-
Artykuły
Najlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński4 -
Artykuły
Sięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać2 -
Artykuły
„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać8 -
Artykuły
Siedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać5
Biblioteczka
2020-07-04
2019-06-04
2020-07-04
2020-07-04
2020-07-04
2019-03-16
2019-03-11
2019-05-12
2019-04-22
2019-04-21
2019-04-11
2019-04-08
Ellie przez chorobę straciła matkę. Nie ma pojęcia o swojej dalszej rodzinie, więc, aby nie trafić do rodziny zastępczej zarabia jako striptizerka. Pewnego dnia w szkole odwiedza ją Callum oświadczający, że jest przyjacielem jej ojca. Z życia w biedzie dziewczyna przenosi się do świata bogactwa, pałacu, liceum dla tych wybranych i najbogatszych oraz pięciu wyidealizowanych dupków (synów Calluma), którzy niszczą jej pozytywne nastawianie.
Zacznijmy od tego, że słyszałam bardzo negatywne opinie o tej książce, ale iż jestem masochistką to czemu by nie spróbować. Ale! To co się wydarzyło przeszło ludzkie pojęcie. Przysięgam, jak jestem w stanie zrozumieć opisywanie najróżniejszych rzeczy w literaturze młodzieżowej: alkoholizacji, seksu, narkotyków, wszystkiego co nielegalne dla nieletnich, po prostu szeroko pojętej „zabawy”. Tak teraz wiem, że już nic mnie nie zaskoczy. Jak dla mnie, nastolatki, która również czasami lubi się zabawić i imprezować, granice zostały przekroczone.
Przede wszystkim to co mi się nie podoba: bardzo toksyczny związek. Jeśli to jest kanon romantycznej miłości nastolatków w dzisiejszych czasach to ja wymiękam. Otwieram drzwi, wychodzę i zostaję singielką do końca życia. Jak można traktować tak drugą osobę? Przez 50 stron zmienia się tyle, że bohater z wyzywania dziewczyny staje się w niej zakochany i to iż muska jej włosy na korytarzu świadczy o tym jak bardzo mu na niej zależy, bo oczywiście, bad boy, facet nie okazujący uczuć jak coś takiego robi, to już się zmienił i nie będzie więcej dupkiem. Wyobraźcie sobie tę książkę w rękach 12-latki (w końcu literatura młodzieżowa), której myślenie dopiero się kształtuje i jak musi mieć namieszane, gdy taki ideał związku jest jej przedstawiany, to nawet nie jest śmieszne.
Traktowanie ludzi jak zwierzęta, które nie potrafią pohamować swojego popędu fizycznego. Zrozumcie to: dziewczyna zaciska nogi za każdym razem jak widzi męską klatę, a facetowi (ja przepraszam za moją całą wulgarną wypowiedź, ale taki sam styl prezentują autorki w swojej powieści) staje od razu jak ją widzi. Nigdy nie czułam takiego zażenowania jak podczas czytania tych scen erotycznych.
Tutaj będzie mega spojler, ale muszę to przedstawić, bo się we mnie gotuje. Dziewczyna została odurzona i niemal zgwałcona. Zgadnijcie jaki wzorzec dają autorki, młodzieży. Najpierw upokarzają oprawce, a następnie zostaje pobity. Gratuluję *odgłosy klaskania*! Genialny przykład jak książki uczą radzenia sobie z takimi sytuacjami! Wymierzanie sprawiedliwości pięściami, o tak! To nie tak, że przez to upokorzenie facet jeszcze bardziej będzie miał chęć dominowania nad drugą osobą, za kilka to wszystko się nad nim odbije, wpłynie na jego psychikę i będzie robił gorsze rzeczy, teraz ma podbite oko, więc sprawa załatwiona…
Już pomijam fakt nieprawdopodobności fabuły, w ogóle dziewczyna na początku dostaje układ, że mężczyzna będzie dawał jej dziesięć tysięcy dolarów za wytrzymanie każdego miesiąca, a za ukończenie szkoły jakąś tam większą kwotę. A i jeszcze pracowanie 17-latki jako striptizerka z dowodem na 34-latkę. Pewnie w Ameryce sytuacja codzienna, ale co ja tam Polka z wioski się znam, nie wiem, to się wypowiem.
