Udręka

Okładka książki Udręka Lauren Kate
Okładka książki Udręka
Lauren Kate Wydawnictwo: Mag Cykl: Upadli (tom 2) fantasy, science fiction
464 str. 7 godz. 44 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Upadli (tom 2)
Tytuł oryginału:
Torment
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2010-11-10
Data 1. wyd. pol.:
2010-11-10
Data 1. wydania:
2010-09-28
Liczba stron:
464
Czas czytania
7 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9780385739146
Tłumacz:
Anna Studniarek-Więch
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
4591 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
248
206

Na półkach: ,

Sięgnęłam po "Udrękę" dobre kilka lat po lekturze "Upadłych" Lauren Kate. Pamiętałam tylko ogólny zarys fabuły, główną bohaterkę i dwóch przystojnych jegomości - demona oraz anioła. Początek drugiej części nieco mnie naprowadził na dobre tory i odświeżył pamięć. Autorka wspomina o kilku wydarzeniach, które w czasie akcji działy się niedawno, natomiast mnie od tego czasu dzieliła ogromna przepaść. Wydaje mi się, że właśnie ta przepaść, przede wszystkim pod względem wieku oraz mentalności, wpłynęła na dość kiepską w porównaniu do poprzedniej ocenę powieści. Główny zarzut kieruję wobec budowy postaci, zarówno pierwszo-, jak i drugoplanowych - sztampowych, często nijakich. Niekiedy budzą oni sympatię, natomiast są raczej urealnieniem marzeń nastolatki, a nie oddaniem rzeczywistości i różnorodnych ludzkich charakterów. Lucinda Price to niesamowicie nijaka główna bohaterka. Niczego nie wie, niczego nie rozumie, brak jej refleksji nad swoim zachowaniem oraz logicznego myślenia. Jej użalanie się nad sobą doprowadza do rosnącej irytacji. Daniel jest natomiast toksykiem większym nawet od Edwarda Cullena, a to nie lada wyczyn. Na szczęście w tej części nie otrzymał on zbyt wiele "czasu antenowego". Fabuła głównie skupia się wokół niechcianego przez główną bohaterkę pobytu w Shoreline, które tak diametralnie różni się od Sword&Cross. Tam mamy wszystko, czego nastolatka może sobie zamarzyć: piętrowe łóżka w pokojach, kominek, wspólnie dzieloną z przyjaciółką przestrzeń; taras, na którym jada się wyszukane posiłki (dania są podawane przez uczniów, którzy nie mieli przywileju urodzić się Nefilim i mogą uczęszczać do szkoły tylko dzięki programowi stypendialnemu...); zajęcia dla Nefilim prowadzi urzekająca para - anioł Francesca oraz demon Steven, którzy oczywiście muszą być niemalże ideałami, ale Luce i tak się tam nie podoba. Dzieciakom w tej szkole wolno praktycznie wszystko. Zajęcia są często odwoływane z błahych powodów. Porównując je z tym, co przechodziłam przez wszystkie lata mojej edukacji, ciężko byłoby to w ogóle nazwać zajęciami, miały one bowiem niezwykle luźną, warsztatową formę. Tego typu rzeczy mogą się spodobać tylko dzieciom oraz nastolatkom – nie ukrywam, podczas czytania czułam się, jakby powieść została stworzona również przez nastolatkę, ale nie zagłębiałam się tak mocno w temat, by to zweryfikować. Czuję, że z racji wieku nie jestem dobrym odbiorcą tej książki. Naszą Lucindę dręczą typowe dla wieku dojrzewania problemy, więc jeśli ktoś nie ma wyrobionej tolerancji na przejawy naiwności, głupoty i ślepego zakochania wśród bohaterów literackich, od tej serii powinien trzymać się z daleka. W książce można znaleźć ponadto wiele błędów logicznych, a całość ledwo trzyma się kupy. Jest to jednak niewątpliwie przyjemna pozycja z kategorii "odmóżdżacza". W dodatku niewiarygodnie szybko się ją czyta i to zapewne przemawia za tym, że najprawdopodobniej sięgnę po kolejną część tych nierealnych przygód Lucindy. Z chęcią dowiem się, jak cała ta anielska afera się skończy.

