-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-05-26
2023-07-12
Szczerze mówiąc rozczarowała mnie ta pozycja. Na początku czytało się całkiem przyjemnie - ciekawie poznawało się relacje różnych osób dotyczące tego samego wydarzenia, a także ich losy. Niestety liczba wywiadów z pasażerami nieco mnie przytłoczyła, ponieważ właściwie ciągle czytało się o tym samym. Dlatego ucieszyłam się, jak przeszłam do drugiej części książki, tj. wywiadów z wyznawcami Omu. Niemniej ostatecznie była ona jeszcze gorsza, ponieważ każdy z tych wywiadów mocno wchodził na kwestie filozoficzne, które strasznie ciężko się czytało. Sam styl tych rozmów także mnie odrzucał, ponieważ był bardzo specyficzny, typowo "japoński".
Myślę, że dużym plusem byłoby urozmaicenie treści o ówczesną sytuację polityczną, jakie decyzje podjął rząd po zamachu itp.
Podsumowując, właściwie ciekawa była dla mnie tylko jedna trzecia tej książki - potem już czytałam z wewnętrznego przymusu, by tą książkę skończyć.
Szczerze mówiąc rozczarowała mnie ta pozycja. Na początku czytało się całkiem przyjemnie - ciekawie poznawało się relacje różnych osób dotyczące tego samego wydarzenia, a także ich losy. Niestety liczba wywiadów z pasażerami nieco mnie przytłoczyła, ponieważ właściwie ciągle czytało się o tym samym. Dlatego ucieszyłam się, jak przeszłam do drugiej części książki, tj....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11-29
Jak dla mnie to kolejny książkowy "fast food", z którego nic nie wynika, może jedynie kolejne krzywdzące stereotypy. Z tytułu także niewiele idzie wywnioskować - sięgając po książkę myślałam, że dowiem się czegoś o mieszkańcach Wielkiej Brytanii, podczas gdy dostałam (zwykle nudne) historie Polaków, którzy w jakiś sposób trafili na Wyspy i postanowili podzielić się z autorką swoją historią. Tył okładki co prawda uprzedza nas, że będą to historie naszych rodaków, jednak nie ostrzega, że skupią się na nich samych, a nie na Anglikach. Śmiesznie żałosny jest także fragment opisu z okładki: "Każda historia to gotowy scenariusz filmowy" - może i tak, jednak zależy jeszcze jakiej jakości byłaby to produkcja, bo coś mi się zdaje, że życie wielu z nas byłoby ciekawszym materiałem na film niż przedstawione tutaj historie. Denerwował mnie także sam styl pisania - nie wiem, czy to wina stylu autorki, czy może poszczególnych autorów, ale miałam wrażenie, że w większości historii zaburzona została jakaś konsekwencja. W wielu akapitach, a nawet poszczególnych zdaniach pojawiał się zupełnie inny temat, niż przed chwilą omawiany. Zupełnie jakby ktoś spisał czyjś monolog, wypowiedziany w pośpiechu, bez ładu i składu. Podsumowując, nie polecam tej książki - jak na reportaż praktycznie nie ma żadnej wartości. Czuję zresztą, że zwyczajnie zmarnowałam przy niej czas.
Jak dla mnie to kolejny książkowy "fast food", z którego nic nie wynika, może jedynie kolejne krzywdzące stereotypy. Z tytułu także niewiele idzie wywnioskować - sięgając po książkę myślałam, że dowiem się czegoś o mieszkańcach Wielkiej Brytanii, podczas gdy dostałam (zwykle nudne) historie Polaków, którzy w jakiś sposób trafili na Wyspy i postanowili podzielić się z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-06-12
Szczerze mówiąc nieco rozczarowała mnie ta książka. Od reportażu spodziewałam się bardziej wnikliwego zaznajomienia się z tematem, przedstawienia analiz, statystyk, charakterystyki sytuacji w pewnych branżach czy okresach, a może i historii zmian na rynku pracy. Wszystko uzupełnione również przykładami z pierwszej ręki. Jednak tutaj sytuacja jest odwrócona - ta książka to przede wszystkim zbiór historii poszczególnych bohaterów, które pod koniec każdego rozdziału są uzupełnione kilkoma akapitami zawierającymi komentarz do historii, np. w postaci statystyk. Czytało się ją szybko i lekko, ale może właśnie z tego względu, że były to po prostu krótkie opowiadania. Jak dla mnie ta książka to taki reporterski "fast food" - jak ktoś nie ma pomysłu co przeczytać, to może po nią sięgnąć, ale raczej ostatecznie niewiele z niej wyniesie.