Sprawy bohaterów aż nie chcę mi się poruszać. Dziewczyna dająca traktować się jak śmieć, zapominająca wszystkie grzechy braciom tylko dlatego, że są przystojni. Jej powierzchowność, płytkość, materializm i głupota jest przesadą. Za to chłopcy są królami, najbardziej śmieszyło mnie jak opisywana została szkoła, „to co zarządzi Reed jest święte i jeśli powie, że jesteś śmieciem, to tak też będziesz traktowana”, przysięgam, płakałam! Ogólnie jedyne co mają bracia to mięśnie, pieniądze i władze, więc dlatego powinniśmy ich polubić. A wybacza się im wszystko, bo nie mają mamy, ale to przeczytacie setki razy na stronach tej powieści, ponieważ jest to wytłumaczenie na każde ich przewinienie. „Pobiłem się, upiłem, jestem dupkiem, bo nie mam jednego rodzica.”
Jestem troszkę hipokrytką. Przyznaję się. Ale to dlatego, że czytam tę książkę i sięgnę po wszystkie części (wypożyczę z biblioteki, aż tak na mnie nie krzyczcie), bo to jest lepsze niż jakakolwiek telenowela. Shit totalny, lecz moje zszokowanie, gdy ja widzę co tam się dzieje i jak zaczynam się momentalnie śmiać, to bardzo poprawia mi humor. Wiadomo, to nie wpłynie na moje myślenie, poglądy, ale widząc dziewczynkę, dopiero dorastającą, z tą książką w rękach, od razu coś bym z tym zrobiła. Wiadomo, że nie ma żadnego ograniczenia wiekowego dla literatury i mnóstwo młodych ludzi tak samo sięgnęło po „Pięćdziesiąt twarzy Greya” z ciekawości. Tak, jeśli myślicie, że to idealny prezent dla córki, wnuczki, kuzynki, ogólnie młodej osobie, to mówię stanowcze nie, proszę, dajcie jej normalnie dojrzeć.
Ellie przez chorobę straciła matkę. Nie ma pojęcia o swojej dalszej rodzinie, więc, aby nie trafić do rodziny zastępczej zarabia jako striptizerka. Pewnego dnia w szkole odwiedza ją Callum oświadczający, że jest przyjacielem jej ojca. Z życia w biedzie dziewczyna przenosi się do świata bogactwa, pałacu, liceum dla tych wybranych i najbogatszych oraz pięciu wyidealizowanych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-04-09
2019-03-25
2019-03-20
2019-03-17
Wiecznie nieobecny, zbuntowany chłopak, który stracił wszystkich najbliższych.
Najpopularniejszy futbolista zawsze utrzymujący swój wizerunek.
Muzułmanin, nad którym ojciec wywiera presję.
Dziewczyna z nadwagą nie dająca sobie rady z nie akceptacją.
Córka gubernatora wiecznie pilnująca swojej postawy.
Czy gej ukrywający swoją orientację? Które z nich podłożyło bombę w szkole?
Szóstka bohaterów, sześć historii, nieskończona liczba motywów, sekretów i problemów.
Autorka stworzyła charakterystycznych bohaterów, każdy z nich ma cechę, przez którą możemy przypuszczać, że dopuściła się danego czynu. Bardzo podoba mi się ten motyw. Jednak na tym skończyło się kreowanie postaci. Miały one najróżniejszą, czasem okropną przeszłość, ale były to suche fakty. Brakowało mi emocji, uczuć, wrażeń, cokolwiek. Trudno mi to wytłumaczyć ze względu na to iż książkę czytało się naprawdę bardzo dobrze, koncepcja fabuły jest genialna i zwroty akcji czasami naprawdę nas wmurowują, ale coś mi brakowało po skończeniu, a było to szybko, bo książka jest na jeden wieczór, tak szybko brnie się przez tekst.