Sięgnęłam po "Udrękę" dobre kilka lat po lekturze "Upadłych" Lauren Kate. Pamiętałam tylko ogólny zarys fabuły, główną bohaterkę i dwóch przystojnych jegomości - demona oraz anioła. Początek drugiej części nieco mnie naprowadził na dobre tory i odświeżył pamięć. Autorka wspomina o kilku wydarzeniach, które w czasie akcji działy się niedawno, natomiast mnie od tego czasu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
78
77

Na półkach:

Czuję się naprawdę zdradzona przez ten tom - i to nie tylko dlatego, że wspomnienie o nim w mojej głowie było znacznie lepsze, niż to, co przeczytałam.

Przede wszystkim głupota Luce bolała tak bardzo, że aż brakowało mi słów w pewnym momencie. Bo okej, buzowała się, kiedy nie wiedziała, czemu ma nie wychodzić ze szkoły… ALE BYŁY MOMENTY GDZIE DOŚWIADCZYŁA TEGO, ŻE KTOSIE CHCIAŁY JĄ ZABIĆ, ŻE MIAŁA POWIEDZIANE, ŻE KTOSIE RÓŻNE COŚ OD NIEJ CHCĄ, a ona co? Nic. Dosłownie nic. I tak sobie wyłaziła na totalnym wywaleniu BO COŚ. Zawsze znajdowała jakiś mętny argument za tym, żeby wyleźć i znów narobić kłopotów. To było mę.czą.ce.

Nie kupowało mnie też totalnie to, jak w pewnym momencie u Shelby nastąpiła zmiana. Rozumiem, że miała dwa powody, a nawet trzy, które zniechęcały ją do niej, ale, w moim odczuciu, te konflikty nigdy nie były jakkolwiek rozwiązane. I owszem, działy się w ich znajomości rzeczy pozytywne, które mogły zmieniać ich relację, ale skok, jaki został wykonany w ich znajomości wydawał się zwyczajnie leniwy.

Zabawne jest też to, że na początku wątku z Głosicielami, jaki na ich końcu, w ogóle olano/zapomniano o tym, że ich podglądanie i rozciąganie miało zajmować mnóstwo czasu do tego stopnia, że np. ogarniasz się, że minęło 8 godzin. Było to zauważane przeoczenie i nieco smutne, zważając na ich rosnącą rolę w serii.

Jeśli bym jednak miała mówić o pozytywach, to początkowo tym dla mnie była Luce kwestionująca miłość jej i Daniela. Tego naprawdę oczekiwałam - jej wątpliwości o prawdziwości tego uczucia, skoro było związane z klątwą, złości na myśl o rodzinach, które cierpiały przez to, że on zdecydował się ją kochać, bo umierała raz za razem, stawiania się temu, że chciał trzymać ją w tajemnicach i wymagać posłuszeństwa… To było coś, co przyjemnie czytało się w młodzieżowej książce, której głowym aspektem jest nieśmiertelna miłość. Kwestionowanie. Poszukiwanie odpowiedzi. Cieszyłam się naprawdę, kiedy zaczął się ten wątek, ale… ostatecznie został oczywiście rozwiązany w sposób, który cały ten build up, w moim odczuciu, absolutnie osrał. Nie mniej jednak przez sporą część czasu było czymś, co sprawiało, że dobrze się czytało tę książkę, stąd jej ocena utrzymała się na tym poziomie, co tomu poprzedniego.

Podobał mi się też zamysł postaci Francesci i Stevena, jako nauczycieli z przeciwnych stron, którzy nauczali razem, żeby młodzi Nefilim znali obydwie strony monety równo i sami mogli podjąć wybór. Przy tym jednak same w sobie postaci nie pobudziły mojej sympatii.

Cieszyłam się też, że wątek Dawn (więcej nie zdradzę) miał sens w odniesieniu do tego co się działo, jak również wyjaśnienie tego, skąd mogła wziąć się pomyłka na terenie szkoły dla TYCH COSIÓW. Kolejna rzecz, która mocno u mnie zapunktowała.

Z drugiej jednak strony znów Daniel którego nie powinno w ogóle być, ale i tak co chwilę się pojawiał. Naprawdę uważam, że książka mogłaby dużo zyskać na jego NIEobecności - bo tak to mamy gadanie, że nie może/nie powinien tutaj być, ale praktycznie do drugi czy trzeci dzień robił bążur.