Szczerze mówiąc nieco rozczarowała mnie ta książka. Od reportażu spodziewałam się bardziej wnikliwego zaznajomienia się z tematem, przedstawienia analiz, statystyk, charakterystyki sytuacji w pewnych branżach czy okresach, a może i historii zmian na rynku pracy. Wszystko uzupełnione również przykładami z pierwszej ręki. Jednak tutaj sytuacja jest odwrócona - ta książka to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-05-24
Miałam duży problem z oceną tej książki, jako że strasznie się przy niej wymęczyłam. Myślałam, że sięgam po ciekawy reportaż, który umili mi czas, ale niestety książka w ogóle mi nie podeszła. Zamiast luźnego języka opisującego podejmowany temat w ciekawy sposób dostajemy tu akademicki język i taki sam sposób pisania (na początku jeszcze próbowałam czytać te wszystkie przypisy, potem już sobie odpuściłam). W dodatku wszystko oprawione jest zbyt dużą ilością szczegółów - poddanych analizie jest (jeśli dobrze pamiętam) kilkanaście miejscowości, w ramach których opisana jest historia danego dworu z różnych perspektyw, zależnie od rozdziału. W tym kontekście czytelnik zalewany jest także morzem nazwisk, które przewijają się przez całą książkę, niemniej jednak w sposób porcjowany. Mianowicie w każdym rozdziale dowiadujemy się o wycinku historii danego dworu, jego mieszkańców i okolicznej wsi, przez co strasznie ciężko przypisać te urywki do danej historii, a przynajmniej ja miałam z tym problem. Zdaje sobie jednak sprawę z ogromu pracy, jaki musiała autorka wykonać, aby zebrać tak szczegółowe informacje. Dzięki tej książce poznałam też samą problematykę reformy rolnej i jej konsekwencji, o czym wcześniej nie miałam pojęcia. Niestety mimo wszystko uważam, że pewne informacje mogłyby być nieco bardziej okrojone i przejrzyściej podane, tak, aby czytelnik faktycznie zainteresował się tą tematyką, a nie ze znudzeniem przewijał kolejną stronę, czekając wreszcie na koniec książki. Reasumując, jeśli ktoś szuka ciekawego reportażu, to raczej polecam szukać dalej, a tę książkę ominąć. Jeśli ktoś z kolei jest pasjonatem historii ziemiaństwa czy chociażby architektury to myślę, że książka może się faktycznie spodobać.
Miałam duży problem z oceną tej książki, jako że strasznie się przy niej wymęczyłam. Myślałam, że sięgam po ciekawy reportaż, który umili mi czas, ale niestety książka w ogóle mi nie podeszła. Zamiast luźnego języka opisującego podejmowany temat w ciekawy sposób dostajemy tu akademicki język i taki sam sposób pisania (na początku jeszcze próbowałam czytać te wszystkie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-10-16
2020-04-07
2019-10-31
2019-04-21
2018-02-12
2017-11-20
2017-11-28
2017-07-10
2016-12-26
W tej książce właściwie spodobał mi się tylko sam motyw tajemniczego rozdawania kart z wiadomościami, natomiast cała reszta mocno mnie rozczarowała, poczynając już od samej narracji. Nie dość, że styl pisania nie przypadł mi go gustu, to w dodatku jakoś nie przekonuje mnie łamanie bariery między postaciami a czytelnikiem, czyli kiedy postać bezpośrednio się do nas zwraca albo komentuje, że jest na kartach powieści. Jak sięgam po książkę to chcę nieco zapomnieć o naszym świecie i utonąć w innym, a takie przypominanie zdecydowanie w tym przeszkadza. Styl pisania także mnie nie ujął - mam wrażenie, że większość wypowiedzi bohaterów, zwłaszcza Eda, miały być głębokie i dające do myślenia. Dla mnie były zwyczajnie denne.
Rozumiem, że autor chciał też pokazać trochę takie slumsy amerykańskie i życiowe niedorajdy, ale mnie to tylko wkurzało. Postacie, które zdążyłam poznać są dla mnie irytujące (z pewnymi wyjątkami). Mamuśka, która przypomina mi jakąś zrzędliwą burdelmamę, Audrey, która kocha kogoś innego, ale z nim nie będzie, bo pewnie ją zrani, no i Ed, który niby jest niedorajdą, ale w ogóle nie popełnia błędów i od razu wie, co w danym miejscu ma wykonać (a może przy braciach Rose nie chodziło o ich lojalność wobec siebie, tylko zainteresowanie matki synami i ich relacjami? Żeby tworzyli normalną rodzinę i wszyscy o siebie dbali?).
Fabuła także do mnie nie przemawia - jak pisałam, pomysł interesujący, gorzej z wykonaniem. Wytłumaczenia, jakie dostajemy na końcu są bardzo szczątkowe i moim zdaniem nic nie wyjaśniają. Po co ten ktoś to wszystko robił? Serio mu się chciało? Jak wybierał adresy? Skąd wiedział o problemach tych ludzi? Dlaczego groził Ediemu, jeśli nie podoła? Serio chciał zabić chłopaka (bo zdaje mi się, że pojawiła się taka groźba), jeśli komuś nie pomoże lub nie będzie w stanie? I dlaczego, do diabła, stosował później jakieś zagadki, zamiast normalnie napisać adresy?
