Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

To jeden z najmocniejszych, emocjonalnych, poruszających, wstrząsających, przerażających tekstów jakie miała okazję czytac. Tyle pytań o sens naszego życia, o nasze człowieczeństwo... Pytań na które nie zawsze miałam odwagę odpowiadać... Nie zadał mi nikt. To utwór wieloplaszczyznowy i totalnie uniwersalny. Jestem dogłębnie poruszona i czuję niepokój bo wiem, że czas już odpowiedzieć na pytanie jakie stawia przede mną autor tej książki. Czy ja już jestem ślepcem brodzacym w morzu ekstrementow? Czy może patrzę na biegnących na oślep ludzi, których oczy widzą tylko biel, których uważam za moich przyjaciół? A może to co widzę teraz w okół siebie to dopiero początek, a prawdziwa epidemia dopiero na nas czeka....

To jeden z najmocniejszych, emocjonalnych, poruszających, wstrząsających, przerażających tekstów jakie miała okazję czytac. Tyle pytań o sens naszego życia, o nasze człowieczeństwo... Pytań na które nie zawsze miałam odwagę odpowiadać... Nie zadał mi nikt. To utwór wieloplaszczyznowy i totalnie uniwersalny. Jestem dogłębnie poruszona i czuję niepokój bo wiem, że czas już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetnie napisana książka o dużych wartościach merytorycznych.

Świetnie napisana książka o dużych wartościach merytorycznych.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z ciekawością po lekturze przejrzałam wszystkie opinie użytkowników lubimyczytac.pl i odkryłam ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, że nikt z was nie odważył się napisać o tym tekście opinii, która choć w małym stopniu podważałaby jego wartość literacką.
Ja wystawiam Pinaniście ocenę "dobrą", która w moim przypadku jest medianą wysokiej oceny za wartości merytoryczne tekstu i bardzo niskiej za jego literackość.
Merytorycznie jest to tekst, który każdy z nas powinien znać. Porusza tematy bardzo ważne dla naszej polskości. Jest świadectwem wydarzeń, które nigdy nie powinny mieć miejsce... ale skoro już miały, powinniśmy kultywować o nich pamięć i pogłębiać naszą wiedzę.
Literacko jest niestety dużo gorzej. Tekst jest pretensjonalnie bezemocjonalny, nieplastyczny.... jest po prostu niepoetycki. Gdyby całość poetycko przedstawiała taki poziom jaki przedstawia posłowie - nie wahałabym się użyć słowa arcydzieło.
Arcydziełem nazwę natomiast ekranizację tego tekstu, która kipi emocjami, zapachami, melodyjnością - wszystkim tym czego zabrakło książce.

Z ciekawością po lekturze przejrzałam wszystkie opinie użytkowników lubimyczytac.pl i odkryłam ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, że nikt z was nie odważył się napisać o tym tekście opinii, która choć w małym stopniu podważałaby jego wartość literacką.
Ja wystawiam Pinaniście ocenę "dobrą", która w moim przypadku jest medianą wysokiej oceny za wartości merytoryczne tekstu i...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Niewolnica pornobiznesu. Burzliwa historia gwiazdy filmu Głębokie gardło Linda Lovelace, Mike McGrady
Ocena 5,8
Niewolnica por... Linda Lovelace, Mik...

Na półkach: ,

Literacko mamy tu żenująco niski poziom.
Później jest tylko gorzej...
lektura pozostawi po sobie niesmak nawet na najbardziej bezpruderyjnym czytelniku. Nie chodzi tu o to, że tematycznie porusza ona strefy, które są nadal w naszej świadomości tematami tabu, budzą lęk czy zgorszenie... tylko o sposób jaki w to robi. Tekst jest po prostu wulgarny, obsceniczny... niesmaczny.
To trochę takie "literackie hard-porno"... dla czytelników o mocnych nerwach lub spaczonych gustach literackich ;-).

Literacko mamy tu żenująco niski poziom.
Później jest tylko gorzej...
lektura pozostawi po sobie niesmak nawet na najbardziej bezpruderyjnym czytelniku. Nie chodzi tu o to, że tematycznie porusza ona strefy, które są nadal w naszej świadomości tematami tabu, budzą lęk czy zgorszenie... tylko o sposób jaki w to robi. Tekst jest po prostu wulgarny, obsceniczny......

