Wierna

Tak jak w przypadku Hunger Games, trzeci tom to porażka.
Oglądałem film wiele lat wcześniej i jedyne co z niego pamiętam to, że nic się tam nie działo. Książka jest dokładnie taka sama. Dialogi nie służące niczemu. Postacie, które są jak NPC w grach. Gdy główni bohaterowie coś robią to tak jakby czas stanął w miejscu i nikt inny nie podejmuje decyzji, mało tego niemal nikt inny nie jest zdolny do myślenia.
Oto zjawiają się Tris i Tobias, para nastolatków, która wywraca wszystko na głowie. Co jeszcze dziwniejsze zaraz się okazuje, że NPC to wcale nie są takie nieroby i też mają swoją agendę, ale czytelnik drapie się po głowie i duma, dlaczego nic do tej pory nie zrobiliście.

Tak jak w przypadku Hunger Games, trzeci tom to porażka.
Oglądałem film wiele lat wcześniej i jedyne co z niego pamiętam to, że nic się tam nie działo. Książka jest dokładnie taka sama. Dialogi nie służące niczemu. Postacie, które są jak NPC w grach. Gdy główni bohaterowie coś robią to tak jakby czas stanął w miejscu i nikt inny nie podejmuje decyzji, mało tego niemal nikt...

I tutaj zaczyna się największa zabawa - ta część przekreśliła wiele rzeczy, sytuacji i wątków. Od razu napiszę to co pewnie większość myśli - zakończenie zostało stworzone na siłę z braku pomysłu autorki na coś lepszego. Niestety, ale zakończenie jest zaprzeczeniem wszystkiego co do tej pory myślała i czym kierowała się Tris.
Tris cały czas biła się z myślami co jest ważniejsze - frakcje czy krew? Nawet po tym wszystkim co zrobił jej brat była w stanie zdobyć się na coś, na co on w życiu by nie wpadł. Jednak jedno trzeba mu przyznać - jako egoista wyszedł na tym najlepiej. Na przestrzeni dwóch pozostałych części Tris bardziej martwiła się o bliskich niż o faktyczny podział, który wynikał z frakcji i to było spójne z jej charakterem i tym, że była Niezgodna. To jak najbardziej miało sens, ponieważ zaprzeczała tym samym systemowi oraz ogólnej idei podziału. Ale to co się wydarzyło w końcowych scenach przeszło moje najśmielsze oczekiwania... Tris po rozmowie z Tobiasem dotyczącej tego jakie zasady wyznają dane frakcje o poświęceniu, nie pozwoliła umrzeć Calebowi (nie pamiętam całości tej rozmowy, a poza tym nie mam papierowej książki, więc nie przytoczę fragmentu). Z mojej perspektywy wyglądało to jednoznacznie na zaprzeczenie tego co Tris myślała o podziale na frakcje. Przez durną rozmowę z Tobiasem postanowiła wziąć sobie do serca to co zrobiliby altruiści, a nie to co ona sama wyznawała. Nie jestem do końca przekonana czy tak właśnie miało być. Może był to kolejny celowy zabieg, aby podkreślić to, że była i zawsze będzie Niezgodna? Jest to jedna z możliwych interpretacji, jednak istotnym szczegółem sceny końcowej jest to, że Tris raczej należała do osób bardziej niż mniej myślących, w końcu posiadała również w sobie cechy Erudytki. Moim zdziwieniem było to, że nie wzięła ze sobą broni do laboratorium. Wytłumaczeniem mogłoby być to, że dalej odczuwała wstręt, jednak w celu ratowania Caleba strzelała do strażników... Po tym wszystkim doszłam do wniosku, że zakończenie zostało napisane w jednym celu - zakończenia tej serii nieważne w jaki sposób, ważne, że w celu zakończenia.
Tobias również jest wykreowany zupełnie inaczej niż w pozostałych dwóch poprzednich częściach. Jak jeszcze w drugiej części nie było tak źle, w tej jest tragicznie. Nie wiem czy to przez to, że dostaliśmy rozdziały z jego perspektywy, ale to była poniekąd droga przez mękę. W pierwszej części nie był zdecydowanie w żaden sposób zbliżony do tego co otrzymaliśmy w części finałowej. Podejmował same głupie decyzje oraz dał się zwyczajnie zmanipulować. Zdecydowanie pomiędzy głównymi bohaterami zabrakło zaufania, zrozumienia oraz dojrzałości. Nie wymagałabym tego aż tak, gdyby nie fakt, że to nie pierwsza podbramkowa sytuacja w jakiej się znaleźli. Tobias zaprzeczył wszystkiemu co myślał o Tris w poprzednich częściach. Oczywiście nie dostaliśmy wtedy jego perspektywy, ale sądząc po jego czynach o wiele bardziej ufał Tris i wiedział, że wie co robi. Zdawał sobie sprawę z tego, że jest twarda i poradzi sobie w wielu sytuacjach sama, ponieważ była Niezgodną. A on kiedy dowiedział się, że sam nie jest Niezgodny odstawił zwykłą szopkę jak ostatni gówniarz. O ile rozumiem jego potrzebę wpasowania się i zrozumienia siebie to śmiało mogę stwierdzić, że to nie tędy droga.
Zdecydowanie rozczarowałam się tą częścią, ponieważ liczyłam na happy end, a nie coś, co zostało zrobione na potrzeby wywołania większego szumu medialnego. Poza tym fabuła ogólnie podobała mi się, ponieważ dowiedzieliśmy się zdecydowanie więcej szczegółów o życiu rodziców Tris i tym jak funkcjonowała Agencja. Książka porusza wiele problemów, głównie ukazuje walkę pomiędzy dobrem a złem lub zwyczajnie pomiędzy większym a mniejszym złem. Bohaterowie mają wiele dylematów, przez co na pewno są zagubieni. Nie trudno o podejmowanie głupich decyzji, jednak błagam - to musi mieć ręce i nogi.
Potrzebowałabym jeszcze jednego tomu, aby poruszyć więcej wątków, bo akcja momentami szła zdecydowanie za szybko. Dodatkowym tomem można byłoby zdecydowanie więcej ugrać i przede wszystkim - wpaść na lepsze zakończenie.

