie ten niespieszny sposób prowadzenia fabuły, że zapomniałam na czym poprzednio skończyłam i mało radośnie sięgałam po książkę aby kontynuować.
Na szczęście zmienia się to właśnie około tej wspomnianej jednej trzeciej treści, gdzie nici żywotów przedstawionych postaci zaczynają się łączyć, a Czytelnik powoli zaczyna wyczuwać się w powieść, uczestniczyć w niej, przewidywać co może wydarzyć się dalej. Zakładam, że tak długie wprowadzenie może zniechęcać, jednak biorę też na poprawkę fakt, że to dopiero pierwsza część cyklu i czasami Autor stosuje tak szczegółowe wprowadzenie do wymyślonej przez siebie fantastycznej rzeczywistości, aby nie musieć do niego już wracać w kolejnych tomach. Ma to swoje plusy, jak i minusy. Na szczęście fabuła od tego momentu już tylko zyskuje, bohaterowie są na tyle oswojeni w głowie Odbiorcy, że uruchamia się ciekawość i zostajemy porwani nurtem zdarzeń.
Obiecałam wspomnieć o fabule i bohaterach, więc to ten moment. Kel jako dziesięcioletni chłopak zostaje zabrany z sierocińca przez tajemniczego szlachcica. Ma zostać Strażnikiem Miecza, czyli jednocześnie obrońcą i sobowtórem następcy tronu, Conora Aureliana. Kel ma zastępować Księcia w różnych wydarzeniach, w których tamtemu może coś grozić i ostatecznie musi mu towarzyszyć dzień i noc, aby w razie niebezpieczeństwa być gotowym nawet na oddanie za niego życia. Mijają lata, a Kel wdzięczny za życie, jakie wiedzie u boku młodego księcia, zostaje podstępnie wciągnięty spisek, który otworzy mu oczy na wiele spraw.
Lin Caster to młoda dziewczyna pochodząca ze społecznosci Ashkarów. Od dzieciństwa chciała zostać lekarzem, jednak jako kobieta i to jeszcze z ludu, który niegdyś posiadał magiczne zdolności, ma to niezwykle utrudnione. Jej dziadek jest królewskim doradcą, ale nawet po śmierci swojej córki i jej męża, a rodziców Lin, nie zaopiekował się nią, tylko zostawił społeczności na wychowanie.
Ścieżki Lin i Kela przecinają się za sprawą Króla Szmaciarza (kto wpadł na pomysł, aby tak przetłumaczyć nazwę tej postaci?!). Wspólnie odkrywają pewne tajemnice mogące mieć ogromny wpływ na przyszłość całego Castellane. To wszystko w połączeniu z zakazaną miłością i fabułą pełną subtelnej magii, dało twór dosyć ciekawy, ale niepozbawiony wad.
Choć książka jako całość wydała mi się nieco przegadana i Autorka mogłaby zmieścić fabułę na połowie jej objętości, to ostatecznie uważam, że może być ona ciekawą powieścią dla młodych odbiorców. Ta fantastyczno-przygodowa pozycja ma swoje lepsze i słabsze momenty, ale myślę, że fanom gatunku young adult powinna się spodobać. Nie wiem czy sięgnę po kolejną część - jeśli wpadnie mi przy okazji w ręce, to jest taka szansa, ale na pewno nie będę wypatrywać dnia premiery z niecierpliwością.
29/52/2024 ig: @Liber.tinea
więcej Pokaż mimo to“Strażnik miecza” jest pierwszym tomem cyklu fantasy “The Chronicles of Castellane” autorstwa Cassandry Clare. Osobiście jeszcze nie spotkałam się z piórem autorki, więc zachęcona opisem sięgnęłam po tę książkę z ogromną ciekawością. Początek powieści jak możnaby się było spodziewać, to wprowadzenie do wymyślonego przez pisarkę świata i...
świetna książka, bardzo wciągająca, intrygujące postacie i sekrety, które odkrywamy razem z bohaterami
Jedyne co mi podpadło to niecałkiem adekwatny opis - w książce jest niewiele z romansu i magii, a więcej z intryg politycznych i skomplikowanych układów między postaciami
świetna książka, bardzo wciągająca, intrygujące postacie i sekrety, które odkrywamy razem z bohaterami
Pokaż mimo toJedyne co mi podpadło to niecałkiem adekwatny opis - w książce jest niewiele z romansu i magii, a więcej z intryg politycznych i skomplikowanych układów między postaciami
„Jestem tarczą księcia. Jestem jego niezniszczalną zbroją. Krwawię, żeby on nie krwawił. Cierpię, żeby on nie musiał cierpieć. Umrę, żeby on mógł żyć wiecznie”.