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rewelacyjna!
Świetnie napisana - prostym, przyjemnym w odbiorze językiem.
Cudowanie kreacje bohaterów, dopracowane, ciekawe, nieszablonowe - a postać dr Larcha to po prostu mistrzostwo!
I narracja... gawęda w najlepszej formie z jaką miałam przyjemność obcować.

Nie wiem na ile ten tekst dotyka problematyki z którą tak często jest utożsamiany: aborcji, sieroctwa. Według mnie to tylko wątki poboczne, które owszem są dopełnieniem historii, ale równie dobrze mogłoby ich nie być. W całości to po prostu przepięknie poprowadzona gawęda o ludzkich losach, pełna paradoksów, ciepła i humoru, o życiu w przeróżnych jego odcieniach.

Rewelacyjna!
Świetnie napisana - prostym, przyjemnym w odbiorze językiem.
Cudowanie kreacje bohaterów, dopracowane, ciekawe, nieszablonowe - a postać dr Larcha to po prostu mistrzostwo!
I narracja... gawęda w najlepszej formie z jaką miałam przyjemność obcować.

Nie wiem na ile ten tekst dotyka problematyki z którą tak często jest utożsamiany: aborcji, sieroctwa. Według...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sięgnęłam po tę książkę z myślą, że mam przed sobą thriller. Lekką lekturę na jeden wieczór... więc kipiący emocjami dramat społeczny, który otrzymałam był dla mnie nie lada niespodzianką.

Historia przedstawiona w tekście na pozór jest prosta. Osią wydarzeń jest "przyjaźń" trzech 13-letnich dziwaków. Lato, które miało upłynąć na błogim lenistwie okazało się horrorem. Gdyby spojrzeć szerzej - żyje tych trojga, które miało być przepełnione miłością i radością - okazało się horrorem. Tę perspektywiczną analogię można dostrzec także w innych aspektach tekstu. To stanowi wartość tej książki - czyli jej uniwersalność.

Prosta w formie, trudna w przekazie lektura. Interesująca, wciągająca, bulwersująca i odważna...
"Władca much" w wersji "light".

Sięgnęłam po tę książkę z myślą, że mam przed sobą thriller. Lekką lekturę na jeden wieczór... więc kipiący emocjami dramat społeczny, który otrzymałam był dla mnie nie lada niespodzianką.

Historia przedstawiona w tekście na pozór jest prosta. Osią wydarzeń jest "przyjaźń" trzech 13-letnich dziwaków. Lato, które miało upłynąć na błogim lenistwie okazało się horrorem. Gdyby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zupełnie nie rozumiem tak wysokiej oceny jaką jej wystawiliście.
Fatalna narracja, bohaterowie mdli do granic, nuda, banał i problematyka rodem z bloga 15-letniej gwiazdy gimnazjum...
a na dodatek jeszcze ta patetyczna kreacja głównego bohatera... tfu!
Porzuciłam, nie dobrnęłam do końca, nie mogłam, po prostu nie mogłam...

Chrońcie mnie proszę przed takimi lekturami!

Zupełnie nie rozumiem tak wysokiej oceny jaką jej wystawiliście.
Fatalna narracja, bohaterowie mdli do granic, nuda, banał i problematyka rodem z bloga 15-letniej gwiazdy gimnazjum...
a na dodatek jeszcze ta patetyczna kreacja głównego bohatera... tfu!
Porzuciłam, nie dobrnęłam do końca, nie mogłam, po prostu nie mogłam...

Chrońcie mnie proszę przed takimi lekturami!

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co my tu mamy?
Psychopata, seryjny morderca wraca niemalże z za grobu. Dlaczego nagle, po kilkunastu latach jedna z jego ofiar odnajduje się żywa? Kim jest Piaskun o którym mówi w omamach gorączki.
Dalej mamy już tylko nudę i chaos. Literacki, stylistyczny bałagan, który utrudnia lekturę. (Drogi autorze, skoro piszesz kryminał pogódź się z tym, że nie będzie to powieść obyczajowa i skup się na fabule i poprawności językowej, a nie sil się na nieudolny styl a'ala Nabokov) Literacko to zdecydowanie przerost formy nad treścią. Fabuła nudna, przewidywalna, a zakończenie, w które wplatana jest smutna historia z dzieciństwa dodaje całej ten nieciekawej historii wydźwięk pretensjonalizmu. Jakby mało już było złych cech....

