-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2020-09-24
2020-02-01
2020-05-29
2019-07-26
Upalne kalifornijskie lato. Koniec lat 70, świat wkracza w kolorową i wolną erę hipisowską. To czas Beatlesów i rewolucji seksualnej. Na początku sierpnia (9-10) 1969r. Ameryką (i resztą świata) wstrząsnęło brutalne morderstwo rodziny znanego reżysera, Romana Polańskiego.
Zginęła cieżarna Sharon Tate, jej przyjaciel Jay Sebring, Abigail Folger i aktor Wojtek Frykowski. Dom przy Cielo Drive 10050 spłynął krwią. Policja znajduje krwawe napisy ŚWINIA na ścianach domu. Wszyscy są oniemiali. Następnej nocy dochodzi do kolejnej zbrodni. Ginie małżeństwo La Bianca, właściciele sieci sklepów spożywczych. I znowu kolejne krwawe napisy, w tym HELTER SKELTER.
Przy Helter Skelter chciałabym się zatrzymać. Po długim, nieudolnym dochodzeniu, po wielu przesłuchaniach świadków i gromadzeniu dowodów, wymiarowi sprawiedliwości udało się dociec przyczyn popełnionych zbrodni. Rzezi niewinnych, za którymi stał Charles Manson i jego sekta Rodzina.
Upalne kalifornijskie lato. Koniec lat 70, świat wkracza w kolorową i wolną erę hipisowską. To czas Beatlesów i rewolucji seksualnej. Na początku sierpnia (9-10) 1969r. Ameryką (i resztą świata) wstrząsnęło brutalne morderstwo rodziny znanego reżysera, Romana Polańskiego.
Zginęła cieżarna Sharon Tate, jej przyjaciel Jay Sebring, Abigail Folger i aktor Wojtek Frykowski....
2007
2019-05-09
Podobno dobre książki reklamują się same, a promować należy te słabe, żeby zwróciły się koszta. Tylko jak w masie nowości wydawniczych znaleźć te perełki? Czyż nie jest absurdem promowanie słabej literatury? Narzekamy na jej jakość, a jednak w dobie mediów społecznościowych, jako jednego z najlepszych kanałów promocji, wydawnictwa zarzucają obserwujących grafomaństwem. O topach Empiku nie wspomnę…
Tym właśnie sposobem, bez echa przeszła książka Trevora Noah „Nielegalny”
Sama będąc dosyć czynnym członkiem społeczności blogowo-instagramowej przegapiłam jej publikację z przed ponad roku. Może raz oglądałam stand-up pana Noah i zapamiętałam okładkę (bo trzeba przyznać, że ma w sobie coś), ale od razu zakwalifikowałam to do kolejnego celebryckiego publicznego chłampamiętnika. Dlatego muszę przyznać szczerzę, że gdy znalazłam ostatnio informację o lokalnym Dyskusyjnym Klubie Książki (DKK działa już od dłuższego czasu… a tytułuję się mianem członka literackiej społeczności hahaha) i tytuł Nielegalny, nie pałałam entuzjazmem. Pomyślałam sobie: no serio? Będą dyskutować o wynurzeniach jakiegoś podrzędnego komika z wybujałym ego. Gdyby nie cena książki na Znaku zrezygnowałabym. Dobrze, że tak się nie stało.
Ale kto to jest ten Trevor Noah? Zadałam to pytanie(zanim zaczęłam czytać) wujkowi Google i cioci Wikipedii, którzy poinformowali mnie, że pan Noah to 35 letni „południowoafrykański komik, aktor, prezenter radiowy i telewizyjny”, „prowadzi program The Daily Show zastępując Jona Stewarta”[i]. No spoko, ale żeby książka? Ogólnie, moja wiedza na temat komików i standupu ogranicza się do Mariolki Igora Kwiatkowskiego i monologów, cokolwiek nieświeżych, Cezarego Pazury. A po tragicznej śmierci Robina Williamsa, który dla mnie był jednym z najlepszych i najinteligentniejszych aktorów-komików, mój pogląd na ten zawód w ogóle uległ zmianie. Lakoniczne informacje o Trevorze nic mi nie powiedziały, nie znałam typa, więc sceptycyzm level hard.
„Nie żałuję niczego, co zrobiłem w życiu, na co się zdecydowałem. Żałuję natomiast rzeczy, których nie zrobiłem, na które się nie zdecydowałem, których nie powiedziałem. Często boimy się porażki, bo boimy się odrzucenia. A najbardziej powinniśmy bać się żalu.”
