-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1147
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać395
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2012-01-01
2012-12-31
2012-12-28
2012-12-22
2012-12-07
2012-12-08
2012-12-06
2012-12-05
2012-12-04
2012-12-02
Już kiedy po raz pierwszy usłyszałam o tej książce, chciałam po nią sięgnąć. Potem jednak pojawiły się nowe powieści które również przykuły moją uwagę i w końcu pomysł, aby przeczytać "Magiczną Gondolę" poszedł w odstawkę. Lecz kiedy pojawiła się możliwość, nie zawahałam się ani przez chwilę i już nie mogłam się doczekać, kiedy do mnie trafi.
Eva Völler już jako dziecko lubiła wymyślać historie. W dorosłym życiu zarabiała na utrzymanie jako sędzia, później zaś jako adwokatka, zanim ostatecznie zrezygnowała z rozpraw i prawniczej togi. Jest znawczynią Wenecji, mieszka wraz ze swoimi dziećmi na przedmieściach Rhön w Hesji. "Magiczna Gondola" to jej pierwsza powieść dla młodzieży. *
Anna to dziewczyna jak każda inna. Kocha swoje czasy, chodzenie do kina, ipod'a, komputer i wiele innych rzeczy, ale teraz będzie musiała się nauczyć żyć bez tych przedmiotów. Pozna wartości i życie pochodzące z Wenecji 1499 roku.
Wszystko się zaczęło od czerwonej gondoli. Wpadła do kanału przez przypadek, a wyciągnął ją przystojny chłopak. I wtedy nagle ocknęła się w przeszłości. Jak potoczą się jej losy? Czy uda jej się wrócić? Z jakiego powodu się tam znalazła?
Już na samym początku, książka wydała mi się bardzo ciekawa. Podróże w czasie to tematyka w której jak do tej pory żadna książka mnie nie zawiodła. I tym razem się tak nie stało. "Magiczna Gondola" to powieść zarówno romantyczna jak i ciekawy, świetnie wykreowany świat o wielu szczegółach, który pokazuje, że autorka faktycznie dużo wie na temat Wenecji, zarówno w teraźniejszości, jak i jej przeszłości. W powieści jest również pewna doza tajemniczości, która sprawia, że jest jeszcze ciekawsza.
Bohaterowie, także zostali dopracowani. Ciekawe i oryginalne charaktery, nieustępliwość i dążenie do prawdy, a także ciekawość i spontaniczność tworzą z głównej bohaterki naprawdę intrygującą postać. W zasadzie polubiłam chyba każdą z nich. Jeżeli chodzi o inne walory książki, czyta się ją bardzo szybko, jest napisana zrozumiałym językiem, a tłumaczenia są bardzo szczegółowe, dzięki czemu czytelnik nigdy nie gubi wątku. Akcja wydawała rozgrywać się w idealnym tempie, nie za wolno, ani nie za szybko, w przeciwieństwie do ostatnio czytanych przeze mnie książek.
Podsumowując, "Magiczna Gondola" bardzo mi się spodobała i mogę tylko żałować, że już ją przeczytałam. Mam tylko nadzieję, że jeszcze kiedyś przeczytam jakąś książkę napisaną przez autorkę. Jestem jednak pewna, że do tej powieści na pewno jeszcze nie raz wrócę. Polecam ją w zasadzie każdemu kto lubi podróże w czasie, czy też po prostu ksiażkę, która oderwie od rzeczywistości, a także coś nowego, ralistycznego lub po prostu fantastycznego.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont :)
Już kiedy po raz pierwszy usłyszałam o tej książce, chciałam po nią sięgnąć. Potem jednak pojawiły się nowe powieści które również przykuły moją uwagę i w końcu pomysł, aby przeczytać "Magiczną Gondolę" poszedł w odstawkę. Lecz kiedy pojawiła się możliwość, nie zawahałam się ani przez chwilę i już nie mogłam się doczekać, kiedy do mnie trafi.
Eva Völler już jako dziecko...