Co my tu mamy?
Psychopata, seryjny morderca wraca niemalże z za grobu. Dlaczego nagle, po kilkunastu latach jedna z jego ofiar odnajduje się żywa? Kim jest Piaskun o którym mówi w omamach gorączki.
Dalej mamy już tylko nudę i chaos. Literacki, stylistyczny bałagan, który utrudnia lekturę. (Drogi autorze, skoro piszesz kryminał pogódź się z tym, że nie będzie to powieść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To dobra książka.
To książka, która warto znać.
To książka, która jest mądra, pouczająca....
I w tym momencie mogłabym wymieniać co najmniej kilkanaście przymiotników określających jej pozytywne aspekty. Mogłabym ją wam polecać, zachwycać się, rzewnie udawać wzruszenie.... ale byłabym nieuczciwa.

Przeczytałam już w swoim życiu dużo książek "obozowych" i niestety czytając "Ja nie jestem Miriam" miałam wrażenie, że czytałam ich kompendium. Miałam nieodparte przeczucie, że już to znam, że wiem co stanie się w kolejnym rozdziale, że znam już Miriam, że znam Else, i inne żydówki, polki, cyganki....
Nie porwał mnie ten tekst, nudne- powtarzalne spojrzenie na obóz koncentracyjny. To po prostu już było.....!!!

To dobra książka.
To książka, która warto znać.
To książka, która jest mądra, pouczająca....
I w tym momencie mogłabym wymieniać co najmniej kilkanaście przymiotników określających jej pozytywne aspekty. Mogłabym ją wam polecać, zachwycać się, rzewnie udawać wzruszenie.... ale byłabym nieuczciwa.

Przeczytałam już w swoim życiu dużo książek "obozowych" i niestety czytając...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobry reportaż to taki, który pochłania czytelnika, zatapia go w sobie...
trzęsie jego emocjami, wywraca jego świat, rozpruwa jego literacką wrażliwość, uczy go...
i robi to wszystko za pomocą oszczędnej formy i niemal gołej poetyki.

Jutro przypłynie królowa to tekst, którego autor popełnił dwa kategoryczne błędy: nie potrafił zapanować na emocjami, kulminując je na początku tekstu.... i nie określił przekazu. Tematem reportażu o wyjątkowo ciekawej społeczności jest gwałt i czyn nieobyczajny. Im dłużej z nim obcowałam tym mocniej brak pogłębionej problematyki i alienacja tematyczna drażniła mnie. Pisać o gwałcie, w formie niemal mechanicznej to gwałt na czytelniczej wrażliwości.
Nudne, wtórne, brak odkrywczości, rezonansu społecznego tej ciekawej kilkunastoosobowej grupy ludzi... chaotyczne.
Przeciętne. To nie jest dobry reportaż.

Dobry reportaż to taki, który pochłania czytelnika, zatapia go w sobie...
trzęsie jego emocjami, wywraca jego świat, rozpruwa jego literacką wrażliwość, uczy go...
i robi to wszystko za pomocą oszczędnej formy i niemal gołej poetyki.

Jutro przypłynie królowa to tekst, którego autor popełnił dwa kategoryczne błędy: nie potrafił zapanować na emocjami, kulminując je na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyznam bez wstydu, że pochłonęła mnie lektura tej książki.
I co z tego, że napisana językiem dla niewybrednego czytelnika, że płytka, populistyczna, bez przekazu, że zeruje na najprostszych emocjach... skoro wciąga czytelnika w swój przerażający świat i pozwala mu z niego wyjść dopiero kiedy już do czczy go przerazi!
Fabuła, lawiruje pomiędzy dwoma odcinkami z czasoprzestrzeni. Mamy czasy zamierzchłe, rok 1908 - tajemnicze, dzikie, okultystyczne... i współczesne, do których mroźne historie z przeszłości przemykają. Gdy w niewyjaśnionych okolicznościach ginie kobieta, zostawiając przerażone córki wraz z narratorem rozpoczynamy śledztwo, które prowadzi do rozwiązania niezwykle krwawej zagadki. Świat metafizyczny miesza się z realnym. Co może mieć wspólnego zaginięcie spokojnej kobiety w średnim wieku z wydarzeniami sprzed kilkudziesięciu lat kiedy to w okrutny sposób ginie mała, niewinna dziewczynka? Kim jest tajemniczy gość, który odwiedza stary dom i czego chce? Jaki sekret kryje się w zaginionych kartach pamiętnika matki dziewczynki?

