#Sława
- Kategoria:
- film, kino, telewizja
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2017-05-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-05-23
- Liczba stron:
- 560
- Czas czytania
- 9 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380971370
- Tagi:
- aktor celebryci felietony film kino kultura kultura popularna literatura faktu media młodzież muzyka radio skandal sława życie towarzyskie
Opowieść o tym, czym była kiedyś i czym jest dziś jedna z największych fantazji ludzkości, magiczna, pożądana przez wszystkich SŁAWA. Historia gwiazd, ikon, mediów, środków i narzędzi do osiągnięcia owej sławy. Nieśmiertelności. Wiecznej miłości fanów. Realnego wpływu na świat − na to jak wyglądamy, co jemy i jak myślimy…
Co mają ze sobą wspólnego królowa Wiktoria, Jackie Kennedy, księżna Diana i blogerki modowe? Czy retusz wyglądu i wizerunku to wynalazek współczesności? Czy skandal, zbrodnia mogą inspirować albo budować karierę? Czy celebryta to tylko obwoźny sklepik, nośnik reklam − czy może też sprzedawca ważnych idei? Jak polski show-biznes odnajduje się na światowej arenie? I czy słowo „celebryta” to obelga?
Czeka nas szczera, oparta na faktach i ponad 20-letnim doświadczeniu autorki klasyfikacja medialnych bohaterów, podsumowanie zysków i strat. Dowiemy się, kto rokuje na przyszłość, komu odbiło, a komu na pewno nic nie zaszkodzi… Albo nic nie pomoże.
Przede wszystkim będzie chwila na refleksję − co jest ważne w dzisiejszym świecie, który buduje każdy z nas, mając konto w mediach społecznościowych, jakie mamy ambicje i co zrobić, by nie dać się ogłupić. Bez względu na liczbę lajków i followersów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
W pogoni za lajkami, czyli sława wczoraj i dziś
Jedna z najbardziej wpływowych i opiniotwórczych dziennikarek, kochana i nienawidzona, w internecie hejtowana równie często co lajkowana – Karolina Korwin-Piotrowska. Kiedy zabiera głos, wiadomo, że będzie odważnie, ostro, a także bezkompromisowo. Przed wydaniem „#Sławy” sama zapowiadała, że ta książka niejednych zaboli i wkurzy. Ale ona opiniami się nie przejmuje i śmiało mówi to, co myśli. Tym razem na temat sławy, sławnych ludzi oraz mediów, które te sławę budują.
„#Sława” to, jak pisze wydawca, historia gwiazd, ikon, mediów, środków i narzędzi do osiągnięcia owej sławy. Nic dodać, nic ująć. Opowieść ta rozpisana jest na kilkanaście rozdziałów, z których każdy skupiony jest na innej grupie osób lub na zjawisku. Niewątpliwie największy research i największą pracę wykonała Karolina Korwin-Piotrowska przy kilku pierwszych rozdziałach swojej książki, w których cofa się do XVII wieku i pokazuje, jak na przestrzeni lat rosła w ludziach świadomość własnego wizerunku, potrzeba jego kreacji, jaki wpływ miało na to malarstwo, a następnie wynalezienie fotografii. Jest to interesująca podróż przez epoki, przez królewskie dwory Anglii czy Francji, do czasów, kiedy nie było Facebooka czy Instagrama. Ale jak się okazuje i wtedy istniało swego rodzaju „lajkowanie” czy „szerowanie”. Dziennikarka przywołuje doskonałe, trafione porównania, które uświadamiają, że celebryci, ustawki i brukowce istniały już kilkaset lat temu. Pokazuje, że zainteresowanie znanymi ludźmi nie jest czymś nowym, nie jest wymysłem naszych czasów, podobnie jak sama chęć bycia sławnym. A wszystko to na konkretnych przykładach – królowej Wiktorii, cara Mikołaja, Chopina czy Byrona. W kolejnych rozdziałach autorka dociera oczywiście do bliższej sobie tematyki gwiazd filmowych, zajmuje się też konkretnymi zagadnieniami takimi jak tabu, skandale czy śmierć, a wszystko to w kontekście tytułowej sławy. Można się stąd dowiedzieć, jakimi aferami żyło Hollywood lat 20., 30., 40. zeszłego wieku. Autorka analizuje też, jakie znaczenie dla bycia sławnym ma wygląd i jak bardzo medialna jest śmierć sławnych ludzi (czy wiecie, że w Google można znaleźć przerażające zdjęcia z pokoju, w którym znaleziono martwą Marilyn Monroe oraz jej zdjęcia z kostnicy a także zdjęcia z okrutnego mordu jakiego dokonała banda Mansona na żonie Romana Polańskiego Sharon Tate? Ostrzegam – co się zobaczyło, tego się nie odzobaczy).
