-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
Autorka porusza temat, którym żyję już od dłuższego czasu. Wszelkie formy transportu zbiorowego i ich stan są moją pasją więc nie dowiedziałem się z tej książki nic nowego. Spotęgowała Jednak dodatkowy gniew na rządzących.
Mniej więcej w 3/4 tego reportażu temat marazmu kolei w Polsce stał się już nużący i starałem się jak najszybciej skończyć tę książkę.
Autorka porusza temat, którym żyję już od dłuższego czasu. Wszelkie formy transportu zbiorowego i ich stan są moją pasją więc nie dowiedziałem się z tej książki nic nowego. Spotęgowała Jednak dodatkowy gniew na rządzących.
Mniej więcej w 3/4 tego reportażu temat marazmu kolei w Polsce stał się już nużący i starałem się jak najszybciej skończyć tę książkę.
2020-04-18
Autorka wykonała ogromną pracę opisując wszystkie poniemieckie miejsca, miasta i przedmioty po tylu latach od wojny. Szkoda jednak, że zabrakło więcej wątków z Warmii i Mazur.
Autorka wykonała ogromną pracę opisując wszystkie poniemieckie miejsca, miasta i przedmioty po tylu latach od wojny. Szkoda jednak, że zabrakło więcej wątków z Warmii i Mazur.
Pokaż mimo toJest to bardzo sprawnie napisana książka mówiąca nie tylko o dążeniu do sukcesu, ale również bardzo mądra opowieść o sile ducha, chęci rozwoju i pomaganiu słabszym. Oprócz tego zaletą tych wspomnień jest zatopienie ich w burzliwych dziejach powojennych Niemiec.
Jest to bardzo sprawnie napisana książka mówiąca nie tylko o dążeniu do sukcesu, ale również bardzo mądra opowieść o sile ducha, chęci rozwoju i pomaganiu słabszym. Oprócz tego zaletą tych wspomnień jest zatopienie ich w burzliwych dziejach powojennych Niemiec.
Pokaż mimo to2020-04-18
Wspaniałe opowieści o Niemcach w dziwnych zakątkach świata. Jest to cudowna odskocznia od opowieści o Kresach i Polakach, którzy skolonizowali Dolny Śląsk.
Wspaniałe opowieści o Niemcach w dziwnych zakątkach świata. Jest to cudowna odskocznia od opowieści o Kresach i Polakach, którzy skolonizowali Dolny Śląsk.
Pokaż mimo to
Świetna książka dla laika - warto ją kupić tylko po to by przekazywać z rąk do rąk w miejscu pracy tym wszystkim niedowiarkom i prześmiewcom.
Jednak dla mnie tak pozycja to jedynie takie podsumowanie tego, czego zdążyłem się już dowiedzieć od 2017 roku. Wtedy też Polskę na cały miesiąc spowił gęsty smog,
Niestety autor pewne tematy zupełnie pomija lub ich w ogóle nie rozwija. Mówię tu na przykład o zagadnieniu masek antysmogowych, które coraz częsciej pojawiają się na głowach mieszkańców Polski. Autor nie rozwija też tematu domowych oczyszczaczy powietrza. O komercyjnych aplikacjach mierzących poziom zanieczyszczenia powietrza jedynie wspomina.
Bardzo szkoda, że te kluczowe dla mnie tematy zostały tak pominięte, wręcz upchnięte na sam koniec książki. Zabrakło zagłębienia się w dostępne już badania i ich przeanalizowanie. Przecież maski antysmogowe pewnej brytyjskiej firmy są używane przez dziesiątki lat. Producent z pewnością mógłby dostarczyć jakieś swoje badania na ich temat, a jakiś zacny profesor politechniki mógłby je skomentować.
Świetna książka dla laika - warto ją kupić tylko po to by przekazywać z rąk do rąk w miejscu pracy tym wszystkim niedowiarkom i prześmiewcom.
Jednak dla mnie tak pozycja to jedynie takie podsumowanie tego, czego zdążyłem się już dowiedzieć od 2017 roku. Wtedy też Polskę na cały miesiąc spowił gęsty smog,
Niestety autor pewne tematy zupełnie pomija lub ich w ogóle nie...
