rozwińzwiń

Villas

Okładka książki Villas Jerzy Danilewicz, Iza Michalewicz
Okładka książki Villas
Jerzy DanilewiczIza Michalewicz Wydawnictwo: W.A.B. biografia, autobiografia, pamiętnik
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2019-02-13
Data 1. wyd. pol.:
2011-11-01
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328061446
Tagi:
literatura polska biografia piosenkarka Villas
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Czerwona księżniczka Dariusz Kortko, Judyta Watoła
Ocena 6,6
Czerwona księż... Dariusz Kortko, Jud...
Okładka książki Pamiątkowe rupiecie. Biografia Wisławy Szymborskiej Anna Bikont, Joanna Szczęsna
Ocena 7,6
Pamiątkowe rup... Anna Bikont, Joanna...
Okładka książki Flirtując z życiem Łukasz Maciejewski, Danuta Stenka
Ocena 7,0
Flirtując z ży... Łukasz Maciejewski,...

Oficjalne recenzje i

Naprawdę jaka jesteś, nie wie nikt



1251 332 53

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
443 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
219
44

Na półkach:

Przeczytałam z ciekawością bo każdy zna Violettę z TV .
Ja czytałam tą książkę wspominając lata 70 kiedy pierwszy raz przyjechałam do Kudowy Zdroju i w Melodii poznałam mojego przyszłego męża . Melodia to była taka kawiarnia w której spotykali się kuracjusze o godz. 17 i tańczyli przy kawce. Wspomnienia zostały a Melodii już dawno nie ma , teraz są meble. Od 50 lat jeżdżę do Kudowy z nad morza , od jakiegoś czasu inaczej patrzę na Lewin Kłodzki ale nigdy nie widziałam Violetty na żywo ! Raz spotkałam w Przychodni Panią Elżbietę jak coś załatwiała dla " Violetty Villas " Zwróciłam uwagę bo padły te słowa .
To smutne że miała takie życie .
Ja jednak miło wspominam każdy pobyt w Kudowie Zdroju jeżdżąc co roku z tym samym mężem. W tym roku będzie to już 54 raz...
Witaj Kudowo !!!

Przeczytałam z ciekawością bo każdy zna Violettę z TV .
Ja czytałam tą książkę wspominając lata 70 kiedy pierwszy raz przyjechałam do Kudowy Zdroju i w Melodii poznałam mojego przyszłego męża . Melodia to była taka kawiarnia w której spotykali się kuracjusze o godz. 17 i tańczyli przy kawce. Wspomnienia zostały a Melodii już dawno nie ma , teraz są meble. Od 50 lat...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2598
1690

Na półkach: ,

Od najmłodszych lat lubiłam śpiewać. Najpierw z mamą - słuchając kolorowych pocztówek dźwiękowych z adaptera wbudowanego do dużego radia. Wśród tych pocztówek były piosenki Violetty Villas - "Przyjdzie na to czas", "Czterdzieści kasztanów" czy też "Józek". Moje serce od razu zdobyła też piosenka "Listo do mamy", której słuchałam miliony razy, a która teraz, kiedy mojej mamy zabrakło niecały rok temu, jest mi szczególnie bliska. Autorka nie ocenia, opisuje zdarzenia, stara się być obiektywna. Villas była w naszym kraju zjawiskiem niedocenionym, zagubionym, któremu nikt nie pomógł. I tak to zwykle bywa. Parę dni temu odeszła Sinead O'Connor - pod pewnymi względami obydwie te postaci łączy pewien tragizm. Można było coś zrobić? A może nie? Na te pytania jednoznacznej odpowiedzi już nie poznamy.

Od najmłodszych lat lubiłam śpiewać. Najpierw z mamą - słuchając kolorowych pocztówek dźwiękowych z adaptera wbudowanego do dużego radia. Wśród tych pocztówek były piosenki Violetty Villas - "Przyjdzie na to czas", "Czterdzieści kasztanów" czy też "Józek". Moje serce od razu zdobyła też piosenka "Listo do mamy", której słuchałam miliony razy, a która teraz, kiedy mojej mamy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
25

Na półkach:

To kolejna z ciekawszych książek biograficznych, jakie przeczytałem w ostatnim czasie. Choć mój gust muzyczny jest daleki od tego, co nagrywała Violetta Villas, opowieść o jej życiu wciągnęła mnie totalnie i pochłonąłem ją w jeden wieczór. Przede wszystkim jest to biografia krytyczna – autorzy nie dali się nabrać na plotki i legendy na temat kariery piosenkarki, rozpowszechniane głównie przez nią samą. Wszystko weryfikują i docierają do archiwalnych dokumentów, prowadząc przy tym naprawdę zaawansowane śledztwo dziennikarskie. Jednocześnie sprawiedliwie przyznają, że Villas wokalny talent miała, być może nawet największy w kraju. Niestety była przy tym bardzo pogubioną osobą, uzależnioną, a w późniejszym życiu chorą psychicznie i manipulowaną przez swoją opiekunkę. Książka jest też napisana bardzo barwnym językiem. Czyta się to jak doskonały reportaż. I przeciera oczy ze zdziwienia, że tak niesamowita a zarazem tragiczna historia wydarzyła się naprawdę.

To kolejna z ciekawszych książek biograficznych, jakie przeczytałem w ostatnim czasie. Choć mój gust muzyczny jest daleki od tego, co nagrywała Violetta Villas, opowieść o jej życiu wciągnęła mnie totalnie i pochłonąłem ją w jeden wieczór. Przede wszystkim jest to biografia krytyczna – autorzy nie dali się nabrać na plotki i legendy na temat kariery piosenkarki,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
74
74

Na półkach:

Violetta Villas.

Kolorowy ptak.
Ikona.
Gwiazda.
Niezaprzeczalny talent.
Unikalny głos.
Cztery oktawy wyciągane z niewielkiego ciałka bez najmniejszego problemu.

Rozbuchany erotyzm.
Burza loków.
Mocny makijaż.
Balowe suknie.
Rewia.

Jednocześnie – zagubiona Czesia Gospodarek.
Nieśmiała, pełna kompleksów dziewczyna, która pragnie podbić świat.
Szuka miłości. Szczęścia. Zrozumienia. Bliskości.

Villas była jak patchwork.
Jakby składała się z różnych osobowości…
W jednej chwili czuła, wrażliwa, za sekundę – bezwzględna i okrutna. Potrafiła kogoś pochwalić, a na drugi dzień zbesztać, jak burą sukę. I nie przebierała w słowach, oj nie przebierała.

Nie miała szczęścia do ludzi, do kolegów z branży.
Niewielu akceptowało ją z całym dobrodziejstwem inwentarza.
Wielu nie mogło za to znieść jej mitomanii, jej pomysłów, wymysłów, dewocji, chwiejnego charakteru, wybuchającego nagle szaleństwa.

Ale wbrew pozorom ta książka to przede wszystkim historia samotności, walki z własnymi pragnieniami i demonami. Walki, która chyba od początku skazana była na porażkę, choć trzeba przyznać, że po drodze, niejako przypadkiem, podarowała nam niezapomniane utwory.

Violetta Villas.

Kolorowy ptak.
Ikona.
Gwiazda.
Niezaprzeczalny talent.
Unikalny głos.
Cztery oktawy wyciągane z niewielkiego ciałka bez najmniejszego problemu.

Rozbuchany erotyzm.
Burza loków.
Mocny makijaż.
Balowe suknie.
Rewia.

Jednocześnie – zagubiona Czesia Gospodarek.
Nieśmiała, pełna kompleksów dziewczyna, która pragnie podbić świat.
Szuka miłości. Szczęścia....

więcej Pokaż mimo to

avatar
80
23

Na półkach:

Wchłonęłam tę opowieść bardzo szybko. Na pewno nie dostanie się tu jednoznacznej oceny życia i postaci Violetty Villas oraz osób z jej otoczenia. Wydaje mi się, że zamierzeniem autorów było pozostawienie czytelnikom furtki do własnych przemyśleń na ten temat. Książka jest bowiem wielowątkowa, na pewno nie hagiograficzna. Pokazuje bowiem ciemne strony życiorysu VV. W mojej opinii cały czas zachowują jednak szacunek dla jej talentu i dorobku, choć wielu może uważać inaczej.