Jeśli wyklikaliście powyższe zdjęcia, pewnie długo nie mogliście wyjść z szoku. W książce natomiast prawdziwa „jazda”, używając języka autorki, zaczyna się przy rozdziale zatytułowanym „Internet”, w którym zajmuje się ona tym, co robi najchętniej. Czyli ocenianiem naszych rodzimych gwiazd. Na pierwszy ogień idzie funkcjonowanie w sieci – na Facebooku, Instagramie czy Twitterze. Kto robi to dobrze, a kto powinien jeszcze popracować? Karolina ma rady dla naszych sław i tłumaczy jak bardzo ważne jest w dzisiejszych czasach właśnie to, co przekazują nam poprzez swoje profile. A dzieje się na nich wiele, niekoniecznie dobrych rzeczy, bo celebryci skupieni są na swoim JA, wykorzystując media społecznościowe głównie do lansowania własnej osoby i promowanych przez siebie produktów. Jak pisze Korwin – Piotrowska, „gdyby opierać ich ocenę tylko na tym, co widzimy w sieci, to nie ma możliwości, by do niektórych z nich mieć szacunek”. A do kogo ona sama ma ten szacunek największy, to widać po lekturze kolejnych rozdziałów, w których grupuje znanych Polaków w kilka kategorii. Są więc ikony i gwiazdy, jest poczekalnia dla zawieszonych między upadkiem a skokiem, są osoby rokujące wielkie nadzieje, jak i te, które dziennikarka nazwała obrazowo planktonem. I tak, dobrze się domyślacie, plankton to ta najgorsza kategoria, w której nikt nie chce się znaleźć, ale niestety sporo w niej znanych nazwisk. Wybór oczywiście subiektywny, ale z większością klasyfikacji trudno się nie zgodzić, choć na przykład niektóre typy Karoliny do poczekalni są mocno dyskusyjne (czy Ania Dąbrowska to jeszcze nie gwiazda? Albo skromna Magdalena Różczka? I symbol dobrego aktorstwa Michał Żebrowski?). Oczywiście, można się zastanowić, kto dał Korwin - Piotrowskiej prawo do tak ostrej oceny znanych osób. No nikt. Sama je sobie dała. Ale robi to dobrze, profesjonalnie i przyznajcie, że jest to potrzebne. Bo nie oszukujmy się – ludzie, o których pisze są obecni w naszych telewizorach, chodzimy na filmy z ich udziałem, czytamy ich blogi, słuchamy ich w radiu. Nie uda się od nich uciec, jeśli mamy telewizję i internet. Ludzie znani byli i będą, a ich rola może znacznie wykraczać poza pokazywanie jak imprezują i w co się ubierają. I to moim zdaniem autorka chce nam (i im) uświadomić. A także ostrzec nas byśmy nie dali się celebrytom omamić i ogłupić. A jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości, to niech nie czyta. Myślę, że po książki Karoliny nikt nie sięga nieświadomie i zadawanie pytań: po co komu wiedza płynąca ze „#Sławy”? - nie ma sensu. To książka dla tych, których interesują media i gwiazdy, ale bardziej pod kątem analizy pewnych zjawisk. Na pewno nie jest to książka dla stałych czytelników „Życia na gorąco” czy „Vivy”, bo nie znajdą tu świeżych plotek i sekretów z życia gwiazd, choć wiedza, kto jest kim w polskim show – biznesie bardzo się przyda podczas lektury. Zakładam natomiast, że każdy, kto sięgnie po książkę Korwin - Piotrowskiej oczekuje ostrej oceny zjawiska celebrytyzmu, krytyki i komentarza do tego, co wyprawiają sławni Polacy. I to właśnie dostanie.