2019-11-07
Świetnie napisana relacja niewyjaśnionych zbrodni. Szkoda jedynie, że niekótre z nich wciąż czekają na wyjąsnienie.
Świetnie napisana relacja niewyjaśnionych zbrodni. Szkoda jedynie, że niekótre z nich wciąż czekają na wyjąsnienie.
Pokaż mimo to
Ta biografia jest bardzo wciągająca. Akcja choć toczy się wolno, wciąga niczym kryminał. Wiem, że na jej końcu jest ludzka tragedia, podświadomie więc dążę do tego by już w tę tragedię się wgłębić.
Szkoda jednak, że nie udało się autorce jednak z Wiolettą spotkać. Zwłaszcza w tym końcowym etapie. Nie wiem co się tam naprawdę działo w tym Lewinie, myślę, że nigdy się nie dowiemy.
Jest to wspaniała, obiektywnie napisana biografia, nie tylko dla fanów Violetty. Autorzy włożyli w jej napisanie naprawdę wiele wysiłku za co im bardzo dziękuję.
Ta biografia jest bardzo wciągająca. Akcja choć toczy się wolno, wciąga niczym kryminał. Wiem, że na jej końcu jest ludzka tragedia, podświadomie więc dążę do tego by już w tę tragedię się wgłębić.
Szkoda jednak, że nie udało się autorce jednak z Wiolettą spotkać. Zwłaszcza w tym końcowym etapie. Nie wiem co się tam naprawdę działo w tym Lewinie, myślę, że nigdy się nie...
2019-11-07
Bardzo przydatna pozycja w biblioteczce każdego ełczanina lub osoby, która interesuje się historią Prus Wschodnich.
Książka Marcinkiewicza odpowiada na pytanie czy Ełk kiedykolwiek był stolicą (duchową, administracyjną, geograficzną, mentalną) wchodnich Prus i Mazur. Czym było to miasto dla ludów zamieszkujących je na przestrzeni wieków.
Dostajemy w tej pozycji garść solidnych statystyk oraz analizę dokumentów źródłowych. Choć autor jest sociologiem, nie zanudza czytelnika suchymi danymi.
Książka jest doskonałym uzupełnieniem dzieła Michała Olszewskiego "Spacerownik po mieście niezwykłym". Marcinkiewicz nie tylko rozwija znane już wątki, ale prezentuje też zupełnie nowe fakty. Wspaniałe są relację żyjących świadków okresu przedwojnia oraz okresu po II wojnie światowej.
Kocham swoje miasto Ełk, ale dorastałem w nim w niejakim zawieszeniu i dysonansie poznawczym. Dlaczego piękne kamienice znajdują się pomiędzy blokami z wielkiem płyty? Dlaczego to co "niemieckie" jest wyparte przez ludność tego miasta, dlaczego się nie mówi o tej jego poniemieckiej historii? Dlaczego ełczanie w ogóle nie myślą o swoim mieście w szerszym kontekście - nie tylko po roku 1945? Dlaczego malują murale z Janem Pawłem II i Piłsudskim na kamienicach, a nie uczczą pochowanym tuż obok na Górce Żydów? Dlaczego nie są robione trasy historyczne śladami zamożnych i znaczących Niemców/Mazurów? Dlaczego nie buduje się nad jeziorem stylowych regionalnych restauracji a jedynie te z kebabem?
Marcinkiewicz odpowiedział mi na te wszystkie pytania: ludność, która przybyła do Ełku po 1945 roku to często biedni, niewykształceni rolnicy, dla których kaloryfery zamontowane w niemieckich kamieniachch w Ełku były czymś tak dziwnym i nieznanym, że należało je zdemontować i wyrzucić. Potomkowie tych przesiedleńców ze Szczuczyna i Grajewa nie czując związku z nowym, "zaanektowanycm" Ełkiem nie chcieli wykształcić żadnych scalających relacji z tym "odzyskanym" miastem.
A szkoda.... Dlatego właśnie przez to Ełk dziś to jedynie sympatyczny przystanek na trasie z Mikołajek do Augustowa, gdzie nawet niemieccy turyści nie mają czego szukać.
Bardzo przydatna pozycja w biblioteczce każdego ełczanina lub osoby, która interesuje się historią Prus Wschodnich.