„Strażnik miecza” jest pierwszym tomem pochodzącym z cyklu „The Chronicles of Castellane”. Jednocześnie to moje pierwsze podejście do twórczości Cassandry Clare. Anioły nie są moim ulubionym motywem/tropem, ale królestwa, książęta i ich rycerze zdecydowanie tak. Dlatego postanowiłam, że muszę to przeczytać i dowiedzieć się dlaczego na zagranicznych mediach książkowych panują tak skrajne opinie o tej historii. Nie przeciągając, zapraszam was do mojej recenzji!
Fabuła rozgrywa się w Castellane – to państwo-miasto, gdzie nie brakuje szlachetnych i wysoko urodzonych bohaterów, lecz także tych wyjętych spod prawa. Co ich łączy? Chęć zdobycia jak największego bogactwa, nieustających rozrywek i władzy – która kusi każdego z nich. Już od samego początku poznajemy Kelliana Sarena, sierotę, dla którego cały świat to sierociniec. Pewnego dnia chłopiec zostaje zabrany z bidula, aby przyjąć rolę Strażnika Miecza, sobowtóra księcia i przyszłego dziedzica tronu, Conora Aureliana. Dzięki temu przywilejowi ma niepowtarzalną szansę rozwijać się u boku księcia, zdobyć umiejętności sztuki walki, oraz poznać prawa i zasady rządzące państwem. Jednak Kel, mimo tak ogromnej szansy od losu, doskonale zdaje sobie sprawę, że jego głównym zadaniem i przeznaczeniem jest chronić księcia, nawet za cenę własnego życia.
Lin Caster to druga postać jaką mamy okazję poznać na kartach tej powieści. Pochodzi z niewielkiej społeczności Ashkarów, w której mieszkańcy posiadają magiczne zdolności. Wkrótce bohaterowie, zbliżając się do siebie, zostają wciągnięci w wielowątkową intrygę utkaną przez tajemniczego Króla Szmaciarza. Kel i Lin, stając się sobie bliżsi, odkrywają coraz to nowsze tajemnice i potężny spisek, który zagraża upadkiem całego królestwa.
Samo królestwo Castellane jest przedstawione dość skromnie. Jako wieloletnia fanka literatury fantasy, czuję, że to zdecydowanie zbyt mało opisów jak na epickie fantasy więc jestem odrobinę zawiedziona. Clare skoncentrowała się zbyt intensywnie na przedstawianiu innych nacji czy państw, zapominając o tym, w którym toczy się główna fabuła. Zabrakło jakiejkolwiek mapy całego kontynentu i przylegających państw, które są opisywane przez bohaterów, co jest karygodne przy takiej różnorodności miejsc. Osobiście zaczęłam się gubić w tym, kto jest ważnym sojusznikiem, a kto nie, skąd dana postać pochodzi i jakie ma koneksje. Niemniej ogromny plus za to że pomysł został zaczerpnięty z kultury Iraku, to ciekawe i intrygujące urozmaicenie.
Akcja zdecydowanie nie jest atutem tej książki, gdzieś przy 70% książki, zaczęło się dłużyć i rozwlekać. Clare to rozciągnęła do granic możliwości (po co właściwie?),przez co pojawiło się sporo zbędnych scen. Myślę, że na 500 stronach, autorka byłaby w stanie zamknąć fabułę i skupić się na akcji której zdecydowanie zabrakło. Pojawiło się za dużo opisów ciuchów, sukienek koronek i innych zbędnych informacji. Mimo wszystko, książka zaskoczyła mnie kilka razy twistami fabularnymi. Zdecydowanie nie tego się spodziewałam. Miło, że nie zrobiło się mdło i nijako jak na to wskazywało wcześniej. Bohaterowie w tej książce zdecydowanie na plus. Clare udało się wykreować dość fajne postacie zwłaszcza Merrena oraz Króla Szmaciarza. a także Kela i Connora.