Na pewno znaczna część czytelników sięgnie po „#Sławę” z powodu sympatii do jej autorki. Jak wspomniałam, w jej wypadku możliwe są tylko skrajne opinie. Albo się ją lubi albo nie i sama Karolina jest tego doskonale świadoma. Ma ona swój styl, wypowiada się na luzie, używa prostego języka, choć z wieloma zapożyczeniami z angielskiego, przez co brzmi czasem trochę nienaturalnie. Kto przeczytał jedną jej książkę, ten już wie jakiego języka spodziewać się w „#Sławie”, bo dziennikarka we wszystkich swoich książkach pisze podobnie – czyli tak jak mówi. Nie do końca się to sprawdza na piśmie, bo robi wrażenie jakby autorka była niepoważna (ale czy można być poważnym pisząc o celebrytach?). Potoczny język ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony mamy wrażenie interakcji z kimś znajomym, z kimś na naszym poziomie intelektualnym, kimś kto się nie wywyższa (ale czy tak jest faktycznie, o tym za chwilę),jest nam bliski jak kumpel, z drugiej jednak rażą liczne powtórzenia, radosne słowotwórstwo czy kolokwializmy (a najbardziej „obcyndalanie się”!). Ale Korwin - Piotrowska broni swojego języka, mówiąc w jednym z wywiadów, że o to chodzi, żeby czytelnik miał wrażenie, że ona siedzi obok i mu coś opowiada. I muszę przyznać, że faktycznie, można się tak poczuć.
Tym razem mniej niż przy poprzedniej książce dziennikarka pozuje na mentorkę, kogoś kto wie lepiej, bo i nie musi tego robić. Przecież i tak wiemy, że nikt tak jak ona nie zna się na temacie sławy. Ale tak jak poprzednio, przy książce o filmach, czuje ona w sobie misję, a na sobie odpowiedzialność („Mam nadzieję, że Was nie zawiodę”). Z pewnością traktuje tę książkę bardzo osobiście, bo pisze, że jest to „podsumowanie i zamknięcie pewnego rozdziału w życiu”. Jest w niej mocno obecna, pisze o swoich odczuciach i doświadczeniach, na zasadzie „widziałam ten obraz na żywo, robi wrażenie”, „byłam u Jakóbiaka i przeżyłam”, „Kuba mnie nie lubi, ale ja go i tak szanuję”. I chyba nie da się inaczej, jeśli ma się taką wiedzę i doświadczenie w temacie, a światem mediów oraz gwiazd zajmuje się przeszło 20 lat.
Osobiście zazdroszczę Korwin - Piotrowskiej wszystkich książek o kinie, mediach, gwiazdach filmowych, które posiada i które przeczytała, a z których czerpała na użytek tej książki. Przejrzała też wiele pism, wybrała wiele zdjęć i okładek ilustrujących to, o czym pisze. Wykonała naprawdę dobrą robotę (większość bibliografii to pozycje anglojęzyczne),ale nad sposobem komponowania zdjęć z tekstem można było bardziej popracować. Zdjęcia, a właściwie kolaże zdjęć mamy co kilkanaście stron, z czego nie wszystkie (a raczej znaczna większość) są podpisane. O danym zdjęciu czytamy kilka stron wcześniej, lub dalej i jeśli chcemy je mieć przed oczami musimy przeskakiwać między stronami, co jest mocno uciążliwe. Do tego i tak nie wiemy, czy patrzymy na właściwe zdjęcie, no bo przecież nie jest podpisane. Idea mija się więc troszeczkę z celem. Za to dobrym pomysłem są trafione i dające do myślenia cytaty otwierające każdy rozdział. Są one swego rodzaju mottem, wpisują się doskonale w to, o czym czytamy w danym rozdziale.