Książka Marcinkiewicza odpowiada na pytanie czy Ełk kiedykolwiek był stolicą (duchową, administracyjną, geograficzną, mentalną) wchodnich Prus i Mazur. Czym było to miasto dla ludów zamieszkujących je na przestrzeni wieków.
Dostajemy w tej pozycji garść...
2019-08-22
To jest naprawdę smutna, straszna i przerażająca historia. Jest też niezwykle ważna dla mnie, dla rodziny Iwony oraz jej znajomych. Po przeczytaniu tej relacji i obejrzeniu w sieci twarzy podejrzanych o ten okrutny mord nie mogłem spać, byłem w ciągłym stresie. Gdy zasnąłem, śniło mi się, że idą i po mnie.
Książka powinna być przestrogą dla każdego mieszkańca Szczucina - kryjąc ten układ, który zabrał życie tej niewinnej 17-latce, narażacie życie swoich dzieci, którzy z tego miasta zbrodni jeszcze nie uciekli.
Nas wszystkich może spotkać taka straszliwa zbrodnia, taka niesprawiedliwość. Oby ta klika została jak najszybciej rozbita i sprawiedliwie osądzona.
To jest naprawdę smutna, straszna i przerażająca historia. Jest też niezwykle ważna dla mnie, dla rodziny Iwony oraz jej znajomych. Po przeczytaniu tej relacji i obejrzeniu w sieci twarzy podejrzanych o ten okrutny mord nie mogłem spać, byłem w ciągłym stresie. Gdy zasnąłem, śniło mi się, że idą i po mnie.
Książka powinna być przestrogą dla każdego mieszkańca Szczucina -...
2019-08-22
Nie wiem skąd te zachwyty nad nową książką lubianego przeze mnie zresztą autora. Nie ma w niej nic zaskakującego ani nowego. Nie ma w tej książce żadnego bohatera, który by sprawiał, że go lubię, identyfikuję się z nim, albo dobrze mu życzę.
Wszyscy piszą o "ogromnym złu, które aż wylewa się z książki". Serio? Jeśli chcecie przeczytać coś przez co naprawdę nie da się zasnąć, co wpija się w mózg i wysysa z niego wszelkie soki, to polecam reportaż Bestia Magdy Omilianowicz. Tak wiem, to reportaż, ale dlaczego by nie tworzyć utworów z gatunku fiction wzorowanych na prawdziwym złu?
Bohaterowie Rany są nijacy, jednowymiarowi: albo dobrzy, albo źli. Jedynie główna bohaterka stara się przeżyć swoje życie na nowo po tym co przeżyła w przeszłości. Ale spokojnie: i ona ulega w końcu swojej przeszłości, poddając się zamiast walczyć o przyszłość. Typowe pójście na łatwiznę.
Doceniam jednak warsztat Chmielarza i to, że w przeciwnieńśtwie do Mroza nie sili się na pseudointelektualne tyrady bohaterów, nierealistyczne przygody i naprawdę żenujące dialogi. U Chmielrza zawsze jest do bólu realistycznie, tak jakbyśmy podglądali tych jego bohaterów z boku.
I wałśnie ta goła realność powinna iść w parze z jakimiś naprawdę przerażającymi losami i dogłębnymi charakterami ludzkimi. W Ranie tego nie ma, a szkoda.
Nie wiem skąd te zachwyty nad nową książką lubianego przeze mnie zresztą autora. Nie ma w niej nic zaskakującego ani nowego. Nie ma w tej książce żadnego bohatera, który by sprawiał, że go lubię, identyfikuję się z nim, albo dobrze mu życzę.
Wszyscy piszą o "ogromnym złu, które aż wylewa się z książki". Serio? Jeśli chcecie przeczytać coś przez co naprawdę nie da się...
Dość ciekawe podróże po miejscach, które wielokrotnie odwiedziłem. Jednak opowieści autora są mocno jednowątkowe - zamiast opisać miasto i jego atmosferę widzimy opowieść o jednym jego bohaterze.
Dość ciekawe podróże po miejscach, które wielokrotnie odwiedziłem. Jednak opowieści autora są mocno jednowątkowe - zamiast opisać miasto i jego atmosferę widzimy opowieść o jednym jego bohaterze.
Pokaż mimo to