Tekst przesiąknięty jest aurą tajemniczości, strachu, niepewności. Czy sztuką jest przerazić czytelnika mając do dyspozycji tylko słowa? Ja myślę, że tak i dlatego uznaję ten horror w swojej klasie za bardo dobrą pozycję!

Przyznam bez wstydu, że pochłonęła mnie lektura tej książki.
I co z tego, że napisana językiem dla niewybrednego czytelnika, że płytka, populistyczna, bez przekazu, że zeruje na najprostszych emocjach... skoro wciąga czytelnika w swój przerażający świat i pozwala mu z niego wyjść dopiero kiedy już do czczy go przerazi!
Fabuła, lawiruje pomiędzy dwoma odcinkami z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ustawiam na półce "Ulubione".
Bez reszty zauroczyła mnie ta historia. Bardzo mądra, pouczająca, poruszająca, i uniwersalna to książka.
Chyba my, dorośli czytelnicy częściej powinniśmy sięgać po lektury dla dzieci i młodzieży. Bracia Lwie Serce, Mały Książe, Złodziejka Książek.... - piękno to jednak wartość uniwersalna :)

Ustawiam na półce "Ulubione".
Bez reszty zauroczyła mnie ta historia. Bardzo mądra, pouczająca, poruszająca, i uniwersalna to książka.
Chyba my, dorośli czytelnicy częściej powinniśmy sięgać po lektury dla dzieci i młodzieży. Bracia Lwie Serce, Mały Książe, Złodziejka Książek.... - piękno to jednak wartość uniwersalna :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo lubię Olge Tokarczuk. Porwała mnie i zaczarowała kiedy pisała w estetyce realizmu magicznego.
Ta pozycja niestety rozczarowuje, dziwi mnie to, że reklamowana jest jako "inspirująca" - i o ile dobrze rozumiem znaczenie tego słowa, ta książka nie ma z nim nic wspólnego. Tendencyjna - tak! zdecydowanie bardziej do niej pasuje to słowo o jakże pejoratywnym wydźwięku. Nie taką Olgę pokochałam!

Bardzo lubię Olge Tokarczuk. Porwała mnie i zaczarowała kiedy pisała w estetyce realizmu magicznego.
Ta pozycja niestety rozczarowuje, dziwi mnie to, że reklamowana jest jako "inspirująca" - i o ile dobrze rozumiem znaczenie tego słowa, ta książka nie ma z nim nic wspólnego. Tendencyjna - tak! zdecydowanie bardziej do niej pasuje to słowo o jakże pejoratywnym wydźwięku....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam mieszane uczucia.
Z jednej strony fabuła jest niezwykle interesująca i od tej smutnej historii ciężko się oderwać... a z z drugiej jej rażące niedoskonałości pozostawiają po lekturze niesmak.
W moim przypadku ów niesmak powoduje kiełkująca gdzieś złość, gorycz, rozżalenie...
jak można zepsuć tak świetnie zapowiadającą się książkę!???
Gdyby autor wykorzystał wszystkie możliwości jakie miał przecież już w zasięgu ręki jego "Dziewczyny", mogłyby wejść na stałe do klasyki powieści kryminalnej. Mamy tu przecież na prawdę misternie utkaną fabułę, mamy ciekawych bohaterów, mamy trudną społeczną problematykę, mamy kilka trudnych, retorycznych (?) pytań...
to materiał na prawdziwą perełkę!
Niestety jest napisana fatalnym językiem, który wprowadza czytelnika w chaotyczny rytm... a problematyka zostaje zepchnięta do banału. Szkoda, bo zapowiadało się na prawdę dobrze :(