Równie bezsensowna były dwie, sceny, o których muszę po prostu wspomnieć:
- gdzie randomowy Luce została dociśnięta do ściany przez Głosiciela, żeby nie spaść, pierwszy raz w ogóle wykazując u cieni jakiekolwiek myślenie i chęć jej ochrony, które NIC NIE BĘDZIE ZNACZYŁO ANI W TYM, ANI W NASTĘPNYM TOMIE (pisząc to, zaczęłam właśnie Uniesienie)
- Daniel który unosi się z Luce i ona NAGLE wyślizguje się mu z rąk, a ona myśli, że umrze tak, jakby 1 książka nie była jeszcze w pytę długa, a 2 on nie miał skrzydeł, żeby polecieć za nią i ją uratować… miało być chyba emocjonalne, a było mdłe

Na koniec chyba warto wspomnieć o zakończeniu, które, no cóż, na pewno było pełne akcji, ale czy ciekawe? Ciężko mi to określić z perspektywy tego, że wiedziałam, do czego zmierzało, bo zwyczajnie pamiętałam tę część historii… Nie mniej jednak argumenty Luce za tym, czemu to zrobiła, nie wiem, nie kupowały mnie. Czułam od nich takie TO BĘDZIE FAJNE WIĘC TO ZROBIMY, zamiast jakiejś takiej porządniej zbudowanej narracji...

Nie zmienia to jednak generalnego faktu, że jak na tak starą (dla mnie będzie ponad dekada, jak czytałam to pierwszy raz) serię o średnio napisanym wątku nieśmiertelnej miłości, to trzyma się dobrze i czytanie nie jest taką udręką, jakiej się spodziewałam, przypominając sobie mój gust w tamtych czasach (team Edward i te sprawy).

Czuję się naprawdę zdradzona przez ten tom - i to nie tylko dlatego, że wspomnienie o nim w mojej głowie było znacznie lepsze, niż to, co przeczytałam.

Przede wszystkim głupota Luce bolała tak bardzo, że aż brakowało mi słów w pewnym momencie. Bo okej, buzowała się, kiedy nie wiedziała, czemu ma nie wychodzić ze szkoły… ALE BYŁY MOMENTY GDZIE DOŚWIADCZYŁA TEGO, ŻE KTOSIE...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
8

Na półkach:

Każdego irytuje Lucy... Warto jednak spojrzeć na nią z innej strony. Inni wiedzą o niej więcej niż ona sama. Jej życie zmienia się o 180st.Po przeczytaniu całej sagi można spojrzeć na nią łaskawiej.

Każdego irytuje Lucy... Warto jednak spojrzeć na nią z innej strony. Inni wiedzą o niej więcej niż ona sama. Jej życie zmienia się o 180st.Po przeczytaniu całej sagi można spojrzeć na nią łaskawiej.

Pokaż mimo to

avatar
273
4

Na półkach:

Udręką było czytanie tego.

Udręką było czytanie tego.

Pokaż mimo to

avatar
67
7

Na półkach:

Mogłobyc lepiej. Generalnie uważam że fabuła miała potencjał który póki co został zmarnowany. Rozumiem że głównym wątkiem jest miłość Luce i Daniela aczkolwiek cała otoczka jest bardzo infantylna, naiwna i momentami ciężko już się to czytało.
Zwłaszcza że moim zdaniem autorka w pierwszej części zrobiła z nich parę idealna a w drugiej ich relacja jest mega toksyczna, zwłaszcza Daniel ma dziwne podejście do swojej partnerki, zachowuje się jakby była jego zabawką która mu się należy i tyle. Traktuję ją z góry i oczekuje że za każdym razem będzie grzeczna i posłuszna. Po cichu mam nadzieję że dziewczyna utrze mu nosa i z nim zerwie 😂

Mogłobyc lepiej. Generalnie uważam że fabuła miała potencjał który póki co został zmarnowany. Rozumiem że głównym wątkiem jest miłość Luce i Daniela aczkolwiek cała otoczka jest bardzo infantylna, naiwna i momentami ciężko już się to czytało.
Zwłaszcza że moim zdaniem autorka w pierwszej części zrobiła z nich parę idealna a w drugiej ich relacja jest mega toksyczna,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
186
85

Na półkach: , ,

Taka sobie... nic nadzwyczajnego. Jest spoko jeśli ktoś chce czytać o pobycie nastolatki w szkole...

Taka sobie... nic nadzwyczajnego. Jest spoko jeśli ktoś chce czytać o pobycie nastolatki w szkole...