Największym problemem tej książki jest ilość literówek, brakujących przecinków i słów, co zaczęło mi odbierać pewność z czytania. Zbytnio zaczęłam skupiać się na poszukiwaniu błędów, co odebrało mi przyjemność z lektury. No i nie mogę zrozumieć dlaczego The Ragpickner King w Polsce został przetłumaczony na Król Szmaciarz... Zamiast kojarzyć się z tajemniczym lordem, kryminalistą i kimś z kim nie chcemy zadrzeć, został sprowadzony do handlarza podrzędnych szmat. W tym wypadku jestem bardzo bardzo bardzo na NIE.
Podsumowując. Jak ktoś lubi królewskie klimaty, magię, young adult i nawet spoko romans który nie wyskakuje nachalnie po 20 stronach a rozwija w jakimś tam stopniu, przyczyną i skutkiem, to jak najbardziej, jest docelowym targetem. Zdecydowanie jest to takie przeciętne czytadełko do poduszki i nic więcej, chociaż z wielką chęcią przeczytam kontynuację książki.
Egzemplarz recenzencki dzięki uprzejmości Zysk i s-ka.
„Jestem tarczą księcia. Jestem jego niezniszczalną zbroją. Krwawię, żeby on nie krwawił. Cierpię, żeby on nie musiał cierpieć. Umrę, żeby on mógł żyć wiecznie”.
więcej Pokaż mimo to„Strażnik miecza” jest pierwszym tomem pochodzącym z cyklu „The Chronicles of Castellane”. Jednocześnie to moje pierwsze podejście do twórczości Cassandry Clare. Anioły nie są moim ulubionym...
Chciałaby Wam bardzo polecić książkę "Strażnik Miecza". Już sam początek minie zaciekawił " Zaczęło się o przestępstwa..." czyli od kradzieży chłopa. Kel został zabrany jako mały chłopiec z sierocińca. Został Strażnikiem Miecza Corna Aureliana następcy władcy Castellane. Miał być tarczą księcia. Był szkolony, aby go bronić przed niebezpieczeństwem. Był do niego podobny, więc często na oficjalnych uroczystościach go zastępował. Dzięki magicznemu amuletowi, nikt nie widział, że to jest sobowtór księcia. Kel był uznawany oficjalnie za kuzyna księcia. Został dobrze wykształcony, zna wiele języków, umie bardzo dobrze walczyć. Jednak wiedział, że kiedyś będzie musiał oddać życie w obronie Corna.
Drugą ważną bohaterką powieści jest Lin Caster wywodzącą się lubu z Ashkarów, który niegdyś słyną z magicznych zdolności. Jednak lud ten żyje w getcie i praktykowanie magi zostało zabronione. Lin próbuje uleczyć swoją przyjaciółkę. Z tą myślą została lekarką, choć kobietom z ludu Ashkarów nie pozwolono uczyć się tego zawodu. Lin była uparta i wymusiła zgodę na naukę tego zawodu. Niegdyś była przez jej lud praktykowana magia. Lin stała się przez przypadek właścicielką magicznego kamienia. Chciałby wykorzystać jego moc do uleczenia przyjaciółki. Szuka tajemniczych dawnych ksiąg swojego ludu, aby wykorzystać moc kamienia. Lin jednak bardzo dobrą lekarką starającą się pomagać ludziom tym biednym i bogatym.
Powieść jest wielowątkowa i złożona. Nie chce zdradzać Wam zbyt dużo. Pojawi się w tej powieści wątek miłosny, lecz to jak się to dalej potoczy dowiemy się z kolejnej części tej serii. Mi osobiście bardzo się podoba postawa Kela, który jest pogodzony ze swoim losem, jednak z drugiej strony chce ochronić księcia za wszelką cene przez niebezpieczęństem. Przez swoje prywatne śledztwo sam się naraża. Książe jest postacią złożoną. Ma dobre i złe cechy charakteru. Trudno jest ocenić czy będzie dobrym władcą. Często traktuje ludzi z góry i nie zna sprzeciwu. Jest pod dużą persją jako następca tronu, co nie jest dla niego łatwe, więc zdarza się, że buntuje. Cała historia jest oparta na losach trzech bohaterów- Lin, Corna i Kela. Co łączy Lin z Cornem i Kelem tego już nie zdradzę ;)
Podsumowując, jestem po przeczytaniu tej książki ciekawa dalszych losów bohaterów. Autorka ma lekkie pióro, więc łatwo jest wszystkie wątki ze sobą łączyć. Powieść była przez jakiś czas pozycją 1 na listach "New York Timesa" Została również zekranizowana jako film kinowy. Polska wersja wydania ukazała się pod koniec 2023r. Na kolejne części trzeba poczekać. Jeśli nie czytaliście do tej pory żadnej książek fantasy to jest to dobra książka na początek. Bardzo polecam tą pozycje do przeczytania. Więcej informacji znajdziecie na blogu - http://klub-tworczych-mam.blogspot.com/2024/03/mama-czyta-straznik-miecza-cassandra.html
Chciałaby Wam bardzo polecić książkę "Strażnik Miecza". Już sam początek minie zaciekawił " Zaczęło się o przestępstwa..." czyli od kradzieży chłopa. Kel został zabrany jako mały chłopiec z sierocińca. Został Strażnikiem Miecza Corna Aureliana następcy władcy Castellane. Miał być tarczą księcia. Był szkolony, aby go bronić przed niebezpieczeństwem. Był do niego podobny,...