Mam mieszane uczucia.
Z jednej strony fabuła jest niezwykle interesująca i od tej smutnej historii ciężko się oderwać... a z z drugiej jej rażące niedoskonałości pozostawiają po lekturze niesmak.
W moim przypadku ów niesmak powoduje kiełkująca gdzieś złość, gorycz, rozżalenie...
jak można zepsuć tak świetnie zapowiadającą się książkę!???
Gdyby autor wykorzystał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam Kwiaty na poddaszu i mimo, wielu bardzo negatywnych opinii wystawiałam jej ocenę przeciętną, doceniając kunsztownie utkaną fabułę oraz zakładając, że nie jest ona skierowana dla dorosłego czytelnika.
Nie wiem co skłoniło mnie, aby wgłębiać się w dalsze losy tej dziwnej rodziny, ale cóż... stało się. Nie będę jednak bardzo narzekać, bo dawno tak nie ubawiłam się przy lekturze. Toż to jeszcze bardziej pogmatwane i wydumane niż najdłuższa brazylijska telenowela...
Czas aby szacowana autorka zmieniła dilera ;-)

Przeczytałam Kwiaty na poddaszu i mimo, wielu bardzo negatywnych opinii wystawiałam jej ocenę przeciętną, doceniając kunsztownie utkaną fabułę oraz zakładając, że nie jest ona skierowana dla dorosłego czytelnika.
Nie wiem co skłoniło mnie, aby wgłębiać się w dalsze losy tej dziwnej rodziny, ale cóż... stało się. Nie będę jednak bardzo narzekać, bo dawno tak nie ubawiłam się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Do Wojciecha Tochmana mam dość osobliwy stosunek -
jego reportaże były zawsze dla mnie niedoścignionym ideałem, wzorem w kwestii poetyki tego gatunku. Do tej pory znałam Pana Wojciecha raczej z krótkiej formy i w tej jego masce zakochałam się bez reszty.
Z tym większą ciekawością sięgnęłam więc po inną formę, bardziej obszerną, powieściową, mając jednak wątpliwości czy retoryka, którą znałam odnajdzie się także w tej formie.
Okazało się jednak, że moje obawy są bezpodstawne, historia zawładnęła mną bez reszty. Rewelacyjny tekst, który musicie poznać! Tu żadne słowo nie jest zbędne, styl jest niemal nagi, brak tu zbędnej retoryki... i dobrze, bo nic nie odwraca naszej uwagi od przekazu, który niesie!

Do Wojciecha Tochmana mam dość osobliwy stosunek -
jego reportaże były zawsze dla mnie niedoścignionym ideałem, wzorem w kwestii poetyki tego gatunku. Do tej pory znałam Pana Wojciecha raczej z krótkiej formy i w tej jego masce zakochałam się bez reszty.
Z tym większą ciekawością sięgnęłam więc po inną formę, bardziej obszerną, powieściową, mając jednak wątpliwości czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najlepszy polski reporter? Zdecydowanie należy mu się miejsce na podium!

Dosłowna uczta dla miłośników pięknego słowa i kunsztownej pracy reportera. Fenomenalne emocje, język, konstrukcje stylistyczne, poetyka!

Najlepszy polski reporter? Zdecydowanie należy mu się miejsce na podium!

Dosłowna uczta dla miłośników pięknego słowa i kunsztownej pracy reportera. Fenomenalne emocje, język, konstrukcje stylistyczne, poetyka!

Pokaż mimo to

Okładka książki Czesałam ciepłe króliki. Rozmowa z Alicją Gawlikowską-Świerczyńską Alicja Gawlikowska-Świerczyńska, Dariusz Zaborek
Ocena 7,5
Czesałam ciepł... Alicja Gawlikowska-...

Na półkach: ,

Rewelacyjna rozmowa z cudowną kobietą, ciepłą, mądrą i bardzo odważną. Kobietą, dzięki której powstała książka, która stanie na półce literatura obozowa, ale zdecydowanie będzie się na niej wyróżniać.
To nie jest kolejna pozycja przesiąknięta okrucieństwem wojny i obozów - to książka o wartościach, o życiu, o cudzie przyjaźni, miłości, o sile, która tkwi w każdym z nas. To także świadectwo mocy miłości macierzyńskiej, bowiem najbardziej emocjonalnym fragmentem wywiadu jest miejsce w którym Pani Alicja opowiada o śmierci swojego dziecka. W tych kilku wersach znajduje się więcej bólu, goryczy, bezsilności niż w całej historii jej pobytu w obozie pracy. Jak widać prawdziwą kobietę może złamać tylko jedna rzecz: strata dziecka. Byłoby mi bardzo miło poznać tę niezwykłą osobę jaką jest Pani Alicja.