Wchłonęłam tę opowieść bardzo szybko. Na pewno nie dostanie się tu jednoznacznej oceny życia i postaci Violetty Villas oraz osób z jej otoczenia. Wydaje mi się, że zamierzeniem autorów było pozostawienie czytelnikom furtki do własnych przemyśleń na ten temat. Książka jest bowiem wielowątkowa, na pewno nie hagiograficzna. Pokazuje bowiem ciemne strony życiorysu VV. W mojej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2658
1419

Na półkach: , ,

"Na wzgórzach mego Lewina świat do mnie się śmiał, wiatr śpiewał dla mnie w leszczynach i strumień szemrał wśród skał."
Gdy zobaczyłam tę piękną okładkę z piękną Violettą Villas nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Zawsze lubiłam słuchać utworów w jej wykonaniu i bardzo lubiłam ją jednocześnie oglądać. Podziwiałam jej kreacje, jej styl. W czasach mojego dzieciństwa Violetta Villas była takim rajskim ptakiem, który całkowicie wyróżniał się na tle innych śpiewających gwiazd. Chciałam się więcej dowiedzieć o tej niezwykłej piosenkarce, jedynej w swoim rodzaju.
Ta biografia jest może trochę nietypowa, ale wzbudziła we mnie bardzo wiele emocji. Dowiedziałam się rzeczy, o których nie miałam pojęcia.
Można powiedzieć, że książka ta jest pełna skrajności i sprzeczności, lecz podobno taka była jej bohaterka.

"Violetta była we wszystkim dwoista. Jednocześnie czuła i nienawistna, życzliwa i wredna, po ludzku prawdziwie piękna i zarazem brzydka."
Myślę, że chyba każdy słyszał o pani Villas, chociaż to był jej pseudonim artystyczny. Lecz także wszyscy o tym wiedzą. Gdy zapowiedziany był jej koncert, to nie było nigdy problemów z zapełnieniem sali. Jej piękny głos zawsze brzmiał idealnie, ona śpiewała wszędzie wręcz perfekcyjnie. Nie było dla niej ważne, czy to mała scenka w Polsce, czy to Las Vegas czy też paryska Olimpia. Jej występy z tamtych lat i jej kreacje do dzisiaj zachwycają i budzą zdumienie. W tamtych czasach przecież bardzo trudno było o tak piękne stroje.
Zastanawia mnie tylko jeden fakt, jak tak wszechstronnie utalentowana piosenkarka, gwiazda tamtych minionych już lat, która dawała koncerty na całym niemal świecie i była podziwiana niemal jak bóstwo, ostatnie dni a nawet lata swojego życie spędziła samotnie w biedzie i zapomnieniu. Owszem, jak mówią jej znajomi, być może miał tu wpływ jej dość trudny charakter, lecz przecież wszystkie gwiazdy, mniejsze czy też większe, zazwyczaj nie mają łatwych charakterów. Zabrakło jednak prawdziwych przyjaciół, rodziny a nawet bliskich i przyjaznych sąsiadów...
Violetta Villas ostatnie lata spędziła w Lewinie w towarzystwie wielu zwierząt, co wzbudzało sensację.
"Miała w sobie wiele cech prostego człowieka. To są takie z pozoru nieuchwytne elementy w sposobie reagowania, nieodporności na krytykę. Zamykała się w sobie, nie była skłonna do żadnych kompromisów, oddalała się od wszystkich coraz bardziej, bo nie znosiła słowa sprzeciwu ani krytyki. Ciągle mówiła o ludziach, którzy jej źle życzą, niszczą ją."
Autorom tej biografii nie udało się spotkać z gwiazdą, wspominali o niej jej znajomi, inni piosenkarze, i ci którzy znali ją bliżej.
Nie będę się rozpisywała nad treścią tej książki. Trzeba ja po prostu samemu przeczytać i wyrobić o niej opinię.
Ja jestem zachwycona wiedzą o podziwianej przeze mnie piosenkarce, czytało mi się dobrze i te wspomnienia na długo we mnie pozostaną. To tak jakbym poznawała gwiazdę na nowo. Niby wszyscy wszystko wiedzą, ale jednak zawsze coś nowego można odkryć.
Dobrze, że powstała ta biografia. O takich osobach warto pamiętać.