Przejdę już do sedna – opowiem o książce. Mam zasadę nieoceniania cudzego życia. Wiecie… „Nikt lepiej nie wie, gdzie kogo trzewik ciśnie, jako ten, kto w nim chodzi.”[ii] Także książka „Nielegalny. Moje dzieciństwo w RPA” to autobiografia opowiadająca o dorastaniu autora na tle apartheidowskiego reżimu, ale w ujęciu bardzo „jednostkowym”. Nie znajdziecie tu wielkich politycznych słów ani politologicznych analiz. Nie będzie wytykania palcami ani gromienia. Będzie za to inteligenta analiza ludzkich charakterów i relacji społecznych. Autor z wielkim dystansem opowiada o, bądź co bądź, systemie inspirowanym nazizmem. Ale nie tylko. W książce znajdziecie rozważania na temat wiary, fanatyzmu, dorastania, biedy, przestępczości, przemocy domowej, miłości, niezależności i, przede wszystkim, rasizmu.
Nielegalny
„Wrzucałem monetę, zaczynałem grę i ani się obejrzałem, a stała przy mnie kobieta ze skórzanym paskiem w ręku. Rozpoczynała się gonitwa. Wypadałem na dwór i biegłem przez pyliste ulice Eden Park, przeskakiwałem przez mury, przemykałem przez podwórka. W naszej okolicy był to normalny widok. Wszyscy wiedzieli: oko, Trevor znów pędzie na złamanie karku, tylko czekać, aż pojawi się Patricia. Umiała szybko biegać w butach na wysokim obcasie, ale gdy naprawdę jej zależało, żeby mnie dogonić, zrzucała buty w pełnym biegu. Wykonywała dziwny ruch kostką, w ogóle nie zwalniając tempa, i chwilę potem biegła już boso. Wtedy myślałem sobie: Okej, przeszła w tryb turbo.”
Dla mnie, w pierwszej kolejności,jest to opowieść o niezłomnej kobiecie. O kobiecie, która szła przez życie z wysoko podniesioną głową, wielką wiarą w Boga, siłą i pewnością siebie. Patricia Nombuyisela Noah to wzór osobowości niezachwianej, pełnej pasji, łamiącej wszelkie stereotypy. Jednocześnie bardzo pokornej i twardo stąpającej po ziemi. To wreszcie wzór matki, która dla swoich dzieci jest w stanie zrobić wszystko, oddać życie. Doświadczyła życia w bantustanie, była outsiderką, niechcianym dzieckiem i przestępczynią. Tak tak, bo Trevor był dzieckiem zakazanego przez (absurdalne) prawo związku, ale jej to wcale nie stanęło na przeszkodzie. Nie można było jej niczego zakazać. Była, i nadal jest, wolnym ptakiem, bo wolność rodzi się w głowie.
„Pamiętam przyczynę przykrych przeżyć, ale ich nie rozpamiętuję. Wspomnienie bólu nigdy nie powstrzymuje mnie przed spróbowaniem czegoś nowego.[…] Lepiej dostać lanie, trochę sobie popłakać, a na drugi dzień rano wstać i pójść naprzód.”
Jak napisałam wyżej, nie mam prawa oceniać ich życia. Ani postępowania, ani podejmowanych decyzji. Nawet jeżeli nie zgadzam się. Po przeczytaniu „Nielegalny…” zmieniłam pewne poglądy. Mam do siebie pretensje, że tak mało wiem o apartheidzie. Polecam, ze względu na wszystkie powyższe kwestie i precyzyjną, logiczną analizę ludzkich charakterów. Czytajcie, bo warto!
Podobno dobre książki reklamują się same, a promować należy te słabe, żeby zwróciły się koszta. Tylko jak w masie nowości wydawniczych znaleźć te perełki? Czyż nie jest absurdem promowanie słabej literatury? Narzekamy na jej jakość, a jednak w dobie mediów społecznościowych, jako jednego z najlepszych kanałów promocji, wydawnictwa zarzucają obserwujących grafomaństwem. O...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-01-05
2018-06-12
2019-01-22
Jedna z najnudniejszych historii, jakie dane było mi przeczytać. Ciągnęła się jak flaki z olejem, nie wiem do której kategorii ją zakwalifikować, nawet napięcia jako takiego nie było. Przykro mi, ale nic tu urzekającego nie ma...
Miałam wrażenie, jakby czytała recenzję z bliskiej obserwacji kolorowego chrabąszcza.
Skalą opisów porównałabym Była sobie rzeka do Nad Niemnem (ale tutaj to akcja była ciekawa).
Jedna z najnudniejszych historii, jakie dane było mi przeczytać. Ciągnęła się jak flaki z olejem, nie wiem do której kategorii ją zakwalifikować, nawet napięcia jako takiego nie było. Przykro mi, ale nic tu urzekającego nie ma...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMiałam wrażenie, jakby czytała recenzję z bliskiej obserwacji kolorowego chrabąszcza.
Skalą opisów porównałabym Była sobie rzeka do Nad Niemnem...