Przy okazji premiery „#Sławy” media i czytelnicy od razu wytknęli Korwin – Piotrowskiej małą wpadkę, która dla jej przeciwników urosła wręcz do rangi wielkiej wtopy. Ale czy pomylenie dwóch byłych Miss Polonia (w dodatku naprawdę wizualnie do siebie podobnych) rzeczywiście jest takie niewybaczalne? Dla mnie ten drobny błąd Karoliny jest najlepszym komentarzem do książki i zarazem świetną puentą tej recenzji, bo pokazuje, że w gąszczu gwiazdek i gwiazdeczek, które w mediach rozbłyskają z dnia na dzień, może się zgubić nawet ktoś tak zorientowany w show – biznesie jak autorka. Co tym bardziej przemawia za „#Sławą”. Ta książka to znak naszych czasów, genialnie będzie otworzyć ją za 10 lat, by móc przekonać się, które nazwiska zupełnie nic już nam nie mówią, sprawdzić, czy nadzieje stały się gwiazdami i czy ikony nie spadły z piedestału. Nie jestem bezkrytyczna, dostrzegam jej wady i nawet zastanawiam się czy ja właściwie tę Karolinę lubię czy nie lubię, ale wiem jedno: na pewno ją szanuję. Trzeba mieć sporo odwagi, by napisać taką książkę.
Malwina Sławińska
Oceny
Książka na półkach
- 272
- 145
- 79
- 18
- 7
- 6
- 4
- 3
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Książka ta jest moim zdaniem zwieńczeniem pracy pani Karoliny w programie "Magiel Towarzyski". Program ten miał charakter przede wszystkim rozrywkowy, ale uważam też, że w jakimś stopniu kształtował również gust widzów i robił to całkiem dobrze.
"#Sława" jest według mnie jedną ze słabszych pozycji w katalogu książek pani Karoliny, ale nie jest książką złą. Ma po prostu pewne niedostatki, momentami czytając miałem wrażenie, iż można było lepiej. Można było sięgnąć jeszcze głębiej zamiast pływać po powierzechni. Zdecydowanie największym rozczarowaniem są ostatnie jej części, zaczynając od działu "Ikony". Są one po prostu przedłużeniem książki "Bomba" i niczym więcej. Aczkolwiek, pani Karolina jest trafną obserwatorką i komentatorką showbiznesu w Polsce, to trzeba przyznać i jej oceny często doskonale odzwierciedlają rzeczywistość. Myślę sobie, że przypuszczalnie to może był chwyt marketingowy i choć czytając np. dział "Plankton" czułem pewną satysfakcję, że ktoś dał co poniektórym "gwiazdom" pstryczka w nos, tak ostatecznie uważam, że bez tej końcowej części książka by wiele nie straciła. A może nawet i zyskała. Wolałbym by te strony poświęcono innym rzeczom, bo i pewne kwestie nie są wyczerpane. Jestem zdania, że książka powinna być dłuższa.
Mimo wszystko polecam, bo chyba nie ma na polskim rynku książkowym podobnej książki. I książka ta ma zdecydowanie pewien walor edukacyjny i wydaje mi się, że może dobrze przybliżyć pewne mechanizmy działające w showbiznesie i wyjaśnić co nieco przeciętnemu odbiorcy czym jest ta cała sława i dlaczego jest tak uzależniająca.
Tak na marginesie, w jednym z wywiadów, chyba promujących książkę "Chwilowa Anomalia", Tomasz Michniewicz wspomniał, że myśli o książce o zjawisku sławy. Fajnie gdyby to doszło do skutku, bardzo ciekawe jak on by do tego podszedł. Dziennikarz, który na codzień zajmuje się zupełnie inną tematyką. Jego perspektywa mogłaby być niezwykle cenna. Tak mi się wydaje..
Książka ta jest moim zdaniem zwieńczeniem pracy pani Karoliny w programie "Magiel Towarzyski". Program ten miał charakter przede wszystkim rozrywkowy, ale uważam też, że w jakimś stopniu kształtował również gust widzów i robił to całkiem dobrze.
więcej Pokaż mimo to"#Sława" jest według mnie jedną ze słabszych pozycji w katalogu książek pani Karoliny, ale nie jest książką złą. Ma po prostu...