Rewelacyjna rozmowa z cudowną kobietą, ciepłą, mądrą i bardzo odważną. Kobietą, dzięki której powstała książka, która stanie na półce literatura obozowa, ale zdecydowanie będzie się na niej wyróżniać.
To nie jest kolejna pozycja przesiąknięta okrucieństwem wojny i obozów - to książka o wartościach, o życiu, o cudzie przyjaźni, miłości, o sile, która tkwi w każdym z nas. To...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Thriller psychologiczny na naprawdę dobrym poziomie. W swojej kategorii zasługuje na zdecydowanie wysoką ocenę. Dużo emocji, tajemnica, która nie zostaje rozwiązana na kartach książki, ciekawa fabuła, prosta ale nie pretensjonalna narracja... . Jak widać, można napisać dobry kryminał nie zalewając czytelnika krwią, agresją i przemocą.

Thriller psychologiczny na naprawdę dobrym poziomie. W swojej kategorii zasługuje na zdecydowanie wysoką ocenę. Dużo emocji, tajemnica, która nie zostaje rozwiązana na kartach książki, ciekawa fabuła, prosta ale nie pretensjonalna narracja... . Jak widać, można napisać dobry kryminał nie zalewając czytelnika krwią, agresją i przemocą.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To trudna książka - bolesna dla nas Polaków, którzy zatraciliśmy się w naszym heroicznym wyobrażeniu skrzywdzonego, uciśnionego człowieka, na którego w czasie okupacji, wojen spadło morze nieszczęść. I mimo tego, że przecież wiemy, że jako naród nigdy nie byliśmy krystaliczni, zawsze pozostawała w nas nadzieja, że przecież nie jest z nami tak źle. Większość utworów literackich, które przez pryzmat historii mówiły o naszej moralności zawsze na wadze kładła masę dobrych uczynków i postaw wraz z kilkoma drobnymi rysami na doskonałości. A tu mamy sytuację wprost odwrotną: z masy krytycznej nie mają siły wyłonić się Ci, którzy byli "Sprawiedliwymi Wśród Narodów". To książka, która budzi w nas lęk i niepokój ponieważ uświadamia nam, jakie zło czai się w każdym z nas.

Ogromny plus daję jej za wartości merytoryczne, za wiedzę, którą przekazuje czytelnikowi.

A teraz minusy, który niestety widzę w tym tekście dużo. Po pierwsze: myślę, że autorka potraktowała czytelnika z góry, nie dając mu możliwości wyciągnięcia wniosków samemu. Zbyt wiele w tym reportażu jest odautorskich przemyśleń. Nie lubię gdy coś jest mi sugerowane. Dobry reporter nawet gdy staje po stronie jednego z bohaterów, nie robi tego w tak ostentacyjny sposób. Dobry reporter to taki, które obecność w tekście jest niemal niezauważalna. Kolejny minus to jak dla mnie objętość tekstu. Nie żebym miała problem z tym, że lektura jest zbyt długa - według mnie autorka nie potrafiła w odpowiedni sposób weryfikować faktów, które chciała przekazać. W pewnym momencie lektury, zaczynamy czytać chaotyczną opowieść, mamy wrażenie powtarzalności wątków, braku spójności i braku emocji. Dobry reportaż jest maksymalnie skondensowanym zbiorem emocji,postaci, wydarzeń, faktów, dat, obrazów, barw.... Dobry reportaż jest kolażem słów, które tworzą spójną całości i wystarczy brak jednego, aby całość ta zachwiała swoją równowagę.

Reasumując: świetny tekst historyczny, przeciętny reportaż.

To trudna książka - bolesna dla nas Polaków, którzy zatraciliśmy się w naszym heroicznym wyobrażeniu skrzywdzonego, uciśnionego człowieka, na którego w czasie okupacji, wojen spadło morze nieszczęść. I mimo tego, że przecież wiemy, że jako naród nigdy nie byliśmy krystaliczni, zawsze pozostawała w nas nadzieja, że przecież nie jest z nami tak źle. Większość utworów...

więcej Pokaż mimo to