"Na wzgórzach mego Lewina świat do mnie się śmiał, wiatr śpiewał dla mnie w leszczynach i strumień szemrał wśród skał."
Gdy zobaczyłam tę piękną okładkę z piękną Violettą Villas nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Zawsze lubiłam słuchać utworów w jej wykonaniu i bardzo lubiłam ją jednocześnie oglądać. Podziwiałam jej kreacje, jej styl. W czasach mojego dzieciństwa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
798
230

Na półkach: , ,

Moim skromnym zdaniem tę książkę czyta się, jak niezłą powieść. Nigdy jakoś specjalnie nie interesowałam się Violettą Villas, ale zawsze czułam jakiś sentyment na wspomnienie o niej. Po przeczytaniu tej książki nasuwa mi się wniosek - to była biedna, samotna i zdziwaczała od tej samotności kobieta...

Moim skromnym zdaniem tę książkę czyta się, jak niezłą powieść. Nigdy jakoś specjalnie nie interesowałam się Violettą Villas, ale zawsze czułam jakiś sentyment na wspomnienie o niej. Po przeczytaniu tej książki nasuwa mi się wniosek - to była biedna, samotna i zdziwaczała od tej samotności kobieta...

Pokaż mimo to

avatar
49
18

Na półkach: ,

Czytało się fantastycznie. Życie pani Violetty było szalenie ciekawe, więc nie ma się co dziwić, że przez lekturę się przepływa szybciutko. Odzwierciedlenia wydarzeń przedstawionych w książce, nie oceniam. Jeśli ktoś chce poszerzyć swoją wiedze na temat naszej polskiej diwy to serdecznie polecam

Czytało się fantastycznie. Życie pani Violetty było szalenie ciekawe, więc nie ma się co dziwić, że przez lekturę się przepływa szybciutko. Odzwierciedlenia wydarzeń przedstawionych w książce, nie oceniam. Jeśli ktoś chce poszerzyć swoją wiedze na temat naszej polskiej diwy to serdecznie polecam

Pokaż mimo to

avatar
443
247

Na półkach:

"Villas" Iza Michalewicz Jerzy Danilewicz
Któż z nas nie zna Czesławy Gospodarek vell Violetty Villas? W czasach PRL-u stała się muzyczną ikoną, towarem eksportowym, takim malowanym ptakiem. W kraju, mimo, iż mówiła o swoim patriotyzmie, była krytykowana za swój styl i ekstrawagację. Na całym świecie była przyjmowana bardzo entuzjastycznie. Występowała m.in. w paryskiej Olimpii, nowojorskim Carnegie Hall czy Casino The Paris w Las Vegas. Jej występy były gwarantem pełnych sal. Prywatnie była bardzo trudną osobą - przyjaźniła się tylko z kimś, kto mógł jej w czymś pomóc. Akompaniatorzy czy garderobiane wspominają pracę z nią jako bardzo trudną.
Autorzy tej biografii próbują dociec jak doszło do tego, że taka ikona nie zrobiła kariery na miarę swoich możliwości. Jak doszło do tego, że odchodziła w skrajnej nędzy, samotnie i w atmosferze ogromnej sensacji.
Tak opisują ją jej znajomi, którzy postanowili podzielić się z autorami swoimi wspomnieniami, gdyż autorom nigdy nie udało się spotkać z gwiazdą - w książce jest zapis rozmów telefonicznych, które przeprowadzili.

"Niepoczytalność i szaleństwo, przemieszanie wdzięczności z arogancją, wściekłości z uprzejmością. Absolutnie nieczytelna psychologicznie osoba"

"Była dwoistą osobą we wszystkim. Jednocześnie czuła i nienawistna, życzliwa i wredna, prawdziwie piękna i zarazem brzydka"

Oficjalnym powodem zaprzestania występów zagranicznych był PRL i zablokowanie paszportu gwiazdy. Mniej oficjalnym jest mało znany epizod, w którym to Violetta Villas pod pseudonimem "Gabriella" współpracowała z bezpieką. Ten rozdział swojego życia będzie próbowała wszędzie pomijać.
Zazwyczaj nie lubię czytać biografii, nie lubię również repertuaru Violetty Villas. Po książkę sięgnęłam z ciekawości, bo bardzo zaintrygowało mnie jej życie. W szarej, socjalistycznej Polsce wyprzedzała swoim stylem wiele dekad. Jestem ciekawa jak potoczyłaby się jej kariera gdyby przyszło jej żyć w XXI wieku. Świetna książka przybliżająca nietuzinkową postać jaką zdecydowanie była Violetta. Bardzo polecam.
Na koniec przytoczę słowa wieloletniego przyjaciela gwiazdy - Waldemara Koconia.