Świetnie się czytało tą książkę choć trochę stron ma! Początek książki rewelacyjny, dużo o kulisach sławy można było się dowiedzieć bo p. Karolina zna ten świat od podszewki. Wiedza niesamowita. Dowiemy się o aktorach i to takich, którzy byli na pierwszych stronach gazet (w tamtych czasach),ale też z wielkimi aktorami, aktorkami. Bardzo dobrze czyta mi się kiedy autorzy doceniają (bez względu na wszystko) naszych wielkich aktorów jak Janusz Gajos, który dla mnie zagrał jedną z lepszych ról w mało docenianym filmie "Wygrany". Ja się nie znam, ale dla mnie film w którym muzyka gra pierwsze skrzypce zawsze będzie świetny. Doceniana Krystyna Janda, Anna Dymna itp. Książka w dalszej części straciła już na ważności ... bo nasze rodzime "Gwiazdy" dostarczają nam "super" atrakcji. Niemniej dziękuję p. Karolino bo widać kunszt włożonej pracy.
Świetnie się czytało tą książkę choć trochę stron ma! Początek książki rewelacyjny, dużo o kulisach sławy można było się dowiedzieć bo p. Karolina zna ten świat od podszewki. Wiedza niesamowita. Dowiemy się o aktorach i to takich, którzy byli na pierwszych stronach gazet (w tamtych czasach),ale też z wielkimi aktorami, aktorkami. Bardzo dobrze czyta mi się kiedy autorzy...
więcej Pokaż mimo toPo Sławę Karoliny Korwin-Piotrowskiej sięgnęłam z ciekawości. Byłam ciekawa jak pojedzie do tematu sławy. Jeżeli chodzi o spojrzenie na ten temat na przestrzeni lat jestem mile zaskoczona. Jeżeli zaś chodzi o oceny gwiazd ze względu na liczbę ich followersów czy obserwatorów oraz prowadzenie ich mediów społecznościowych nie do końca jestem przekonana. Pani Karolina miała prawo do własnego zdania i znając jej teksty oraz opinie wiedziałam, że będzie grubo. W sensie kogo chciała tego zaorała jakby to dzisiaj młodzież powiedziała. Nie jest mi z autorką po drodze w wielu kwestiach przez co pewnie też odbiór tej książki nie jest zbyt optymistyczny. Ode mnie 5/10.
Po Sławę Karoliny Korwin-Piotrowskiej sięgnęłam z ciekawości. Byłam ciekawa jak pojedzie do tematu sławy. Jeżeli chodzi o spojrzenie na ten temat na przestrzeni lat jestem mile zaskoczona. Jeżeli zaś chodzi o oceny gwiazd ze względu na liczbę ich followersów czy obserwatorów oraz prowadzenie ich mediów społecznościowych nie do końca jestem przekonana. Pani Karolina miała...
więcej Pokaż mimo toHmmm mam problem z tą książką. Początkowe rozdziały mnie pochłonęły,ale przy polskim szołbiznesie i wymienianiu nazwisk zaczęłam się potwornie nudzić. Szczególnie,że #sława była napisana niedawno,to i tak traci na aktualności. Dynamicznie zmienia się celebryckie podwórko. Poddałam się na rozdziale o ikonach. Historia sławy to interesujący temat. Choć autorka nie jest mi bliska i to nie mój świat - myślę,że jej wieloletnie doświadczenie zawodowe ogromnie pomogło przy pisaniu oraz czytaniu lektury.
Hmmm mam problem z tą książką. Początkowe rozdziały mnie pochłonęły,ale przy polskim szołbiznesie i wymienianiu nazwisk zaczęłam się potwornie nudzić. Szczególnie,że #sława była napisana niedawno,to i tak traci na aktualności. Dynamicznie zmienia się celebryckie podwórko. Poddałam się na rozdziale o ikonach. Historia sławy to interesujący temat. Choć autorka nie jest mi...
więcej Pokaż mimo toMocno nierówna.