więcej Pokaż mimo toCassandra Clare dała się poznać większości czytelników jako twórczyni uniwersum o Nocnych Łowcach. Nic dziwnego, większość jej publikacji jest właśnie o Nefilim.
Strażnik miecza to nowy świat fantasy, który autorka zamierza rozbudowywać. Powieść skierowana jest (przynajmniej w założeniu) do nieco starszego grona odbiorców oraz fanów starożytnej magii i intryg na dworze królewskim.
Chłopiec o imieniu Kel, mieszkający w sierocińcu, otrzymuje możliwość udania się do królestwa Castellane, aby pomóc przy pewnym wydarzeniu. Dość szybko odkrywa, że nie to było prawdziwym celem jego wizyty. Otrzymuje bowiem propozycję objęcia bardzo ważnej roli – Strażnika Miecza.
Tytuł ten jest nadawany sobowtórowi królewskiego następcy tronu. Kel ma więc za zadanie chronić i dbać o bezpieczeństwo Conora Aureliana.
Strażnik Miecza ma obowiązek noszenia magicznego amuletu, który sprawia, że użytkownik wygląda niemal identycznie jak królewski dziedzic. Pozwala mu to zająć miejsce księcia podczas wydarzeń stanowiących potencjalną okazję do zamachu na jego życie. Z biegiem czasu bohaterowie stają się nierozłączni, a ich relacja przypomina prawdziwą przyjaźń. W końcu od małego byli tak samo wychowywani.
Tymczasem Lin Caster, Ashakra z pochodzenia, a z zawodu uzdrowicielką, marzy jedynie o kontynuowaniu studiów medycznych. Jednak to nie jest takie proste. Jej społeczność ma zakaz czytania niektórych książek oraz ograniczony dostęp do zasobów ze względu na przeszłość. Medycyna to zawód męski, więc Lin zmaga się także z dyskryminacją płciową.
Bohaterka się nie poddaje i próbuje poszerzać swoją wiedzę, aby pomagać osobom, których nie stać na lekarza. Podczas śledztwa związanego z zakazaną magią, jej drogi przecinają się z Kelem, badającym zagrożenia mogące podsycić ruch antymonarchijny i doprowadzić do zniszczenia całego królestwa.
Nie jest to moja pierwsza książka od Cassandry Clare, więc mniej więcej wiedziałem, co znajdę w środku. Jej serie, takie jak Mroczne Intrygi czy Łańcuch z cierni, są rozbudowane i zawierają sporo opisów świata przedstawionego. Mimo że dotyczy to również Strażnika Miecza, lekturę czytało się dobrze. Uważam, że niektóre wątki można by skrócić, ale to drobiazg.
Książka liczy ponad 700 stron, jednak Clare tak sprawnie ożywiła ten świat, że trudno było mi się od niego oderwać. Autorka doskonale opisuje zarówno architekturę, jak i atmosferę Castellane. Zamek od pierwszej chwili zachwyca Kela. Miejsca, po których przechodził, były bardzo szczegółowo opisane. Miasto tętni życiem, a jego główne i ciemne uliczki są niemal na wyciągnięcie ręki. Clare uwydatnia hierarchię społeczną, jaka panuje w Castellane, a także różnice między osobami, mieszkających bliżej zamku, a tymi dalej.