Brakowało tych emocji, utożsamienia się z bohaterami, przejęcia ich problemami. Przedstawione zostały przede wszystkim ich wady oraz przykre historie, przez to jedyne co czujemy wobec nich to irytację lub współczucie.
I mam wrażenie, że książka była bardziej thrillerem skupiającym się wyłącznie na fabule. A mamy tu naprawdę najróżniejsze nawiązania. Najbardziej do stereotypów. Ale te tematy zostały rozpoczęte, (dla przykładu: Rashid (muzułmanin) jako pierwszy był obrzucany oskarżeniami) za to słabo rozwijane i dyskusje prowadzone między bohaterami nie były kompletnie warte uwagi. Mam wrażenie również, że ich wszystkie kłótnie były od tak, by zapełnić tekst. Nic ciekawego, interesującego się z tego nie dowiedziałam, a bohaterowie mnie tylko denerwowali, ponieważ podczas palenia się szkoły oni mają czas na 15-minutową pogawędkę. Może to się wpisywać w realia, iż zostało to przedstawione w sposób jak najbardziej możliwe, ale dla mnie było irytującym zapychaczem.
Nietrudno było się domyślić głównego bohatera, który podłożył bombę, jednak na początku autorka bardzo robi mieszaninę w głowię. Jak wspominałam: każdy z nich miał motyw i po kolei wszystkich podejrzewałam. Z czasem wszystko robi się przypuszczalne, jednak nadal nie to odbiera przyjemności z czytania ze względu na świetne zwroty akcji. Są one zdecydowanie największym plusem. Kompletnie nie spodziewałam się niektórych poczynań i zaskoczenie było wielkie.
Ciekawie autorka przekazała równość wszystkich. Nieważne czy jesteś gwiazdą futbola, córką gubernatora czy zwykłą osobą odwiedzającą tego dnia szkołę-twoje życie jest równie ważne jak każdego innego. Masz popularność, władzę, sukces, bogatych rodziców, co pomaga ci w codziennym życiu, ale w takich sytuacjach wszystko znika i pozostajesz tylko ty i ludzie, którym musisz zaufać bez względu na ich pochodzenie, rasę, płeć, religię, orientację.
Książka ma bardzo dużo plusów, czyta się ją świetnie. Jednak tak bardzo brakowało mi tych emocji. Porównywałam ją podczas czytania do „Chłopak, który bał się być sam” (uważam, że jest to podobny motyw: uwięzieni uczniowie w szkole, sprawca jest wśród bohaterów) i na tle tej powieści „Bomba” wypada o wiele słabiej. Jest mi przykro, ponieważ miałam wyższe oczekiwania. Wymieniona wyżej lektura była idealnym przykładem tego motywu, dokładnie poprowadzona fabuła i bohaterzy, myślałam, że „Bomba” chociaż jej dorówna. Bardzo szkoda, że nie.
"-Depresja to nie napój gazowany. Nie możesz zwyczajnie stwierdzić, że ją lubisz albo nie. -Z.pokręcił głową.-Czasami człowiek czuje się tak, jakby cały świat walił się kawałek po kawałku, a dookoła nie ma ani jednej osoby, którą choć trochę to obchodzi, że powoli umierasz."
http://www.papierowemotyle.pl/motylowe-zapiski/recenzje/item/1144-bomba
Wiecznie nieobecny, zbuntowany chłopak, który stracił wszystkich najbliższych.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNajpopularniejszy futbolista zawsze utrzymujący swój wizerunek.
Muzułmanin, nad którym ojciec wywiera presję.
Dziewczyna z nadwagą nie dająca sobie rady z nie akceptacją.
Córka gubernatora wiecznie pilnująca swojej postawy.
Czy gej ukrywający swoją orientację? Które z nich podłożyło bombę w...