Sprawna, dość ciekawa powieść obyczajowa ale można było oczekiwać czegoś więcej. Przy tak wdzięcznym pomyśle, fantastycznie nakreślonych, różnorodnych postaciach spodziewałam się mistrzowskiej obyczajówki, która mogłaby stanowić wzór dla dzisiejszego grafomaństwa a mam wrażenie, że autorka znudziła się swoimi dziewczynami z grupy. Nie wykorzystany potencjał.
Bardzo poruszająca opowieść o dorastaniu w Ameryce lat '20 i '30. Napisana z bardzo dużą wrażliwością epizodyczna historia osieroconych dzieci, rzuconych do niezadowolonych krewnych, które przechodzą przez dziecięcą gehennę łamie serce. Autorce nie brakuje jednak czułości i humoru, tak by złagodzić ból współodczuwany z główną bohaterką i jej rodzeństwem. Ma w sobie coś baśniowego, coś zupełnie nie-cynicznego, ale nie jest to żaden rodzaj nudnawego realizmu magicznego, tylko szczerego zanurzenia się we własne dzieciństwo.