Strażnik Miecza porusza wiele poważnych tematów, takich jak: śmierć, przeznaczenie, miłość, przyjaźń, a nawet dyskryminacja. Choć w książce znajdziemy wiele trudnych zagadnień, nie wrzucałbym jej na półkę tylko dla starszych odbiorców. Uważam, że nastolatkowie również odnajdą coś dla siebie. W końcu jest tam sporo przygód, niespodziewanych zwrotów akcji i tego, co najistotniejsze – poszukiwania własnej tożsamości.
Więcej na CzasoStrefa
Cassandra Clare dała się poznać większości czytelników jako twórczyni uniwersum o Nocnych Łowcach. Nic dziwnego, większość jej publikacji jest właśnie o Nefilim.
więcej Pokaż mimo toStrażnik miecza to nowy świat fantasy, który autorka zamierza rozbudowywać. Powieść skierowana jest (przynajmniej w założeniu) do nieco starszego grona odbiorców oraz fanów starożytnej magii i intryg na dworze...
Gdy tylko zobaczyłam że wychodzi nowa książka od Cassandry Clare, wiedziałam, że ją prędzej czy później kupię.
No cóż, okazało się prędzej niż później, ale to tylko dlatego, że uwielbiam serię Miasto Aniołów tej autorki.
Strażnik miecza jest opowieścią z zupełnie innego uniwersum niż poprzednie serie. Tym razem wkraczamy w świat arystokracji i magii. Główni bohaterowie Kel - czyli tytułowy strażnik miecza, sobowtór księcia, i Lin - lekarka ze społeczności Ashkarów wiodą dwa różne życia. Jednak ich drogi w końcu się krzyżują i odkrywają spisek, który może zmienić wszystko.
Do głównych bohaterów wliczyłabym jeszcze księcia Conora - odgrywa on dużą rolę w szczególności w życiu Kela.
Historia jest opisywana z dwóch punktów widzenia - Kela i Lin, który się zmienia w trakcie rozdziału. A rozdziały są dość długie ( ~ strona 300 i dopiero rozdział 9 🫣) jednak dobrze się je czyta, nie ciągną się. Było dla mnie trochę zaskoczeniem jak długo trzeba czekać aż drogi bohaterów się skrzyżują - zazwyczaj dzieje się to dużo szybciej, jednak tutaj pasowało to do całej fabuły, nie było wymuszone.
Autorka na pewno nie skupia się na wątku milosnym. Jest on bardzo nieliczny, a co więcej inny niż się można by było spodziewać. I nie ma co tutaj narzekać - bardzo pasuje to do całej powieści, która skupia się głównie na intrydze.
No i tradycyjnie zdanie (lub dwa) o zakończeniu.
Nie spodziewałam się żadnej z rzeczy która się wydarzyła. I to sprawiło że książka jest jeszcze lepsza niż sądziłam.
Bardzo przyjemnie się ją czytało i będę czekać na kolejną część jeśli takowa będzie.
Ocena:
10/10 ⭐️
Instagram @agnesereads
Gdy tylko zobaczyłam że wychodzi nowa książka od Cassandry Clare, wiedziałam, że ją prędzej czy później kupię.
więcej Pokaż mimo toNo cóż, okazało się prędzej niż później, ale to tylko dlatego, że uwielbiam serię Miasto Aniołów tej autorki.
Strażnik miecza jest opowieścią z zupełnie innego uniwersum niż poprzednie serie. Tym razem wkraczamy w świat arystokracji i magii. Główni bohaterowie...
Fakt, faktem można było to chyba opisać w chudszym tomie ale mimo to nie znudziła mnie. Postacie dobrze opisane. A co innych zarzutów do tej książki, proszę Państwa nie oszukujemy się to nie jest książka, która ma być wielkim dziełem. Ma dać pewną dawkę rozrywki i tyle.
Fakt, faktem można było to chyba opisać w chudszym tomie ale mimo to nie znudziła mnie. Postacie dobrze opisane. A co innych zarzutów do tej książki, proszę Państwa nie oszukujemy się to nie jest książka, która ma być wielkim dziełem. Ma dać pewną dawkę rozrywki i tyle.
Pokaż mimo toCzy ja właśnie przeczytałam książkę w której się KOMPLETNIE nic nie działo - być może.
To było tak nudne, że miałam ochotę odłożyć i zacząć coś innego. Żadna z postaci mnie nie zainteresowała i nie była na tyle ciekawa żeby sięgać po kolejną część.