2012-12-01
2012-09-01
2012-08-01
2012-10-01
2012-11-03
Po przeczytaniu ksiażki, trudno nie porównywać jej do poprzedniczki. Z jednej strony obie są takie różne, a jesdnak z drugiej to wciąż ta sama historia. "Nevermore. Kruk" zaciekawiły mnie swoją historią, jednak poczatek był nudny i wlekł się niemiłosciernia. W "Cienie" sytuacja jest zupełnie inna. Wszystko jest tak "dobrze wyważone". Nawet przez chwilę się nie nudziłam, a historia Isobel pochłonęła mnie bez reszty. Zdecydowanie czegoś takiego się nie spodziewałam.
Nevermore to trylogia zdecydowanie inna od pojawiających się obecnie książek. Dwa różne światy, gota pochłoniętego przez mrok i ból, oraz typowej amerykańskiej blondynki-cheerleaderki, przeplatają się. Podczas czytania pierwszego tomu spodobał mi się zarówno pomysł autorki, poznałam trochę twórczości Edgara Allana Poego, a przede wszystkim ciekawą i wciągającą historię głównej bohaterki, Isobel. Ale czy "Cienie" są równie dobrą lekturą?
Kelly Creagh to przesympatyczna młoda kobieta, pasjonatka twórczości Edgara Allana Poego, dobrej kawy oraz starożytnej sztuki tańca brzucha. Jest nie tylko pisarką, ale również profesjonalną tancerką i instruktorką. Jej debiutancka powieść Nevermore spotkała się z bardzo pozytywnymi opiniami czytelników. Kelly mieszka wraz ze swoją szaloną terierką Annabelle w Luisville w Kentucky.
Isobel próbuje przekonać swoich rodziców, żeby wyjechać Baltimore, gdzie liczy, że znajdzie Reynoldsa, człowieka, który ją zdradził i oszukał. Zaczyna się dziać jednak coraz więcej rzeczy, które budzą strach Isobel. Pojawia się Pinfeathers, sny, których czasami nie da się zapamiętać, a do tego kilka osób próbuje wymusić na niej wyjawienie, co się tak naprawdę stało w Halloween. Isobel będzie musiała przejść naprawdę długą i męczącą drogę, aby mieć choć cień szansy, że odnajdzie Varena. Dziewczyna ciągle ma nadzieję, ale czy to wystarczy?
Trudno nie porównywać książki do jej poprzedniczki. Obie bardzo się od siebie różnią, a zarazem jest to ta sama historia. Podczas czytania "Nevermore. Kruk" w zasadzie początek niezbyt mnie zadowolił, akcja wydawała się ciągnąć w nieskończoność, a opowieść Isobel stawała się nudna, dopiero po kilkudziesięciu stronach to się zmieniło i lektura stała się dużo bardziej wciągająca. Jednak "Cienie" są w zasadzie nieporównywalnie lepsze. Ani przez chwile nie mogłam przestać czytać, po prostu historia była tak ciekawa i świetnie przedstawiona, że czuło się, jakby się tam było. Świat snów był krainą, która w pewnych momentach przerażała, a w innych od razu chciało się tam znaleźć. Niesamowite.
Sama bohaterka wywarła na mnie naprawdę duże wrażenie. Isobel, stała się zupełnie inną osobą, zarówno starała się pokazać rodzicom, że wyjazd, jej ostatnia nadzieja, wcale nie są dla niej ważne i że jest odpowiedzialna. Autorka przedstawiła ją jako dziewczynę bardzo spokojną i opanowaną, były momenty w których jej rodzice doprowadzali ją swoimi tekstami do wściekłości, a jednak starała się ona zachować kulturalnie i bez większych emocji. Muszę przyznać, że tego się zupełnie nie spodziewałam po książce. Już dawno nie czytałam lektury, która tak mną po prostu zawładnęła. Mogę powiedzieć tylko jedno: niesamowita książka, gorąco polecam.