I tutaj zaczyna się największa zabawa - ta część przekreśliła wiele rzeczy, sytuacji i wątków. Od razu napiszę to co pewnie większość myśli - zakończenie zostało stworzone na siłę z braku pomysłu autorki na coś lepszego. Niestety, ale zakończenie jest zaprzeczeniem wszystkiego co do tej pory myślała i czym kierowała się Tris.
Tris cały czas biła się z myślami co jest...

To ostatnia część trylogii, a ja czuję jakiś niedosyt. Znałam zakończenie z filmu. Ogólny jego zarys. Czy liczyłam na inne zakończenie? No nie. Tak napisała książkę autorka i tak zostanie. Chciałam tylko poznać zakończenie z książki. W najbliższym czasie może znowu obejrzę filmy.
Edit. Bardzo podobały mi się rozdziały podzielone na Tris i na Tobiasa.

To ostatnia część trylogii, a ja czuję jakiś niedosyt. Znałam zakończenie z filmu. Ogólny jego zarys. Czy liczyłam na inne zakończenie? No nie. Tak napisała książkę autorka i tak zostanie. Chciałam tylko poznać zakończenie z książki. W najbliższym czasie może znowu obejrzę filmy.
Edit. Bardzo podobały mi się rozdziały podzielone na Tris i na Tobiasa.

7/10

7/10

Trzecia część chyba najlepsza choć całość przeciętnie napisana,pomysł był fajny. Plus,że złapałam bakcyla na książki z motywem dystopii. Dlatego siódemeczka. Ps. dalej uważam,ze film lepszy od książki choć ,,lekko,,odbiega od fabuły 😅
Zakończenie książki to strzał w kolano dla autorki.

Trzecia część chyba najlepsza choć całość przeciętnie napisana,pomysł był fajny. Plus,że złapałam bakcyla na książki z motywem dystopii. Dlatego siódemeczka. Ps. dalej uważam,ze film lepszy od książki choć ,,lekko,,odbiega od fabuły 😅
Zakończenie książki to strzał w kolano dla autorki.