Świat nudny i nic mi się nie kleiło.
Akcja zaczęła się dziać w 96% książki… dramat
Czy ja właśnie przeczytałam książkę w której się KOMPLETNIE nic nie działo - być może.
Pokaż mimo toTo było tak nudne, że miałam ochotę odłożyć i zacząć coś innego. Żadna z postaci mnie nie zainteresowała i nie była na tyle ciekawa żeby sięgać po kolejną część.
Świat nudny i nic mi się nie kleiło.
Akcja zaczęła się dziać w 96% książki… dramat
"Strażnik Miecza" jest to książka fantastyczna. Idealnie autorka połączyła fantastykę i historię realną, bez problemu każdy rozpozna od razu.
Jest to kolejny wysoki poziom, jeśli chodzi o fantastykę. Ogromnie się cieszyłam czytając i poznając historię bohaterów.
Polecam!!!
"Strażnik Miecza" jest to książka fantastyczna. Idealnie autorka połączyła fantastykę i historię realną, bez problemu każdy rozpozna od razu.
Pokaż mimo toJest to kolejny wysoki poziom, jeśli chodzi o fantastykę. Ogromnie się cieszyłam czytając i poznając historię bohaterów.
Polecam!!!
Autorka lawiruje między fantastyką i rzeczywistą historią, którą polski czytelnik rozpozna bez żadnego wysiłku intelektualnego. Miejscami to nie są nawet subtelności, tylko pokazywanie palcem (Uniwersytet Jagiellon),dlatego wyjaśnienie użycia języka hebrajskiego, które zostało umieszczone na końcu, trochę mnie jednak obraża. Ciężko było się nie zorientować. Dziwna mieszanka, nie przekonuje mnie w żadnej z tych form (fantasy vs historia),gdyż obie są raczej ubogie.
Dużo tu moralizowania na temat tolerancji i (nie)równości w odniesieniu do różnych dziedzin życia, niestety podanego zupełnie bez gracji i miejsca na wnioski własne. Każda głębsza myśl musi zostać wytłumaczona, aby czytelnik nie miał wątpliwości na temat poprawnej interpretacji. Może dla młodzieży - w końcu to YA - jest to całkiem ciekawe, ja męczyłam książkę długo i bez entuzjazmu. Podoba mi się kierunek (jako wypunktowana lista problemów do poruszenia) nie podoba mi się wykonanie.
Całość jest zdecydowanie za długa, wypełniona opisami ubrań i pomieszczeń oraz fantastyczno-historycznych wydarzeń, za to fabuły i akcji niewiele. Bardzo doceniam gruntowne przedstawienie świata, to muszę podkreślić, choć wolałabym bardziej zwięzłą formę. Zapowiadane intrygi dworskie i spiski? Jakieś są, kapią sobie powoli i bez wzbudzania emocji. Po długim wprowadzeniu zawiązuje się akcja, rzeczywiście robi się obiecująco, a wtedy...książka się kończy. Mam poczucie, że przeczytałam bardzo długi prolog. Jestem ciekawa dalszego rozwoju wypadków, jednak nie wiem czy aż na tyle, żeby zaryzykować czytanie kolejnej części. Widzę potencjał na ciekawy cykl, tylko wiary mi brakuje.
Na osobne wyróżnienie zasługuje samo wydanie książki. Czy w wydawnictwie ktoś słyszał o korekcie? To taka magiczna procedura, w trakcie której ktoś czyta przetłumaczony tekst i poprawia błędy. Literówki, błędy w odmianie, tymczasowe zmiany płci bohaterów, a na dokładkę jakaś osobliwa nienawiść do "nie", które najwyraźniej było uporczywie wycinane, co zmieniło (albo zabiło) sens zbyt wielu zdań. Było tego za dużo, żebym mogła odpuścić sobie wytknięcie problemu i uznanie, że błędy się zdarzają.
Autorka lawiruje między fantastyką i rzeczywistą historią, którą polski czytelnik rozpozna bez żadnego wysiłku intelektualnego. Miejscami to nie są nawet subtelności, tylko pokazywanie palcem (Uniwersytet Jagiellon),dlatego wyjaśnienie użycia języka hebrajskiego, które zostało umieszczone na końcu, trochę mnie jednak obraża. Ciężko było się nie zorientować. Dziwna...
więcej Pokaż mimo to