"Po koncercie tabuny ludzi stały po autografy. Z jednej strony gwiazda w rękawiczkach, a z drugiej ludzie, którzy - widzę - rezygnują z kolejki, bo śmierdzi. I bolało mnie serce. To był upadek. Czesława Gospodarek nie dźwignęła sławy Violetty Villas. Ta sława zagnieździła się w jej lokach jak nietoperz i nikt nie umiał tego nietoperza wyjąć".

"Villas" Iza Michalewicz Jerzy Danilewicz
Któż z nas nie zna Czesławy Gospodarek vell Violetty Villas? W czasach PRL-u stała się muzyczną ikoną, towarem eksportowym, takim malowanym ptakiem. W kraju, mimo, iż mówiła o swoim patriotyzmie, była krytykowana za swój styl i ekstrawagację. Na całym świecie była przyjmowana bardzo entuzjastycznie. Występowała m.in. w paryskiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
401
199

Na półkach:

Przez ostatnie dni miałam okazję zatopić się w lekturze o życiu i karierze wielkiej artystki, divy polskiej piosenki – Pani Violettcie Villas, z którą miałam możliwość spotkać się w 1995 roku.

Nie mogłam przejść wobec tej pozycji obojętnie. Chciałam dowiedzieć się więcej o niezwykłej piosenkarce, jaką była Pani Violetta Villas. Tym bardziej, że chociaż spotkałyśmy się osobiście wiele lat w programie telewizyjnym „Od przedszkola do Opola” i to właśnie ona usilnie przekonywała i namawiała moich rodziców do tego, abym zaczęła śpiewać, bo według niej mam talent muzyczny, to nasza rozmowa nie była trwała zbyt długo, bo czasu na to nie było.

Zaznaczam na samym początku, że moja opinia o tej biografii reporterskiej, jak mówią o niej sami autorzy, może wydać Wam się chaotyczna i pełna niedomówień czy niedopowiedzeń, bo ta książka taka była. Podczas lektury niejednokrotnie miałam wrażenie, że została ona napisana przez Michalewicz i Danielewicz na gorąco.
Jedno napisać mogę i co do tego nie mam żadnych wątpliwości – to najmocniejsza biografia, jaką przeczytałam do tej pory, a już na pewno w tym roku. Szybko o niej nie zapomnicie – i to niezależnie czy jesteście fanami twórczości Villas czy nie.

Villas była jak malowany ptak, nie pasowała do szarzyzny czasów PRL-u. W latach 60.-80. stała się jedną z muzycznych ikon, towarem eksportowym. Często krytykowana w Polsce za styl i ekstrawagancję, za granicą przyjmowana była entuzjastycznie zarówno przez publiczność, jak i recenzentów. Zachwycano się jej głosem. Pisano, że jest białym krukiem wokalistyki. Śpiewała, grała w filmach i musicalach. Występowała w paryskiej Olimpii i nowojorskim Carnegie Hall, przez kilka sezonów była gwiazdą rewii Casino de Paris w Las Vegas.

Autorzy mówią o swej książce, że to biografia reporterska. Szukają w niej odpowiedzi na pytanie, jak to możliwe, aby Villas, artystka jedyna w swoim rodzaju, wokalny geniusz w skali światowej, obdarzony absolutnym słuchem i sopranem koloraturowym o czterech oktawach, wielka, choć kontrowersyjna osobowość, nie tylko nie zrobiła kariery na miarę swoich możliwości, ale spędzała starość niemal w ubóstwie, wyobcowana, w atmosferze skandalu i niezdrowej sensacji. Tak czytamy na okładce i nie sposób się z tym nie zgodzić.

Dotychczas we wszystkich recenzowanych przez mnie tytułach miałam wyraziste zdanie, mogłam Wam napisać jasno, czy dana książka mi się podoba, wskazać wszystkie jej walory. Jeśli nie byłam nią zachwycona, to również potrafiłam się do tego przyznać i podać argumenty potwierdzające, że mam do czynienia z literackim gniotem. Tutaj tego nie mogę powiedzieć, bo – prawdę mówiąc – nie mam bladego pojęcia. Chociaż też nie zupełnie, bo…całości dałam notę najwyższą, czyli 10 na 10. Dlaczego? Bo ta nietypowa biografia wywołała we mnie całą paletę emocji, jak żadna inna wcześniej.