Pokaż mimo to

avatar
433
228

Na półkach:

Kolejna część uchyla rąbka tajemnicy o co chodzi w klątwie i miłości Luce i Daniela. Powieść bardzo wciąga, a kolejne ujawnione sekrety tylko zaostrzają apetyt na więcej.

Kolejna część uchyla rąbka tajemnicy o co chodzi w klątwie i miłości Luce i Daniela. Powieść bardzo wciąga, a kolejne ujawnione sekrety tylko zaostrzają apetyt na więcej.

Pokaż mimo to

avatar
107
77

Na półkach:

Książka nie do końca spełniła moje skromne oczekiwania.
Są to dalsze losy pary kochanków która znów się odnalazła. W tej książce nie dzieje się absolutnie nic, jak w poprzedniej jakas akcja zaczyna się w drugiej połowie książki. Treść książki jest bardzo naiwna, tak samo jak główna bohaterka. Wyraźny podział pomiędzy dobrem, a złem. W "Udręce" jest dużo nowych bohaterów, ponieważ Lucy zmienia szkołę trafia do Shoreline, gdzie uczy się z innymi Nefilmami czyli dziećmi aniołów. Dzięki temu poznaje wiele nowych osób. Zbyt wiele rzeczy pozostało niewyjaśnionych.
Jeśli chodzi o okładkę książki, to główna bohaterka zupełnie nie wygląda tak jak na zdjęciu. Sama grafika okładki rewelacja!

Jednak tak naprawde chyba największym zaskoczeniem jest dla mnie zakończenie tej książki. Sięgnę po następną część z czystej ciekawości, bo jak zabrnęłam już tak daleko, to będę chciała zobaczyć, co się stanie dalej. Ogólnie mam mieszane uczucia.

Książka nie do końca spełniła moje skromne oczekiwania.
Są to dalsze losy pary kochanków która znów się odnalazła. W tej książce nie dzieje się absolutnie nic, jak w poprzedniej jakas akcja zaczyna się w drugiej połowie książki. Treść książki jest bardzo naiwna, tak samo jak główna bohaterka. Wyraźny podział pomiędzy dobrem, a złem. W "Udręce" jest dużo nowych bohaterów,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
340
241

Na półkach:

Druga część powtarza błędy pierwszej: pierwsza połowa nudna, ciekawiej robi się w drugiej części i samo zakończenie takie, że się na ochotę sięgnąć po kolejne tomy cyklu aby dowiedzieć się "co dalej?"
Luce jest tutaj potwornie irytująca, samolubna i tępa, Daniel okazuje się apodyktycznym bucem i więcej między nimi spięć niż uczucia. Szkoda, bo zaletą pierwszego tomu było napięcie romansowe między tą dwójką a tutaj tego w ogóle nie ma.
Występowanie różnej maści aniołów, demonów, wygnańców i głosicieli jest dużo bardziej prawdopodobne niż to, że w Luce zakochało się jednocześnie aż trzech bohaterów (jeden anioł, jeden demon i jeden Nefilim).

Druga część powtarza błędy pierwszej: pierwsza połowa nudna, ciekawiej robi się w drugiej części i samo zakończenie takie, że się na ochotę sięgnąć po kolejne tomy cyklu aby dowiedzieć się "co dalej?"
Luce jest tutaj potwornie irytująca, samolubna i tępa, Daniel okazuje się apodyktycznym bucem i więcej między nimi spięć niż uczucia. Szkoda, bo zaletą pierwszego tomu było...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1016
403

Na półkach: ,

Po postawie Luce jestem trochę mniej na "nie". Irytuje nas to samo. Ciekawe, w jakim to wszystko będzie zmierzać kierunku. Może się pojawi jakiś bad gay i nastąpi zwrot akcji...

Po postawie Luce jestem trochę mniej na "nie". Irytuje nas to samo. Ciekawe, w jakim to wszystko będzie zmierzać kierunku. Może się pojawi jakiś bad gay i nastąpi zwrot akcji...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6 737
  • Chcę przeczytać
    3 192
  • Posiadam
    1 683
  • Ulubione
    492
  • Teraz czytam
    132
  • Chcę w prezencie
    128
  • Fantastyka
    82
  • Fantasy
    54
  • 2011
    46
  • Z biblioteki
    38

Cytaty

Więcej
Lauren Kate Udręka Zobacz więcej
Lauren Kate Udręka Zobacz więcej
Lauren Kate Udręka Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także