Po przeczytaniu ksiażki, trudno nie porównywać jej do poprzedniczki. Z jednej strony obie są takie różne, a jesdnak z drugiej to wciąż ta sama historia. "Nevermore. Kruk" zaciekawiły mnie swoją historią, jednak poczatek był nudny i wlekł się niemiłosciernia. W "Cienie" sytuacja jest zupełnie inna. Wszystko jest tak "dobrze wyważone". Nawet przez chwilę się nie nudziłam, a...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Kolejna z niedawno wydanych książek dla młodzieży to opowieść o nastolatkach. Po mimo narodowości, kultur, prawie niczym się nie różnimy. Wszyscy chcemy przeżyć dobrze okres młodości, czasami się zabawić. Różnią nas tylko zainteresowania. "Dziewczyna, która chciała zbyt wiele" to historia opowiadająca o zwykłej nastolatce, ale czy tak naprawdę jej opowieść jest taka zwykła?
Meg jest niewyżytą i zbuntowaną nastolatką. Niebieskie włosy, łamanie prawa, picie alkoholu... to u niej codzienność. Tyle, że tym razem posuwa się za daleko. Pijana wchodzi razem ze znajomymi na most, na którym wcześniej już zginęła para nastolatków potrąconych przez pociąg. Teraz, zostaje przyłapana. Kara jest dosyć dotkliwa, przez przerwę wiosenną trójka z nastolatków będzie jeździła każdy w innym pojeździe: karetce, straży pożarnej lub policyjnym radiowozie. Traf chce, że główna bohaterka trafia do policjanta, który ją złapał, ale jak potoczą się ich losy?
John ma dziewiętnaście lat. Z jakiegoś powodu postanowił dołączyć do policji. Chłopak nie może spojrzeć przez palce na wybryk Meg, chce jej dać nauczkę i szansę, żeby zmienić się zanim doprowadzi do swojego aresztowania. Ona wyśmiewa jego zasady, a on ją krytykuje. Jednak czy możliwe jest, że posuną się za daleko?
O Jennifer Echols ostatnio zaczęłam słyszeć coraz więcej. To jej pierwsza przetłumaczona na język polski książka, ale w zapowiedziach pojawiają się już dwie kolejne. Dobre opinie książek autorki sprawiły, że i ja bardzo chciałam poznać jej twórczość, bardzo się więc ucieszyłam, kiedy dostałam szansę przeczytania jednej z jej prac.
Czasami chcemy się upodobnić do innych lub być po prostu łamać zasady. Ten bunt przejawia się u dużej ilości z nas, w różny sposób, inaczej, ale prawie zawsze. Główna bohaterka właśnie taka jest, łamie reguły, ryzykuje życie, pije. Na początku można pomyśleć, że jedyna rzeczy, której tak właściwie nie robi to palenie. Można sądzić, że jest to rozbrykana, przesadzająca nastolatka, ale tak nie jest. Wszystko ma jakiś konkretny powód.
Narratorem akcji jest główna bohaterka, która opisuje całą historię ze swojego punktu widzenia. Na początku może nie byłam przekonana do lektury, ale po pewnym czasie to się zmieniło i zatraciłam się w książce bez reszty. Akcja była dosyć skomplikowana, często było widać najpierw skutki niektórych wydarzeń, a niektórych przyczyny czytelnik poznawał na samym końcu. Właściwie nie tego się spodziewałam. Książka pokazuje dzisiejsze realia. Co się z ludźmi dzieje od picia i palenia, relacje międzyludzkie, obsesje. Z jednak strony jest to zwykła książka dla młodzieży, jednak tyle wątków jest w niej zawartych, że pokazuje ona życie nastolatków. Polecam.