Jest pełna sprzeczności i skrajności. Jak jej bohaterka. Jak twierdzą autorzy ale i osoby z jej otoczenia, które wypowiadają się w tej pozycji, Violetta była we wszystkim dwoista. Jednocześnie czuła i nienawistna, życzliwa i wredna, po ludzku prawdziwie piękna i zarazem brzydka (str. 226). Można wysnuć wniosek jakby miała dwie różne od siebie osobowości. Z jednej strony kochała ludzi, ciągnęła do nich, a z drugiej czuła się i była straszliwie samotna i do tego nieufna do innych. Wrażliwa, ale bywały takie dni, że odpychająca. Wymagająca od siebie wiele, ale od ludźmi, którzy ją otaczali i współpracowali z nią, chyba jeszcze więcej. Ogromnie trudna w relacjach, ale zarazem zagubiona. Bardzo przewrażliwiona na swój temat i nie lubiąca, żeby ktoś cośkolwiek jej narzucał. Miała swój styl, którego nie dało się podrobić. Niestety bardzo często przez znawców była za ów styl krytykowana. Czy słusznie? Trudno powiedzieć.

Violetta Villas na scenie jako popularna artystka, gwiazda. To jej jeden obraz, jaki wyraźnie wyłania się z książki, ale także Villas prywatnie. Jaką była matką? Czy to, co mówią media o jej relacjach z jedynym synem Krzysztofem, to prawda? A może wyłącznie nadmuchana sensacja? Dodam, że Krzysztof Gospodarek również wypowiada się na kartach tejże książki. Zapewne niewiele osób wie, że pani Violetta była także babcią.

Czytając „Nic przecież nie mam do ukrycia” stwierdziłam, że moja wiedza o pani Villas była naprawdę znikoma. Choć przyznam, że zaczęłam się też zastanawiać, czy wszystko to, co przedstawili nam autorzy omawianej przeze mnie książki, jest na pewno prawdą. Czy zaserwowane nam informacje z życiorysu piosenkarki – zarówno tego prywatnego, jak i scenicznego – są wiarygodne i rzetelne? Bardzo chciałabym wierzyć w to, że tak.

Nie zdradzę nic więcej o treści, bo pragnęłabym żebyście sami zapoznali się z tą lekturą i wyrobili sobie o niej opinię. Przede mną zapoznała się z nią także moja mama. Wymieniłyśmy się spostrzeżeniami i okazało się, że jest wspólny mianownik. Jest nim niejednoznaczność – tego tytułu, postaci Violetty Villas, postępowania osób, które zabrały głos w książce i były blisko piosenkarki. Ani ja, ani mama nie byłyśmy w stanie opowiedzieć się po żadnej ze stron. Nie mniej uważamy, że ta lektura wzbudza ogromne emocje i na długi czas z nami pozostanie. Na zakończenie powiem, że już prolog jest miażdżący, a słowa w nim zawarte nawet podczas czytania kolejnych rozdziałów będą tkwiły przed oczami. Autorzy zaczęli tę historię od bardzo wysokiego „C”. I ta rekomendacja niech będzie dla Was zachętą lub prowokacją (jeśli chcecie) do tego, aby sięgnąć po tę wyjątkową książkę.

Przez ostatnie dni miałam okazję zatopić się w lekturze o życiu i karierze wielkiej artystki, divy polskiej piosenki – Pani Violettcie Villas, z którą miałam możliwość spotkać się w 1995 roku.

Nie mogłam przejść wobec tej pozycji obojętnie. Chciałam dowiedzieć się więcej o niezwykłej piosenkarce, jaką była Pani Violetta Villas. Tym bardziej, że chociaż spotkałyśmy się...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    558
  • Chcę przeczytać
    235
  • Posiadam
    130
  • Biografie
    19
  • Teraz czytam
    16
  • 2012
    15
  • 2019
    10
  • Ulubione
    7
  • Literatura polska
    7
  • 2013
    6

Cytaty

Więcej
Iza Michalewicz Villas Zobacz więcej
Iza Michalewicz Villas Zobacz więcej
Iza Michalewicz Villas Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także