Reasumując, książka jest mocno przeciętna i raczej odradzam jej lekturę na rzecz całego grona lepszych tytułów, które zapewne czekają na Waszych półkach :)
W tej książce właściwie spodobał mi się tylko sam motyw tajemniczego rozdawania kart z wiadomościami, natomiast cała reszta mocno mnie rozczarowała, poczynając już od samej narracji. Nie dość, że styl pisania nie przypadł mi go gustu, to w dodatku jakoś nie przekonuje mnie łamanie bariery między postaciami a czytelnikiem, czyli kiedy postać bezpośrednio się do nas zwraca...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-06-19
Gdy dowiedziałam się, że głównym motywem tej książki jest śmierć jednej z bliźniaczek, od razu postanowiłam ją przeczytać. Sama mam siostrę bliźniaczkę, więc w jakimś stopniu mogłam utożsamiać się i porównywać zachowania z żyjącą bliźniaczką tej książki. Niestety, książka mnie bardzo rozczarowała. Może to po prostu nie mój gatunek, ale dla mnie było tu po prostu... nudno. Wraz z ciągiem fabuły zaczęłam się gubić, która córka żyje, a elementy nadprzyrodzone zostały wplecione dosyć, moim zdaniem, nieporadnie. Niby przez całą książkę pojawiają się jakieś wzmianki, ale do końca nie wiadomo, czy naprawdę coś nadprzyrodzonego się zadziało, czy to tylko odczucia głównej bohaterki. Jedynie na koniec "coś większego" się pojawiło, ale też tylko chwilkę i właściwie nie wiadomo po co "było", bo zaraz nie miało większego znaczenia. W dodatku zdaje mi się, że część zachowań postaci nie do końca została wyjaśniona - chociaż może był właśnie taki zamiar, ale jak dla mnie jest to minus - w takich jednotomowych seriach, gdzie tylko tutaj spotykamy się z bohaterami i nie mamy szansy ich lepiej poznać, wolę, by autor dokładniej wyjaśniał sytuacje. Jeszcze na koniec dodam, że strasznie irytował mnie ten gaelicki, a przede wszystkim te wstawki, które się gdzieniegdzie pojawiały bez większej konkretnej przyczyny (zwłaszcza ostatni wers). Jakieś to dla mnie pretensjonalne.
Gdy dowiedziałam się, że głównym motywem tej książki jest śmierć jednej z bliźniaczek, od razu postanowiłam ją przeczytać. Sama mam siostrę bliźniaczkę, więc w jakimś stopniu mogłam utożsamiać się i porównywać zachowania z żyjącą bliźniaczką tej książki. Niestety, książka mnie bardzo rozczarowała. Może to po prostu nie mój gatunek, ale dla mnie było tu po prostu... nudno....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-04-07
2015-02-09
2014-10-19
Mocno rozczarowała mnie ta książka. Być może ze względu na moje zbyt wysokie oczekiwania, niemniej spodziewałam się reportażu, a mam wrażenie, że dostałam hybrydę pamiętnika i przewodnika. Autorka co rusz wspomina że do apteki miała 20 metrów, do koszar Żandarmerii 100 metrów, a do Ogrodów Watykańskich to często na rowerze jeździła. Ma też irytujący zwyczaj przytaczania co rusz historii jak to spotkała papieża i papież coś powiedział, i śmiechom nie było końca. Dziwi mnie też jej podejście do oburzania się - autorce nie podoba się to, że prywatną rezydencję papieży papież Franciszek udostępnił turystom, czyniąc z tego miejsca muzeum, podczas gdy nie wyczułam w niej oburzenia tym, że kardynał (lub inna wysoko postawiona persona, nie pamiętam już), skazany i "odsiadujący" wyrok na terenie Watykanu za posiadanie ogromnej ilości materiałów pedofilskich może sobie spacerować po Ogrodach Watykańskich, jada na stołówce z Żandarmerią i innymi osobami, no i jak stwierdza autorka, w tym więzieniu niczego mu nie brakuje. Mnie osobiście to bardziej oburzyło niż otwarcie rezydencji na zwiedzających, którzy są zwyczajnie ciekawi tego, jak żyli papieże. No ale autorka w tej rezydencji była i odnoszę wrażenie, że to z jej pespektywy wystarczy, inni nie muszą już być.
Dawno nie napisałam tak złośliwej opinii o książce, ale naprawdę autorka dosyć mocno mnie irytowała w czasie jej czytania. Książki nie polecam. Jeśli ktoś chce się dowiedzieć czegoś o Watykanie, to z pewnością są lepsze publikacje.
Mocno rozczarowała mnie ta książka. Być może ze względu na moje zbyt wysokie oczekiwania, niemniej spodziewałam się reportażu, a mam wrażenie, że dostałam hybrydę pamiętnika i przewodnika. Autorka co rusz wspomina że do apteki miała 20 metrów, do koszar Żandarmerii 100 metrów, a do Ogrodów Watykańskich to często na rowerze jeździła. Ma też irytujący zwyczaj przytaczania co...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to