Zdecydowanie Wierna jest dużo ciekawsza niż Zbuntowana, ale nadal mi czegoś brakuje.

Zdecydowanie Wierna jest dużo ciekawsza niż Zbuntowana, ale nadal mi czegoś brakuje.

Miałam wrażenie, że jest to rozciągane na siłę. Zakończenie beznadziejne, tak jakby autorka miała pomysł, ale nie wiedziała do końca jaki i w sumie nie potrafiła go zrealizować. Ostatnie rozdziały opierające się na emocjach Tobiasa są idealnym podsumowaniem na czym polega ta książka - mało akcji pełno bezsensownych opisów.
Dodatkowo dawno nie spotkałam się z tak dziwnie rozwiniętym wątkiem romantycznym. Czytając to miałam wrażenie, że czytam głównie o relacji Tobiasa i tris ze szczyptą fabuły, która i tak cały czas zataczała koło. Bez sensowne decyzję tylko po to aby wizja aktorki się zgadzała. Dwa poprzednie tomy lepsze z czego niezgodna najlepsza, ale niestety im dalej tym gorzej.

Miałam wrażenie, że jest to rozciągane na siłę. Zakończenie beznadziejne, tak jakby autorka miała pomysł, ale nie wiedziała do końca jaki i w sumie nie potrafiła go zrealizować. Ostatnie rozdziały opierające się na emocjach Tobiasa są idealnym podsumowaniem na czym polega ta książka - mało akcji pełno bezsensownych opisów.
Dodatkowo dawno nie spotkałam się z tak dziwnie...

Nie podoba mi się, że autorka dała dwie perspektywy bohaterów: Tris i Tobiasa, chociaż pod koniec książki ma to duże znaczenie. Przyznaję to kluczowe wydarzenie zabolało mnie choć nie lubiłam za bardzo tego bohatera.
W książce jest dużo strategii i działań politycznych oraz zostaje nam wytłumaczona idea frakcji i osób odpowiadających za to. Uważam, że jest trochę niedociągnięć, ale akceptuje to.
Watęk miłosny bardzo często wprawiał u mnie zażenowanie i dreszcze, ale w końcu jest to młodzieżówka

Nie podoba mi się, że autorka dała dwie perspektywy bohaterów: Tris i Tobiasa, chociaż pod koniec książki ma to duże znaczenie. Przyznaję to kluczowe wydarzenie zabolało mnie choć nie lubiłam za bardzo tego bohatera.
W książce jest dużo strategii i działań politycznych oraz zostaje nam wytłumaczona idea frakcji i osób odpowiadających za to. Uważam, że jest trochę...

Beznadziejne zakończenie serii, treść rozwleczona do granic możliwości, perspektywa Tobiasa zupełnie, jak dla mnie, niepotrzebna. Ale jako całość to całkiem zgrabna młodzieżówka.

Beznadziejne zakończenie serii, treść rozwleczona do granic możliwości, perspektywa Tobiasa zupełnie, jak dla mnie, niepotrzebna. Ale jako całość to całkiem zgrabna młodzieżówka.

Dla mnie po prostu WOW.
Jak dla mnie petarda... być może mój zachwyt nad tą częścią jest taki, gdyż filmem się rozczarowałem i jest daleki od książki i po prostu film jest niedokończony...
W tej części nasi bohaterowie dalej muszą walczyć o swój wolny świat, ale tym razem poza murami Chicago...
Jest wiele zwrotów akcji, knowań i na prawdę wiele emocji...
W wielu komentarzach da się zauważyć, że są rozczarowani..
Generalnie uważam, że warto przeczytać...

Dla mnie po prostu WOW.
Jak dla mnie petarda... być może mój zachwyt nad tą częścią jest taki, gdyż filmem się rozczarowałem i jest daleki od książki i po prostu film jest niedokończony...
W tej części nasi bohaterowie dalej muszą walczyć o swój wolny świat, ale tym razem poza murami Chicago...
Jest wiele zwrotów akcji, knowań i na prawdę wiele emocji...
W wielu...