O ile pierwsza część opisująca kulisy celebryctwa królewskich rodów, pierwszych gwiazd kina i interesujących, cyklicznie powtarzających się zjawisk w świecie showbiznesu pochłania bez reszty, to końcówka z ni to śmieszną, ni błyskotliwą próbą oceniania starań dzisiejszych gwiazd nuży, a wręcz irytuje.
Niemniej, chylę czoła stylowi autorki, momentalnie błyskotliwymi puentami oraz zacięciu historycznemu, które poszerzy horyzonty czytelnika.
Mocno nierówna.
więcej Pokaż mimo toO ile pierwsza część opisująca kulisy celebryctwa królewskich rodów, pierwszych gwiazd kina i interesujących, cyklicznie powtarzających się zjawisk w świecie showbiznesu pochłania bez reszty, to końcówka z ni to śmieszną, ni błyskotliwą próbą oceniania starań dzisiejszych gwiazd nuży, a wręcz irytuje.
Niemniej, chylę czoła stylowi autorki, momentalnie...
Celnie i w punkt opisany fenomen sławy oraz celebrytów, nie tylko aktualnych, ale i z ubiegłego wieku. Inteligencja autorki pozwala z przyjemnością zanurzyć się w lekturze. Sarkastyczny humor odpręża. Lubię to i zaraz sięgam po inne książki pani Karoliny.
Celnie i w punkt opisany fenomen sławy oraz celebrytów, nie tylko aktualnych, ale i z ubiegłego wieku. Inteligencja autorki pozwala z przyjemnością zanurzyć się w lekturze. Sarkastyczny humor odpręża. Lubię to i zaraz sięgam po inne książki pani Karoliny.
Pokaż mimo toPoczątkowo miałam tej książce dać 10, ale co częste, im dalej tym gorzej, więc zatrzymało się na 7.
Trochę nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, ale książkę poleciła mi koleżanka z pracy, więc postanowiłam podjąć ryzyko. Ta sama koleżanka wyciągnęła mnie na spotkanie autorskie z Panią Korwin Piotrowską, które to sympatii w moich oczach jej nie dodało, ale nie to jest najważniejsze.
Najpierw zaskoczenie, bo historia sławy. Nie tych wszystkich celebrytów i giwazdeczek (jeszcze chcę bardzo w tej recenzji użyć sobie słów piosenkarzyna i aktoreczka to sobie użyję teraz),ale pierwszych "nosicieli" tytułu "sławnych" - rodzin królewskich, aktorów starej daty typu Charlie Chaplin. Historie te były dla mnie bardzo ciekawe, z zainteresowaniem czytałam też o tym, co się wyprawiało na koncertach Chopina. Jeśli ktoś oczekuje wiec komentarza do bardziej współczesnych burz medialnych, zawiedzie się, natomiast dla mnie to zaskoczenie z serii miłych. Nie bardzo żyję Pudelkiem (żeby nie powiedzieć wcale),tabloidów nie czytam, telewizji nie oglądam, więc ten kontent mnie zwyczajnie nie interesuje. I tak wystarczająco nie wiedziałam o kim mowa i musiałam googlować. Autorka podaje nam tutaj również historie spoza muzyki czy filmu, bo np. Bonnie i Clyde - para kryminalistów została przez nią opisana. Mamy więc historię sławy, potem zgrabnie około strony 350 przechodzimy do mody, co niestety zaczęło mnie nudzić. 600 stron to dużo jak na taką książkę, powtarzam to w kółko, mam wrażenie, że w co drugiej recenzji, ale można byłoby z korzyścią dla czytelnika skrócić ją o połowę. Opisy tego w co kto był ubrany to było już dla mojej wyobraźni za wiele. Wtedy książka spadła z 10 na 9. Niestety, kiedy doszliśmy do polskiego świata celebrytów, leciało na łeb, na szyję.
Po kiego grzyba autorka streszcza mi instagramy gwiazd? Nie po to nie mam instagrama ani facebooka, żeby w książce (bo właśnie na czytanie wolę poświęcić swój czas niż na SM celebrytów) mi ktoś opisywał co się tam znajduje i jak jest prowadzony profil. To nie są dla mnie osoby wartościowe, przepraszam. Żenadłam, jak rzadko.