Kolejna z niedawno wydanych książek dla młodzieży to opowieść o nastolatkach. Po mimo narodowości, kultur, prawie niczym się nie różnimy. Wszyscy chcemy przeżyć dobrze okres młodości, czasami się zabawić. Różnią nas tylko zainteresowania. "Dziewczyna, która chciała zbyt wiele" to historia opowiadająca o zwykłej nastolatce, ale czy tak naprawdę jej opowieść jest taka...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-11-27
2012-11-01
"Legenda" nie należy do książek, które od razu przyciągnęły moją uwagę. Dopiero po jakimś czasie zaczęłam zastanawiać się nad jej przeczytaniem. Opis sprawił, że po prostu oniemiałam. Gdyby nie to, że było jeszcze przed premierą, nie powstrzymałabym się przed natychmiastowym pobiegnięciem i kupieniem książki. O razu chciałam poznać Day'a oraz June, ale trzeba było poczekać. I tak jak przewidywałam, nie mogłam się oderwać.
Marie Lu, niegdyś dyrektor artystyczny firmy zajmującej się tworzeniem gier komputerowych Online Alchemy, właścicielka marki Fuzz Academy, obecnie autorka dystopijnych powieści. Powieść "Rebeliant" to pierwszy tom trylogii, którą Marie Lu napisała pod wpływem Victora Hugo. Pewnego dnia oglądając ekranizacje "Nędzników", zaczęła zastanawiać się nad relacją ze znanym kryminalistą, a detektywem. W ten sposób narodziła się June i Day i ich historia oparta na tej relacji.
June jest niesamowitym dzieckiem jako jedyna w kraju zdobyła maksymalną możliwą ilość punktów na próbie, która rozstrzygała wszystko na przykład jakie będzie czyjeś życie w przyszłości. Ma piętnaście lat, a już kończy studia. Jednak nadchodzi dzień, podczas którego ginie jej brat. Oskarżonym jest najbardziej poszukiwanym przestępcą, postanawia więc go złapać i stawić przed sądem.
Day nie przeszedł próby. Ledwo uszedł z życiem z laboratoriów. Od tamtej pory chowa się, ucieka i stara potajemnie ratować rodzinę, która zaczyna chorować i dołącza do epidemii. Jeszcze nigdy nikogo nie zabił. Małe kradzieże, tak, ale nigdy nic gorszego. Nie spodziewa się tylko, że ktoś stanie na jego drodze.
Po opisie wiedziałam tylko troszkę o świecie w którym żyją June i Day. Mogłam jedynie mieć nadzieję na coś oryginalnego i innego. I tak się stało. Nowy inny świat pełen niebezpieczeństw, intryg, kodów i tajemnic stanął przede mną otworem.
Dla obojga bohaterów najważniejsza jest rodzina. Oboje silni, walczą w zasadzie tylko dla innych. Jej pozostaje tylko zemsta za śmierć kogoś z rodziny. Jemu szukanie lekarstwa dla brata. Są to zdecydowanie bohaterowie o silnych charakterach.
Jednak tak naprawdę, autorka nie przedstawiła nam tego unikalnego świata, pokazała nam tylko kilka reguł, którym się rządzi. Z lektury wiemy w zasadzie tylko fragmenty odbywające się w mieście, a poza tym wszystko kręciło się wokół June i Day'a.
Książka wciągnęła mnie bez reszty. Czytało się ją bardzo lekko i szybko. Jedynym co nie przypadło mi do gustu, była jedna, czy może dwie sytuacje, które wydawały się wręcz absurdalne, a postaci wychodziły tam na nieciekawe i może lekko ... głupie. Nie mam jednak jakiś większych zastrzeżeń. Marie Lu dobrze się spisała, chociaż mam Nadzieję, że w kontynuacji, bardziej rozbuduje ona świat w którym rozgrywa się akcja.
"Legenda" nie należy do książek, które od razu przyciągnęły moją uwagę. Dopiero po jakimś czasie zaczęłam zastanawiać się nad jej przeczytaniem. Opis sprawił, że po prostu oniemiałam. Gdyby nie to, że było jeszcze przed premierą, nie powstrzymałabym się przed natychmiastowym pobiegnięciem i kupieniem książki. O razu chciałam poznać Day'a oraz June, ale trzeba było poczekać....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to