Potem mamy listę ikon, gwiazd, nie-gwiazd, oby-może-gwiazd, coś w tym stylu. Każda została też opisana, dlaczego, takie tam. Trochę rad od Pani autorki. Dziwi, że na liście ikon odnalazłam sporo osób całkiem głupiutkich, w ogóle nie wiem dlaczego ktoś oczekuje od celebrytów, że oni będą nam przekazywać jakieś wartości, rozumiem, że można tego oczekiwać od pisarza, naukowca, itd., ale od aktorek, piosenkarek? Żeby nie zostać źle zrozumianą, każdy człowiek może być mądry i mieć coś do przekazania, może być nurkiem, tancerzem, malarzem i to jest w porządku, ale nie możemy zakładać i oczekiwać, że piosenkarka zapewni nam coś więcej niż skoczną piosenkę, bo to naiwne i niewłaściwe. Tak jak nie zgadzam się z gloryfikowaniem niektórych wątpliwych dla mnie person, tak też w drugą stronę, niektóre, które uważam za przyzwoite (powiedzmy, że głoszące poglądy na poziomie),zostały zrugane, dziennikarka stwierdziła, że są głupie i infantylne.
Ja w ogóle nie wiem czy da się kogoś ocenić, nie znając go na żywo, ale jednak robimy to wszyscy, więc może lepiej byłoby mówić, że oceniamy czyjś wizerunek, wykreowany na jego profilach?
Książkę podzieliłabym na dwie części. Pierwsza to bardzo ciekawa historia sławy, sięgająca czasów dawnych, 10/10. Druga część to niestety kpina, pewnego rodzaju wyśmianie instagrama, wartości, samouwielbienia objawionego bezustannym selfie, po czym to właśnie medium zostaje skomentowane, dostaję tabloida na kartach książki. Niefajne.
Początkowo miałam tej książce dać 10, ale co częste, im dalej tym gorzej, więc zatrzymało się na 7.
więcej Pokaż mimo toTrochę nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, ale książkę poleciła mi koleżanka z pracy, więc postanowiłam podjąć ryzyko. Ta sama koleżanka wyciągnęła mnie na spotkanie autorskie z Panią Korwin Piotrowską, które to sympatii w moich oczach jej nie dodało, ale nie to jest...
Miałam bardzo duże oczekiwania co do tej książki, bo Panią Karolinę obserwuję w mediach społecznościowych od dawna. Tymczasem trochę się zawiodłam. Gdyby w "Sławie" zostawić tylko treści merytoryczne, jej objętość zmniejszyłaby się o połowę. Dużo "paplaniny", zachwytów, których może nie rozumiem, bo jestem za młoda, ale i hejtu, którego też nie rozumiem, bo przecież wszyscy walczymy z nim w Internecie. Przepraszam Pani Karolino, ale chyba następnej Pani książki nie kupię :(
Miałam bardzo duże oczekiwania co do tej książki, bo Panią Karolinę obserwuję w mediach społecznościowych od dawna. Tymczasem trochę się zawiodłam. Gdyby w "Sławie" zostawić tylko treści merytoryczne, jej objętość zmniejszyłaby się o połowę. Dużo "paplaniny", zachwytów, których może nie rozumiem, bo jestem za młoda, ale i hejtu, którego też nie rozumiem, bo przecież wszyscy...
więcej Pokaż mimo toBardzo dobra pozycja przybliżająca jak budowały swoją sławę osobistości z przeszłości. Zwłaszcza rozdziały dotyczące postaci z historii są bardzo ciekawe. Ostatni rozdział o rodzimych celebrytach można sobie darować.
Bardzo dobra pozycja przybliżająca jak budowały swoją sławę osobistości z przeszłości. Zwłaszcza rozdziały dotyczące postaci z historii są bardzo ciekawe. Ostatni rozdział o rodzimych celebrytach można sobie darować.
Pokaż mimo toPani Piotrowska pisze książki o tym, czego pragnie, ale nigdy nie będzie mieć.
Pani Piotrowska pisze książki o tym, czego pragnie, ale nigdy nie będzie mieć.
Pokaż mimo to